Skocz do zawartości
Nerwica.com

Prometeus

Użytkownik
  • Postów

    115
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Prometeus

  1. Bardzo bym chciał, czasem tak mam, czasem po prostu nie, ale kiedy przychodzi taka jakby "blokada" to nie mam sposobu, aby cokolwiek wyrzuć spontanicznego z siebie. Nie chodzi tu o zwykłe samopoczucie, tylko o właśnie "taką złą aure" która stoi na przeszkodzie. Czuje się wtedy tak jakby grawitacja była zwiększona 2-krotnie. No i tak robię, skończyłem już dawno z narzucaniem sobie poczucia winny, że nie jestem "przebojowy". Nad swoim dialogiem wewnętrznym pracuję, obserwuje siebie, swoje myśli i staram się rozmawiać ze sobą i innymi w sposób konstruktywny, uważam jednak, że za samopoczucie w dużej mierze odpowiada więcej czynników niż powierzchowne myśli, myślę, że mam pewne przekonania na głębokim poziomie podświadomości, które na mnie czasem wpływają a do których nie mam dostępu. Jeśli chodzi o złość to powiedzenie czasem nie wystarcza trzeba coś z nią zrobić, a mam mało wypracowanych sposobów jej wyrażania. Raczej nie, to coś innego. Wiem gdzie jestem, to co myślą inni obchodzi mnie ale tylko w takim zdrowym stopniu, nie przejmuje się zwykłymi złośliwościami itd. Chodzi nie o to co się dzieje, tylko o podstawy, które kiedyś środowisko i ja sam sobie wybudowałem. Właśnie brak mi takich solidnych podstaw "nie można budować domu na piasku, lepiej jest budować go na skale", a te podstawy skądś wypływają. Zastanowię się co chciałbym uczynić w życiu taką podstawą. Kiedyś tak było, teraz już nie. Teraz mam trochę zrozumienia, trochę doświadczeń i pracuje nad sobą, mam takie dni kiedy w ogóle nie analizuje, jestem ze sobą, z innymi i odczuwam po prostu tą sytuacje, odbieram ją bez analizy, jednak od takiego samopiszącego się scenariusza naprawdę ciężko jest uciec. Robiłem tak, ale właściwie to takie zachowanie psuje mi nastrój, bo te myśli po urwaniu nie znikają tylko przechodzą do podświadomości co jest jeszcze gorsze. Z doświadczenia wiem, że negatywne myśli trzeba - tak samo jak pozytywne wykorzystać do działania, widocznie mają one swoją rolę, która nie spełniona odbija się na nas. Pozdrawiam, p.s. Jak zwykle okazuje się, że lekarstwem jest Życie, tylko trzeba wejść w nie całym sobą.
  2. Mam też coś takiego, wiem dlaczego, trudno mi to zmienić, choć chciałbym. Czytałem dużo o komunikacji interpersonalnej, nie wszystko co wyczytałem działało, nie wszystko udało mi się zastosować. Tak naprawdę chodzi właśnie o to by być sobą, lecz jak do tego dojść? Prostej drogi raczej nie ma.
  3. Prometeus

    Książki

    "Potęga Teraźniejszości" jest na internecie w formie ebooka. Po co kasę wydawać? a medytacja to najprostsza rzecz pod słońcem, tylko wymaga czasu by przyniosła owoce...
  4. Prometeus

    Witam

    No tak, ale na forum przyszedł nie po to by go ktoś za rączkę ciągną tylko po radę i wsparcie. Możliwe, że się czepiam, ale po prostu denerwują mnie takie sformułowania.
  5. Prometeus

    Witam

    Właśnie.... trzeba wiedzieć kiedy... Po za tym nie uważam by dawanie kopa to w ogóle jest jakiś pozytywny środek wpływów. Cały czas będę podkreślam, że można tą samą treść wyrazić w różny sposób, który się liczy. Gratuluje pomysłu - wejść na forum nerwicy i kopać innych... oraz wytykać ludziom głupotę, zamiast szukać w nich mądrości Szkoda mi słów...
  6. Tutaj nie ma dobrych rad. Szczerość? Jak najbardziej, ale jak jest po obu stronach, bo nic nie wskórasz jak będziesz szczery, a ona będzie kłamała i głupio się tłumaczyła. Zastanów się czego chciałbyś od tej dziewczyny. Może chciałbyś założyć rodzinę? Może chciałbyś mieć kogoś z kim mógłbyś spędzać dużo czasu czując się bezpiecznie? Może chcesz przygody? - choć z twoich wypowiedzi to nie wynika. I zastanów się czego w związku z tym oczekujesz. Temat związków jest dlatego najtrudniejszy, bo wiążemy się emocjonalnie z drugą osobą, mamy jakby takie filtrujące okulary, a czasami nawet jak widzimy co jest nie tak to jesteśmy za bardzo przywiązani by powiedzieć DOŚĆ. Partnerka to nie telewizor, który można wymienić. W takich przypadkach jedynym znanym mi rozwiązaniem jest - mediacja. Mam na myśli jakąś terapię partnerską. Dam ci jeszcze wskazówkę - masz prawo się złościć jak coś cię denerwuje, masz prawo sie irytować, frustrować i gniewać sztuka w tym jest jak to wyrażasz, a z kolei zatajanie bolączek nic nie pomaga.
  7. Prometeus

    Książki

    Książki nikogo nie czynią sztucznym i mechanicznym, to jedynie człowiek sam może się takim uczynić. W tej książce są różne przykłady, jak np. żona która wychodzi na dworzec po męża a on daje jej róże, albo akceptowanie kolegi z grupy wsparcia mimo, że zachowuje się inaczej niż reszta, albo bycie otwartym i wyrażanie swojego zdania - nie sądzę by takie rzeczy czyniły kogoś sztucznym, przeczytanie tej książki daje pomysły, wiedzę, a przede wszystkim bodziec do działania i przekonanie, że coś jednak można zrobić. W tej książce są opisane prawdziwe przypadki przyjaźni (nawet trwającej kilkadziesiąt lat).......... Aczkolwiek są opisane z takiej perspektywy trochę analitycznej, tak by można było coś pojąć. Ta książka mówi JAK a nie CO. Ok może Ci się nie podobać > ja wole wstrzymać się z oceną puki nie jestem czegoś pewny
  8. Prometeus

    Witam

    Co do ludzi, którzy się tu wypowiedzieli: Ale mu pojechaliście, to tak jakbyście wyładowywali się na nim za trudności, które mieliście w swoim życiu. Chłopak pisze tu bo mimo wszystko chce coś zrobić ze swoim życiem, a wy jedziecie po nim :/. Najbardziej dobiły mnie wypowiedzi agusi i załamki87, bo jak jakaś laska w wieku dojrzewania ma deprechę to tak słodzicie, że nic tylko dupę wazeliną posmarować, a jak chłopak pisze tu szczerze o swoich problemach to mówicie by "wziął się w garść" i "przestał się użalać". Oczywiście by sobie poradzić, trzeba zmienić nastawienie, ale w ogóle ignorujecie wszystkie czynniki psychiczne jakie działają na osobę, ja po sobie dobrze wiem jak otoczenie może wpływać na mnie. Agusia chyba nawet nie przeczytałaś uważnie jego postu, albo przyjęłaś do wiadomości tylko to co chciałaś. Napisał to co faktycznie występuje - nieobecność ojca dla dziewczyny i chłopaka ma zupełnie inne znaczenie. Dziewczynę matka, babcia i starsze koleżanki wprowadzają w świat społeczny, dla chłopca takimi drzwiami jest ojciec. Różni ludzie różnie reagują, jedynym nic nie będzie jak się wychowają bez ojca, a jedni mogą mieć z tego tytułu dużo w plecy. Rozumiem - chcieliście go swoimi super radami postawić na nogi, lecz takie rady są bezużyteczne i świadczą tylko o tym, że trzymacie jakiś żal w swoim wnętrzu, z którym sobie jeszcze nie poradziliście. marcin87, Ja mam podobnie, tylko już w liceum dostałem lekcje życia. Niestety to co może pomóc mi i tobie chyba też, to robienie tego co można by się pozbierać. Sam raczej nie dokonam diametralnej zmiany, to co robię to staram się być optymistą, mówię sobie, że będzie następna szansa, jeśli będę chciał ją wykorzystać, zacząłem dużo rozmawiać z moją "toksyczną" matką nawiązywać z nią kontakt, czasem jest ciężko, ale się nie poddaje i są już jakieś efekty. Zamierzam się wybrać do psychologa, nie chodzi o to, ze teraz nie nie mam czasu, ale mam dużo nauki i nie chcę na siebie narzucać kolejnego postanowienia, ale po sesji się wybiorę. Wyraź na głos swoje życzenia, a one się spełnią przy minimalnym działaniu, choć trzeba umieć dostrzec kiedy się spełniają. Mało osób jest w podobnej sytuacji do nas, więc mało może nas zrozumieć, ja na to forum przyszedłem raczej z racji moich zainteresowań niż by szukać jakiejś pomocy, fajnie jakby wszyscy byli empatyczni, ale to raczej trudne, szczególnie wśród nerwicowców Ja wierzę, że wgłębi chcesz coś zrobić z tą sytuacją, tylko brakuje Ci trochę tej "energii". Poczekaj zatem na nią lub wyjdź trochę w jej stronę, ona z chęcią przyjdzie, nie rób sobie stresów dodatkowych, były czynniki które na ciebie wpływały, zaakceptuj to - mi to pomogło, spróbuj popracować choć trochę. Miej nadzieję bo to właśnie jedyna rzecz która tak naprawdę wyciąga z nerwicy - NADZIEJA, nie pozwól by znikła, nawet w najcięższych chwilach. Jak będziesz chciał porozmawiać z kimś, by nawet po prostu nie być sam z tą całą niemocą napisz do mnie PW. trzymaj się
  9. Dziękuję angsthasse za twoje słowa. Wydaje mi się, że chcesz obudzić we mnie wiarę na zmianę, osiągnięcie czegoś i dojście do zdrowia, które będzie mi odpowiadało. Po twoich słowach słowach napływa do mnie ckliwa nadzieja, gdyż chciałbym mieć w sobie choć część tych przekonań i z nich korzystać, czerpiąc siłę do konsekwentnego realizowania postanowień. Wyczuwam w sobie pewien ukryty lęk, który stoi pewnie u podłoża moich mocno osadzonych w podświadomości niekorzystnych przekonań, a który po cichu odbiera mi nadzieję i sabotuje moje dążenia. Chciałbym byś wiedziała, że jakość mojej medytacji mnie nie martwi, wręcz przeciwnie, wiem że moja medytacja może się rozwinąć do odpowiedniego poziomu, z tym że (może to zabrzmieć dziwnie) tego się właśnie boję. Boję się pytania "i co dalej", choć chciałbym je zadać i móc na nie odpowiedzieć. realista, to trzeba mieć pewną kolejność, najpierw rozważamy za i przeciw a potem jak już sie na coś zdecydujemy to realizujemy to konsekwentnie i nie wracamy do plusów i minusów. Oczywiście trzeba zauważać czy coś nam szkodzi jak na nas wpływa i korygować nasze działania. W medytacji dla mnie nie jest problemem tylko wytrwać w niej ale też się w niej nie zatracić, do czego też mam zdolności - myć zęby ale nie przez godzinę i nie pięć razy dziennie. Właśnie to mam na myśli mówiąc o dyscyplinie, takie wewnętrzne granice. realista, Angsthasse mówi o swoich odczuciach, nikomu nie karze "ślepo wierzyć" ja to tak odbieram, nie chcę oceniać czy jej motywacja jest przesadzona czy nie, mi potrzebny jest kontakt z osobami zmotywowanymi, bo wtedy mi się to udziela.
  10. Droga Moniko: Kilka wrażeń związanych z twoją wypowiedzią. Po pierwsze, zdaje mi się, że dałaś sobie prawo do bycia chamską - ostrzegasz innych prze tym, że taka możesz być tak jakbyś wyczekiwała tylko okazji by taka rzeczywiście być. W sumie to nie wiem do końca co rozumiesz przez "bycie hamską" jeśli chodzi o nieuprzejme wypowiedzi, ocenianie innych itp. to zamiast tego możesz w krytycznych momentach ugryźć się w język, po czym opowiedzieć o swoich odczuciach, np. zamiast mówić "spie... gburze" możesz: po czym powiedzieć " widząc u ciebie takie zachowanie zaczynam być rozgniewana bo chciałabym.... Po takiej wypowiedzi nie zostaniesz odebrana jako chamska. Ułóż słowa tak jak to do ciebie pasuje i tak by wygodnie było ci to wypowiadać. Pamiętaj zawsze możesz mówić o czymś co ci się nie podoba - nie obrażając innych, bo to jest chyba istotą chamstwa. Po drugie mówiąc: jak mogę się zaprzyjaźnić skoro ludzie nie biorą mnie na poważnie zrzucasz odpowiedzialność na innych. Za stan twoich kontaktów zrzucasz winne na nie branie ciebie poważnie. Jak zmieniasz swoje zachowanie powinnaś sie liczyć, że z początku może ono wyglądać sztucznie - właśnie dlatego, że się dopiero uczysz. Ludzie nie chcą słyszeć "kocham cie" bardziej chcą czuć sie kochani, a to można dawać różnie nie koniecznie słowami. Wsłuchaj się w ludzi tak naprawdę, zastanów się czego potrzebują i z miłości im to daj, na tyle na ile możesz, czasami powiedz o swojej świadomości ich potrzeb, dowiedzą się wtedy, że ich rozumiesz. Silver7, zdaje mi się, że mamy podobne doświadczenia. Z tą radością to trafiłeś w samo sedno . Jedna z najważniejszych umiejętności - wyrażać radość, bo wtedy ludzie w około też zaczynają być radośni i jest ogólnie weselej. Też się tego uczę, a ta metoda mi pomaga, choć docierając do samego siebie często bywa tak ze ta radość pojawia się spontanicznie. :)
  11. Myślę, że medytacja naprawdę pomaga, a przynajmniej jest jednym z elementów, które pomagają, z tym że właśnie.. 2x dziennie po 30min. Miałbym czas na medytacje i nawet lubię to robić. Z tym, że jak pomedytuje jakiś czas (pare dni) i się poczuję już naprawdę lepiej, to przestaje to robić i poprzedni stan umysłu wraca, a z tym jak już widzę różnice, czuję się gorzej. Nie wiem, chyba traktuję to jako porażkę... Nie jestem nauczony dyscypliny, a chciałbym choć w tej praktyce ją mieć. Jest jakiś całościowy sposób aby włączyć medytacje na stałe do swojego życia, jako taki nawyk. Np. nie muszę nic robić, aby myć zęby codziennie, po prostu to robię, chciałbym mieć tak samo z medytacją.
  12. Ja rozumiem Depres i popieram. Jakaś tam wiedza zawsze się przydaje, ale ona niczego nie determinuje. Nerwica w dużej mierze wywoływana jest przez myśli, im więcej czytacie tym macie więcej myśli, ergo większy bałagan. Trzeba najpierw zrobić porządek na poziomie czucia. Pytacie 'jak czuć?'. Otóż czujecie cały czas, tylko nie zwracacie na to uwagi, a wręcz odwracacie uwagę od tego co czujecie (ja też tak robiłem). Nie można się tego nauczyć bo to nie umiejętność, to jest coś co jest wam już dane, co już macie. Czy jesteście sami w ciszy, czy z tłumem w hałasie postarajcie się nie tracić kontaktu z tym co czujecie (w ciele/w duszy), nie nazywajcie tego, nie produkujcie dodatkowych myśli, wystarczy gdy będziecie czuli. Ja bym do czucia jeszcze coś dołożył. Zamiast czytać - "rozumieć" RÓBCIE, róbcie cokolwiek, działajcie, bez siedzenia i zastanawiania się. Nie macie pomysłu jak sobie z czymś poradzić 'co wasz przytłacza, wgniata w ziemie' to sobie nie radźcie, za to działajcie, a za działanie można obrać nawet spacer, zmywanie naczyń, telefon, rozmowa, zapisanie pamiętnika, karaoke. Ot cała filozofia "sekretu" - nie ma sekretu. To wszystko działa tak jak działa, możecie nie wierzyć, że zwykły spacer może pomóc, ale on pomoże, lecz nie przekonacie się jeśli nie wyjdziecie, jeśli nie wyjdziecie ze swojej głowy i ciągłego gdybania i "dlaczego"-wania!
  13. Prometeus

    30 lat musiało minąć...

    Witaj! Cieszę się, że mogłem usłyszeć twoją historię. Mam dzieję, że dowiem się jeszcze więcej o twoich przygodach :-)\ trzymaj sie
  14. Wiele ciekawych i przydatnych informacji o nas samych :) [videoyoutube=] [/videoyoutube] [videoyoutube=] [/videoyoutube] [videoyoutube=] [/videoyoutube] [videoyoutube=] [/videoyoutube] [videoyoutube=] [/videoyoutube] [videoyoutube=] [/videoyoutube] [videoyoutube=] [/videoyoutube]
  15. czy ja wiem... kobiety robią różne dziwne rzeczy by zwrócić na siebie uwagę, rzadko kiedy jest to pragnienie śmierci. Ciekawe czy na tym forum są jakieś "żarty".
  16. Witaj BB1 Ja się interesuje medytacją od dzieciństwa, czytałem ten podręcznik medytacji, jak i byłem też na kursie 10dniowej medytacji Vipassana. Teraz obędzie się taki kurs w marcu, postaraj się zapisać jeśli są miejsca, polecam :). To coś innego niż w podręczniku. Jak będziesz chciał możemy pogadać online o medytacji w czasie rzeczywistym (teraźniejszości ).
  17. Prometeus

    [Olsztyn]

    No mimo włożenia dużego wysiłku, to jednak dałeś radę posunąłeś sprawy do przodu, mam znajomego na prawie i wiem ile to roboty, także podziwiam Cię człowieku! Życzę powrotu do zdrowia. Ja słyszałem, że gdzieś jest psycholog na NFZ i nawet byłem w tamtym miejscu gdzie rzekomo miała być ta poradnia, a okazało się że jest inna... Nie wiem o co chodzi, jeśli ktoś coś wie to niech da mi znać! W ogóle odzywajcie się ludzie, nie wierzę, że nie ma na tym forum osób z Olsztyna. ELO!
  18. Pisałem do ciebie Lucid Man ale okienko mi się zamknęło Rozmowa z tobą uczyniła by mnie bogatszą osobą, mam nadzieję, że podzielimy się wzajemnie swoimi zwierzeniami. Postaram się jutro napisać to o czym pisałem, Tym czasem miłej nocki p.s. Doszedłem do wniosku, że dobrze jest być pełnym nadzieji, to sprawia, że chociażby uczestniczenie w tym forum, poznawanie w ten sposób nowych ludzi nabiera sensu :)
  19. Prometeus

    pomóżcie!

    Ink moje słowa wyżej nie były kierowane do ciebie. Chciałbym abyś wiedziała ze to co teraz napisałaś znaczy dla mnie bardzo wiele, cieszę się. W twojej wypowiedzi wyczuwam dojrzałość, której wcześniej nie potrafiłem dostrzec u innych. Myślę, że jesteś na jak najlepszej drodze do znalezienia tego czego szukasz. Chyba odzyskuje wiarę w ludzi. Głupio wyszło z twoim chłopakiem... szkoda, z drugiej strony jesteś bogatsza w nowe doświadczenie i mam wrażenie, że tak właśnie to odbierasz. W książce "grek zorba" jest takie powiedzenie że "trzeba nakarmić swojego diabła i iść dalej" chyba właśnie to zrobiłaś Tak jak mówiłem, daj sobie trochę czasu... to, że trzymają Cię jakieś uczucia i emocje jest w pełni naturalne... potrzeba trochę czasu i wyrozumiałości. Pozdrawiam Cię serdecznie
  20. Prometeus

    pomóżcie!

    Agusia: a może uprawiała z nim seks bo myślała, że jak pójdzie z nim do łóżka to go odzyska? Jest to zachowanie instrumentalne, a ono nie ma dużo wspólnego z miłością. Bo czasem jak się kocha to trzeba odpuścić i dać komuś żyć po swojemu. Nie mówię, że tak było w tym przypadku, ale wiem, że tak robi wiele kobiet, a wiem to właśnie od kobiet, które mi o tym powiedziały i też z własnego doświadczenia. Seks to jest słaby punkt faceta, niektóre kobiety wykorzystują tą cześć naszej natury by nas "usidlić" jednak jak pokazuje historia nie zawsze to się udaje... Czyli, można odwrócić sytuacje, kobiety nie koniecznie są wykorzystywane by zaspokoić męską potrzebę, tylko mężczyźni mogą być wykorzystywani, gdy kobiety wykorzystują fakt męskiej potrzeby do własnych celów. Pozdrawiam wszystkie kobiety i wszystkich mężczyzn szukających drugiej połówki
  21. Prometeus

    pomóżcie!

    Ok, dam ci radę. Umów się ze mną, pomogę Ci zapomnieć A rany na sercu najlepiej goi CZAS... daj sobie trochę czasu... Nie próbuj coś zrobić z tą sytuacją, wyciągać jakiś wniosków, bo albo znienawidzisz facetów, albo znów wpadniesz w ręce kogoś z kim nie będziesz się dogadywać. Potrzebujesz trochę empatii, to jest też pomocnicze lekarstwo w takich sprawach. Sex jest fajny, rozładowujący, ale z drugiej strony tworzy nowe napięcia.
  22. Terapia jest dobra na wszystko ;-) Spróbuj tego, zawsze to COŚ, jakiś krok w dobrą stronę http://www.nerwica.com/porozumienie-bez-przemocy-t18563.html
  23. Prometeus

    Witam :-)

    Witaj Pisz śmiało o tym co czujesz! Chętnie poczytam :) Pozdrawiam i życzę powodzenia z terapią.
  24. Konnichiwa :) fajny kotek do napisania
  25. Prometeus

    ciągle zimno

    Nie jestem specjalistą. Trzeba byłoby to zbadać. Wyniki masz Allright więc to nie tarczyca. Nie wchodź z drugiej strony w jakąś hipochondrie. Może masz obniżoną odporność i tak reaguje twój organizm na zimę. Idź do lekarza, zbadaj krążenie i inne takie ale podczas czekania możesz wziąć jakieś suplementy, zioła na wzmocnienie organizmu, żeńszeń, witamina C, i nie wiem jakie tam mogą być musiałbyś się dowiedzieć.
×