Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Monika*

Użytkownik
  • Postów

    19 341
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Monika*

  1. kaja123, bardzo bym chciała Cię poznać
  2. ech, ja nie wiem kiedy mi te lata przeleciały Ja się nie czuję na tyle, a Ty?
  3. tiktalk, Witaj. Specjalistą nie jestem, ale pozwolę sobie odnieść się. Sam fakt, że szukasz zmian poprzez zmianę specjalisty jest pozytywnym aspektem. Mam tylko nadzieję, że nie jest to unik z Twojej strony bo zaczyna się coś dziać na tej terapii. Mam na myśli jakieś trudne sprawy, może Twoje trudności, z którymi się jeszcze borykasz, a zasłaniasz to zmianą terapeuty. Bez urazy Spekuluję A tak na marginesie, zmiana jest dobrą perspektywą. Grupowa przy zaburzeniach osobowości jest trafionym w dziesiątkę, chociaż daje nieźle w kość.
  4. Witaj! Ja jeszcze mam 38, ale już niedługo .... Matką nie jestem, ale wszystko przede mną....chyba Witaj, fajna babka z Ciebie, oglądałam fotę
  5. paulita, anemię można leczyć, zresztą urodziłaś więc to może mieć związek, ważne,żebyś kontrolowała poziom hemoglobiny. A jak pójdziesz do psychiatry to poproś o skierowanie na psychoterapię, wtedy może się załapiesz na refundowaną szybko.Nie wiem jak u Ciebie w mieście jest z terapię. Ja chodziłam prywatnie przez te ponad 3 lata. Myślę, że wyniki badań krwi poprawią się, teraz jest też przesilenie wiosenne. Już nie mówię o tym, że stress i Twoje stany mogą wpływać na ogólną kondycję organizmu więc skuś się na tą terapię i bądź w niej wytrwała. Zależy w jakim będzie nurcie, ale na pewno dojdziecie sedna Twoich skłonności do hipochondrii i nauczysz się żyć z tymi skłonnościami w taki sposób, żeby nie zaburzały Twojego funkcjonowania. No i wpłynie to pozytywnie na zachowania Twoich dzieci. Istnieje prawdopodobieństwo, bardzo wysokie, że mogą Twoje schematy podpatrzeć i też będą hipochondrykami, a tego nie chciałabyś. Ok, lecę pranie rozwiesić.
  6. a ja miałem :) Monika fajna jest Marcinie, miło mi Ja Cię bardzo polubiłam :*
  7. oohwowlovely, współuzależniony tzn. m.in taki człowiek, który patrzył na te pijackie wyczyny ojca, w związku z czym spowodowało to i wpłynęło negatywnie na was. Widzisz...Ty masz nn. Na pewno picie ojca spowodowało u Ciebie te zaburzenia. Długo ojciec pije?
  8. oohwowlovely, No to niestety, nic nie zrobisz :/ A Wy jako, że jesteście rodziną (mama, Ty, rodzeństwo, jeśli masz) jesteście współuzależnieni, też jakaś forma terapii przydałaby się Wam. Współczuję
  9. Transfuse, Też żałuję. Może jeszcze będzie okazja
  10. Masz ataki paniki z powodu zaburzeń, nie wiem jakich, może lękowych, lękowo-depresyjnych. Nieważne. Ważne, ze z tymi zaburzeniami wiążą się somatyczne objawy, których doświadczasz w ciele, m.in. uciski. Powinnaś też wykonać profilaktycznie badania, żeby się uspokoić i sprawdzić, że fizycznie jesteś zdrowa. A na pewno tak jest. Terapia na pewno coś da, jeśli się przekonasz do niej, że ma pomóc, a nie zaszkodzić. Chociaż na początku,. nawet długim uczęszczaniu możesz odczuwać subiektywny brak poprawy, to normalne odczucie w procesie terapeutycznym. Mi było źle przez ponad półtorej roku, myślałam, że już nie ma ratunku dla mnie. Jestem pretendentem do hipochondrii, ale ogarniam teraz Więc Cię rozumiem. Warto spróbować
  11. oohwowlovely, Powinien chodzić na grupę wsparcia, żeby zaprzestać picia.
  12. luk_dig, Rozumiem Cię. Przeczytałam co piszą tam nasi userowie i wyszłam. Łuki, zdystansuj się i nie wchodź tam. Kogo utraciłeś? Przykro mi
  13. paulita, przeżyłaś takie zderzenie z rzeczywistością. 2 wizyty to mało. Mój świat zaczął się układać tak po półtorej roku uczęszczania na terapię. A chodziłam ponad 3 lata. Już nie chodzę i uważam, że lepsza rzecz nie mogła mi się przytrafić. Terapeuta na początku może wywoływać skrajne emocje. Terapia to kawał roboty do odwalenia. No, ale trzeba samemu poczuć tą potrzebę, żeby tam uczęszczać. Szkoda, że przerwałaś.
  14. paulita, Witaj. Próbowałaś psychoterapii? Myślę, że ten wątek byłby w sam raz do opisywania trudności, z jakimi się borykasz hipochondria-jakie-choroby-sobie-przypisywali-cie-t896-9982.html
  15. luk_dig, idę...z ciekawości poczytać
  16. nieboszczyk, może wyprowadzisz się z tego polskiego państewka i zamieszkasz w UK? Tu jest przecież tak ...ujowo.
  17. Transfuse, A dla siebie zakupiłeś? Ja się cieszę, że jest piątek, po pracy.
  18. oohwowlovely, Niestety, choćbyś na rzęsach stawała, alkoholikowi nie dogodzisz. Mało tego...alkoholikowi nie pomożesz, jeśli on sam sobie nie będzie chciał pomóc. Próbuj dystansować się bo na ojca wybór nie masz wpływu. To on musi chcieć. Najgorsze, że musisz na to wszystko patrzeć.
  19. Mogłabyś tak stwierdzić będąc u każdego. Niektórzy są oporni na zmiany. Obojętnie jak "idealny" byłby terapeuta, będzie nieidealny dla opornych.
  20. Dajmy już spokój z nazewnictwem. Prawda jest taka, że wszyscy mają trudności. Jedni większe, inni mniejsze. Najfajniej czyta się wypowiedzi tych, którzy widzą drzazgę w oku u kogoś, natomiast swojej belki w oku nie są w stanie dostrzec.
  21. Chodzicie dziewczyny na terapię?
  22. mark123, Czyli sam się diagnozujesz?
  23. W moim przypadku dominujący typ derealizacji wydaje mi się być skutkiem jakby zaburzeń psychotycznych lub padaczkowych w lekkiej odmianie, ewentualnie jakichś zaburzeń dysocjacyjnych. Tak go postrzegam. A co powiedział specjalista?
×