Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Fobic odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
@Radol 4 godziny snu to wciąż ok bezsenne noce są gorsze. Ale jak w takich warunkach potrafisz przekimać 4 godziny to jesteś mistrz jak sobie przypomnę gdzie ja się znajdowałem, co słyszałem przez całe noce i zgon na moich oczach.. zaraz na przeciwko mojego łóżka. Jesteś w dobrym miejscu. Myślę, że twój organizm musi sam się ustabilizować, a szpital tylko pomaga ci to w miarę po ludzku przetrwać. Zolpidem szybko wychodzi z organizmu, poprawa powinna być w zasięgu wzroku. -
Za ten upur w nocy czeka upiór
-
Dżentelmen.
-
Te stimowe zamrożenia to jakby coś co się zawiesza w ciele. Ja leciałem 3 miechy na fantazji mieszając wyznaczniki chociażby takie jak dobro i zło mam tak na/cenzura/one w bindach że jak patrzę na punkt X to mam tak dziwny przelot Ale jest przelot Jak mam jakąś nie typową opinię to albo z poprzedniego życia albo z freeza. Jak stałem koło pięknej damy na ziemi to mi spływały Itemy w tym kierunku Czekam na śmierć Najprościej jest leciec przez przedzialki Anuluję tezę że muszę roz/cenzura/ic. Jebany andrzej Przechodziłem przez wszystko w wszystkim teraz moja dusza wisi w oparciu o jedno słowo I nawet to nie moje imię OMG i to /cenzura/nięcie
- Dzisiaj
-
No ja bym na pewno w portki narobiła. Ale mi się przypomniało, że jakiś pożytek może ze mnie będzie,bo narządy oddam do przeszczepu.
-
No ja raczej chciałem żeby moja śmierć się na coś przydała, myślałem o jakimś samobójczyni ataku, na jakiegoś bogatego, bezdusznego kapitalistę. Albo byś w pory narobił ze strachu
-
Teraz piję kawę
-
Ja już jak byłam małym dzieckiem myślałam o śmierci, dziwne mi się wydawało, że za 100 lat nie będzie już moich rodziców, mojego rodzeństwa, nie będzie mnie. Najbardziej boję, się, że trafię do piekła albo do czyśćca i będę tam przez wieczność, strasznie się tego boję. Chciałabym być nieśmiertelna tak jak wampiry.
-
Ciężki temat...jestem przerażona umieraniem i tego, że zniknę. Przeraża mnie fakt kremacji mojego ciała a także zamknięcia ciała w zimnym, ciemnym grobowcu. Nie lubię cmentarzy a jednocześnie odczuwam wstyd, że rzadko odwiedzam bliskich. Z drugiej strony w depresji pragnełam zniknąć ale tak łagodnie...zasnąć po prostu. Przejść w stan niebytu.
-
Tweed (tkanina na męskie, eleganckie marynarki)
-
Niijako. Wstałam a noc poświeciłam na zaległości w sprzataniu.
-
Ja bym się schowała w mysią dziurę.
-
W przypadku mobilizacji raczej włączyłby mi się tryb bojowy i skupiłbym się na eliminacji jak największej ilości wrogich jednostek, dla własnej satysfakcji, nie dla innych
-
Samochód to układ mechaniczny, bez emocji. Człowiek to organizm biologiczny i psychiczny, złożony, unikalny. Psychoterapia często nie "naprawia", tylko wspiera rozwój, pomaga zrozumieć siebie, zmienić schematy myślenia, czy funkcjonowania. To nie to samo co wymiana klocków hamulcowych. W psychologii (jak i medycynie) relacja terapeutyczna i zaufanie mają potwierdzony wpływ na skuteczność terapii - to nie jest "wiara", tylko czynnik leczniczy sam w sobie, wielokrotnie zbadany. U mechanika twoja wiara nie wpływa na działanie silnika - ale w terapii twoje nastawienie może znacząco wpłynąć na rezultaty pracy nad sobą.
-
no gdyby tak było to do takiej asystencji - całkowicie zgodnej z teoriami opieki pielęgniarskiej po prostu nie potrzeba byłoby wiary ani "relacji terapeutycznej" i hmm to faktycznie byloby pomocne ale jakoś nie widzę by jakikolwiek psychoterapeuta tak się reklamował To co piszemy mówimy czy robimy w ogóle świadczy najwięcej o nas samych to co robi z tobą psychoterapeuta też świadczy o nim mam wątpliwości czy dobrze Tak nadziej ludzi chorych sa duże - łatwo je zwieść i zwyczajnie ich skrzywdzić psychoterapia powiadasz jest protetyką bliskości i zrozumienia? no nie owszem chory może mieć takie złudzenie ale to nawet nie jest proteza psychoterapeuta nie może cię zrozumieć - musiałby być tak samo chory jak ty by to zrobić natomiast co do akceptacji - no wiesz skoro planuje cię zmienić podstępnie to raczej cię jednak nie akceptuje Niech mi tak będzie - cieszę się że wywołałem twój uśmiech Uśmiech jest w życiu potrzebny pzdr Myslę sobie że zaufanie to jednak trzeba zbudować i to na solidnej podstawie autorytet także się buduje - wykazując kompetencje po prostu to jak z psychiatrami nie ządaja od nas żadnej "relacji terapeutycznej" ale możemy do nich nabrać zaufania w trakcie leczenia zaś autorytet - cóż pacjenci sami sobie polecają tych najlepszych ciekawe że to zjawisko nie występuje w przypadku psychoterapeutów
-
Źle się czuje ,to kortyzol w nadmiarze bardzo jest szkodliwy .Obniżam go na wszelkie sposoby, na razie pomysłów mam jeszcze dość, nie wyczerpałam.
-
Tylko, że terapeuta nie ma być autorytetem. Ciężko autorytetem nazwać kogoś kogo nie znasz i nie poznasz nigdy. Widzisz go tylko w jego zawodowej roli, a nawet jeśli ujawni coś ze swojego prywatnego życia gdzieś w rozmowie to przeważnie będą to jakieś niewiele mówiące informacje. Terapeuta nigdy nie będzie jakimś guru/autorytetem czy ekspertem od Twojego życia, który powie Ci co masz zrobić. Specjalistą od swojego życia jesteś tylko i wyłącznie Ty. Terapeuta jest jedynie od wskazania Ci być może nie służących Ci schematów i pokazania, że można inaczej, bardziej konstruktywnie radzić sobie z emocjami i różnymi stanami.
-
Najczęsciej nad rozpoczęciem terapii zastanawiają sie osoby, ktore pragną jakiejs zmiany, ktore maja jakis problem,- dla takich osob terapia to duża szansa, a terapeuta jest czasem pierwszą osobą w zyciu, ktora ich rozumie i akceptuje tak naprawdę. To, ze tak widzisz pozycje terapeuty, duzo mówi - o tobie.
-
Spoko luz. Nie mam nic do Człowieka. Jest wszystko w porządku
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane