Vett, Współczuję, nie mogę pojąć jak tak można:( Czytam Twoje posty i widzę ,że na jakiekolwiek rozmowy i ustalenie zdrowych zasad w Twoim domu nie ma raczej szans. Może to głupi pomysł, ale ja chyba w takiej sytuacji zrobiłabym im "psikusa". Zorganizowałabym sobie puste flaszki, pety, prezerwatywy, świerszczyki i co jeszcze przyszłoby mi do głowy i porozkładała w pokoju. Skoro nie można dotrzeć jak do normalnych ludzi to może taka szokowa "terapia" jest w stanie nimi wstrząsnąć