
*Wiola*
Użytkownik-
Postów
18 540 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez *Wiola*
-
Vian, Przeciwnikiem antykoncepcji nie jestem, ale zarodek to już co innego niż plemnik i jajeczko oddzielnie. Ja tak uważam, Ty inaczej, pewnie i tak żadna z nas nie przekona drugiej.
-
LucP84, Zgoda, ale czy te zdrowe czasem nie sprawiają większych problemów? Vian, Mówimy o usuwaniu zarodka ale dlatego że w przyszłości byłby upośledzonym człowiekiem. - więc ja pytam skąd ta pewność , .że byłoby mu źle , byłby nieszczęśliwy? jakim prawem my mamy zadecydować czy mu pozwolić się urodzić czy nie? tylko dlatego ,że wydaje nam się , że będzie nieszczęśliwy i przysporzy problemów rodzicom?
-
Vian, zarodek nie, ale człowiek który z niego wyrośnie już tak.
-
a skąd wiesz co myśli ta istota? może wcale nie jest nieszczęśliwa jakby przyjąć taki tok rozumowania, to jak się jest chorym - po co żyć? brzydkim - po co i tak dalej
-
Nie czytałam całej dyskusji , ale wiem ,że np częstym argumentem za klapsem jest to ,że małe dziecko inaczej nie zrozumie ,że robi coś złego. I uważam to za totalną bzdurę. Moja wnuczka ma 14 mcy i doskonale wie co znaczy nie wolno. Jak pogrozimy paluszkiem natychmiast się "obraża" a za chwilę przychodzi i całuje grożącego - czyli doskonale wie o co chodzi, nie muszę chyba dodawać , że klapsa nigdy nie dostała
-
W ogóle na posiadanie dzieci powinny być przyznawane pozwolenia, ale niestety to nierealne
-
Ja jestem przeciw i wkurza mnie gadanie ,że kobieta ma prawo decydować o swoim ciele. Owszem ma prawo - czy pójdzie z kimś do łózka czy nie. Natomiast jak już dojdzie do zapłodnienia, to nie jest tylko jej ciało. Gwałt to inna kwestia , chociaż tak jak napisała vian- czy taka istota jest gorsza?
-
Svafa, to mam towarzystwo, nawzajem
-
Jem kolację,a może to śniadanie
-
Znam rodzinę, gdzie obydwoje rodzice byli alkoholikami. Ojciec się zapił. Mieli 5 dzieci. Ojciec mim picia trzymał tzw "twardą " ręką. Stoczyło się 1, reszta skończyła studia, w tym 2 medycynę i sobie świetnie radzą.
-
Co mi poradzicie? [poza wizyta u psychiatry]
*Wiola* odpowiedział(a) na fiekeu2 temat w Depresja i CHAD
fiekeu2, No jeśli sam nie wiesz czy chcesz , to my już nic na to nie poradzimy. Napisałeś tu jednak, coś to chyba znaczy. Odpowiedz sobie sam czy chcesz tak nadal żyć, czy jest Ci tak dobrze , czy nie przeszkadza Ci to w normalnym funkcjonowaniu i wtedy się chyba dowiesz -
Pitu, Jest funkcja "ignoruj"
-
Dlaczego faceci patrzą na kobiety przez pryzmat "dupy" ?
*Wiola* odpowiedział(a) na Agasaya temat w Seksuologia
Vian, -
Mąż podniósł na mnie rękę...
*Wiola* odpowiedział(a) na kasiaania temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Uderzył raz, drugi , uderzy znów. Znam to co opisujesz doskonale, moja rada - uciekaj póki jeszcze masz siły, potem dojdzie nerwica, albo depresja i nie będziesz w stanie -
Co mi poradzicie? [poza wizyta u psychiatry]
*Wiola* odpowiedział(a) na fiekeu2 temat w Depresja i CHAD
fiekeu2, to co opisujesz to nie katar i nie wystarczy sok z malin z herbatą. Widzisz ilu tu jest użytkowników zmagających się z podobnymi problemami i przeważnie chodzą do psychiatry i psychologa i mim to nie odzyskują pełnej równowagi. Niestety nie ma tak dobrze -
Co mi poradzicie? [poza wizyta u psychiatry]
*Wiola* odpowiedział(a) na fiekeu2 temat w Depresja i CHAD
Wizytę u psychologa -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
*Wiola* odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Moi drodzy idźcie sobie na pw -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
*Wiola* odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
A ja myślę ,że przypadek Monka jest trochę inny i tu bym nie wyciągała takowych wniosków -
LucP84, Hmm, chyba nie do końca. W tej chwili np nie mam samoistnych napadów paniki. Wychodzę bez problemu , ale muszę mieć zawsze taki nie wiem jak to nazwać- coś co mi daje poczucie bezpieczeństwa., Np jadę do miasta to muszę mieć swój samochód w bezpiecznej odległości ,żeby w razie czego mieć się gdzie schronić. Jestem w stanie jechać nawet daleko ale też tylko swoim autem, z kimś obcym nie ma mowy , nie wspominając o komunikacji publicznej. No a niestety na wszystkie poważniejsze stresy reaguję lękiem - czyli też jestem tym skrzywionym drzewem bo gdybym była zdrowa mogłabym się co najwyżej trochę zdenerwować , ja reaguję nieadekwatnie do sytuacji i potem taki stres odchorowuję ze 3 dni.
-
Jeśli chodzi o nasilenie to na pewno nie było małe, Może po prostu specyfika - bo mi raczej nie brakowało i nie brakuje chęci do życia, no może zdarza się to czasami ale raczej rzadko. Natomiast miałam lęki do tego stopnia ,że prze 5 lat nie byłam w stanie sama wyjść z domu a w pewnym momencie sama w nim zostać. Natomiast depresji jako takiej nie miałam, może ze 3 epizody ale też nie takie typowe, ja ryczałam wtedy non stop.
-
Ja też ryczałam w tym momencie na Cast -away
-
Chyba będę nieskromna, ale wydaje mi się ,że mam cechy które wymieniłaś i wcale mnie to od problemów psychicznych nie uchroniło
-
szybkijoe, Rugać Cię nie będziemy, to Twoja sprawa, niemniej skoro tak reagujesz na trawkę to radziłabym z niej zrezygnować. Czy chwila dobrego humoru jest warta takich męczarni? Nie jesteś jedyny, czytałam już nawet na tym forum o takich przypadkach jak Twój., Chemia mózgu jest bardzo skomplikowana i widocznie maryśka ma na to wpływ. Jeśli Ci nie minie radzę iść do psychiatry i psychologa .
-
BAKLOFEN (Baclofen Polpharma/ Sintetica, Lioresal Intrathecal)
*Wiola* odpowiedział(a) na Kalebx3 Gorliwy temat w Leki przeciwlękowe
Kalebx3, Raczej tchórza JużTuByłem, Na pewno śmiercionośne nie jest ale ja jestem lękowcem Nie , anafranil przestał działać , biorę wenlę teraz.