Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
W sumie na Wigilii zjadłam niewiele, tylko zupę grzybową, kawałek ryby karpia i trochę sałatki jarzynowej. Do picia był kompot z suszu.
-
No i? Robiłam to nawet mieszkając z rodziną. Nie ma 5 lat, żeby rodzice mogli ją zmusić do czegokolwiek, no chyba, że ma, to wtedy gorzej. Lub mieszka w kawalerce i nie ma swojego pokoju, wtedy też ciężko wyjść do swojego w pokoju. W innym przypadku - nie widzę żadnego problemu. @Dalila_ to nie ja płaczę na forum, że jako dorosła osoba nie mogę decydować o tym z kim przebywam tylko Ty xD także no
-
Witaj i przyjmij uściski. Najlepszego w Nowym Roku!
-
No ale po co pytasz, przecież nic nie powiedziałam?
-
Wesoły Świąt Bożego Narodzenia
-
Raczej tak Dzięki za wszystkie mądrości z dupy ale byłam w gościach u chrzesniaka Catriona skarbie, mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę że życie jest bardziej skomplikowane niż twoje mądrości Xd żeby nie było ja nawet nie czytam do końca tego co do mnie piszesz ale i tak Cię lubie @Doktor Indorfaceci są tak prości że jutro by mnie ktoś przygarnął, za sam wygląd, ale jeszcze powalcze ze sobą zanim będę musiała udawać miłość
-
Objedzony, ale z umiarem xD
-
Czy to jest bezwzględny wymóg?
-
po wieczerzy, jest ok, nijako, ech, wróciłam do swojego przezimnego mieszkania, różnica temperatur jest porażająca, a na dworze zimno tylko pogorsza, nie udało mi się stąd wyprowadzić w tym roku, to może w następnym.. nie chce mi się nic, ani wstawać jutro
-
no wtedy jest to trochę utrudnione... zwłaszcza gdy się nie jest właścicielem domu, pozostaje więc udawanie zatrucia pokarmowego i poproszenie rodzica o zrobienie mięty, wtedy da też kocyk i zamknie w pokoju
-
Bogatego męża musi znaleźć. Ale tacy nie mają tindera
-
Ale przecież ona mieszka z rodzicami, z tego co pisała, i nie może fikać.
-
podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami bycie zawsze w zgodzie ze sobą w końcu się opłaci, też były u mnie fochy o pewne rzeczy, ale z czasem to zaakceptowali i jest normalnie, naprawdę dobrze jest być sobą, można odetchnąć
-
przecież to tylko na sen... po co mam przepłacać za coś, co może się okazać nieprzydatne, bo np. nie będę mogła z tym w buzi zasnąć, wolę najpierw popróbować i pomóc sobie sama niż od razu lecieć do ludzi w białych fartuchach
-
Jestem pijana A siostra chce iść ze mną do mojego lekarza psychiatry
-
A ja nawet na obowiązkowe zebranie w pracy potrafiłam nie przyjść jak miałam nie tyle konflikt co mocno oziębłe relacje z częścią zarządu spółki (tak 90% zarządu chciało mnie zwolnić przez mój bunt, jakoś im nie pykło skoro nadal tam pracuje ). Czy moja szefowa ich poinformowała dlaczego mnie nie ma? Tak. Czy coś się stało? Nie. Po fakcie i tak się okazało że na tym zebraniu nie było nic nowego o czym wcześniej już nie wiedziałam Z zasady nie spędzam czasu z osobami, z którymi nie mam ochoty go spędzać, lub ograniczam go do niezbędnego minimum jeśli sytuacja tego wymaga, nawet zawodowo.
- Dzisiaj
-
A co ty na taką zasadę: rzeczy powiedziane na priv zostają na privie?
-
Powiem tak, nawet rodzinę da się oduczyć siedzenia z nimi na siłę. Czy na początku są fochy i święte oburzenie? Owszem, są. Z czasem się przyzwyczajają i jest spokój. Trzeba przeżyć pierwsze 2-3 takie sytuacje i później już wcześniejsze wyjście na nikim nie robi większego wrażenia. Ja na rodzinnych imprezach pojawiam się raz na 10 zaproszeń - na nikim to już nie robi wrażenia. A już w ogóle mają zapomnieć jak informują mnie 2 dni przed. Niedawno miałam taką sytuację. W czwartek czy tam piątek zaproszono mnie na 80 urodziny mojej ciotki, które były w niedziele w restauracji. Oczywiście dzwoniąc najpierw zapytali czy w niedziele mam wolne, jak odpowiedziałam że tak to powiedzieli że byłoby miło jakbym przyjechała. Odpowiedziałam, że zobaczę. Czy pojechałam? Oczywiście że nie. Moja ciotka była trochę oburzona, ale nawet moja kuzynka stanęła w mojej obronie i powiedziała, ze wcale mi się nie dziwi, ze nie chciało mi się jechać 80km w jedną stronę tylko na obiad i deser, skoro na co dzień dojeżdżam 50km do pracy. Już nie mówiąc o zakupie chociażby jakiegoś nawet drobnego prezentu na ostatnią chwile. Sorry, not sorry, ze mną takie numery nie przechodzą. Moja rodzina już wie, że przy takich akcjach mają zapomnieć i darować sobie takie zapraszanie na ostatnią chwilę, bo szkoda zawracania obu stronom głowy.
-
Hej @RefleXia, trzymaj się dzielnie
-
No Dalia jest chyba bardziej uwięziona z rodzicami i bardziej zależna.
-
Witamy w społeczności smutasów.!
-
Witaj, mam nadzieję, że odnajdziesz tutaj zrozumienie i akceptację. Tego ci życzę w ten czas. Opowiesz coś o sobie? Z czym dokładnie przychodzisz. Czym się interesujesz? Co lubisz robić w wolnym czasie?
-
Cześć, to mój pierwszy post tutaj. Wigilia to dla wielu czas bliskości, ale dla mnie w tym roku jest raczej momentem ciszy i smutku. Zmagam się z obniżonym nastrojem i poczuciem pustki, które szczególnie teraz daje o sobie znać. Nie szukam gotowych odpowiedzi ani pocieszeń na siłę. Bardziej chciałam po prostu napisać to na głos, w miejscu, gdzie można być sobą i gdzie emocje nie są oceniane. Dziękuję, jeśli ktoś to przeczyta. Sama obecność już coś dla mnie znaczy. Wesołych Świąt!!!
-
Czuje głęboki smutek.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane