Skocz do zawartości
Nerwica.com

iryss

Użytkownik
  • Postów

    425
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez iryss

  1. Spokojnie Madzia właśnie w takich chwilach wychodzi kto jest twoim przyjacielem. Pomyśl czy masz sobie coś do zarzucenia jesli odp. brzmi nie to olej tych ludzi. Ludzie z natury są poprostu wredni. Najwazniejsz zebyć to ty wiedziała że jesteś fer i nic złego nie zorbiłaś. Wytrzymasz bo kobiety są z natury silne! Musisz wytrzymać!! Nie daj im się.
  2. Myśle ze skoro i on nie widzi sensu tego związku to nie potrzebnie tak sie upiera przy tym zebyś z nim dalej była bo to nie pomaga ani tobie ani jemu. Nie dość ze ty stoisz w miejscu to i on się meczy w tej całej sytuacji. Nie powinnaś w to brnąć skoro on nie moze ci wybaczyć twojej przeszłości to niema to sensu i uwazam ze powinnaś przedzielic wszystko gróbą krechą i zapomnieć. Uzanć to za przeszłość i zacząć od nowa. Sama lub z nim ale od nowa bez kłamstw bez zalu bez wszystkich sytuacji które miały kiedykolwiek miejsce.
  3. e tam na pewno ktoś kto Cię lubi się znajdzie! Hmmm bede bardzo dziecinna jak Ci powiem że zawsze możesz sobie wymyślić jakąś zyczliwą koleżanke taki nie widzialny przyjaciel albo prowadzić uroczy monolog z misiem..?
  4. TAk mam 16lat Myślałam o psychologu ale nie mam za dobrych kontaktów z mamą w zasadzie to nie rozmawiam z nią na inne tematy niz oceny. Bez mamy to raczej nie mozliwe.
  5. Cześć Shimmy Myślę ze powinnaś szczeże porozmawiać ze swoim chłopakiem. Opowiec mu wszystko oczywiśćie jeśli on tego chce. Opowiec mu o twoich wądpliwościach o tym czego się boisz o tym ze sama sobie się do tego nie przyznajesz. Bądz szczera. Myśle że w duzym stopniu powodem twoich problemów jest rozwód twoich rodziców...Moi rówież się rozwiedli tyle ze miałąm 4lata/teraz mam 16/ i wiem jak to boli. Myśle ze musiałaś jakoś odreagować i wpadłaś w złe towarzystwo potem juz samo się potoczyła bo nie byłaś na tyle silna zeby z tego zrezygnować. Ten chłopak musi cię niesamowicie kochać skoro pomogł ci z tego wyjść i wiedząć o twojej przeszłości zaakceptował ją. Zeby muc dalej żyć musisz sobie wybaczyć i zaakceptować to co było inaczej bedziesz wiecznie do tego wracała a to ci sprawi wiele bólu. Popełniłaś błedy ale tak już jest. Ludzie popełniają błędy ale teraz masz wybur : możesz się nad sobą uzalać i się obwiniać do końca życia lub możesz zaakcaptoać to co było może nie do końca zapomnieć ale sprubować naprawić te błedy. Myślę że ta druga opcja jest kożystniejsza i dla ciebie o dla twojego otoczenia. Masz kontakt z tą kuzynką? Ona jest jeszcze z tym chłopakiem? Pozdrawiam
  6. Nie jestem wstanie nie odczówać bóli i się nie przejmować bo wtedy się przejmuje jeszcze bardziej i mówie sobie "no tak taka wredna jesteś bo nic cie to nie obchodzi przecież to twoja znajoma i powinnaś jej jakoś pomuc". Tyle że nie zawsze moge pomoc i właśnie w takim momencie jak ja nic nie moge zrobić jetstem zupełnie bezsilna to boli najbardziej...To jest straszne bo ja np. jak czasem czytam posty na tym forum i sobie pomysle ilu ludzi jest zupełnie bezradnych szukających pomocy...potrzebujących to nie moge o tym nie myśleć. Nie moge tak poprostu przejść obok tego bez zadnych emocji i choć wiem że ja nic na to nie poradze to nie umiem tego traktować jak część niesprawiedliwego świata. Ps bardzi Ci dziekuje za odp. Napisałaś że z czasem Ci się pogorszyło a szukałaś pomocy u jakiegoś psychologa?
  7. Mysle że ten ktoś jak był mały nie widziała jak jego ojciec darzy szacunkiem jego matke i teraz prosze...Takim osobą to mozna wspułczuć
  8. może jak wreszcie poczuje na skurze ze jesteś zdecydowana ze nie chcesz z nimi mieszkać to się obudzi..Niezwlekaj tylko wyprowadz się nawet do rodzców twoich bo to leprze niz mieszkanie z takimi liudzmi. to się odbije na twoim dziecku niepozwul na to
  9. samą siebie zacytuje: ludzie z natury są nie delikatni i jednym udaje się to troche zwalczyć innnym nie..Niewarto się przejmować takimi bzdurami bo najwazniejsze zebyś to ty akceptowała siebie taką jaka jesteś z każdym defektem lub bez zadnego. Zresztą ten nos to pewnie twój atut wyrozniający Cię z tłumu. Ja mam małe dłonie i też je lubie a jak komuś się nie podobają to jego problem. widać (po pierwsze może)... -ma tak ogromne kompleksy że nie jest wstanie myśleć o niczym innym tylko wyłapuje je u innych ludzi pocieszając się "No nie jestem taka/i najgorszy ona ma mniejsze dłonie albo większy nos." tacy ludzie poprostu są i tyle i czesto oni mają duzy problem z akceptacją samego siebie lub są zapatrzeni w sobie i maja o sobie wysokie mniemanie które wcale nie ma podstaw. -ma mały mozg i mamusia go nie nauczyła że takich rzeczy się kobiecie nie mówi -może poprostu facet myśli że tak jakoś wkupi się w twoje łaski /oni mają zupełnie inny tok myślenia nie powiem ze gorszy ale mniej logiczny dla nas... Pozdrawiam
  10. A wykluczasz opcje że poprostu zazdroszcxzą ci urody?
  11. dasz rade tylko musisz podjąć decyzje i być konsekwentna! Bedzie dobrze ale w takich warunkach w jakich zyjesz długo nie wytrzymasz...Nie pozwul sobie na takie traktowanie!!! Trzymaj się. Pozdrawiam
  12. Może masz racje bo czasem wystarczy coś zaakceptować i to "coś" przestaje już być problemem..Dziękuję Ci bardzo
  13. Wiesz włąśnie takie podejście "Takie małe kłamstewko wsrud duzo gorszych grzechów to nic" juz mniejsza o to bierzmowanie ale ludzie z takim podejściem jak ty mnie przerazają bo własnie coś takiego prowadzi do wielkich nieszczęść -a zgwałce sobie tą dziewczyny co tam ludzie gorsze zeczy robią zabijają np. ale ja przecież jej nie zabije zgwałce ją tylko i pozwole odejść... albo -skoro Jezus już za te grzechy umarł to dlaczego mam ich nie popełniać skoro on już umarł za wszystko co zrobiłem to teraz musze wykonać swoje życiowe zadanie i grzeszyć ile tylko się da! z atkim podejsciem bedziesz sobie wiele odpuszczał bo przecież mój mały grzech w porównaniu z grzechami wielkich zabujców to nic. A co mi tam pogrzesze sobie co z tego ze to mnie niszczy. Bo wydaje mi się ze to właśnie grzechy w duzej mierze niszczą człowieka
  14. ludzie z natury są nie delikatni i jednym udaje się to troche zwalczyć innnym nie..Niewarto się przejmować takimi bzdurami bo najwazniejsze zebyś to ty akceptowała siebie taką jaka jesteś z każdym defektem lub bez zadnego. Zresztą ten nos to pewnie twój atut wyrozniający Cię z tłumu. Ja mam małe dłonie i też je lubie a jak komuś się nie podobają to jego problem. widać ma tak ogromne kompleksy że nie jest wstanie myśleć o niczym innym tylko wyłapuje je u innych ludzi pocieszając się "No nie jestem taka/i najgorszy ona ma mniejsze dłonie albo większy nos." tacy ludzie poprostu są i tyle i czesto oni mają duzy problem z akceptacją samego siebie lub są zapatrzeni w sobie i maja o sobie wysokie mniemanie które wcale nie ma podstaw. Pozdrawiam
  15. I bardzo dobrze. Nie daj się!! A tak nawiasem to ten nick "Nic nie warta" to mam nadzieje że nie odnosi się do Ciebie?!!! jesteś wiele warta nawet nie pojmujesz jak wiele!
  16. nikomu nie zrobiłeś krzywdy...nikomu oprucz siebie. poszedłeś do bierzmowania nie wiedząc do cxzego słuzy ten sakrament i co on daje albo co powinien dawać jeśli przystępujesz do niego "na powaznie" skoro wcale nie chciałes go przyjąć to nie byłeś gotowy. ja jestem wierząca ale cie rozumiem i ma to dla mnie sens choć niema dla mnie sensu to że robimy wielke rzeczy wbrew sobie. Stajemy się takimi jakich chcą nas widzieć i tu jest problem bo całe tłumy są bierzmowane ze względu na zdrowie psychiczne rodziców a przeciez to nie o to chodzi. I rodzice też powinni być na tyle inteligentni żeby zapytać swoje dziecko czy jest gotowe i czy wogule tego chce bo inaczej to nie ma sensu. Nic cię to nie bolało ale i nic Ci to nie dało...a powinno być inaczej. Niektózy ludzie przystepują do bierzmowania w wieku50lat i jest dobrze ale sami podejmują tą decyzje w pełni świadomi. Warto mięć swoje zdanie i ne bać się go wypowiadać to wiele ułatwia choć wydaje się trudne w końcowym rozrachunku jesteśmy na plusie
  17. Bardzo Ci dziękuje za odpowieć. Może to bedzie straszne co powiem ale czasem wolałaabym żebym się w to tak nie angazowała ale jak mi taka myśl przychodzi do głowy to momentalnie przejmuje sie jeszcze bardziej co jest nie do zniesienia. Czasem nie moge się skupić na nauce bo sobie mysle "no tak ona teraz siedzi sama może coś z nią nie tak" to jest strasznie meczoące a co do dystansu to próbowałam się troche rozluznić ale nie potrfie..
  18. Myśle że nie ma czegoś takiego jak wiara w kościół. Wierzy się w Boga i w Jezusa i w zmartwychwstanie a kościół to tylko miejsce w którym możemy spotkać ludzi znaleść wsparcie...Kościół to nie wszystko i wydaje mi sie że w wierze nie chodzi o Kościół czy księzy w kazdym razie to nie jest najwazniejsze. Dla mnie to symbol miejsca w którym znajdziesz pomoc tak na to patrze..
  19. ja tam jestem bezpośrednią osobą więc zapewne bym nie czekała i myśle że w tym przypadku też nie powinieneś za długo czekać bo tylko się niepotrzebnie męczysz a tak bedziesz wiedział na czym stoiisz
  20. Hmm jest jeszcze jedna opcja możesz na nią poczekać tylko nie masz pewności jak długo bedzie trzeba czekać i czy to coś da więc ja polecam opcje 1! Szczerość to podstawa ja tam bym się z nią nie bawiła w żadne podchody [Dodane po edycji:] pewnie jak szaleć to na całego!
  21. nie napissze "bedzie dobrze" bo niestety nie wiem czy tak się stanie ale napisze "bardzo wierze że bedzie lepiej" bo mam nadzieje że tak bedzie! Dobrze wiesz że HIV nie tak łatwo się zarazić jeśli chcesz moge to powturzyć... HIV nie tak łatwo się zarazić..!! spróbuj dopuścić do siebie tą informacje i daj się ponieść chwili. Rozluznij się na chwile połuż się na łóżku włącz jakąś spokojną muzyke i wsłuchaj się w jej dzwięk. Zapomnij co cię otacza zapomnij gdzie jesteś zapomnij kim jesteś pamietaj tylko że teraz morzesz być każdym...kim tylko zapragniesz /mnie pomaga się odpręzyc... wiara że bedzie lepiej pomaga mi podnieść się z łóżka. Walcz o soebie bo przecież warto!!! Ps trzymaj się!!
  22. może "cześć duzo rozmawialiśmy spedziliśmy troche czasu razem a ja za każdym razem jak cię widziałem marzyłem o tobie..za każdym razem jak z tobą rozmawiałem marzyłem że powiem ci co czuje i gdy byłem już prawie gotowy okazało się że jest za pozno chociaż może nie?! myślisz ze mam jakąś szanse na to zebyś się mną blizej zainteresowała?" Powiec to jakkolwiek byle na temat bez zbednych kłamstw i podkoloryzowanego tła. [Dodane po edycji:] Ooo świetny pomysł!!! List to jest bardzo dobre wyjście!
  23. Przeczytałam!!! od samiutkiego poczatku do końca. Myślisz ze tą dziewczyne i tego jej (prawie) sąsiada łaczy coś poważnego? Może zauwazyłeś że ona również coś do ciebie czuje? tylko czeka na ruch z twojej srony...nie doczekała się wiec skorzystała z czegoś innego. Może były takie chwile że miałeś wrazenie ze ona patrzy na ciebie w inny sposub niż zwykle albo jest przy tobie jakaś spieta. Ja postawiłabym na jedną karte poszłabym do nie i powiedziała szczeze o swoich uczuciach..Może jej są podobne a jeśli nie to nic nie stracisz. Czasem warto zaryzykować. powodzenia!!!! Ps Miłość jest jedną z niewielu rzeczy o które naprawde warto walczyć!!!!
  24. No i znowu się zaczyna!! Jakiś czas temu miałam problem z tym że przytłaczały mnie ludzkie problemy generalnie bardzo duzo ludzi mi się zwierza i mówi o tym co ich boli a ja się tym niesamowicie przejmuje..I wpadam w depresje. dziś w szkole klasa wybrała mnie żebym zajeła się taką akcją "Świąteczna Paczka" miałam wybrać rodzine i zebrać pieniądze i kupić wszystko czego potrzebują oczywiśćie jak zaczełam czytać opisy tych rodzin to momentalnie zaczełam płakać! Tylu ludzi ma takie beznadziejne życie! Ale stwierdziłam "Nie Ada pomozesz jednej rodzinie i bedzzie dobrze!" I prosze wracam do domu jestem w atobusie rozmawiam z koleżanką a ona mi zaczyna opowiadać że jej mata się jej wyżekła jak miała 3latka(teraz ma 17) i że mieszka z rodzicami jej ojca a jej ojciec ma własną rodzine i tez z nią kontaktu nie ma. Nie ma z kim porozmawiać zrezygnowała ze studiów bo musi się wyprowadzić od dziadków jak najszybciej...To mnie tak pogrąża. Jak słysze że któś ma jakiś problem to mam ochote zatknąc uszy i uciec z krzykiem bo wiem że potem zawale noc płacząc w poduszke. Niepotrafie przejść i olać sobie tego że ktoś ma problem strasznie chciałabym jej jakoś pomuc ale nie wiem jak. Jakoś niemoge się pogodzić z tym ze ten świat jest tak beznadziejnie niesparwiedliwy!!! Tak sie zastanawiam czy ja jestem zwyczajnie nadwrazliwa czy porąbana. Nikogo z mojego otoczenia aż tak nie dotykają czyjeś problemy a ja nie dość że nie radze sobie ze swoimi to jeszcze z czyimiś. Uwielbiam pomagać ale nienawidze bezsilności a co ja moge w tej sytuacji zrobić...nic! Niemam już siły! Nie odpowiada mi życie na takim swiecie z tak nieodpowiedzialnymi ludzmi! tyle małzenstw stara się o dzieci chcą pokochaś czyjeś dziecko a tu kobieta odzruca rodzoną córke i się jej wypiera! To jest chore!!! Czy ludzie nie mają juz za grosz serca i rozsądku!? Nierozumiem jak można robić takie rzeczy ona nie pomyślała co jej córka czuje jak ją to boli...Jak w tym autobusie spojrzałam w jej oczy to doszłam do wniosku ze przenigdy nie widziałam żeby któś ukrywał tyle bólu pod tak gróbą skorupą...pełne strachu niepewności...Pewnie zaśmiecam to forum jakimś bzdurnym dla was tematem ale musze się wygadac. Myślicie że jest coś co sprawi że przestane się tak przejmować problemami innych???
×