Skocz do zawartości
Nerwica.com

Prometeus

Użytkownik
  • Postów

    115
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Prometeus

  1. Prometeus

    ciągle zimno

    No byłeś u endokrynologa powinieneś mieć zrobione badanie poziomu tsh, rsh, t3, t4 - jeśli zrobiłeś któreś z nich to powiedz wynik, Na tsh norma jest niby do 4,7 ale jakbyś miał 4,5 to już stanowczo za dużo, nie wiem ile masz lat ale ja w wieku 22 lat powinienem mieć 0,5 - 1,5 max. Jak idziesz do państwowego to cie po prostu schematowo potraktuje.
  2. Prometeus

    Nowa

    Te zjawiska i poczucie obecności ja bym obserwowałabym bez zaangażowania, lecz jeśli nie jesteś w stanie to po prostu ignoruj na razie to co się dzieje, jeśli będziesz się skupiać na tym to się nasili, a może nasilić się w złą stronę. Zdziwiła mnie ta wypowiedź. Możliwe, że to co nazywasz świadomym snem nim nie jest. W świadomym śnie mamy wszystko pod kontrolą, więc nie może Cię coś przerażać bez twojej wiedzy. Ja raz miałem tak, że uzyskałem świadomość w śnie, robiłem jakieś różne rzeczy, a potem straciłem przytomność i zacząłem śnić mi się koszmar, bałem się, lecz świadomość snu powróciła i zacząłem się tym uczuciem strachu bawić, celowo go zwiększyłem i się śmiałem z tego, że się boję. Radziłbym tobie wzmocnić świadomość, kiedy to zrobisz polubisz sny bo będziesz mogła zrobić co tylko zechcesz. Ludzie specjalnie uczą się LD, by pozbyć się koszmarów, jak np goni ich facet z siekierą, oni się nagle odwracają, zatrzymują go i zaczynają z nim rozmawiać. Nie mam zdania o OOBE ale słyszałem, ze się różni od LD i jest niebezpieczny. Nie wiem ile w tym prawdy, ale sam nie widzę sensu wychodzenia z ciała jak można podczas LD wszystko zrobić ! Fajne masz filmy na chomiku szkoda tylko że nie mogę ściągnąć Ja też lubię niebieski, szczególnie taki odcień jak nad morzem jakimś tropikalnym, laguna, palemki, spódniczki z trawy ahh...
  3. Cześć! Wyrażenie "pokonywanie barier" wzbudza we mnie opór, bo moje doświadczenia mówią mi, że nie wiele trzeba. Po pierwsze nikt nie rodzi się umiejąc wyrażać uczucia, tej umiejętności nabywa się z wiekiem. Jeśli nie nauczyłaś się wyrażać uczucia to znaczy, że miałaś mało do tego okazji i wzorców, lecz bariery żadnej nie masz, a nie można pokonać czegoś czego nie ma. Może to jest subtelna różnica, ale bardzo znacząca czy od teraz skupisz się na trudności z okazywaniem uczuć, czy na rozwijaniu umiejętności wyrażania uczuć. W twoim temacie jest od razu odpowiedź - coś w rodzaju życiowego kursu. Dlatego wystarczy robić małe kroczki, aż po jakimś czasie stwierdzimy, że nie mamy z tym problemu. Żeby umieć wyrażać uczucia, trzeba je najpierw poznać. Zadawaj sobie kilka razy dziennie pytanie "jak się teraz czuję?". odsyłam cię też do metody, która pozwala nam nawiązać lepszy kontakt z samym sobą porozumienie-bez-przemocy-t18563.html Cieszyłbym się bardzo jak byś dała znać, jak sobie radzisz po jakimś czasie np. po tygodniu czy dwóch, zrobisz to dla mnie?
  4. Majster masz ode mnie PLUS DUŻY za zrozumienie tematu. :-) Chleba za niego nie kupisz, ale wiedz że takie opinie pokrzepiają mnie.
  5. Ja mam książkę normalną, którą polecam, autor cały czas sypie przykładami i się ją naprawdę dobrze czyta. Na Wikipedii to taki skrót jest. Możesz sobie przekopiować do worda ale nie wiem czy jest sens. W sumie to najważniejsza jest praktyka, ale warto też poczytać by wiedzieć z czym się to je.
  6. Prometeus

    ciągle zimno

    Możesz mieć słabe krążenie albo rzeczywiście chorobę tarczycy, ja mam niedoczynność tarczy i było mi kiedyś zimno. Zrób badanie tsh 15 zł kosztuje, albo idź do rodzinnego niech ci skierowanie na badanie da. Zdaje mi się, że może być więcej chorób z takim objawem, choć raczej nie na tle nerwowym w sumie przeważnie chodzi o 2 rzeczy krążenie albo przemianę materii.
  7. Prometeus

    Nowa

    Witaj! "ALE" streściłaś swoje życie . Na pewno znajdziemy tematy do rozmowy. Podobno wszyscy jako dzieci mamy świadome sny potem tracimy tą umiejętność, ale niektórym ona zostaje. Ja miałem 3 swiadome sny które pamiętam i były one jedną z najlepszych spraw w życiu jaka mnie spotkała, teraz staram sie ich nauczyć. ale nie wiem co to jest jasno słyszenie pierwszy raz się spotykam z czymś takim? Jaki zapach lubisz najbardziej?
  8. spoko czyli 26 lat masz? Ja też nie widze problemu ;]
  9. polakita, Dokładnie tak jak piszesz, zależy wszystko od wartości jakie człowiek posiada. Dla ludzi takich jak twoja koleżanka sekret może działać, nie dlatego że jest magiczny tylko dlatego, że ona podłączyła go do swojej wizji świata i do swoich realnych działań jako przekonanie wzmacniające. Ogólnie warto nauczyć się korzystać z siły podświadomości. Jednak umieć to robić w sposób łagodny, bo można oszaleć.
  10. Jedni mają wygląd inni mają inteligencje. Wszystko mieć nie można
  11. najzajefajniejsze imię na świecie. Witam na forum. Do napisania
  12. Słyszeliście, że jeden z autorów "the sekret" poszedł do więzienia za spowodowanie śmierci? Wsadził do jednej "cudownej sali" do medytacji 60 osób gdzie powinno być max 12, no i ludziom zabrakło tlenu (nie udało im się go przyciągnąć). Chyba z 3 osoby zmarły jak nie 8 nie pamiętam, poszukajcie na necie. Nie ma co się roztapiać, pozytywne myślenie to podstawa nie ważne czy przyciąga nam coś czy nie, w każdym razie pozwala się cieszyć życiem.
  13. Wpadła mi do ręki książka o metodzie PBP ("porozumienie bez przemocy"). Dużo nie będę o niej mówić po podam niżej linki do podręcznika posługiwania się tą metodą i prezentacji na jej temat. Powiem tylko, że jeśli nauczymy się rozmawiać według tej metody z innymi i z samym sobą możemy wiele zyskać. Spodobała mi się ona bo jest ona daleka od technik manipulacji, które nam nerwicowcom przysparzają tylko kłopotów. Dla mnie jest w tej metodzie coś autentycznego, dzięki niej wydobywamy nie swoją doskonałość, a swoje autentyczne ja. Stosując tą metodę czuję się bardziej człowiekiem, bardziej sobą. Sam się tej metody dopiero uczę. Pozwoliła mi ona przeprowadzić wiele owocnych rozmów, które normalnie pewnie zakończyły się nierozstrzygniętą kłótnią, może nawet agresją. Pomogła mi lepiej rozmawiać z moją matką, w krytycznym momencie pozwoliła mi nawiązać kontakt z moimi znajomymi z którymi się zwaśniłem, rozmawiałem za pomocą niej również z osobami, które miały problem i trochę im pomogłem tym sposobem. Praktykowanie jej rozwija naszą świadomość uczuć i potrzeb własnych i innych, dzięki czemu w naszym życiu zaczyna być co raz więcej pokoju i zadowolonych osób. Polecam tą metodę wszystkim serdecznie. Nie jest ona cudownym środkiem, magicznym lekiem, ale napewno jest czymś cennym i wartym uwagi. podręcznik http://pl.wikibooks.org/wiki/Porozumie%C4%87_si%C4%99_bez_przemocy prezentacja http://www.bpnr.com.pl/doc/por.ppt
  14. Prometeus

    Odchodzę z forum

    Nie śledziłem postów Adasia bo jestem na forum od niedawna, chciałbym jednak byś zdała sobie Agusiu sprawę, że te rzeczy o których piszesz, są niekiedy częścią nerwicy, wynikają z zaburzeń osobowości. Ja czasem też pragnę uwagi i coś mi nie podchodzi. Mimo, iż mam dobre intencje to mój nerwicowy sposób bycia nie podchodzi wielu osobom przez co mam wrogów i mnie to boli. Ciężko mi jest dostrzec te elementy, które są we mnie drażniące, ciężko jest coś zaobserwować u siebie, ale jestem dobrym obserwatorem innych i przeważnie jest tak, że wkurzam ludzi którzy mają jakiś problem z własną osobą, bo jestem dla nich jakby lustrem i nie mogą wytrzymać tego. Dlatego jeśli coś cię wkurza "na forum o nerwicy", to zastanów się, czy wkurzają Cię literki, czy coś co masz w środku. To wszystko mówię w dobrej intencji, więc się nie obrażaj.
  15. Miałem bardzo bardzo podobną sytuacje do twojej. Mój kumpel też miał taką sytuację. Nic dobrego z tego nie wyszło. Moja chciała się ze mną kochać na pierwszym spotkaniu, ale się nie zgodziłem. Potem też się opierałem, aż w końcu przyparła mnie do muru. Odradzam wszystkim związków na odległość, trzeba sobie też uświadomić, że chciałoby się "na zawsze" ale związki tak jak wszystko inne nie muszą być trwałe. Powiem grubiańsko ciesz się, że sobie podmuchałeś, ale poszukaj dziewczyny, z którą będziesz czuł się dobrze.
  16. Hej LucidMan ! Dzięki tobie trafiłem na to forum. Tak masz racje powinienem mówić "człowiek", bo nie każdy wie co to jest to ciało migdałowate, po za tym jesteśmy raczej całością niż wieloma częściami z osobna więc twoje spostrzeżenie tutaj było trafne.
  17. W tym sęk linka656, że nie zaspakajają potrzeb emocjonalnych, a jedynie tłumią objawy niezaspokojenia. Napisałem u dużej części ludzi - czyli nie u wszystkich tak jest. Są rzeczy z których nie zdajemy sobie sprawy. Dlaczego np. dzieci z domów, gdzie była miłość i zrozumienie, rzadziej sięgają po papierosy i inne używki? Papierosy mają właściwości uspakajające, u osób które mają problemy emocjonalne poziom stresu jest wyższy i w ten sposób próbują nieudolnie się wyciszyć. Sama forma palenia ma związek z tzw "obwodem oralnym" - usta, jedni podczas stresów jedzą by zająć czymś buzie, inni sięgają po papierosa, gdzie podświadomie jest kojarzony z sutkiem matki, może właśnie dlatego w społeczeństwie zamiast picia melisy, przyjęło się palenie. Palaczem się jest do końca życia. Cokolwiek robimy to pozostawia ślad w naszym umyśle, jeśli to powtarzamy wiele razy ten ślad staje się bardzo silny. To tak jak z alkoholikami i po 20 latach można wrócić do nałogu. Twój ojciec prawdopodobnie świadomie, bądź nie świadomie zastosował kilka technik które pomagają w rzuceniu palenia: mogę je wymienić 1. Skojarzenie sobie palenia z wielkim cierpieniem, a niepalenia z przyjemnością. Pewnie pan opowiadał mi, że w wojsku jako jedyny był nałogowym palaczem, i któregoś dnia jak wyszedł zapalić, koledzy go z tego powodu wyśmiali, wtedy powiedział, gasząc papierosa, że od dziś już nie pali (oświadczył przed kolegami), satysfakcje skojarzył z pokazaniem kolegom że ma silną wolę. Od tamtego dnia nie zapalił ani jednego papierosa. 2. Zamiana jednego w drugie. Nie możemy pozbyć się tych śladów z umysły ale możemy je tak przekształcić by zamieniły się na coś innego. Prawdopodobnie twój ojciec znalazł inną rzecz, która pozwala mu się uspokoić lub zająć myśli w miejsce dotychczasowego "wyjścia na papierosa". Zapytałaś się linka656 kiedyś ojca co skłoniło go do rzucenia palenia? w zakładce "tematy podobne" zauważyłem tematy "Atak paniki przez rzucanie palenie ??" takie napady lekowe powoduje ciało migdałowate które nie lubi zmian, jest to reakcja obronna na wszelkie zmiany w otoczeniu, jak i w naszym zachowaniu. Można ominąć tą reakcje stosując metodę małych kroczków, jeśli chodzi o palenie to na początek może to być niedopalenie papierosa do końca, albo spalenie jednego papierosa mniej w ciągu dnia, mogą być też inne kroki zmierzające najpierw do ograniczenia palenia na tyle by móc o nim zapomnieć . No tak właśnie jest, ja w swojej nerwicy mam właśnie z czymś takim problem, no ale akurat palenia to nie doknęło, przynajmniej w takim stopniu bym do niego wrócił.
  18. Nooo chłopie!!!! Jeździj na warsztaty komunikacji interpersonalnej, czytaj dużo o przyjaźni, wyszukaj jakieś miejsca czasem maksymalnie głupie takie w których po prostu z kimś się spotkasz i pogadasz. Porozmawiaj z ojcem o uczuciach - mimo, że to może być ciężkie. Potraktuj to jako kolejne zajęcie w którym jesteś zaradny. Z kobietami człowiek najlepiej oswaja się w tańcu. Możesz zapisać się na kurs tańca.... Umów się z jakąkolwiek koleżanką i spędź z nią trochę czasu. Nie obiecuj jej dzieci a będzie dobrze ;-), drugą juz sobie wybierz według gustów. Zbieraj pomysły co możesz zrobić w tej sprawie i to rób. Życie jest za krótkie by myśleć.
  19. ja paliłem przez 3 lata... potem przyszły wakacje gdzie postanowiłem się sportować, gdy dostałem zadyszki powiedziałem sobie "koniec ze szlugami" no i jakoś się udało całe wakacje spędziłem na rowerze i nawet nie myślałem o paleniu. Teraz ogólnie nie mam problemu z paleniem... ALE -no właśnie zawsze to ale. 1. Palenie wynika u dużej części ludzi z niezaspokojenia potrzeb emocjonalnych. Więc jak ktoś rzuci, to te próby sztucznego zaspokojenia potrzeb mogą się przenieść na inną sferę życia wywołując tam zaburzenia. Wystarczy jak będziemy tego świadomi i będziemy bardziej asertywni w stosunku do siebie. 2.Palaczem się jest do końca życia. Nie mówię, że zawsze potem będzie nas kusiło by wziąć papierosa, ale stresowa sytuacja lub natłok bodźców wywołujących skojarzenia może wywołać w nas chęć zapalenia. Są dwa wyjścia unikać palaczy i tematy o paleniu, a wypadkach gdy już się znajdziemy w takim otoczeniu z chęcią zapalenia zdajemy sie na silna wole i decyzje o niepaleniu, lub dać sobie prawo do małego skoku w bok bez żadnych stresów czy poczucia winy, oczywiście być w tym rozsądnym. Od tamtej pory (kilka lat) nie pale z małymi wyjątkami, raz paliłem przez miesiąc, raz przez dwa, a czasem zdarza mi się zapalić na imprezie lub kiedy najdzie mnie taka ochota, a nie wracam do nałogu przez to "na karmiam swojego diabła" i to olewam znów zapominam o paleniu. Lecz ogólnie po tak długim czasie, rzadko mi przychodzi potrzeba zapalenia, a wręcz odpycha mnie od papierosów, organizm przecież nie lubi dymu.
  20. Prometeus

    witam:)

    Heheh chyba zaszło tu nieporozumienie. Z tą banalnością to był żart . Po prostu nie wyobrażam sobie żeby mówić o dziewczynie która łapie sie za krocze (jak Mikel) że jest banalna i przejść obok niej obojętnie. Oczywiście bez żadnych podtekstów Domyślam się że tego nie robisz... w każdym razie nie w miejscu publicznym Ja też MJ podziwiam za jego orginalność swoje JA rozwiną do perfekcji. Do napisania
  21. Prometeus

    nowa

    Witaj Podziwiam to, że myślisz o dzieciach. Lepiej jest dostrzeć problem i go rozwiązywać, niż go w ogóle nie widzieć. Mam nadzieję, że znajdziesz tu czego szukasz.
  22. Prometeus

    hej

    hej Dziękuję Ci że wspomniałaś o chorobie BDP, interesuję się psychologią, słyszałem już termin borderline, ale nie zgłębiłem dobrze tematu. Mam problemy ze sobą i w moim otoczeniu też są osoby które mają problemy, nie wiem czy mam (oni mają) tą chorobę, ale opis który zastałem na tej stronce http://bpd.szybkanauka.net/ jest mi bardzo znany z życia. Byłem też w związku z osobą która te słowa (zaczerpnięte ze strony na górze) mogła kierować do mnie: No jak już wiesz nie jestem już z tą osobą co mnie bardzo cieszy. Nie cieszy mnie za to fakt ze boje się wejść w następny związek. Witaj na forum. Dam Ci radę - nie wkręcaj sobie nic. Mnie pozytywne myślenie wyciągnęło z depresji (no nie do końca tylko ono...), nawet jak masz z czymś problem, zaakceptuj to jako problem przejściowy i myśl pozytywnie. A co to związków mimo wszystko jestem zdania że czasem nie warto coś ciągnąc na siłę szczególnie gdy mamy do czynienia z zaburzeniami osobowości. best wishes ps jak będziesz miała z czymś problem chętnie cie wysłucham.
  23. Mam na imię Piotrek i jesteśmy rówieśnikami. Jestem nowy na forum i też szukam kogoś do pogadania. Zainteresował mnie twój nick . wysyłam Ci maila na pw. Do napisania!
  24. Widzę jest dużo odpowiedzi. Dużo z nich przeczytałem ale nie wszystkie. Raczej nie można pracować nad poczuciem własnej wartości, nie można poprawić samooceny, oraz stać się pewnym siebie. Co mam przez to na myśli? A no to, że za to czy ktoś jest "Bogiem", czy szczurem ściekowym i to w jakim stopniu jest jednym albo drugim - odpowiada wpis w naszą psychikę który jest dokonywany w bardzo wczesnym dzieciństwie, i jest tyle czynników co na to wpływa że w dużej mierze dzieje się to przypadkowo. Wszelkie próby pracy nad myśleniem są skazane na niepowodzenie. Co nie oznacza, że są bezsensowne. Napewno odpowiednie myślenie i przekonania wpływają na nasze zachowania i sprawiają, że funkcjonujemy tak a nie inaczej, lecz pewności będziemy mić tyle na ile pozwala nam wdruk. Są dwa wyjścia z takiej sytuacji, o drugim nawet nie bedę wspominał bo to kosmos jest. A pierwszym jest dotarcie to pewnego stanu umysłu, który nas odpręża i wzmacnia naszą koncentracje. Różnie można do niego dotrzeć, ale taką najbardziej standardową drogą jest medytacja. Dla osób z nerwicą powiem otwarcie by nie pracowały nad pewnością siebie, przynajmniej samemu bez terapeuty, albo innego przewodnika, bo można znów wpaść w jakąś pułapkę związaną z fałszywą pewnością siebie, co przez jakiś czas doswiadczałem na sobie :/.
×