-
Postów
19 341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez *Monika*
-
CarolinaRodríguez, Witaj na forum!
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem. Ale nie wrócił już do wróżki.Miał ją daleko tam gdzie słońce nie zagląda. Zapalił sobie lajtowego jointa i odleciał w przestworza. A tam czekało na niego widmo Jego poprzedniej nocy.Pojawiła się niewiasta, którą bardzo pokochał lecz nie miała tego czegoś w sobie. Wkurzony postanowił zrobić satysfakcjonującą przyjemność ręczną opracowaną do perfekcji. Jednak to nie pozwoliło mu dojść do punktu kulminującego. Jednak poradził sobie, dzwoniąc pod numer znany tylko jemu do swojej specjalistki i żył długo i szczęśliwie. Koniec opowiadania. Proszę podać 3 słowa rozpoczynające nowe opowiadanie.
-
Czy to juz depresja czy co innego ?
*Monika* odpowiedział(a) na Bez_wiary_on temat w Depresja i CHAD
Zenonek, cieszę się, że nie chcesz brać leków. W moim przypadku też tylko i wyłącznie terapia. :* -
Czy to juz depresja czy co innego ?
*Monika* odpowiedział(a) na Bez_wiary_on temat w Depresja i CHAD
Zenonek, SSRI u Ciebie nie zadziałały, ale to nie znaczy, że komuś innemu nie pomogą. To tak jak z terapią. -
Czy to juz depresja czy co innego ?
*Monika* odpowiedział(a) na Bez_wiary_on temat w Depresja i CHAD
Do psychiatry przecież chodzą normalni ludzie. -
Matiej, Witaj na forum, czuj się jak u siebie
-
Hej Ewciu. Co u Ciebie? Dziś powiedziałam sekretarce , że jestem/byłam na nią zła, że odniosła się do mnie w taki , a nie inny sposób. Przeprosiła. Myślę, że wyciągnie z tego wniosek.
-
polakita, Mówię jasno, każdy ma swój zakres obowiązków, wie co ma robić. Problem mam ja. Większość rzeczy robię za pracowników. Niektórzy się starają, niektórzy nie. Ciężko jest kogoś zwolnić za to, że nie stara się tak, jakbym ja tego oczekiwała. Dziękuję za zainteresowanie i troskę. :*
-
Thazek, Dobre
-
Do terapii trzeba dojrzeć, mieć to przekonanie. Upór, opór przed nią to ważny argument przemawiający za jakąś trudnością pacjenta. Każdy ma wyjście...może zadecydować o swoim leczeniu. Nikt nikogo na siłę nie zmusi do terapii czy farmakoterapii. Pacjent musi wyrazić chęć i mieć przekonanie o tym, że może pomóc.
-
sebastian86, Oj....ja piję zioła przeszło od dwóch lat, codziennie. Na efekty trzeba poczekać. Po jednej szklance ziół chciałbyś , żeby pocenie się minęło? To jest niemożliwe. Leczenie trwa dłużej, to mogą być miesiące. Pij z uporem maniaka, ważne, żebyś pił regularnie. Moja taka sugestia...zioła pije się pod kontrolą. Jedno zioło pije się zazwyczaj parę dni. Dlatego dobrze byłoby, gdybyś znalazł jakiegoś naturoterapeutę, żebyś pod jego okiem pił te zioła. Ja piję mieszanki ziołowe-mieszam 7 ziół ze sobą, które mi przepisze i piję 3 razy dziennie przed posiłkami. Taka mieszanka jest na miesiąc. Z ziołami też nie można przesadzać. Thazek, Wzmocniłam przede wszystkim nerki, nastąpiła poprawa jeśli chodzi o stan skóry, włosów. Nie mam tendencji do bezsenności, śpię dobrze, mam apetyt. Nie bolą mnie mięśnie, kości i przede wszystkim kręgosłup. Nie przeziębiam się, nie mam kataru, alergii, kaszlu. Oczyszczam przez to regularnie organizm z toksyn. Ale tak jak mówię...ja piję zioła pod kontrolą od maja 2009 r, czyli prawie 2,5 roku. Nie biorę żadnych leków.
-
to, że jestem już w domu
-
Korba,Kasiu... Nie przeprowadziłam rozmowy z nią, byłam zajęta. Myślę, że specjalnie nie doprowadziłam do konfrontacji. Uciekłam. Dziś miałam pracowity dzień. Wczoraj mi brzydko odpowiedziała , bardzo pretensjonalnym tonem "Niech się tak pani nie unosi. Przyglądam się temu wszystkiemu. Bo może być też tak ,że miała prawo tak zareagować....chociaż nie wydaje mi się, że to z mojej winy. Miałam pretensje o to, że do jutra ma być oddany budżet, a ona to ma w d.... Przyzwyczaiłam ją do tego ,że robię też w większości coś za nią, a ona to powinna robić. Dziś powiedziałam jej, że siedzimy do oporu i robimy budżet, a ona, że o 15-tej ma fryzjera! wyobrażasz sobie? Szkoda, że nie pamięta jak w dni, kiedy nie było dzieci wychodziła wcześniej, pozwalałam. Budżet robi się raz w roku, powinna zostać. Jest sekretarką. Na pewno coś z tym zrobię. Fajnie, że Twoje nastroje ulegają poprawie Kasia. Wierzę, że utrwalisz to wszystko, że nie wróci mroczny czas.
-
sebastian86, zadzwoń do apteki...bo widzę, że się boisz.
-
sebastian86, a dlaczego nie zapytałeś farmaceuty? Jak się boisz , to się wstrzymaj, a jutro idź do apteki, albo najlepiej zadzwoń i zapytaj. Ja piję.
-
-
Korba, No to super, że sobie dajesz radę :*
-
Szałwię można pić.Najczęściej zaleca się ją do picia przy nadmiernym poceniu się. Ja dostaję od naturoterapeuty receptę na 7 różnych ziół. Na niektórych jest napisane, że służą do kąpieli. A ja je wszystkie mieszam i parzę, żeby się później napić. Możesz normalnie zaparzyć sobie to ziółko.
-
Korba,czyli czujesz się w miarę? Wróciłam z pracy, biorę się zaraz za dalszy ciąg budżetu i pisanie wniosku dla jednej mojej nauczycielki o nagrodę burmistrza.
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem. Ale nie wrócił już do wróżki.
-
Moniś, ale to w końcu Ty jesteś szefem. Masz prawo wymagać. Kasiunia wiem. Uwierz, że ciężko jest być młodszym szefem. Jutro chcę z nią porozmawiać. A co u Ciebie kochana? Czytałam, że lepiej i tak bardzo się z tego cieszę!
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem.
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze,o jeden słoiczek. Prośba została wysłuchana, lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.