Skocz do zawartości
Nerwica.com

elfrid

Użytkownik
  • Postów

    2 750
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez elfrid

  1. Tak na własną rękę, bez konsultacji z lekarzem? I bez jakiegoś przeciwlękowego leku antydepresyjnego? To błędne koło, które może doprowadzić do uzależnienia. Osobiście lubię benzo, uważam, że są sytuacje, kiedy są bezcenne. Przy wprowadzeniu leku przeciwdepresyjnego, w okresie nasilonego stresu/napięcia przez okres tygodnia, żeby złapać dystans, czy doraźnie kiedy nie jesteśmy w stanie się odprężyć czy relaksować. Ale benzo to nie leki. Jak przyjdzie odstawić zgubisz się w tym co jest objawem odstawienia, a co objawem podstawowym. Może być podwójnie ciężko. Najlepiej idź jak najszybciej do psychiatry celem ustalenia scenariusza postępowania. Wprowadzenia antydepa i stopniowego odstawienia bezno, być może przejście na długo działające np, Relanium, Xanax SR.
  2. fatuma03, Bierzesz 6mg clonazepamu dziennie?
  3. Dzięki miko84, . Będę pisał. Za 10 dni schodzę z Xanaxu, bo nie chcę go brać dłużej niż miesiąc. Wiadomo, że definitywna ocena za 6 tygodni co najmniej. Ale po tych dwóch dniach od odstawienia paro i włączenia sertry przede wszystkim cieszę się, że ustąpiła ta niemoc. Trzeźwiej myślałem w pracy, teraz oczy nie kleją mi się ze zmęczenia. Oczywiście daleko do ideału. Oby tylko finalnie nie było aktywizacji, ale połączonej ze stresową mobilizacją jak na fluo - tego boję się najbardziej. Zobaczymy. Tobie też powodzenia z paroksetyną. Oby okiełznał Twój ZOK. A jak się uda, a jednak nie przejdzie Ci ta apatia, może coś po prostu dołącz.
  4. omeeena, A podobno escitalopram ma być lekiem, który wywołuje najmniej skutków ubocznych nie tylko ze wszystkich SSRI, ale wszystkich antydepresantów. Tak przynajmniej twierdzi producent. A tu 8kg i wypadanie włosów. Brzmi jak depakina
  5. oxygen_80, jeśli nie przeszkadza Ci całkowite spłaszczenie emocjonalne, obojętność czy wręcz apatia to ok. Być może to mija z czasem i pochopnie oceniam paroksetynę, ale to był pierwszy lek, który działał w tak niekorzystny sposób. Przestałem brać paro, zacząłem setralinę i już jest trochę lepiej, nie jestem "za ścianą", nie jestem zniechęcony, dzisiaj w pracy zrobiłem już trochę więcej. Oczywiście pojawił się wkurw, nerw, i napięcie (ale raczej nie lęk), ale wolę to niż wcześniejszy stan. Zresztą jak już pisałem, nie wiem czy to były uboki paro, czy fakt, że przestałem brać fluoksetynę. Niemniej pierwsze wrażenie mam takie, licząc, iż się już nie zmienia; że sertralinia będzie lekiem podobnym w działaniu do wenlafaksyny. Aktywizuje pozytywnie, tak, że w końcu można czuć "radość życia" a nie jego ciężar, ale działa też przeciwlękowo, bez sztucznej mobilizacji. secretladykkk, nie odchodź!!! Na forum muszą zostać osoby, na które leki działają, a nie same lekooporne marudy -- 26 lis 2012, 20:21 -- Bianka78, Ale dlaczego mamy się godzić na półśrodki, pół życie. Dobrany lek w skutecznej dawce powinien całkowicie niwelować objawy. Są leki, które po początkowym nasileniu lęków, niwelują je całkowicie, a jednocześnie pozytywnie nastawiają do życia. Zwiększają otwartość, działają prospołeczne, nabiera się chęci na interakcje z ludźmi. Nie wiem czy akurat jest to paroksetyna, która wydaje się glebująca. Ale właśnie takie powinno być działanie odpowiedniego leku w optymalnej dawce. Ja zawdzięczam dobre ponad trzy lata wenli. -- 26 lis 2012, 20:33 -- Anika, Nie jestem lekarzem i do niczego nie namawiam. Czy Twoim zdaniem lek Ci pomaga, coś się poprawiło z objawów przed wprowadzeniem paro? Z tego co teraz napisałaś, nadal masz objawy nerwicowe, natrętne myśli, i pewnie też nastrój daleko odbiegający od tzw. "normy" tj. "aktywnego spokoju". Pomimo, że bardzo zgrabnie to napisał Kalebx3, nie zgadzam się, że lek nie może więcej zrobić. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że my sami, na skutek ustąpienia objawów, nie pozwalamy sobie czuć się dobrze. To nie jest tak. Albo lek działa i jest remisja, przez co rozumiemy brak objawów, albo nie działa, albo działa w części tzn. pierwotne objawy utrzymują się w mniejszym nasileniu - wtedy zalecana jest zwiększenia dawki. Ok antydepy nie leczą, jak antybiotyki raz na zawsze. Ale celem ich zażywania jest całkowita remisja. I do tego powinnaś dążyć Ty i Twój lekarz. 2 miesiące na 30mg to optymalny okres do oceny leku, bilansu korzyści i kosztów, który należy przeprowadzić z psychiatrą. Ale chyba nie ma nic gorszego niż funkcjonowanie na źle dobranym leku, w myśl zasady, że to wszystko co może zdziałać farmakoterapia a reszta zależy od nas. Co do psychoterapii - jestem zdania, że na dobrze dobranym leku, w remisji, sami zdajemy sobie sprawę, z błędnego nerwicowego koła, na skutek dystansu, który uzyskaliśmy, a w konsekwencji stajemy się bardziej odporni na przyszłość. Łatwiej adaptujemy się do nowych okoliczności.
  6. omeeena, Za tydzień czeka mnie ciężkie koło, a w pracy w tym tygodniu muszę nadrobić zaległości. Wiem, że drugi lek nie zadziała z dnia na dzień, ale jeśli to uboki paro to może przejdą. Nie wiem jak z sertraliną, ale fluo i wenla bardzo szybko zadziałały na napęd, na resztę czyli działanie przeciw-lękowe, poprawę nastroju faktycznie trzeba było poczekać. Wiem, że napęd poprawia się najszybciej. Nawet liczę na to, że przy sertralinie pojawi się jakieś nieprzyjemne pobudzenie, wtedy jakoś się zmobilizuje, wyrwie mnie z tego intelektualnego zombi. oxygen_80, Już sam nie wiem co mam, chyba zdiagnozowano mi zaburzenia depresyjno-lękowe - ale to taki worek do którego wszystko się wrzuca. Na fluo byłem cały czas pobudzony, w końcu zachciało mi się zmian. Bez leków objawem, który wychodzi na prowadzenie jest senność, brak energii, nieporadność, takie całkowite wyłączenie, apatia. Przez to mam też lęk, że sobie nie poradzę. I najczęściej ten lęk jest rano. Nieważne zresztą które F., i tak leczy się tymi samymi lekami. A jaki był Twój najbardziej dokuczający objaw, który nie pozwalał Ci normalnie funkcjonować? -- 25 lis 2012, 22:32 -- omeeena, No takich rzeczy jak ataki paniki, dzwonienie po karetkę nigdy nie miałem. Po raz pierwszy poszedłem do lekarza z sennością, z którą nie dało się funkcjonować pod koniec LO. Fakt wmawiałem sobie, że jestem na coś chory, wydawało mi się, że moje ciało gnije od środka. Dziwne jazdy. Dostałem wtedy wenlafaksynę.
  7. oxygen_80, Mnie żaden nie wysłał, sam w końcu się zmobilizuje i pójdę zrobić. -- 25 lis 2012, 22:11 -- omeeena, Dwa tygodnie. Wiem, wiem, że to za krótko, ale po prostu nie mam siły dłużej tak wegetować. 7 0,5l kaw dziennie nie wystarcza. Nie mogę "przetrwać" dwóch miesięcy aby sprawdzić jak ostatecznie zadziała. Mam za dużo rzeczy na głowie, w tym awans w pracy od września. Już wolę lęk i stres.
  8. mikoMi paro stanowczo nie służy. Sypiam po 10h na dobę. Nie tylko nic mnie nie cieszy, ale na nic nie mam siły. Dzisiaj już sił i po dwóch godzinach zwiałem z zajęć. Przespałem pół niedzieli. Jak tak dalej pójdzie, że nie rozumiem co czytam, to zawalę semestr i zawalę pracę. Nie wiem na ile to uboki/skutek paroksetyny a na ile zaprzestanie działania fluoksetyny, którą przestałem brać miesiąc temu. Wiem jedynie, że tak dłużej nie pociągnę. Nie wiem czemu tak jest - mam dwie ręce, dwie nogi więc powinienem czuć się ok. Już wolę stres, wkurw i pobudzenie. Przechodzę na sertralinę - początkowy lęk, rozdrażnienie będzie można zbić Xanaxem.
  9. Sami wybrali taką specjalizację, nie było przydziału odgórnie. Poza inteligencją bardzo istotne są też cechy charakteru. Ale jak to bywa ze studentami medycyny, okazało się, że chirurgia jest za trudna, to wybrali dermatologię albo psychiatrię. Są równie inne niewdzięczne specjalizacje, gdzie empatia jest bardzo ważna np. onkologia, gdzie w grę wchodzi życie pacjenta, ale też komfort psycho-fizyczny pacjentów w związku z długotrwałym leczeniem przewlekłej choroby i ciężkimi lekami. Więc nic na siłę. Inni lekarze też słuchają o kłopotach pacjenta i skutkach działania leków. Bo o to chodziło secretladykkk, i własnie o to tu idzie, a nie o brak badań laboratoryjnych celem diagnostyki zaburzeń psychicznych. Wybierając dany zawód trzeba znać jego realia oraz samego siebie. A staż pracy nie może stanowić usprawiedliwiać rutyny oraz przedmiotowego traktowania pacjenta. PS Tak na marginesie, czy jakiś lekarz wysłał was na badanie tarczycy, która podobno ma istotny wpływ na kondycję psychiczną?
  10. Bianka78, Podobno wielu psychiatrów "lubi" sertralinę. Mało skutków ubocznych, można łączyć z innymi lekami. Ciężko się wprowadza przy lękach, więc uważają, że warto wytrwać... ale miesiąc, nie pół roku!
  11. Ale nie chodzi o sen. Ale o zniwelowania tego wkurwienia, trochę wyciszenia. Ja też przytyłem, dlatego odstawiłem. Ale przez 3 miesiące połączenie fluo i mianseryny w sensie działania było rewelacyjne. Poranny spokój, błogość po przebudzeniu. Ale fakt - apetyt nie do opanowanie, nawet kostki mi spuchły. Może gdybym spróbował jakiejś specjalnej diety....
  12. Kalebx3, ' Ale został zarejestrowany do leczenie depresji. Nie jako lek wspomagający. Czyli przeprowadzono odpowiednią ilość badań z podwójnie ślepą próbą na odpowiedniej grupie osób i skuteczność była znacząco większa niż placebo. Rzadko stosowany (cena), nie ma co szulfadkować jako kiepski. Mianseryna świetna do połączeń, ale w większych dawkach bardzo skutecznie antydepresyjnie.
  13. Tak dokładnie się nie znam. Musiałbyś poczytać na forum rodziców z dziećmi z ADHD - czy działa od razu, czy też było zalecenie, żeby efekty oceniać z perspektywy czasu. Kiedy,ś czytając w pociągu dla zabicia czasu, tamtejsze forum, zauważyłem, że metylo był bardzo chwalony na plus - wyraźna różnica, "dziecko się uspokoiło, stonowało, jest pogodne itp." Narzekania dotyczyły dostępności, że przechodzą przez piekło, bo w pierwszym rzucie dają dzieciom 6, 7 letnim dupakinę, która "zabiła" mi syna lub inne l.przeciwpadaczkowe. Niektórych rodziców z kolei nie było stać na atomoksetynę (400zł/msc). Ale podobno od czasu kiedy Metylo zaczął być refundowan i sa generyki, (co oczywiście skrytykowali wszyscy prawicowi politycy, publicyści, duchowni - bo przecież ADHD to wymysł, a przede wszystkim błędy w wychowaniu pod tytułem za mało kar, zwłaszcza cielesnych, klęczenia na grochu itp) sytuacja z przepisywaniem metylo dla dzieci z ADHD się poprawiła. PS Sam bym chciał spróbować metylo z ciekawości. Ale to raczej stanowczo nie dla mnie. Raz w życiu w towarzystwie w LO spróbowałem amfy, nie było dobrze. Nie wyobrażam sobie tego jako leku. Bardziej w kategorii dopalacza w przeciążonych okresach.
  14. miko84, To czemu odstawiłeś sertraline?. Obowiązkiem psychiatry powinno być wypisanie benzo na okres wprowadzenia leku i podwyższenia jego dawek; w takiej ilości żeby starczyło, w tym również na stopniowe odstawianie. Zamiast tego wysyłają lękowego, znerwicowanego pacjenta do apteki po SSRI, który po tygodniu, dwóch przychodzi, bo nie wytrzymuje i zmieniają na kolejny. I zaczyna się mówić o lekooporności, gdy de facto żadnego z przerobionych 10 leków nie brało się przez co najmniej 2 miesiące w stałej dawce. (piszę tu ogólnie o tendencji, nie personalnie) Z Twojej wypowiedzi wynika, że paroksetyna u Ciebie działa świetnie na objawy podstawowe: ZOK, lęk, fobia społeczna. Dokuczają Ci jedynie jej skutki uboczne, a nie niepełne działanie. Oczywiście nie jestem specjalistą, ale może w takiej sytuacji warto pomyśleć o dołączeniu leku, który stłumi te objawy (np. dodający energii Edronax, Wellbutrin, Moklaru pewnie nie można bo to iMAO). Brałeś metylo, seligilnę, więc może warto zainwestować w politerapię. Niestety MIKO, przy ZOK jest ciężko. Podobno wielu pacjentów się na to godzi kosztem tego, że mają więcej czasu na życie, a nie realizowanie natręctw. Biorą po 225mg Anafranilu i choć czują uboki zażywają. Schizofrenicy biorą neurleptyki, które dużo bardziej zaburzają funkcje poznawcze, powodują tycie i dyskinezy. W chorobach somatycznych podobnie - przy padaczce i połączeniu Depakiny, Lamotryginy i np. Topamaxu, też odczuwają ubytki w funkcjach poznawczych. O lekach na raka, czy inne poważne choroby somatyczne nie wspominając. A w przypadku antydepresantów panuje powszechne przekonanie, że mają w szerokim rozumieniu podnieść komfort życie, bez żadnych negatywnych konsekwencji. Ale także w ich przypadku jest bilans - korzyści i kosztów. Trzeba to zaakceptować. Co nie znaczy, że należy się godzić na glebujący całkowicie lek. Dlatego przed kolejną zmianą proponuję Ci dołączenie małej dawki leku aktywizującego - właśnie Edronaxu (Wellbutrin jest niepodzielny i podrożał o 100% od czasów gdy go brałem). -- 24 lis 2012, 20:31 -- secretladykkk, ja nigdy nie odczułem tego, żeby lek depresyjny tłumił emocje. Wręcz przeciwnie, nakręcały, mobilizowały do działania, każdy - wenlafaksyna, Wellbutrin, fluoksetyna (także w połączeniu z 60mg mianseryny). Teraz przy paroksetynie jest za wcześnie na ostateczną ocenę, fakt że jest więcej lenistwa, rozleniwienia, spokoju. Ale czy tłumi moje emocje? Finalnie chyba będę mógł się wypowiedzieć pod koniec grudnia po 6 tygodniach brania 20mg. PS Zawsze się dziwiłem i nie mogłem uwierzyć, jak czytałem na forum sformułowania, że "lek antydepresyjny odebrał część mnie, pozbawił emocji". Nigdy się z takim działaniem antydepa nie spotkałem. Bardziej podejrzewałbym o takie skutki stabilizatory nastroju (zwłaszcza Dupakinę czy Tegretol) albo benzodiazepiny. Ale antydepresanty? Pamiętam jedną z forumowiczek, która już się nie udziela na forum, że brała 60mg mianseryny czuła się świetnie - jak pisała wstawała wypoczęta i pełna energii, w tym z ochotą na sex
  15. Kalebx3, Jak ma się dwie ręce i nogi, zdrowie somatyczne w porządku, badania idealne, to tylko wymysły i usprawiedliwienie dla lenistwa. Tak słychać najczęściej. Może warto zaproponować takiej osobie kwartalną kurację lekiem, który obniża nastrój, powoduje depresje. I po tych trzech miesiącach wrócić do tematu. Argumenty - ludzie sobie radzą z dramatami: śmiercią najbliższych, bankructwem, powodziami itp. A Ty powinieneś być szczęśliwy. Młody (w miarę) życie przed Tobą, brak "poważnych" (w/w problemów), więc z czym masz problem? Nie marudzić do życia-gotowi-start. No własnie, tylko to bardzo często nie wydarzenia są problemem a głowa. Głowa, która zostaje podrasowana chemią i po kilku miesiącach pyta - ale o co w ogóle mi chodziło, bo jest już po drugiej stronie rzeki. I chce odstawiać i od weekendu nie bierze, bo z tej strony brzegu, wszystko wydaje się taką oczywistą oczywistością, a zwłaszcza stabilna kondycja psychiczna.... mija kwartał, pół roku i znowu odbieramy receptę na wizycie.
  16. miko84, ale przecież paroksetyna już ci chyba podpasowała, bierzesz ją z trzy miesiące? Sertarlinę chyba też już brałeś w dawce 200mg, więc wiesz jakie są u Ciebie objawy wstępne. W innym poście napisałeś, że generalnie częsta zmiana leków Ci nie przeszkadza, bo nie masz nasilonych skutków ubocznych. Ja wenlafaksynę uważam za lek idealny ... dopóki działa Ale dla każdego coś innego. Nie mam ani nerwicy natręctw, ani ataków paniki czy fobii społecznej. Bardziej lęk uogólniony, przewlekłe napięcie i problemy z obniżonym nastrojem. Podobno na ZOK, które Ci doskwiera najlepsze są fluwoksamina i klomipramina. Dziwię, się że lekarz prowadzący przy tylu próbach w końcu nie zdecydował się na któryś z nich. Niestety w odróżnieniu od depresji, czy lęku, przy nerwicy natręctw nie ma stanu idealnego. Jest tylko obniżenie objawów celem podniesienia jakości życia. Wysokie dawki mogą też powodować większe skutki uboczne. Nie znajdziesz leku idealnego. Zadaj sobie pytanie jak się obecnie czujesz? Czy normalnie pracujesz, masz wywiązujesz się z obowiązków, masz życie towarzyskie?. Biorąc pod uwagę wysokie dawki przy ZOK oraz dłuższy okres czasu na pozytywny efekt uważam, że takie zmiany Ci nie pomagają, a wręcz szkodzą. secretladykkk, wierzę, że było ciężko, u mnie też fluo koszmarnie się wprowadzało. Ale na te nasilone stany pobudzenia nie pomagały benzo w wyższych dawkach? Z tego co napisałaś wynika, że w ogóle przed leczeniem, wprowadzeniem klona i sertraliny czułaś się lepiej niż teraz na leczeniu paroksetyną?
  17. secretladykkk, Ciekawe czy przeszłyby te objawy, gdyby udało Ci się przetrwać pierwszy książkowy miesiąc. Może by się okazało, że byłabyś całkiem zadowolona. Chociaż jak jakiś lek za bardzo już na początku pobudza, to później okazuje się, że to wcale w tym zakresie nie jest bardziej równomiernie - przynajmniej ja tak miałem po fluo.
  18. bojek787, z opinii osób które biorą np. cytrynki 84 wynika, że akurat w tym kierunku dobrze działa. pobudza, motywuje do działania. Powinno być lepiej, a potem dobrze. A to Twój pierwszy lek antydepresyjny? Zwykle zaczyna się od fluoksetyny czy sertraliny przy Twoich objawach, chociażby ze względu na niską cenę oraz większe doświadczenie na innych pacjentach
  19. bojek787, A na jakie objawy ma Ci pomóc Edronax?
  20. To może warto dodać do fluoksetyny mianserynę, to w psychiatrii wręcz klasyczne połączenie. Ewentualnie trazodon, mirtazapinę. U mnie mianseryna przy braniu fluo całkowicie zniosła te objawy o których napisałaś.
  21. cytrynka84, biorę paro niespełna 1,5 tyg. Cały czas liczę, że to początkowy skutek uboczny, który do miesiąca brania w jednej dawce przejdzie. Też myślałem nad powrotem do wenli, minęły już 3 lata od jej odstawienia, ale podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Oczywiście nie zaszkodzi spróbować. Zobaczymy jak finalnie wyjdzie z paro. Z sertraliny chyba nie skorzystam po tym co czytam na forum mam wrażenie, że jest wręcz lękotwórcza, nakręcająca. I choć nakręcenie jest ok, było i po fluo, to jednak są granice wkurwienia i nabuzowania to wytrzymania. Chce spokojnie walnąć się na kanapie rozleniwiony bez wewnętrznego napięcia, bez ciągłego skupiania się na zadaniach. Chce spokoju i dystansu - ale nie kosztem upośledzenia pamięci i funkcji poznawczych. Take liczę, że efekt "a'la hydroxyzyna" po paro przejdzie i będzie dobrze. W grę jeszcze wchodzi escitalopram, ewentualnie fluwoksamina, która pomimo sedatywnego działania, nie działa antycholinergicznie jak paro, tylko na receptory sigma. Gdyby nie cena można by też pomyśleć o Cymbalcie. Zobaczymy na wizycie u lekarza za 3 miesiące. Może doda do paro Edronax. Kto wie, ale mam nadzieję, że nie.
  22. Ale jak odróżnić czy występuję lęk z wtórnym obniżeniem nastroju, czy depresja z lękiem. F.41 czyli zaburzenie lękowo-depresyjne to chyba najbardziej popularna diagnoza, szeroki worek gdzie można wszystko wrzucić.
×