Skocz do zawartości
Nerwica.com
Wszędzie

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Dzisiaj
  3. Jak żona chce rozwodu i odchodzi, to związek już nie istnieje.
  4. Takie przywiązanie do terapeuty w terapii na pewnym etapie jest wręcz pożądane (np. w psychodynamicznej). Ono z czasem osłabnie, ale trzeba o tym mówić na terapii. Znaczy się nadal terapia będzie dla Ciebie ważna, ale jakieś przerwy w terapii, czy nagłe odwołania sesji nie będą budzić takich emocji, takiego lęku.
  5. Oki. No np żona chce rozwodu i odchodzi. Ty jesteś zrozpaczony i płaczesz przy przyjacielu pijąc z nim wódkę w barze xd
  6. No ale tak się zaczyna. Choć wolałbym mieć konkretny przykład, żeby się odnieść. No ja nie mówię o patologicznych związkach. W patologicznym związku to wiadomo, że trzeba ratować siebie. Mówię o normalnym związku. W normalnych związkach partner nie zagraża twojemu życiu.
  7. Ciężko stwierdzić by to że ktoś by chciał wsparcia od przyjaciela z powodu jakiejś aferki w zwiazku miało umożliwić temu przyjacielowi zagladanie pod maski i bycie 3 osoba. Ale rozumiem że możesz uważać inaczej Jeszcze ja bym się cieszyła gdyby przyjaciel zachował czujność i dostrzegł że dzieje mi się krzywda i ktoś mi zagraża, w ekstremalnych sytuacjach nawet życie może uratowac
  8. Dalja

    Aborcja i eutanazja

    @Kiusiuserio chciałbyś by ludzie wygineli. no w sumie pewnie małpy znowu by wyewoluowaly i człowiek pojawiłby się znowu by prowadzić wojny
  9. U mnie była więź, ale raczej nie nazwałbym jej „dziwną”. Raczej normalna więź terapeutyczna. Może dlatego bycie wykopanym z terapii nie bolało tak bardzo (byłem zawiedziony i zraniony, ale raczej w normalny sposób, tak jak każdy by w takiej sytuacji był, nie odcięło mi to „tlenu”).
  10. Trochę dziwne te bodźce wzrokowe, taka konkretna czynność, a nie np. jasne światło czy szybko pedzace maszyny. Bardziej jak natrectwo
  11. No to jest kwestia indywidualna. Jak komuś to nie przeszkadza to spoko. Grunt to się dobrać (także pod tym względem). Wg mnie w związku jednak się odsłaniamy, zdejmujemy maski, które mamy na co dzień (przynajmniej ja nie wyobrażam sobie związku, w którym musiałbym nosić tę maskę). Możemy być sobą. I w tym byciu sobą nie ma miejsca na trzecią osobę. Przynajmniej dla mnie.
  12. Wypad 47 robisz od brata Nelyssy, On ma całkowity zakaz jakichkolwiek relacji z Tobą i bez dyskusji. Jesteś chora psychicznie ... dla mnie jak policja powiedziała. Wpuszczającą wszystkich w kalectwa na rozkaz swojego Szczurka, zatruwająca smrodem Monisi. Rzucasz się dziś jak idiotka nastoletnia do mnie cały dzień i wczoraj Noc, nie obchodzi mnie wcześniejszą historia. Od momentu gdy mnie poznał z Tobą koniec jak i z innymi. Mógł Was przedstawić w świecie relica pozytywnie. Nie wyrażam zgody by jakikolwiek z Was reagowała na Niego. Cokolwiek robi to sprawka Szczura. Nie interesują mnie byłe żony, dzieci których nie ma i nikt. Jak ma ktoś problem zapraszam tutaj.
  13. Ale to się nie wyklucza, że możesz wypłakac się w rękaw przyjacielowi co dziewczyna odwalila i jednocześnie zabiegać o to aby się porozumieć, żyć z nią Toteż byśmy się zgadzali
  14. Dziś boli bez przerwy prawie. Pomyślałam że wolałabym bol i zanik czucia niż skurcze mięśni. Teraz nie wiem
  15. Z czymś takim też bym miał problem Dzielę się z przyjaciółmi wieloma rzeczami, ale wewnętrzne kwestie w związku to tematy między mną i partnerką. Nie wyobrażam sobie lecieć do przyjaciela, czy przyjaciółki, i wyżalać się, co dziewczyna odwaliła. Albo jesteśmy razem i jeśli coś jest nie tak, to o tym rozmawiamy, albo żyjemy razem, ale emocjonalnie osobno, i powoli stajemy się swoimi wrogami… Generalnie trzymam się zasady „chwalić publicznie, ganić prywatnie”. Wobec ludzi mamy wspólny front. Bo co, potem się spotykamy we trójkę, przyjaciel coś o niej wie, ale ona nie wie, że on wie… to z kim ja jestem, z przyjacielem czy z nią? Terapia terapii nierówna, są różne podejścia. Ja poszedłem z konkretnym problemem i z tym samym problemem po wielu latach wyszedłem, więc z mojej perspektywy była to strata czasu i pieniędzy.
  16. A. To u mnie inaczej, bo nie miałam kogo zamykać:D No ciekawe jego podejście. Ja chyba też bym się dziwnie czuła, Ale nie dlatego że by miał wszystko gadać, tylko że bym nie mogła ogarnąć po co tam lazic:D no ale są też terapię inne niż gadanie o swoich przeżyciach z terapeuta
  17. Harding

    HIT czy KIT?

    Kit Pasemka?
  18. Mi już prawie minął miesiąc bez terapii ale teraz z kolei jak mam już iść to nie chce za bardzo, dzisiaj do mnie babeczka pisała o zmianę terminu też od razu jakieś nieprzyjemne emocje to we mnie wywołało. Nie rozumiem tego kompletnie:( nie wiem czy zawsze w terapii traumy się taka dziwna wieź tworzy czy tylko u mnie
  19. Harding

    Co teraz jemy

    Kanapkę z zielonym pesto i 2. kabanosy
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×