Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. *Monika*

    Co teraz robisz?

    Ja też wyraziłam swoją opinię, szkoda, że odebrałaś to jako ocenę. Tak, ale trzeba się umieć zachować, szanować uczucia innych. Moja opinia może być dla Ciebie skrajna, cóż, ja też uważam, że mam do niej prawo. Nie musisz rozumieć, możesz napisać "nie rozumiem", a nie używać słów, po których dostaję PW od dotkniętych osób, z prośbą o zareagowanie. Wybacz, ale gdybym miała prywatną opinię , napisałabym ją Tobie na PW, a uczyniłam to na forum. Nie mam sekretów co do swojej opinii, to dobrze, że nie jesteś jej ciekawa. To co miałam do powiedzenia...powiedziałam. Ciao
  2. Laima, Kasiu, diagnoza ułatwi leczenie. A tu też chodzi o Twoje trudności,przecież wszyscy je mamy. Nie przejmuj się, przez to nie stajesz się kimś innym. Porozmawiaj z terapeutką o tym jak się czujesz, myślę, że to ważne. Jestem z Tobą :*
  3. Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze.
  4. *Monika*

    Co teraz robisz?

    Noopii, Buziaczek :*:*:* a nawet trzy
  5. Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść
  6. *Monika*

    Co teraz robisz?

    Wiola, to jest forum ludzi z trudnościami, a nie konkurs "na erudytę roku". Ty sama nigdy nie popełniasz błędów? Proszę o nie komentowanie w taki sposób. Bo to nieładnie. Jeśli już nie możesz powstrzymać się ... to niech to będzie konstruktywne. Monika no wybacz ale nie bèdè sie zastanawiac czy obrazilam ktoràs z 27 tysiecy zarejestrowanych osob.Napisalam prawdè i zdania nie zmieniè: Wioleto przebywałaś tu na forum przez jakiś czas i wiesz, że jedno nieopatrznie wypowiedziane słowo może komuś wyrządzić krzywdę. Tu trzeba liczyć się z uczuciami innych. Jeśli Cię to w ogóle nie obchodzi, to bardzo źle o Tobie świadczy.
  7. Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym,
  8. Mój teraz też Monika1974, ło matko....narcyz...narcyz to taki co nie ma powodu do dumy z siebie a ty chyba masz,pracujesz jak mrówka masz efekty i jeszcze na terapie biegasz i jeszcze na forum pomagasz...i dobzre zes z siebien zadowolona! Mało kiedy jestem z siebie zadowolona Moniś, o to chodzi. Przesadzam. Ale to silniejsze ode mnie. Nie, nie jestem od niej uzależniona. Powiedzialam na sesji, że nic mi nie daje już chyba terapia. Uśmiechnęła się bo chyba doszłyśmy do wniosku, że to moje odczucie bo dla mnie musi się coś dziać, Chyba muszę popuścić. Tylko jak? Na początku była mi potrzebna terapia, to było dwa lata temu, bylam w okropnym stanie. Teraz jest inaczej.Niby wiem po co tam chodzę, jednak ciężko mi opuścić swoje.....schematy utarte. U mnie moje nastawienie zmieniło się po upływie ponad roku chodzenia na sesje. Musisz Moniś się zmuszać na początku i dawać z siebie dużo. Bo inaczej sensu to wszystko nie będzie miało. Musisz chcieć. Kasiu, sekretarka.....to inny temat, jest na 0,75 etatu, nie wyrabia.....i wiesz...odnoszę wrażenie, że mnie nie szanuje, zbytnio jej pozwalałam, folgowałam. Laima, tak, chciałabym szybko, ale wiem, ze to niemożliwe.
  9. Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała
  10. Korba, Jeszcze nie mówiła. I mi nie powie, ale stanęłyśmy w punkcie, gdzie chhodzi o priorytety...bo w pracy i innych sferach mojego życia to wszystko się przeplata. Jedno wynika z drugiego. W pracy , przez to, że chce mieć wszystko poukladane...brakuje mi ciągle czasu i z niczym nie mogę zdązyć.....ale to moje wrażenie ponoć. Bo wszystko podobno mam i wszystko jest w należytym porządku. Tylko Kasiu jakim kosztem?
  11. Normalnie można się zapatrzeć z wrażenia, jest taka śliczna i zawsze mam uśmiech na twarzy gdy Ją widzę Kasiu. Jest śmieszna-te oczka Jej takie figlarne są! Teściowa od mojej siostry też w całym mieście dokarmia koty i przetrzymuje je w domu, te, które napotka na drodze. Dobra z niej kobieta. Z Ciebie Moniś też.
  12. Korba, Nie wiem dokładnie, przeplata się z perfekcjonizmem, tyle wywnioskowałam. Przykkad: Jak zaśpię do pracy to nie wyjdę bez makijażu, zdązyłabym , ale muszę iść perfekcyjnie wyszykowana. Ciężko mi odpuścić. Dla mnie dobrze wyglądać stoi na równi z wartościowością swoją. Pomiędzy wartością swoją , a np. dobrym wyglądem w moim mniemaniu można postawić znak równości. I powiem Wam...ciężko bylo tydzień temu na sesji. Nie umiałam odpowiadać, nie rozumiałam pytań terapeutki. Ona mi uświadomiła, ze przez ostatnie parę miesięcy borykamy się z perfekcjonizmem. Nie wiedziałam o tym Ciągle mówiłam, że z niczym nie mogę zdążyć. Dlaczego? Bo do wszystkiego się przykładam z aptekarską dokładnością. Jest to wykańczające. I dużo we mnie matki, rola matki...w pracy, w domu, dla otoczenia.Następny wniosek. I mowiłam, ze odczuwam stagnację w terapii, ze nic się nie dzieje. A dzieje się......tylko ,ze dla mnie jak nic się nie dzieje....to to jest stagnacja. Rozumiecie?
  13. A jaka Ona piękna. Wygląda jakby miała ze dwa miesiące. Duża, dorodna, pięknotka z Niej. Wiola mi wysłała wczoraj i dziś Jej fotki
  14. Kasiunia, jak po terapii? Jak się czujesz? a zasypiałeś latem bukuś?
  15. dune, Monisiu, nienajgorzej, tzn., że jest lepiej niż zwykle u Ciebie. Miło czytać. A u mnie? Dzięki, że pytasz. Dużo pracy. Budżet robię, na piątek mam oddać. Miałam wziąść się za wniosek o nagrodę burmistrza dla jednej nauczycielki, ale już poźno-też na piątek. Po pracy pospałam. Też nie ma tragedii, jeśli chodzi o mnie. Wczoraj wróciłam z terapii. Jestem perfekcjonistką i narcyzem. Chcę przemyśleć temat. Odnieść się, bo to wyszło w ubiegłym tygodniu na sesji. Nie wiem jak sie z tym czuję. Przyznaję się, że trochę tak...to drugie,a pierwsze-bez dwóch zdań. W weekend jedę do Bochni chyba jak będzie piękna pogoda. To są moje plany.
  16. Hej wszystkim! Dobry wieczór! dune, buka, Laima, Molko, wiola173:* bukuś, co u Ciebie?
  17. dune, hej Moniś, a Ty jakie masz plany? No i jak się czujesz? Dawno Cię o to nie pytałam.
  18. Bo właśnie tego jesteś nieświadom. Słuchaj.....mała zagadka....Ty zgaduj....co to takiego, tak?
  19. Teraz przyszło mi na myśl odnosząc się do powyższego postu.... Masz wielką trudność jak dla mnie...nie tylko wobec terapeuty, ale wobec innych. Ten post to pięknie odzwierciedla. Wiesz co mam na myśli?
  20. *Monika*

    Co teraz robisz?

    Jeśli ktoś ma problem to może poprosić o wyjaśnienie. A to jest niesmaczny komentarz "słowotok". Tu chodzi o formę wypowiedzi. Bo jak widać z postu wyżej, ktoś poczuł się dotknięty. Dbajmy na forum o miłą atmosferę. Przypominam, że wątek brzmi "Co teraz robisz?"
  21. *Monika*

    Co teraz robisz?

    Wiola, to jest forum ludzi z trudnościami, a nie konkurs "na erudytę roku". Ty sama nigdy nie popełniasz błędów? Proszę o nie komentowanie w taki sposób. Bo to nieładnie. Jeśli już nie możesz powstrzymać się ... to niech to będzie konstruktywne.
  22. Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,
  23. *Monika*

    Witam serdecznie

    Metyl, Witaj na forum!
  24. Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek
×