elfrid

Nie chce mi się w to wierzyć. Wolą przepisywać uzależniające leki nasenne niż bezpieczne antydepresanty. Hmmm to tak jakby lęki leczyli benzo. W ogóle nie rozumiem takiego podejścia. Tym bardziej, że częśto bezsenność jest objawem depresji, więc zamiast leczyć objawowo, powinni leczyć jakoś całościowo.

Powinno przejść. Ale ja się do suchości w ustach przyzwyczaiłem. Miałem tak na Efectinie, po fluoksetynie też, także już nawet nie zauważyłem żeby Fluanxol tą suchość nasilał. [Dodane po edycji:] Generalnie żadnych skutków ubocznych nie mam. Ale biorę tylko 1mg na dobe

Radze sobie na innych lekach;-) Obecnie to leczenie kombinowane czyli połączenie leków. W moim przypadku to połączenie SSRI z neuroleptkiem czyli Fluoksetyny i Fluanxolu. Taki rodzaj leczenia spisuje się świetnie, chociaż moim głównym problemem nie jest nerwica, tylko depresja, brak energii, uczucie wysilku przy każdej czynności, a tylko czasami występują jakieś elementy nerwicowe. Ale wiem już że z odpowiednio dobranymi lekami, można całkowicie normalnie funkcjonować, niezależnie od tego czy się chodzi na psychoterapie czy nie. Ja uczęszczałem przez rok, ale z braku efektów przestałem. I nie uważam, że leki wytłumiają. W moim przypadku jest przeciwnie. Spowodowały, że życie stało się nośnikiem emocji, smaków, barw i przyjemności;-) Jeśli pojedyncze leki nie będą ci pomagać zaporponuj ich połączenie, najlepiej takich z zupełnie innej grupy o różnym mechanizmie działania, aby się uzupełniały. Bardzo wielu takie połączenia pomogły. Nie poddawaj się

Zależy który. Fluoksetyna rozwija swoje działanie w ciągu jednego do dwóch miesięcy, natomiast fluanxol dość szybko, maksymalnie do tygodnia.

kempes jeśli już dwa leki z grupy SSRI nie wypaliły( Seroxat i Zoloft) to faktycznie muszę zgodzić się z twoim lekarzem, że lepiej spróbować leku z innej grupy jakim jest Effectin zaliczany do SNRI;-) To bardzo dobry lek, wielu osobom prywrócił zupełnie normlne życie, także mnie. Niestety po 1,5 roku przestał na mnie działać i poszedł w odstawkę.

linka wiem, że na każdego leki działają inaczej i różnie może być. Piszę tylko o ogólnych tedencjach, jeżeli chodzi o przepisywanie leków antydepresyjnych w poszczzególnych zaburzeniach. I faktycznie okres wprowadzenia fluoksetyny jest dość nieprzyjemny. Ale generalnie też uważam, że to dobry lek, który bardzo mi pomógł w walce z depresją.

No to faktycznie gruba przesada. Spodziewałem się ceny około 100zł. Jeżeli kuracja wymga 50mg Valdoxanu to koszt miesięcznego leczenia wynosi 400zł. Cóż to już Ixel, lek z tej samej grupy co Effectin, kosztuje 100zł za opakownie 56 tabletek. Jeśli już miałbym decydować się na droższy lek to chyba spróbował bym właśnie z milancypranem, tym bardziej że kiedyś świetnie działał na mnie Effectin... dopóki działał.

A to jest lek przeciwdepreesyjny, który ma zastosowanie aktywizować, czy jest rekomedowany na depresję z niepokojem i lękami? [Dodane po edycji:] PS. Czy moża go zażywać w politerapii, np. z lekami SSRI? Są już jakieś dane na ten temat? PS. Aniu R. zdecydujesz się przetestować ten lek? Wspominałaś, że się przymierzasz, ze względu na problemy ze snem? Czasami warto wydać więcej na lek, który nie powoduje skutków ubocznych. Jeśli jest równie dobry jak Lerivon, a nie powoduje tego ogromnego tycia, to ja bym jedak wydał więcej.

Oj obawiam się, że Seronil, czyli fluoksetyna, w twoim przypadku może okazać się nietrafionym lekiem. Jego profil jest silnie przeciowdepresyjny, aktywwizujący, więc może się zdarzyć, że będzie nasilał objawy nerwicy. Ze wszystkich dostępnych leków: SSRI, SNRI jest ma chyba najmniejsze działanie przeciwlękowe. Niestety w psychiatrii już tak jest, że leki należy prztetestować na sobie, i pierwszy w życiu lek niekoniecznie doprowadza do pełnej remisji. Tak czy inaczej najlepszym rozwiązaniem jest brać go przez miesiąc i poczekać na efekty. Nie zrażaj się przez pierwsze dwa tygodnie pownieważ w pierwszym okresie leczenia, z reguły lek może nasilić lęki i depresję, więc po prostu musisz to przetrwać. Ja cierpię na zaburzenia depresyjno-lękowe i również biorę fluoksetynę w postaci Andepinu. Pomaga mi na ciągłe zmęczenie, wycerpanie, uczucie wysiłku przy każdej czynności. Natomiast mam wrażenie, że nasila u mnie lęki. Aczkolwiek biorąc go w połączeniu z Flunaxolem, neuroleptykiem o działaniu przeciwdepresyjnym i przeciwlękowym, w ogóle tego nie odczuwam i czuje się znakomicie;-) [Dodane po edycji:] Z tego co się orientuję, to lekami pierwszego rzutu w zaburzeniach nerwicowych są Seroxat (paroksetyna) lub Efectin (wenlafaksyna). Działają dużo silnej przeciwlękowo niż wspomniany Seronil. Porozmawiaj o tym z lekarzem podczas następnej wizyty. Ale pamiętaj, że tak czy inaczej musisz na sobie sprawdzić jak będzie działał dany lek. I koniecznie nie zrażaj się skutkami uczonymi i brakiem efektu przez pierwsze 2-3 tygodnie, ponieważ pełne działanie leku się stopniowo rozwija się i dopiero po miesiącu lub dłużej można stwierdzić czy lek jest skuteczny czy nie. Trzymam kciuki za twoje leczenie. Mam nadzieję, że uda Ci się odzyskać zdrowie i żyć pełnią sił.

SSRI połączone z Fluanxolem, to na prawdę dobry zestaw. Wyprowadził mnie na prostą, to właśnie dzięki tej kombinacji leków funkcjonuje zupełnie normalnie. Akurat w moim przypadku łącze go z fluoksetyną, co daje właściwy aktywizujący efekt, bez nieprzyjmenej akatyzji.

Tylko żeby te dobre rokowania się sprawdziły. Dzieciństwo przeżyte w depresji odbiera późniejszą dojrzałość...

A jaką bierzesz dawkę Anafranilu i Fluanxolu? Ja też biorę Fluanxol ale do fluoksetyny i z tego co się orientuje to on aywizuje lub wycisza w zależności od dawki.

Wenlafaksyna czyli Alventa i Effectin to leki raczej aktywizujące, dające motywację, nic dziwnego, że się po nich nie wyciszyłaś. Aniu a nie przytyłaś na Anafranilu? Czy już podczas jego brania byłaś na tej diecie proteinowej? Myślisz, że połączenie fluoksetyny z Anafranilem to powszechna praktyka? Słyszałem o kombinacji fluoksetyny z mianseryną, ale żeby SSRI i TLPD o odmiennych profilach działania podawać w politerapi? Żeby skutki nie były odwrotne od oczekiwań.

Ja Efectin brałem przez 1,5 roku, ale niestety przestał działać. Jednak uważam, że to lek stanowczo aktywizujący, który nie wycisza emocji, przynajmniej tak było u mnie. Raczej je nasilał, a że wpadłem w lekką hipomanie, to emocję były pozytywne bardzo. Teraz biorę Fluoksetynę i też działa atywizującą, przeszło uczucie wysiłku przy każdej czynności, wróciła motywacja, ale niestety w mojej głowie zaroiło się od toksycznych, frustrujących myśli. Aniu ale Anafranil to lek trójpierścieniowy. Podobno leki z tej grupy powodują masę przykrych skutków ubocznych. Choć zauważyłem, że właśnie Anafranil wiele osób sobie chwali. A coś spoza trójpierścieniowców? [Dodane po edycji:] scrat seroxatu jeszcze nigdy nie brałem. ale też czytałem, że wywołuje najwięcej skutków ubocznych ze wszystkich ssri. ale skoro ma wyłączyć negatywne myśli i emocje to porozmawiam o nim z psychiatrą. ale wątpię bo jednak fluo przynosi jakieś rezultaty, więc raczej chodzi o dołączenie czegoś do niej. myślałem o trittico albo pramolanie....

Witam. Które antydepresanty nie powodują aktywizacji i nakręcenia jak Efectin lub Seronil, tylko rozluźnienie i przyjemne wyciszenie, zwłaszcza wyłączenie negatywnych emocji? Tylko nie chodzi mi o jakieś usypiacze i zmulacze, które zamienią człowieka w zombi, ale o leki o silnym działaniu przeciwdepresyjnym ale jednak "wybielające" emocje. Moim problemem jest to, że po całkowitym braku sił, senności, które przeszły po fluoksetynie cały czas przeżywam nieprzyjemne emocje, i to nie przechodzi mimo, że lek biorę od czerwca. Chodzi mi o wasze indywidualne doświadczenia, który lek wam pomógł poradzić sobie z negatywnymi frustrującymi emocjami?

może to solian cię usypia? niektóre neuroleptyki w dużych dawkach powodują takie otumanienie i senność.

Nie ma co się zaczytywać w necie. Lekarz wie co robi. Asertin to sertralina, która obok escitalopramu najrzadziej ze wszystkich antydepresantów wywołuje skutki uboczne. I jest to bardzo skuteczny lek, dużo silniejszy niż coaxil (który jest z kolei uważany za placebo-ale na niektórych działa). Także na przysłość musisz zaufać lekarzowi, a nie forum internetowemu.

pwnie masz rację, tym bardziej e biorę małą dawkę tego fluanxolu i też nie ma póki co żadnych działaań ubocznych, zwłaszcza tych neurologicznych.

kurcze, teraz zaczynam się bać, że mi też lekarka wyłączy Fluanxol profilaktycznie i znowu będę się czuł "niby-dobrze"

A w jakich dawkach brałaś Fluanxol? Bo z tego co mi mówiła lekarka w małych dawkach nie powoduje tych wszystkich późnych dyskinez itp itd. Ja biorę tylko 1mg, a schizofrenicy biorą po 10mg i to podobno dopiero wtedy pojawiają się działania niepożądane.

Ja bym jednak radził poczekać do miesiąca na pełne działanie leku. Na początku zwykle jest gorzej dlatego masz wspomagać się benzo. Wytrwaj. A jeżeli faktycznie masz tylko i wyłącznie lęki to Fluanxol jest jakimś rozwiązaniem. Ja jego bardzo pozytywne działanie odczułem po 3-4 dniach, ale to neuroleptyk, a więc lek bardziej niebezpieczny niż antydepresaty, dlatego nie jest lekiem, pierwszego rzutu. Tylko, żeby cię ten lek za bardzo nie pobudził bo jest też aktywizujący. Aniu a ile punktów na tej niemieckiej stronie ma Effectin lub Efexor(bo na zachodzie też pod taką nazwą występuje)?

aniu r. miałaś rację!;-) byłem już w bardzo kiepskim stanie na fevarinie i tak się zle czulem, ze poszedlem prywatnie do psychiatry. oprocz powotu do fluoksetyny dostalem tez fluanxol, ktory rowniez aktywizuje a jednoczesnie dziala przeciwlekowo. i musze powiedziec, ze to swietne polaczenia, lepsze nawet niz fluoksetyna + lerivon, nie tylko dlatego ze sie nie tyje, ale dlatego, ze jest skuteczniejsze, czuje sie praktycznie zdrowy;-) ps. moglem wczesniej cie posluchac i zasugerowac fluanxol swojemu lekarzowi ale faktycznie duzo lepsze efekty przynosi leczenie kombinowane, polaczenie lekow.

Ja jednak zrezygnowałem z Fevarinu i wróciłem do poczciwej fluoksetyny. Na Fevarinie nie dość, że byłem zmulony, to wróciła depresja, uczucie udręki przy każdej czynności, zmęczenie. Także wolę swoją nadpobudliwość na fluoksetynie niż subdepresje na Fevarinie. Aniu a jak ty tłumaczysz sobie to, że SSRI przestawały działać. Co na to twój lekarz? I czemu na przykład trójpierścieniowce miałyby działać dłużej niż leki nowszej generacji?

Od dwóch dni biorę Fevarin bo jest to lek, który poza działaniem przeciwdepresyjnym ma też podobno właściwości wyciszające, uspokajające. Tymczasem zaczęła się bezsenność i jakieś dziwne podminowanie. Czy to przejdzie, czy ten lek faktycznie was wyciszał i uspokajał?

Dzięki za odpowiedź. Aktualnie biorę od dwóch dni Fevarin 100mg. Jest to jedyny lek z grupy SSRI, który bierze się wieczorem przed snem i ma działanie przeciwdepresyjne, ale też wyciszające. Chociaż jak na razie wcale mnie nie wyciszył, tylko przyprawił o bezsenność, a niepokój jak był tak jest. Ale wiem, że muszę się uzbroić w cierpliwość i wytrzymać na danym leku co najmniej miesiąc. Niby leki z grupy SSRI powoduja najmniej skutków ubocznych, dlatego moja lekarka chcę się ich trzymać. Anafranil jest lekiem trójpierścieniowym a więc jest kardiotoksyczny i podobno powoduje masę nieprzyjemnych skutków ubocznych. Mam nadzieję, że ten Fevarin zaskoczy. Bo chyba nie muszę wybierać między depresją a niepokojem?