Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Ma. Zawsze ma sens. Tylko musisz obrać cel i do niego dążyć.
  3. Czuję, że życie nie ma sensu...
  4. Uważam. Już staram się nie brać, a kolejnej recepty nie wykupię. Liczę teraz na pramolan. by zniwelować niepokój. Dziś jest w porządku. Ale tak, benzo może wciągnać. Zwłaszcza tych, którzy szukają błogiego stanu i roizlewniwienia/ NIektó©zy preferują bardziej stymulanty.
  5. Dzisiaj
  6. Błędne koło lęku - im bardziej boisz się, że myśl jest prawdziwa, tym mocniej się ona narzuca! Osoby z OCD często czują, że samo pomyślenie czegoś oznacza ryzyko, że się to wydarzy (też tak było u mnie). "Jak pomyślę, to mogę to sprowadzić/przyciągnąć". Zdrowy mózg potrafi odrzucić dziwne myśli jako "bez sensu". W OCD mechanizm ten działa słabiej, przez co myśli wydają się bardziej poważne. OCD sprawia, że trudno zaakceptować niepewność, więc szuka się pewności i analizuje myśli, co paradoksalnie je wzmacnia. Rada ode mnie: lepiej nie analizować, to tylko pogarsza to. Wiem, że to niełatwe.
  7. Dlaczego ciągle wątpimy w OCD myśli?
  8. tak, biorę leki, ale nie nerwicę (choć w sumie też, bo biorę na uspokojenie Pramolan). Moją chorobą jest choroba afektywna dwubiegunowa. aha, i pregabalina działa na mnie przeciwlękowo.
  9. Chodzisz do lekarza psychiatry?
  10. Mic43

    Wierzysz w kosmitów?

    Noo po angielsku area, może tłumaczy się jako 'zona'
  11. Kiedyś cierpiałam na powtarzające się myśli natrętne. Jakieś tam natrętne zachowania/czynności też miewałam, na zasadzie jak coś zrobię to będzie dobrze/jak czegoś nie zrobię, to coś się złego wydarzy. Moje myśli kręciły się wokół nietypowych tematów np. że sąsiedzi wiedzą, że nie mam koleżanek i jestem gorsza/ myśli egzystencjalne - po co żyjemy, jaki jest sens życia i po co cokolwiek robić (do dziś często mam takie), jak to się dzieje, że ludzie mówią/skąd się wzięła mowa, że nigdy nikt mnie nie polubi za to jaka jestem, bo gdzieś tam sobie ubzdurałam, że jestem TA GORSZA. Kiedyś również bardzo mocno męczyły mnie myśli z grafologią, ale tego nie wytłumaczę, bo jest to zbyt skomplikowane. Ale głównie moje natręctwa kręciły się wokół mojej samooceny i tego jak jestem odbierana przez ludzi, jak się przy nich mogę czuć. Bo miałam dodatkowo fobię społeczną i to się tak nakładała. Myśli natrętne są związane z tym, co jest dla nas ważne. Dziś już mam od tego spokój. PS. jeszcze pamiętam jak kilka lat bałam się, że ktoś mi zrobi krzywdę, bo dostawałam pogróżki przez inernet. Rodzina mówiła, żę to pewnie jakiś chory żart. Nie doniosłam policji, skasowałam pogróżki i rozmowę, chciałam zapomnieć, ale codziennie myśli męczyły. Trwało to za długo, bo jakieś dwa lata. Natrętne myśli mi się zmieniały. Gdy myślałam, że jestem od nich wolna, to przychodziły myśli na inne tematy. Jest to ogromne cierpienie.
  12. Dalila jakie masz zaburzenie?
  13. Sam seks jest czymś pięknym. Ale seks z kimś kogoś się kocha i odczuwa wszystko razem to inna bajka. Wtedy już takie spotkanie za hajs musi być czymś okropnym. Facet spełnia swoją potrzebę ze świadomością, że druga strona nie odczuwa nawet przyjemności.... no słabo. Chyba tutaj chodzi o to żeby wtedy skupiać się na partnerze a nie odwrotnie...
  14. Kurde, ja popiłem w sobotę. Głupi jestem, bo czułem się ok w ostatnich tyg, a picie się zawsze tak samo kończy... Zdarza się to szczerze mówiąc po to, żeby rozbić trochę tą anhedonię, która mega męczy i poczuć fajne emocje chociaż przez jeden wieczór. Narazie lęki nasiliło mocno, ratuje się benzo i hydro. Pewnie z tydzień pocierpie, oby nie dłużej. Spróbuje już tego nie powtarzać jednak... Trzymajcie proszę kciuki.
  15. Mówiłam czemu się tu znalazłam. Wtedy moja wiedza o zaburzeniach była zerowa. Byłam też chyba w głębokiej depresji, tak jak na terapii tej długiej, czyli zahukana i spokojniejsza. Przez co potem jak mi się poprawiło, to całość wiedzy na mój temat z wtedy się jakby nie sprawdzala xd No ale o co pytasz, to mów o objawach. Wszystkich nawet jak coś się wydaje głupie. Bo może być istotne, i mały szczegół może całą diagnozę zmienić...Bo tyle jest podobnych cech w zaburzeniach...
  16. Dalila_

    Wierzysz w kosmitów?

    Dzięki. A nie zona?
  17. U mnie było to, że przeklinałam. Potem dowiedziałam się, że przeklinaniem można na kogoś sprowadzić przekleństwo. I potem analiza...aby nikomu przeklinaniem krzywdy nie zrobić. Wiesz polskie kur...to normalnie jak się uderzysz sam itp. Ale żeby do kogoś nie przeklinać ...
  18. Zwykle coś związanego z lękiem przed grzechem (w sensie, że boje sie,że te myśli mogą być grzechem).
  19. Wczoraj
  20. Zastanawiałam się do kogo mentor relic jest podobny i dziś już jest dla mnie pewne i oczywiste, że do Tawaka, cienia wiatru i Krzyśka11, ich połączony ze sobą wygląd tworzy postać mentora relica, no ale On tak jakby był jedną osobą i Jego słowa najbardziej podobne są do cienia wiatru. Nie powinnam może pisać o moim ukochanym mentorze, ale coś tam wspominałam, zastanawiałam się. On sam jakby nie rozumiał. Zresztą po tym co wszystkim zrobiono nikt nie rozumie. Tawak pewnie będzie zaskoczony a może wiedział, tak czuł że do tego dojdę.
  21. kurde gdybym rządził w polsce to wprowadziłbym zasiłek dla bezdzietnych, im dłużej ktoś bezdzietny tym większe pieniądze a kondony byłyby za darmo i nne badziewia antykoncepcyjne a posiadający dzieci płaciliby większe podatki czy nie wiem co ale by płacili im wiecej dzieci tym wieksze koszta by ponosili
  22. Piszesz, że miałeś jedynie powierzchowne relacje. Czyli jakieś miałeś! Co rozumiesz przez "powierzchowne relacje"? Musisz wiedzieć, że tworzenie związku to czasochłonny proces. Może za szybko oceniałeś sytuację negatywnie, która tak naprawdę rokowała? Zdrowe związki zaczynają się niewinnie, a nie od wielkiego wow. Fajnie, że nie bałeś się inicjować, ale moje pytanie brzmi: w jaki sposób się do tego zabierałeś? Oceń swoje zagadywanie obiektywnie. Może robiłeś to niezgrabnie? Zastanawiam się z jakim tekstem wyskakiwałeś do dziewczyn na ulicy, czy w sklepie... To są niezręczne sytuacje. My, kobiety jesteśmy z natury bardziej nieufne i w większości przypadków nie chcemy, by podchodził do nas jakiś obcy mężczyzna i nas zaczepiał. Bezpieczniej jest poznawać się z kimś za pośrednictwem znajomych albo właśnie przez portale randkowe. To pójście na siłownię to wcale nie jest taki debilny pomysł, jak Ci się wydaje... Nie zachęcam, żebyś tam szedł z intencją poznania kogoś, tylko po to, po co się chodzi na siłownię - zadbaj o siebie, niezależnie od tego jak wyglądasz! Zawsze możesz wyglądać lepiej, a to na pewno zredukuje krytyczne myśli na swój temat, bo Twój post sugeruje, że nie masz o sobie dobrego zdania. Popraw je, a jakość życia też Ci się poprawi. Może nie od razu, może nie szybko, ale gwarantuję, że z czasem zauważysz różnicę! Piszesz, że czujesz gniew, frustrację, bezradność... Odpowiedz sobie na pytanie - z czym Ty właściwie startujesz? Nie zachęcasz do siebie... Nie patrz na to, co było kiedyś i nie licz, ile razy od jakiejś babki usłyszałeś, że ma chłopaka (a kto w ogóle o to pytał? :D), tylko zaplanuj mądrą strategię. Proponuję zacząć coś "osiągać" tak, abyś czuł większą satysfakcję z tego, kim jesteś, a wtedy łatwiej będzie Ci znaleźć dobrą dziewczynę. Może nawet niejedna się Tobą zainteresuje? Ale żeby tak było, musisz najpierw zainwestować w siebie. Popatrz na swój post - pesymistyczny, zgubny, beznadziejny... Dlaczego ktokolwiek miałby wejść w związek z kimś o takim nastawieniu? Przecież Ty sam nie możesz ze sobą wytrzymać, więc dlaczego dziwisz się, że ktoś miałby wytrzymać z Tobą? Głowa do góry i próbuj się ratować! Czuję, że w Tobie jest potencjał, tylko z niewiadomych przyczyn nie tylko go nie rozwijasz, ale i podkopujesz. Po co? Trzymam za Ciebie kciuki.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×