Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @Radol 4 godziny snu to wciąż ok bezsenne noce są gorsze. Ale jak w takich warunkach potrafisz przekimać 4 godziny to jesteś mistrz jak sobie przypomnę gdzie ja się znajdowałem, co słyszałem przez całe noce i zgon na moich oczach.. zaraz na przeciwko mojego łóżka. Jesteś w dobrym miejscu. Myślę, że twój organizm musi sam się ustabilizować, a szpital tylko pomaga ci to w miarę po ludzku przetrwać. Zolpidem szybko wychodzi z organizmu, poprawa powinna być w zasięgu wzroku.
  3. Te stimowe zamrożenia to jakby coś co się zawiesza w ciele. Ja leciałem 3 miechy na fantazji mieszając wyznaczniki chociażby takie jak dobro i zło mam tak na/cenzura/one w bindach że jak patrzę na punkt X to mam tak dziwny przelot Ale jest przelot Jak mam jakąś nie typową opinię to albo z poprzedniego życia albo z freeza. Jak stałem koło pięknej damy na ziemi to mi spływały Itemy w tym kierunku Czekam na śmierć Najprościej jest leciec przez przedzialki Anuluję tezę że muszę roz/cenzura/ic. Jebany andrzej Przechodziłem przez wszystko w wszystkim teraz moja dusza wisi w oparciu o jedno słowo I nawet to nie moje imię OMG i to /cenzura/nięcie
  4. Dzisiaj
  5. No ja bym na pewno w portki narobiła. Ale mi się przypomniało, że jakiś pożytek może ze mnie będzie,bo narządy oddam do przeszczepu.
  6. No ja raczej chciałem żeby moja śmierć się na coś przydała, myślałem o jakimś samobójczyni ataku, na jakiegoś bogatego, bezdusznego kapitalistę. Albo byś w pory narobił ze strachu
  7. Ja już jak byłam małym dzieckiem myślałam o śmierci, dziwne mi się wydawało, że za 100 lat nie będzie już moich rodziców, mojego rodzeństwa, nie będzie mnie. Najbardziej boję, się, że trafię do piekła albo do czyśćca i będę tam przez wieczność, strasznie się tego boję. Chciałabym być nieśmiertelna tak jak wampiry.
  8. Ciężki temat...jestem przerażona umieraniem i tego, że zniknę. Przeraża mnie fakt kremacji mojego ciała a także zamknięcia ciała w zimnym, ciemnym grobowcu. Nie lubię cmentarzy a jednocześnie odczuwam wstyd, że rzadko odwiedzam bliskich. Z drugiej strony w depresji pragnełam zniknąć ale tak łagodnie...zasnąć po prostu. Przejść w stan niebytu.
  9. Tweed (tkanina na męskie, eleganckie marynarki)
  10. Niijako. Wstałam a noc poświeciłam na zaległości w sprzataniu.
  11. Ja bym się schowała w mysią dziurę.
  12. W przypadku mobilizacji raczej włączyłby mi się tryb bojowy i skupiłbym się na eliminacji jak największej ilości wrogich jednostek, dla własnej satysfakcji, nie dla innych
  13. Samochód to układ mechaniczny, bez emocji. Człowiek to organizm biologiczny i psychiczny, złożony, unikalny. Psychoterapia często nie "naprawia", tylko wspiera rozwój, pomaga zrozumieć siebie, zmienić schematy myślenia, czy funkcjonowania. To nie to samo co wymiana klocków hamulcowych. W psychologii (jak i medycynie) relacja terapeutyczna i zaufanie mają potwierdzony wpływ na skuteczność terapii - to nie jest "wiara", tylko czynnik leczniczy sam w sobie, wielokrotnie zbadany. U mechanika twoja wiara nie wpływa na działanie silnika - ale w terapii twoje nastawienie może znacząco wpłynąć na rezultaty pracy nad sobą.
  14. no gdyby tak było to do takiej asystencji - całkowicie zgodnej z teoriami opieki pielęgniarskiej po prostu nie potrzeba byłoby wiary ani "relacji terapeutycznej" i hmm to faktycznie byloby pomocne ale jakoś nie widzę by jakikolwiek psychoterapeuta tak się reklamował To co piszemy mówimy czy robimy w ogóle świadczy najwięcej o nas samych to co robi z tobą psychoterapeuta też świadczy o nim mam wątpliwości czy dobrze Tak nadziej ludzi chorych sa duże - łatwo je zwieść i zwyczajnie ich skrzywdzić psychoterapia powiadasz jest protetyką bliskości i zrozumienia? no nie owszem chory może mieć takie złudzenie ale to nawet nie jest proteza psychoterapeuta nie może cię zrozumieć - musiałby być tak samo chory jak ty by to zrobić natomiast co do akceptacji - no wiesz skoro planuje cię zmienić podstępnie to raczej cię jednak nie akceptuje Niech mi tak będzie - cieszę się że wywołałem twój uśmiech Uśmiech jest w życiu potrzebny pzdr Myslę sobie że zaufanie to jednak trzeba zbudować i to na solidnej podstawie autorytet także się buduje - wykazując kompetencje po prostu to jak z psychiatrami nie ządaja od nas żadnej "relacji terapeutycznej" ale możemy do nich nabrać zaufania w trakcie leczenia zaś autorytet - cóż pacjenci sami sobie polecają tych najlepszych ciekawe że to zjawisko nie występuje w przypadku psychoterapeutów
  15. Źle się czuje ,to kortyzol w nadmiarze bardzo jest szkodliwy .Obniżam go na wszelkie sposoby, na razie pomysłów mam jeszcze dość, nie wyczerpałam.
  16. Tylko, że terapeuta nie ma być autorytetem. Ciężko autorytetem nazwać kogoś kogo nie znasz i nie poznasz nigdy. Widzisz go tylko w jego zawodowej roli, a nawet jeśli ujawni coś ze swojego prywatnego życia gdzieś w rozmowie to przeważnie będą to jakieś niewiele mówiące informacje. Terapeuta nigdy nie będzie jakimś guru/autorytetem czy ekspertem od Twojego życia, który powie Ci co masz zrobić. Specjalistą od swojego życia jesteś tylko i wyłącznie Ty. Terapeuta jest jedynie od wskazania Ci być może nie służących Ci schematów i pokazania, że można inaczej, bardziej konstruktywnie radzić sobie z emocjami i różnymi stanami.
  17. Najczęsciej nad rozpoczęciem terapii zastanawiają sie osoby, ktore pragną jakiejs zmiany, ktore maja jakis problem,- dla takich osob terapia to duża szansa, a terapeuta jest czasem pierwszą osobą w zyciu, ktora ich rozumie i akceptuje tak naprawdę. To, ze tak widzisz pozycje terapeuty, duzo mówi - o tobie.
  18. Spoko luz. Nie mam nic do Człowieka. Jest wszystko w porządku
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×