Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. byczek_888, a schizofrenię masturbacja też powoduje?
  2. malgosia7602, Żadnych decyzji co do zmian w dawkowaniu nie należy podejmować bez uzgodnienia z psychiatrą. Takie experymentowanie na własną rękę zazwyczaj nie kończy się dobrze.
  3. *Monika*

    witam

    TAO, różnie stosowane jest nazewnictwo. Chodzi o to, żeby zainteresowanemu unaocznić, że chodzi o rodziny alkoholowe i/lub dysfunkcyjne.
  4. *Monika*

    Witam

    WaLLenrod, jeśli byłeś u psychologa to uczyń dalszy krok i idź na terapię. Fobii społecznej lekami się nie leczy.
  5. *Monika*

    witam

    TAO, Nie napisałam, że nerwica. Sam fakt, że co_jest wychowywał się w rodzinie dysfunkcyjnej, alkoholowej, gdzie wszyscy są/byli współuzależnieni z uwagi na alkohol kwalifikuje do terapii. A zgadywać nikt nie będzie. Syndrom DDA/DDD to dość obszerne spectrum zachowań więc jest nad czym popracować. Diagnoza sprzed 2 czy 3 lat nie jest aktualną diagnozą.
  6. *Monika*

    tabletki

    qwitekrozsa, To zacznij coś robić w tym kierunku. Takim zabijaniem się niczego nie wskórasz. To błędne koło. Pomyśl o jakiejś terapii.
  7. *Monika*

    tabletki

    qwitekrozsa, Twoje zachowanie jest nieodpowiedzialne. Widać, że Ci nie zależy na sobie. Módl się, żeby te leki nie uszkodziły Tobie nerek.
  8. *Monika*

    tabletki

    qwitekrozsa, czasem przy takiej dawce może nastąpić uszkodzenie nerek. Płukanie żołądka, jeśli nie jest jeszcze za późno! A sam fakt, że napisałeś o tym tutaj to chęć zwrócenia uwagi na siebie i uspokojenie, że nic się Tobie nie stanie? Niestety nikt aż taki prometejski tu nie jest na forum to raz, a dwa nikt tu nie jest lekarzem. Do szpitala!
  9. *Monika*

    witam

    co_jest, Witam Cię Na forum nikt Ci diagnozy nie wystawi, to raz, a dwa, to forum ma charakter informacyjny więc możemy coś zasugerować, naprowadzić etc. Z pewnością jesteś dzieckiem z syndromem DDA/DDD. Poczytaj sobie na ten temat. Doskonale wiemy, że relacje z rodzicami od najmłodszych lat wywierają piętno na późniejsze życie dziecka. To, że masz objawy typu czerwienienie się twarzy świadczy o somatyzacji w Twoim zaburzeniu. Twarz czerwieni się w wyniku sytuacji życiowych, z którymi sobie nie radzisz. Masz tzw. trudności, nad którymi dobrze by było gdybyś popracował. Co mnie jeszcze uderzyło w Twoich wypowiedziach? Otóż to, że wszystko robiłeś najlepiej, pedantycznie z perfekcjonizmem. A teraz? Teraz ubolewasz nad faktem, że dalej tak nie jest. Brakuje Ci dystansu do siebie. To, że chcesz być najlepszy z czegoś wynika. Na pewno z zaniżonej samooceny. Może wydaje się Tobie, że musisz czymś nadrabiać? W rzeczywistości jest tak, że niczego nie musisz. Jedyne co musisz to dobrze czuć się ze samym sobą. Żeby osiągnąć taki stan potrzebna jest diagnoza w pierwszej kolejności. Napisałeś, że psychiatrzy i psychologowie Tobie nie pomogli. Psycholog to nie to samo co psychoterapeuta, a wizyta u psychologa to nie to samo co sesja terapeutyczna. Natomiast psychiatra zawsze/przeważnie przepisze leki, które nie zadziałają w ten sposób, żeby sprawić, ze nagle zaczniesz sobie radzić ze swoimi trudnościami. Osoby z syndromem DDA potrzebują terapii pod tym kątem, na której nauczą się mieć większy wgląd w siebie, poznają mechanizmy, które powodują, że człowiek sobie z czymś nie radzi. Także...jedyna moja rada to wizyta u psychiatry i prośba o skierowanie na psychoterapię. Ale decyzja należy do Ciebie
  10. VanGH96, Wszyscy, którzy odpowiadają Tobie w tym wątku robią to z troski. Tao także. Wybacz, ale podstawą poprawienia swojego funkcjonowania jest chęć zmiany. Masz 17 lat i nie jesteś jeszcze świadom siebie. Relacje z rodzicami nie należą do najlepszych, a to one Cię kształtowały jako człowieka. Jeśli ktoś napisał, że potrzebujesz diagnozy, to nie złośliwie. Otrzymujesz tu na forum wsparcie, ale musisz też liczyć się z tym, że ludzie będą czytali to co piszesz i odnosili się do tego. Mają do tego prawo. Tao nie ubliżył Tobie, nie złamał Regulaminu więc może weźmiesz sobie do serca to do czego się odnosi? Myślę, że więcej dystansu by się Tobie przydało do siebie samego przede wszystkim. I też piszę to z uwagi na Twoje dobro.
  11. socjopatia, Oglądanie filmu nazywasz obowiązkiem? A może Ty nie podejmujesz żadnych prób jakiejkolwiek działalności? Przecież same obowiązki wynikające z zamieszkiwaniem ... aż się ciśnie na usta ...sprzątanie, zakupy. Fakt jest taki, że odłogiem nie należy leżeć. Gdybym ja leżała całymi dniami i nie zmuszała się do czegokolwiek, pewnie też popadłabym w negatywne dla mnie stany. Przeczytaj sobie na ten temat : post1217616.html?hilit=prokrastynacja#p1217616
  12. Marcinie, a ja myślę, że to nic niepokojącego. Jesteś sam dla siebie, to jest okej. Co stoi na przeszkodzie, żeby wtedy, kiedy Cię to męczy po prostu spotkać się? Żeby mówić o izolacji trzeba czuć się wyalienowanym, unikać kontaktów z uwagi na lęk chociażby. Dobrze, że zastanawiasz się nad tym co jest dla Ciebie dobre, a co nie. Znaczy...pracujesz nad sobą
  13. Bez urazy... ..ale jaki wypoczynek, takie życie.
  14. DelRey25, Dlatego wskazane jest, żeby szukać specjalisty-terapeuty, który profesjonalnie podchodzi do pacjenta. Bo w każdym zawodzie są profesjonaliści i pseudo-........ .
  15. *Monika*

    Przemuś ;)

    Przemyslaw, Witaj na forum! Czuj się tutaj dobrze
  16. DelRey25, A ja jestem zadowolona. Mam ją za sobą. W kwestii nurtu nie ma co uogólniać i licytować się. Najważniejsze jest rozpoznanie i leczenie dopasowane do indywidualnych potrzeb pacjenta.
  17. DelRey25, Masz rację w tym co napisałeś, ale my tu mówimy o polskich warunkach i realiach leczenia. Dobre rezultaty daje też psychodynamiczna terapia.
  18. Helvetti, a co może wiedzieć lekarz psychiatra, który ogranicza się tylko do przepisywania leków bo terapii przecież nie prowadzi. Nie bez ukrycia jest fakt, że w Borderline Personality Disorder leczeniem podstawowym jest tylko i wyłącznie na pierwszym miejscu psychoterapia, długotrwała zresztą. A rokowania? Różnie. Z tym zaburzeniem przy dobrze prowadzonej psychoterapii można całkiem dobrze funkcjonować. Więc po co Ci opinia psychiatry?
  19. millu09, Witaj. W ostatnim napisany, przez Ciebie zdaniu wydaje się być meritum Twojego stanu. Może lepiej zacząć terapię, niż łykać leki, które trudności za Ciebie nie załatwią? Masz typowe ataki lęku. Nieumiejętność wzięcia pełnego oddechu jest skutkiem napięcia. Tobie się wydaje, że nie potrafisz zaczerpnąć powietrza. To wywołuje u Ciebie lęk, że się udusisz i wywołuje tzw. hiperwentylację.
  20. Helvetti, Może kolejny lekarz chciał wpłynąć w tak drastyczny sposób na Ciebie, żeby Cię zmotywować? Uważasz, że terapia przebiega prawidłowo? Że są efekty?
  21. Też bym takie zjadła Nooo, mniam, mniam
  22. Zamiast galaretki ja daję kompot z truskawek i rozpuszczam żelatynę,zamiast galaretki. Jest pyszniejsze No, ale jak ktoś nie zaprawia kompotów, to w ostateczności może być ta galaretka Lilith, Gratuluję, widzę, że się rozwijasz nasza Ty kuchareczko Na zlot koniecznie lodówka. Zrobimy sobie coś dobrego
  23. *Monika*

    Witalski się ze wszystkimi

    Yaro, Witaj na forum Na szczęście dobrnęłam do końca uffffffffffff A tak na poważnie. Odpisuję bo przechodziłam przez ataki paniki, czyli nieświadomy bądź nie do końca uświadomiony lęk. Wiem co znaczy karetka pogotowia codziennie w domu, zastrzyk uspokajający w pośladek i skierowanie na terapię. Zwlekałam z terapią. Aż mnie w końcu przycisnęło. Z tego co napisałeś, domyślać się mogę, że masz też tendencje do hipochondrii. Częsta nasza przypadłość, niestety... Prawda jest taka, że te wszystkie złote półśrodki, leki działają tylko na początku, albo nie działają tak jak powinny i niestety ich zażywanie nie jest tak do końca bezpieczne. Oczywiście, w niektórych przypadkach takie leki ratują życie. Będę się streszczała i powiem tylko, że prawda jest taka, że te leki nie nauczą Cię i nie odwalą za Ciebie kawałka ciężkiej roboty. Masz pewnego rodzaju trudności, z których zdajesz sobie, albo i nie zdajesz sprawy. I dopóki sobie nie uświadomisz tych trudności i nie zaczniesz stawiać im czoła, po prostu jeśli nie zaczniesz sobie z nimi radzić, to żadna magiczna pigułka nie zrobi tego za Ciebie. Ja bym doradziła psychoterapię. Ale zrobisz jak zechcesz. Ja wybrałam ten rodzaj leczenia i jestem zadowolona. Terapię zakończyłam pól roku temu
×