Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Dobra energia [według wierzeń]
  3. Dzisiaj
  4. Złość to emocja pierwotna, która w swojej naturze miała nas chronić – sygnalizować zagrożenie, mobilizować do działania. Problem zaczyna się, gdy, jak piszesz, nie umiemy jej wyrażać w zdrowy sposób. Badania psychologiczne, np. prace Johna Gottmana, pokazują, że tłumiona złość nie znika – ona się kumuluje, a potem wybucha w niekontrolowany sposób albo kieruje się do wewnątrz, powodując np. poczucie winy, wstyd czy depresję. Twoje słowa o „skorupie lodu” pięknie oddają ten proces – to, co mogło być drobnym opadem śniegu, staje się niszczycielskim lodowcem, bo nie pozwoliliśmy emocjom płynąć. Co do radzenia sobie ze złością, Twoje sugestie, jak zmiana perspektywy w sytuacjach wywołujących gniew, są bardzo zgodne z podejściem terapii poznawczo-behawioralnej (CBT). Wprowadzenie „myśli z zewnątrz” pomaga przerwać automatyczny cykl eskalacji emocji. Na przykład w sytuacji na światłach, o której piszesz, technika „reframingu” (zmiany ramy myślenia) pozwala zobaczyć drugą osobę jako człowieka, a nie tylko przeszkodę. Innym sposobem, o którym wspominają specjaliści, jest praktyka mindfulness – obserwowanie swojej złości bez oceniania jej. To pomaga zauważyć, co ją wywołuje, i daje przestrzeń na świadomą reakcję zamiast impulsu. Dodam jeszcze jedną technikę, która może być pomocna: journaling, czyli pisanie o swoich emocjach. Badania (np. James Pennebaker) pokazują, że przelewanie złości na papier – bez cenzury, pisząc wszystko, co przychodzi do głowy – może pomóc w uwolnieniu emocji i zrozumieniu ich źródła. To trochę jak otwieranie tych „szczelin” w lodowcu, o których piszesz, żeby zobaczyć, co jest pod spodem.Osobiście uważam, że złość to nie tylko problem, ale i sygnał. Jak napisałaś, mówi nam o niezaspokojonych potrzebach – walidacji, bezpieczeństwa, szacunku. Kluczowe jest rozpoznanie tych potrzeb i szukanie sposobów, by je zaspokoić w zdrowy sposób, np. przez asertywną komunikację. Twoje spostrzeżenie o tym, że gniew pochłania energię, jest bardzo prawdziwe – neurobiologicznie złość aktywuje układ współczulny, co wyczerpuje organizm, jeśli trwa zbyt długo.
  5. Na-Spokojnie

    Mizantropia.

    To uczucie, które opisujecie – niechęć do ludzi, drażliwość w kontaktach z nimi czy wręcz poczucie odrazy wobec „masy ludzkiej” – może mieć różne podłoże. Praca w sprzedaży, jak wspomina Verinia, czy w innych zawodach wymagających ciągłego kontaktu z ludźmi, często prowadzi do przeciążenia emocjonalnego. Codzienne użeranie się z klientami, szczególnie tymi trudnymi, może budować frustrację, a z czasem nawet cynizm czy dystans wobec innych. To trochę jak mechanizm obronny – psychika próbuje się odciąć od nadmiaru bodźców i emocji, które przychodzą z interakcji.Z perspektywy psychologicznej takie odczucia mogą być związane z wypaleniem zawodowym, zwłaszcza w zawodach „ludzkich”, gdzie oczekuje się ciągłego uśmiechu i uprzejmości. Badania pokazują, że długotrwały stres w takich rolach może prowadzić do depersonalizacji – traktowania ludzi jak „obiektów” lub „przeszkód”, co opisywał Fobic w kontekście swojej pracy w call center. To niekoniecznie oznacza, że ktoś staje się mizantropem w pełnym tego słowa znaczeniu, ale raczej, że psychika szuka sposobu na radzenie sobie z przeciążeniem.
  6. Co do elektrowstrząsów, o których mowa w podcaście – przyznam, że sam miałem o nich stereotypowe, negatywne wyobrażenie. Ale słuchając, jak mogą być ostatnią deską ratunku, zacząłem się zastanawiać, czy nie za szybko je oceniamy
  7. Ja sam czasem czuję lęk, że nie ogarnę rzeczywistości, że coś mi się wymknie. I choć nie mam diagnozy, to widzę, jak bardzo psychika potrafi namieszać. Myślicie, że to kwestia tego, że osoby z problemami psychicznymi są po prostu bardziej świadome swoich lęków? Czy może każdy je ma, tylko nie każdy je tak mocno analizuje?
  8. W nawiązaniu do dyskusji o niedoborach witamin, szczególnie B12, i ich wpływie na objawy psychiatryczne, polecam artykuł: https://leczenia.pl/witamina-b12-w-jakich-owocach-i-warzywach-prawda-ktorej-wielu-nie-chce-przyjac/26/. Wyjaśnia, dlaczego niedobory B12 mogą powodować objawy przypominające depresję czy nawet urojenia, i podkreśla, że warzywa i owoce nie są źródłem tej witaminy. To może być ważny krok w diagnostyce, zanim przypisze się objawy chorobie psychicznej. Zgadzam się z uwagami Daniela Zalewskiego i Małgorzaty999997, że dokładna diagnostyka, w tym badanie poziomu witamin, powinna być standardem przed postawieniem diagnozy psychiatrycznej. Artykuł, który podlinkowałem, podkreśla, jak podstępne mogą być niedobory B12, prowadząc do objawów, które łatwo pomylić z zaburzeniami psychicznymi, jak depresja czy urojenia. To pokazuje, jak ważne jest holistyczne podejście do zdrowia – nie tylko w kontekście psychiatrii, ale też współpracy z lekarzami rodzinnymi czy endokrynologami, o czym wspominał eleniq. Podnoszenie świadomości na temat takich zależności może pomóc uniknąć błędnych diagnoz i niepotrzebnego leczenia farmakologicznego, zwłaszcza w przypadkach, gdy prostsza interwencja, jak suplementacja, mogłaby rozwiązać problem.
  9. @Piyerekpiyerekna OCD jeszcze fluwoksamina daje radę. Ja nie mam tego problemu ale na depresję i lęk zajebiście mi pomogła kiedyś.
  10. Viki, z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że lepiej zaczynać małymi krokami. Nie rzucaj się od razu na „głęboką wodę”, bo jeśli lęk wróci z pełną mocą, łatwo się zniechęcić. Ja np. zaczynałem od krótkich spacerów do sklepu, potem do pobliskiej kawiarni, a dopiero później większe wyjścia. Ważne, żeby czuć przy tym choć trochę kontrolę – to daje poczucie, że „da się to przeżyć”. Psychoterapia dopiero wprowadzi dodatkowe narzędzia, więc te pierwsze kroki same w sobie są treningiem odporności. Nie bój się też słuchać siebie – jeśli w danym dniu czujesz, że nie dasz rady, lepiej odpuścić, niż zmuszać się na siłę. Chociaż czasem pokusa „muszę wyjść” jest silna, to małe, bezpieczne sukcesy naprawdę pomagają w budowaniu pewności siebie. I serio, każdy krok, nawet najmniejszy, to już postęp.
  11. Ten powrót dołka po chwili spokoju jest strasznie frustrujący… Zwłaszcza kiedy OCD znów daje o sobie znać i człowiek czuje się jak w kółko w tym samym miejscu. Te kombinacje leków potrafią też trochę przestraszyć, serio – sama nazwa i dawki potrafią przytłoczyć.
  12. Skarpety. Dzisiaj zauważyłem że nie mam ani jednej pary bez dziur. Praktycznie cała kasa idzie na rodzeństwo. Muszę sobie jeszcze buty kupić, bo noszę jedne od 10 lat. Już dziurawe z każdej strony. Mam jeszcze gumofilce, ale to tak średnio np na zakupy.
  13. Harding

    X czy Y?

    Angielski Probówka czy menzurka?
  14. Harding

    Co jest gorsze X czy Y?

    Pająka, ale jadowitego Perz czy oset?
  15. Harding

    zadajesz pytanie

    Tak Jesteś realistą?
  16. Harding

    Skojarzenia

    Lęk przeciwbólowy
  17. zarr

    X czy Y?

    Greka.. Angielski czy hiszpański?
  18. Harding

    NOWE X czy Y

    Kiszony Lista numerowana czy punktowana?
  19. zarr

    Co jest gorsze X czy Y?

    Stonka. Ugryzienie przez osę czy pająka?
  20. Harding

    Co teraz pijemy

    Napój Polo-Cockta i jakiś jabłkowy
  21. zarr

    zadajesz pytanie

    Czasami tak ale nie zawsze. Jesteś optymistą?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×