-
Postów
115 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Prometeus
-
bunny_wrrr, To może zaczniesz z nami, zaczynając od 5/10min ? Kilka osób już się skusiło na tą przyjemność .
-
Monika1974, Praktyka medytacyjna jest daleka od tworzenia teorii i środków leczniczych. Jeśli chcesz zacząć medytować, a masz problemy z zrelaksowaniem się, ze skupieniem uwagi, denerwowaniem się, spięciem to zapraszam Cię do naszej grupy http://www.nerwica.com/medytacja-nasza-forumowa-grupa-wsparcia-t19376.html wspólnie postaramy się rozwiązać te problemy. Praktyka prowadzi przez praktykę, nie ma innej drogi... nie można wejść w medytacje, nie medytując, nie doświadczysz tego czytając o tym, albo słysząc to od kogoś... A odpowiadając dokładniej na twoje wątpliwości: Można usiąść do medytacji nie potrafiąc się skupić, nie potrafiąc zrelaksować. Właśnie po to się zaczyna medytacje by m. in. nauczyć się tych rzeczy. Właśnie dlatego medytacja jest nazywana "Sztuką Życia". Czego byś się nie uczyła, cokolwiek by to było, robisz małe kroczki na przód, by po jakimś czasie stwierdzić, że przeszłaś spory kawałek drogi i już coś umiesz. Jak człowiek uczy się grać na gitarze, wychodzi mu to z początku niezgrabnie, nie mówiąc o brzmieniu rytmice itd. Po 5 latach drobnych codziennych ćwiczeń potrafi taka osoba urzec nas cudną melodią. To jedna sprawa. Drugą sprawą są spięcia o których mówisz. Medytacja uczy nas nie odwracać głowy od rzeczy trudnych. Gdy coś nieprzyjemnego dzieje się w naszym życiu jak najszybciej odwracamy głowę, uciekamy od tego. Świadomość tych napięć może je rozluźnić, a zamartwianie się, że one są i że przeszkadzają tylko je wzmacnia. Od naszej decyzji zależy czy coś z tym zrobimy, nie ma innego czynnika. Jak ktoś ucieka od swoich spięć prawdopodobnie będzie dalej spięty, lecz jak usiądzie i przesiedzi z nimi wystarczająco długo, one po prostu znikną. One nie są z zewnątrz, my sami tworzymy napięcia, medytacja pozwala nam to sobie uświadomdić, a kiedy to nastąpi one znikają same. Także, zachęcam Ciebie i innych do wspólnego kultywowania Świadomości. http://www.nerwica.com/medytacja-nasza-forumowa-grupa-wsparcia-t19376.html Pozdrawiam
-
bunny_wrrr, medytujesz?
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
Prometeus odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
Ja też z każdą medytacją czuję, że posuwam się do przodu! Dostrzegam zakłócenia kiedy się pojawiają i potrafię na nie konstruktywnie odpowiedzieć. Nie ma ludzi w 100% zdrowych psychicznie, każdy ma jakąś swoją neurozę, tak się z nią zżyliśmy, że nawet jej nie zauważamy, to co mówi BB1 to super sprawa dostrzegamy pewne kwestie by je naprawić lub udoskonalić, stajemy się lepszymi ludźmi. Co jest najlepsze - pozytywne zmiany same przychodzą. Wystarczy, że obserwujemy, sama obserwacja zmienia wszystko wokół nas. Są trzy kroki: 1. Dostrzegamy coś w sobie co jest jakąś blokadą, irracjonalnością, zakłóceniem. 2. Obserwujemy to "nie wchodząc do środka" 3. Zostawiamy to, wypuszczamy z pola naszej świadomości. Nic więcej nie trzeba, zmiana sama się dokonuje, nie ma walki, nie ma oporów, nie ma nieprzyjemnych stanów. Jest Wolność, która uzdrawia i daje radość. A na koniec przychodzi Miłość do siebie samego i wszystkich wokół. Lecz trzeba to przeżyć, same słowa nie wystarczą.... Pozdrawiam. -
Szanuje wiarę, ale sam nie wierzę... Gdybym powiedział sobie "mimo wszystko" "wierzę" to by zaprzeczyło wszystkiemu co wiem, co dostrzegam. Uczę się wierzyć w siebie, i badam całym sobą rzeczywistość która mnie o tacza, cieszę się sukcesami, nie przejmuje się porażkami, pragnę kochać i być kochanym. Czy jest w moim życiu miejsce na boga? Jeśli jest (i jesli on istnieje) to pewnie już tam jest i nie muszę go wołać. Zamiast tworzyć mitologie wolę żyć w skupieniu i pochłaniać moją egzystencje wszystkimi zmysłami. Pokój umysłu jest dla mnie sacrum i w nim pragnę przebywać, aż mój mój czas dobiegnie końca, w szczęściu i radości, dzieląc smutki z najbliższymi, dla mnie to w życiu się liczy. A dla was? Jeśli pragniecie odkryć wiarę w siebie, znaleźć się w miejscu przepełnionym nieograniczoną przestrzenią i spokojem zapraszam do: http://www.nerwica.com/medytacja-nasza-forumowa-grupa-wsparcia-t19376.html POZDRAWIAM.
-
Główną siłą we wszechświecie jak się okazuje nie jest przyciąganie, a elektryczność. Myślę, że jeśli chodzi pozytywne i negatywne aspekty życia jest tak samo. Rzeczy się różne przyciągają, ale to nasz potencjał (elektryczny) zadecyduje jak my z tego korzystamy. W życiu różnie bywa ale to my zadecydujemy jak na to zareagujemy i w tym tkwi sekret. Zmarła nam żona na raka - przyciągnęliśmy jej śmierć, myślę, że nie, ale to my zadecydujemy czy znajdziemy nową kobietę (może jeszcze lepszą) czy do końca życia będziemy żałobnikami... Decyzja należy do was. ps. Zapraszam do rozwijania potencjału (elektrycznego ) http://www.nerwica.com/medytacja-nasza-forumowa-grupa-wsparcia-t19376.html
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
Prometeus odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
montechristo, Najważniejsze by się wkręcić, dlatego z początku jak medytujesz 5 minut jest dobrze, jak medytujesz 10 min jest świetnie, jak medytujesz 15 min jest rewelacyjnie :). Potem po jakimś czasie sobie wydłużasz ja medytowałem 20min 2xdziennie teraz wydłużyłem sesje do 25 min. Zamierzam dojść po roku czasu do godziny na sesje, ale daje sobie na to czas. Jeszcze półtora miesiąca temu byłem w depresji, wstawałem o 9 rano, nic mi się nie chciało, nic mis ie nie udawało, zawalałem swoje sprawy, nie mogłem się ogarnąć, miałem zwalony humor. Tak niewiele, a sprawiło, że teraz tryskam energią, załatwiam sprawy, radzę sobie, mam dobry humor, jestem na co dzień zrelaksowany, zaczynam wierzyć w siebie, planuje, marze. Udało zmienić mi się dietę i ruszyć tyłek do aktywności. Jestem bardziej zdecydowany. Może nie dla każdego, ale dla większości. To już wedle gustów. Choć najlepsza jest cisza i półmrok. Jaśmin oczyszcza i rozjaśnia umysł. Jest dużo muzyki do medytacji: dźwieki natury, muzyka zen, kryształowa, barokowa, jest w czym wybierać. Ja nagrałem sobie płytę podaną niżej i sobie ją od czasu do czasu słuchałem, raz zostawiłem ją na dłuższy czas w domowej wieży i pewnego dnia słyszę, że gra, co się okazało, moja mama sobie puszczała tą płytę codziennie bo ją uspokajała ^^. Hickey David - Echoes of Atlantis - with Cristal Bowls http://chomikuj.pl/AlisWitch/Relaks+i+medytacje/kryszta*c5*82owe+misy -
Rozmawiając z różnymi użytkownikami forum i czytając forum okazało się, że dużo osób medytuje lub chciałoby medytować. Ten post jest właśnie dla tych osób, abyśmy mogli tu się nawzajem wspierać w praktyce, wymieniać spostrzeżeniami, wspólnie dochodzić tą drogą do celu jakim jest świadomość, zdrowie i radość. Tych których zaciekawił pomysł medytacji, zachęcam do praktyki i poszerzenia naszego grona. Ja praktykuję medytacje Vipassana, lecz chciałbym, aby wypowiadały się osoby praktykujące różne odmiany medytacji, relaksacji, czy treningu umysłu. Oto moje artykuły, które umieściłem na swoim portalu, będzie mi niezmiernie miło jeśli kogoś zaciekawią i zainspirują do poszukiwań. http://www.rozwojduchowy.net/artykuly-kategoria-10.html Pewien autor (Leszek Żądło) powiedział, że jak ktoś chce się wyleczyć z nerwicy tak, aby być zwykłym zjadaczem chleba kierowanym przez siły społeczne, to niech pójdzie tylko na psychoterapie, weźmie jakieś proszki. Lecz jak ktoś chce sam decydować o swoim życiu, realizować swój wewnętrzny potencjał, to powinien kierować się ku rozwojowi świadomości, za co odpowiedzialne jest podążanie DROGĄ. Umieszczony w medytacyjnej przestrzeni spokojnego umysłu oczekuję pełen pozytywnych emocji waszych wypowiedzi.
-
Znajdź sobie hobby które cię pochłonie, wtedy nie będziesz myślała o jedzeniu. Chodzi o to, że mózg nastawiany jest na działanie, jeśli przez długi czas coś robiłaś to twój umysł nauczył się w ten sposób działać, będziesz robiła to co umiesz najlepiej, szczególnie jeśli za tym stoją emocje, chyba, że... no właśnie znajdziesz inną rzecz, która cię pochłonie, która nauczy cię żyć w inny sposób i będzie ci porzynosić satysfakcje i zadowolenie. Pamiętaj musi minąć trochę czasu zanim się w coś wciągniesz, ale idź krok za krokiem, a zobaczysz będziesz funkcjonować na zupełnie innym poziomie. Napewno. Nerwica czasami wynika z tego, że nie potrafimy przyznać się do naszej bezradności, niemocy, własnych słabości, a nasza psychika próbuje walczyć z tym rzeczami w mało konstruktywny sposób. Myślę, że z anoreksją jest podobnie. Jeśli chcesz wyzdrowieć to należałoby się aby przyznała się do swoich słabości i powiedziała o nich najbliższym. Myślę, że Cię nie zjedzą ;-). Nawet jak mają dużo obowiązków, to mogą znaleźć czas na terapię rodzinną, obowiązki nie są wymówką, zawsze można z czegoś zrezygnować, odłożyć na bok na rzecz czegoś ważniejszego. Jeśli naprawdę nie mają czasu lub sami boją się terapii, to przynajmniej uzyskasz ich poparcie dla własnej terapii. Nie wstydź się swoich potrzeb, zacznij o nich mówić. Ja już głośno wypowiedziałem potrzebę pójścia do psychologa, powiedziałem o tym najblizszym znajomym i mnie nie zlinczowali, to samo zrobiłem z rodziną (bo matka nie chce iść na terapię, bo twierdzi, że nie ma możliwości, ale uzyskałem jej poparcie i ona się cieszy że chcę coś ze sobą zrobić). Może tu nie chodzi o koś innego, ale sama się boisz co tam możesz zobaczysz? Jeśli tak to masz racje... (spodziewałaś się innej odpowiedzi?) To co tam zobaczysz może Ci się nie spodobać, ale uciekanie od rzeczy niechcianych nie rozwiązuje problemu, jedynym sposobem jest konfrontacja. Dlatego jeśli chcesz coś zrobić to zastosuj zasadą "mimo wszystko" mimo wszytko zapisz się na terapię. Bardzo dobrze, że szukasz wsparcia, nikt nie jest alfą i omegą, czasem właśnie trzeba się z kimś podzielić własnymi myślami. Znamy odpowiedzi , ale nie zawsze się do nich stosujemy i tu na scenę wchodzi motywacja. Są ważne, twoje problemy są ważne i znaczące. Nie jesteś ani głupia ani nienormalna, są poprostu pewne rzeczy których potrzebujesz. Jak najbardziej, uwierz w to a się spełni! Spróbuj zastosować rady z mojego posta i poczytaj forum, jest trochę tych sposobów :). Sam miałem z tym problemy, ale sobie poradziłem. Uświadom sobie kilka rzeczy: Odziedziczyłaś pewne geny, na które nie masz wpływu, nie masz wpływu na swój wygląd. Stosuj afirmacje. Naucz się relaksacji i naucz się dostrzegać swoje ciało poprzez odczucia z niego płynące, a nie widok (nie porównuj się do modelek). Popraw to co możesz, a o resztę się nie martw. Kup sobie fajne ubranie, idź do spa, kosmetyczki, poflirtuj trochę ciałem. Dostrzegaj pozytywy.
-
One same się regenerują po pewnym czasie, nie jestem pewny w przypadku amfy to chyba 3 miesiące. Im sprawniejszy będzie twój umysł tym szybciej bedzię wracał do równowagi, musisz po prostu pomalutku wracać do zdrowego życia. Moja koleżanka ostro jechała z białym, teraz normalnie żyje. Trochę wiary i nadziei a wszystko wróci do normy. :)
-
Odstraszanie ludzi... czy Wy też tak macie
Prometeus odpowiedział(a) na whiteblackchocolate temat w Depresja i CHAD
whiteblackchocolate Wyluuuzzuujj. To nie pierwsza i nie ostatnia osoba jaką spotkasz, jeszcze masz szanse . No to prawda my nerwicowcy trudniej zawieramy kontakty, ale każdy następny kontakt to kolejna próba puki się nie uda, trzeba próbować i wierzyć w siebie. Nie myśl co ktoś pomyśli, czy się uda nawiązać miłą znajomość czy nie, bo z takim nastawieniem naprawdę się odstrasza. Bądź trochę bardziej otwarta i bezpośrednia powiedz komuś bezpośrednio - "ostatnio miałam wrażenie, że nie chciałeś ze mną rozmawiać, że w jakiś sposób cię denerwowałam, możesz mi powiedzieć co jest nie tak?" nie licz na natychmiastowa odpowiedź, ale poruszysz całą tą machinerię i to najważniejsze. Nastaw się na swój cel i go realizuj za wszelką cenę -
Obsesyjna niemożność podjęcia decyzji
Prometeus odpowiedział(a) na whiteblackchocolate temat w Nerwica natręctw
whiteblackchocolate, Cześć Ja byłem do jakiegoś czasu "synkiem mamusi" (do tej pory czasem nim bywam), ale jakoś mi przeszło, choć przy podjęciu jakiejś decyzji czasem się łapię na myśli "co na to mama?" ale od od razu parskam śmiechem i mówię sobie "no co Ty Piotrek dorosły chłop z ciebie, sam podejmij decyzje - lepszą/gorszą będzie twoja w każdym razie". Podobno kobiety zawsze są niezdecydowane, to wasza naturalna cecha . Przy nerwicy problem się wyostrza. Jednak skupiając się na rozwiązaniu problemu chciałbym zasugerować wam, żebyście może zaczęli od innej strony? Skupiacie się na samym momencie decyzji, a wydaje mi się że może powinniście zastanowić się co jest dla was ważne, co lubicie i co wy uważacie za słuszne. Gdy się tego dowiecie, sama decyzja nie będzie stanowić problemu. System wartości macie podporządkowany Matkom i członkom rodziny, dlatego że nie macie własnego zdania, a dlaczego nie macie? Bo się o nie siebie nie pytaliście. Może zrobicie teraz kilka ćwiczeń : 1. Weźcie kartkę papieru. Wypiszcie wszystkie wartości jakie wam przyjdą do głowy i jakie uważacie za cenne, np. zdrowie, pozycja społeczna, miłość, praca itd. Potem poukładajcie je w hierarchie. Zatrzymajcie się na dłużej przy każdej z nich i wymyślcie jak najwięcej przykładów co konkretnie każda dla was oznacza. Pracujcie z tym ćwiczeniem co jakiś czas, gdyż elementy te są zmienne. 2. Podsumowujcie i wyciągajcie wnioski według siebie np. po obejrzeniu filmu zadajcie sobie pytanie, "co JA o nim sądze?" "co dla MNIE znaczył? "co MI się w nim podoba". Tak samo róbcie widząc np. bluzkę w sklepie. Wypowiedzcie sie o pierwszej z brzegu, "nie podoba mi się bo...". Wymyślcie inne pytania, nauczcie się mieć własne zdanie na różne tematy. Stosujcie sformułowania: uważam, tak myślę, to moje zdanie. Zachęcam też byście zajrzeli do mojego artykułu o afirmacji ( ale innej od wszystkich), mam nadzieję, że wam się przyda, BĘDĘ WDZIĘCZNY ZA OPINIE http://www.rozwojduchowy.net/artykuly-120_afirmacja_wedlug_full_moon_1.html http://www.rozwojduchowy.net/artykuly-124_afirmacja_wedlug_full_moon_2.html -
Terapia eriksonowska MNIAM Witaj. Powiedz coś o sobie, jak nerwica wpłynęła na twoje życie?
-
Ten temat przypomniał mi FIGHT CLUB Od wszystkiego niemal jesteśmy uzależnieni. Od jedzenia, oddychania, sexu , kontaktu z ludźmi, mieszkania itd. Jednak trzeba odróżnić uzależnienie od potrzeby wynikającej z naturalnych powodów. Jakby ktoś kto mówi że jest uzależniony od psychologa(a tak w cale nie jest tylko ma potrzebę rozmowy z nim) nagle zaczął być szczęśliwy, zaczął się realizować w jakiś życiowych przedsięwzięciach to na psychologa po prostu zabrakło by czasu i stałby się zbędny.
-
Piosenki które Was uspakajają, dają siłe...
Prometeus odpowiedział(a) na Jasmina88 temat w Kroki do wolności
3 doors down - kryptonite > jakoś mnie motywuje Disturbed - wszystko z pierwszych 3 płyt > przy tej muzie można odreagować. Volbeat - Always.wu > można przy tym poszaleć RHCP - CAŁY!!!! of course Akeboshi - wind > tą piosenkę stosunkowo niedawno poznałem ale jest genialna!!! http://www.youtube.com/watch?v=ZUYzX5LjRr4 jak sobie coś jeszcze przypomnę to dodam :) -
Z tego co mi się wydaje masz mózg wypłukany z neuroprzekaźników, one potrzebują czasu by się zregenerować. Przed tobą cała droga, to co możesz robić to sie stale aktywizować do jakiegoś działania i dać sobie trochę spokoju i powtórzę jeszcze raz czasu. Zajmij się tym co możesz, napisz co Cię interesuje i co byś chciał zrobić jak już wyjdziesz z obecnej sytuacji. Pozdrawiam
-
A to ciekawe kilka moich koleżanek, które miały depresje mówiły podobnie o sexie. Ja jak miałem depreche to nie było mowy o tym. Kobiety jesli chodzi o tą sferę życia inaczej przeżywają depresje. Skoro jest dla Ciebie taki ważny, to warto coś z tym zrobić - zmienić lek, wziąć jakieś suple, znaleźć jakiś bodziec pobudzający (zmienić partnera - ale to w ostateczności ). Myślę, że w miarę wychodzenia z depresji będzie z tym co raz lepiej. Nie masz co się przejmować, wiele osób ma podobne problemy, frustracja wynika wtedy gdy za jakąś rzecz obarczamy siebie, w tym przypadku natomiast nie masz wpływu na to, więc masz prawo być zawiedziona, rozczarowana, ale nie powinnaś czuć się sfrustrowana. Może to być też kwestia czasu. Może po tym leku potrzebujesz go więcej by dojść. Lub bodźce powinny być subtelniejsze/mocniejsze. Dość dużo wiem jeśli chodzi o te tematy i wiem jak ważna jest cała otoczka i nastawienie. Czy liczy się dla ciebie tylko wyładowanie tej energii, czy raczej wymiana wibracji z partnerem. To jest ważne. Potraktuj seks nie jako swoje zaspokojenie, lecz jako zabawę, czerpanie satysfakcji z innych elementów tego wydarzenia niż tylko kulminacji ;-). Będąc w depresji trudno coś z siebie wykrzesać wiem o tym dobrze, ale wydaje się że warto spróbować. Może nawet jak nie osiągniesz orgazmu możesz się cieszyć z tego, że przyjemnie spędziłaś czas. Nie wiem co lubisz, ale poproś swojego faceta by Cię rozbudził, przyszykował się do tego mistycznego rytuału. Zapalcie świece, wpuście trochę aromatów (według gustów kadzidełko/olejki waniliowe, cynamonowe, cytrusowe, jaśminowe), niech twój partner ładnie pachnie, nie śpieszcie się, poluzujcie emocje. Niech on pogłaszcze Cię po szyi, twarzy, zanurzy palce w twoich włosach, poszukujcie sposobów/miejsc które najbardziej was podniecają. Przedłużajcie moment konsumpcji, przerywajcie go dla pieszczot, cieszcie się chwilą. Jeśli lubicie rozmawiajcie szeptem, jeśli nie spoglądajcie sobie w oczy. Bądźcie sobą nikogo nie grajcie, ale dajcie z siebie wszystko, podnieście rangę tego wydarzenia. Pomyśl o tym jeśli chcesz i powodzenia....
-
Odstraszanie ludzi... czy Wy też tak macie
Prometeus odpowiedział(a) na whiteblackchocolate temat w Depresja i CHAD
hehe nie należę do tego stowarzyszenia - żeby nie było ;p czuje się pełen werwy ;] -
Znam twój ból. Jestem przekonany, że zdążymy się poznać więc się nie przejmuj Witaj na forum! :)
-
Odstraszanie ludzi... czy Wy też tak macie
Prometeus odpowiedział(a) na whiteblackchocolate temat w Depresja i CHAD
Jak rozpoznać? W metodach jakie poznałem jest coś takiego, że żeby je rozpoznawać trzeba je najpierw znać, dlatego były tam listy określające wszelakie emocje. Mówiąc "jestem zły" daje bardzo ogólnikowe określenie, a lepiej jest określić dokładniej co nam jest, bo wiemy z czym pracować, np. jestem sfrustrowany, zawiedziony, zniecierpliwiony, wściekły, rozgniewany, wzburzony, nieusatysfakcjonowany... jak widać jest tego dużo. Żeby włączyć ten tryb nazywania w chwili pojawienia się napięcia należy sobie zadać pytanie, 'jak się teraz czuje?' Z początku dalej możemy mówić dobrze-źle ale jeśli zapoznawać się będziemy z listą i konsekwentnie zadawać pytania to będziemy okrelać swój stan coraz to bardziej dokładanie. Oto przykładowa lista uczuć: http://www.warsztaty-zakroczym.eu/?-b-lista-uczuc-i-emocji-b-,63 -
Zniekształcenia poznawcze w Depresji
Prometeus odpowiedział(a) na montechristo temat w Depresja i CHAD
Monika o filtrach umysłu i modalnościach dość dużo już wiem, teraz mam po prostu określenie na tą grupę, która uczyniła z nami takie rzeczy. Poruszyliście w tym wątku ciekawy temat, może niech ktoś rozwinie go w nowym wątku, albo da linka do istniejącego, chodzi mi mianowicie o leki i biochemie mózgu. Jestem sceptycznie nastawiony do leków psychotropowych i podobnych, dlatego że - tak sobie myślę - nie są rozwiązaniem, do takiego a nie innego stanu moich neuroprzekaźników doprowadziły mnie moje wzorce i schematy zachowań, ergo zmiana tych wzorców może dać prawdziwą zmianę która się utrwali. Nie chcę brać jakiś leków przez długie miesiące. Ostatnio kolega poczęstował mnie Fevarinem i podziałał na mnie genialnie, od razu zachciało mi się działać, poczułem że jestem sobą, przestałem analizować. Problem w tym, że jak przestał działać miałem zjazd jeszcze bardziej w dół. Poradźcie mi, iść do psychiatry po ten fevarin czy jakiś inny antydepresant? Nie chcę brać cały czas jakiegoś leku. Odzyskanie siebie jest kuszącą perspektywą, ale jaka będzie tego cena, czy to rozwiąże podstawowy problem - czyli zachowania które wpędzają mnie w depresje i nerwice? Czy może jak się zmieni ta biochemia mózgu to pozytywne działania bedą miały lepsze warunki rozwoju? [proszę o przeniesienie postu jeśli nie jest zgodny z tematem do innego] -
Historia na dobrą książkę Dlaczego dzieciństwo wywiera na nas najsilniejszy wpływ? Mówi o tym teoria "wdruków". Ogólnie na to kim człowiek jest składają się programy zainstalowane w układzie nerwowym - psychice : 1. Wdruki. Są to dość głęboko zainstalowane programy. Trudniej je zmieniać, niż pozostałe. 2. Uwarunkowania. Są to programy nadbudowane na wdrukach, posiadają znacznie luźniejszą strukturę, więc łatwiej je zmienić. 3. Procesy uczenia się, przyjmujących jeszcze luźniejszą postać niż warunkowania, bardzo łatwo je zmieniać. Wdruki pochodzą z dzieciństwa i są bardzo trudne do zmienienia. To dzięki nim trzyma się spójna osobowość i wiemy, ze my to my.
-
Bardzo fajnie napisany post, będę go czytał od czasu do czasu p.s mógłbyś się odezwać czasem na mailu, bo jakoś kontakt nam się urwał