okularnica

To o tyle masz dobrze, że nie musisz brać końskich dawek;) Powodzenia.

A Ty Wiola na co bierzesz leki?

Może to dziwne, ale ja nie mogę doczekać się jutra, kiedy to zmniejszę dawkę. Przecież tyle lat żyłam bez lekarstw, dlaczego teraz nie mogłabym? Tak bym chciała już nie musieć tego zażywać:) Co tam u Was?

Moje odczucia w nerwicy natręctw najlepiej określa piosenka Pet Shop Boys "It's a sin". Oczywiście staram się temu nie dawać, ale tak właśnie bym się czuła jakbym dała jej mną rządzić.

Ja dalej powstrzymuję się przed negatywnymi myślami. Do tego schodzę z leku. Mam nadzieję, że będzie dobrze:)

Ja zdecydowałam się zmniejszyć dawkę, dlatego, że zauważyłam, że Anafranil przytłumił moje emocje, zmniejszył libido. Nie wiem jednak czy zmniejszenie dawki coś da, Ty brałaś tylko 37,5, a pisałaś, że masz też z tym problem. Jak kiedyś brałam Anafranil to pamiętam, że jeszcze przez długi czas miałam stłumione emocje, nawet kilka miesięcy, a nawet lat po zakończeniu brania.

I czujesz się lepiej przy tej dawce? Ja jutro będę mieć 75;)

Odezwijcie się- nie jest miło prowadzić monolog;) Ja na razie jakoś sobie radzę i jutro chcę znowu zmniejszyć dawkę...

Nie wiem czy dobrze robię, ale znowu zaczęłam zmniejszać dawkę. Biorę półtorej tabletki na dzień od soboty.

Będę normalna. Dla Niego.

Jak dobrze, że na razie mi przeszło... Ten raz próbuję zwalczyć natręctwa nie wchodząc w nie i rozmyślając cały czas czy tak czy nie tylko po prostu odrzucić to z góry, mówiąc sobie, że to nerwica. Czyli takie uzdrowienie "od zewnątrz", uzdrowienie nie z jednego natręctwa lecz z całej nerwicy. Jeśli mi się to uda będzie to pewnie najlepsze wyjście z choroby. Proszę trzymajcie za mnie kciuki... Anafranilu nadal biorę 150 mg.

Znowu powróciła nerwica. Nie wyobrażam sobie, żeby znowu wróciły takie dni jakie miałam kilka miesięcy temu, kiedy nic nie robiłam, siedziałam, myślałam cały czas tylko o swoich natrętnych myślach, płakałam i trzęsłam się ze strachu. Nie zniosę tego po raz kolejny. Myślałam, że to już przeszło;(

Obiecałam napisać, więc piszę. Muszę się pochwalić, że podczas spotkania nie rozmyślałam za bardzo, raczej byłam skupiona na tym co tu i teraz. Niestety teraz znowu mnie nachodzą natrętne myśli, ale dobrze, że to już po;)

Ja po raz kolejny zlekceważyłam natrętne myśli. Powiedziałam sobie "już" i koniec. Na razie. Jednak cały czas mnie korci, żebym pomyślała o tym co mi nerwica każe- gdy tego nie robię to czuję napięcie i lekki smutek;/ Także mam czasem takie myśli- "a może pomyśl jeszcze raz- ostatni- to przynajmniej to napięcie odejdzie". Jednak wtedy druga strona mnie mówi;), że a.) nie ma siły już o tym myśleć i b.) jeśli nie skończysz myśleć na takim etapie to się nie wyleczysz. Proszę Was o wsparcie.

Napiszę. A co mi tam! Ja cały czas walczę z moimi myślami. Postanowiłam w nie nie wchodzić( po raz kolejny) i odpychać już na początku. Boję się trochę, że na jutrzejszej randce nagle najdą mnie natrętne myśli i się im nie oprę i wejdę w nie, a potem będę musiała tylko myśleć i myśleć, a nie odczuwać przyjemności ze spotkania. Jednak jak na razie nie wchodzę w te myśli i mam nadzieję, że mi się uda! Napiszę po spotkaniu jak było:)

Chodziło mi o uczucie zakochania;) Ja po 2,5 tygodniach brania mniejszej dawki o połowię tabletki w środę zdecydowałam się jednak wrócić do poprzedniej dawki. W tym okresie miałam dużo czynników wyzwalających nerwicę i nie chciałam sobie radzić z dodatkowymi natrętnymi myślami, dlatego powróciłam do większej dawki. Przez te 2,5 tygodnia na mniejszej dawce czułam się ok, ale pod koniec zaczęło mnie nachodzić takie wewnętrzne napięcie, natłok myśli- w które starałam się nie wierzyć, jednak one wciąż były i powodowały dyskomfort;) Możliwe, że było to związane z napięciem przedmiesiączkowym, które akurat wtedy miałam, jednak mimo wszystko zdecydowałam się powrócić do 150 mg.

No właśnie sama nie wiem... Nie może być to skutkiem brania leku;)?

Czy brak "motylków" w brzuchu to może być skutek brania Anafranilu?

Dzisiaj sylwester. Noc długo przeze mnie oczekiwana. Z jednej strony bardzo się cieszę, a z drugiej męczy mnie myśl, że będę musiała o czymś myśleć na zabawie. Największe natręctwa mam właśnie przy różnych większych uroczystościach, przy czymś co mnie cieszy- myślę wtedy intensywnie, bo wydaje mi się, że jak tego nie zrobię to może stać się coś złego( że nie powinnam się tak oddawać zabawie). Staram się jednak z tym walczyć i nie wchodzić w te myśli... Mam nadzieję, że będzie to jeden z lepszych moich sylwestrów. Czego i Wam życzę!

Śnieżko a teraz bierzesz leki? Ja zażywałam Anafranil, czułam się dobrze. Teraz zmniejszyłam dawkę. Staram się nie przejmować tymi myślami, jak na razie jest ok. Powodzenia!

Kite poproś swoją panią psycholog, ale nie kieruj się za bardzo wynikiem testu, bo chyba nie są zbyt miarodajne;) Mi się wydaje, że właśnie takie ciągłe myślenie o czymś- przymus robienia tego( bo np. jak nie pomyślisz to wydaje Ci się, że się coś stanie złego itp.) jest już nerwicą. Mi się wydaje, że nie musi od razu występować panika( takie tam były pytania typu czy występuje kołatanie serca, drżenie mięśni, odczucie odrealnienia). Powodzenia Kite!

Sadi, chodzisz na psychoterapię? Bierzesz lekarstwa? Ja111, na pewno damy sobie radę. Jak nie teraz to za jakiś czas;) Ja postanowiłam zacząć schodzić z Anafranilu. Z dawki 150 mg. odjęłam połówkę. Natręctwa jakby się leciutko nasiliły, więc sobie pomyślałam" widocznie nigdy nie pozbyłam się tych myśli do końca/ nie przyzwyczaiłam do nich żeby być zupełnie zdrową". Ta myśl dała mi siłę, że każda następna myśl nie będzie czymś złym tylko czymś co pozwoli mi się na dobre rozprawić z chorobą. Także natrętne myśli teraz oswajam, staram się nimi nie przejmować. I jest dobrze, pomimo mniejszej dawki. A Ty ja111 bierzesz jakieś lekarstwa?

Jak z Wami? Uporaliście się z tymi myślami?

Dziwne to jest, bo starałam się wypełniać test zgodnie z prawdą... Ciekawe czy jest to miarodajne. Powodzenia ja111, nie daj się! Ja też się tak łatwo nie poddam, walczę cały czas. Najlepszym lekarstwem jak dla mnie jest organizowanie sobie czasu na różne sposoby, nie siedzenie w domu i rozmyślanie. Oprócz tego sport i rozmowa od czasu do czasu z kimś kto ma u mnie autorytet i mnie rozumie.

Mam do Was pytanie. Otóż byłam dzisiaj u lekarza, podał mi wynik testu na nerwicę i wyszło mi, że niby nie mam nerwicy. Dziwi mnie to. Zastanawiam się dlaczego tak dobry wynik mi wyszedł... Może dlatego, że moim problemem są prawie wyłącznie natrętne myśli, które czasem nie pozwalają się cieszyć z różnych okoliczności, tylko każą o sobie myśleć... Oprócz tego nie mam innych objawów. Jakoś nigdy się nie zastanawiałam nad tym, że w nerwicy powinno być więcej objawów, przyjmowałam po prostu same te myśli jako chorobę. Co o tym myślicie? Czy Wy macie dużo innych objawów oprócz natrętnych myśli? Sophia, być może masz nerwicę natręctw jeśli nie możesz się oderwać od tych myśli.