Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Syndrom niezaruchania, cierpie nie tylko ja
Verinia odpowiedział(a) na incelstwo temat w Pozostałe zaburzenia
Zgadzam się. -
Syndrom niezaruchania, cierpie nie tylko ja
Fuji odpowiedział(a) na incelstwo temat w Pozostałe zaburzenia
Sam seks jest czymś pięknym. Ale seks z kimś kogoś się kocha i odczuwa wszystko razem to inna bajka. Wtedy już takie spotkanie za hajs musi być czymś okropnym. Facet spełnia swoją potrzebę ze świadomością, że druga strona nie odczuwa nawet przyjemności.... no słabo. Chyba tutaj chodzi o to żeby wtedy skupiać się na partnerze a nie odwrotnie... - Dzisiaj
-
Kurde, ja popiłem w sobotę. Głupi jestem, bo czułem się ok w ostatnich tyg, a picie się zawsze tak samo kończy... Zdarza się to szczerze mówiąc po to, żeby rozbić trochę tą anhedonię, która mega męczy i poczuć fajne emocje chociaż przez jeden wieczór. Narazie lęki nasiliło mocno, ratuje się benzo i hydro. Pewnie z tydzień pocierpie, oby nie dłużej. Spróbuje już tego nie powtarzać jednak... Trzymajcie proszę kciuki.
-
Mówiłam czemu się tu znalazłam. Wtedy moja wiedza o zaburzeniach była zerowa. Byłam też chyba w głębokiej depresji, tak jak na terapii tej długiej, czyli zahukana i spokojniejsza. Przez co potem jak mi się poprawiło, to całość wiedzy na mój temat z wtedy się jakby nie sprawdzala xd No ale o co pytasz, to mów o objawach. Wszystkich nawet jak coś się wydaje głupie. Bo może być istotne, i mały szczegół może całą diagnozę zmienić...Bo tyle jest podobnych cech w zaburzeniach...
-
Dzięki. A nie zona?
-
U mnie było to, że przeklinałam. Potem dowiedziałam się, że przeklinaniem można na kogoś sprowadzić przekleństwo. I potem analiza...aby nikomu przeklinaniem krzywdy nie zrobić. Wiesz polskie kur...to normalnie jak się uderzysz sam itp. Ale żeby do kogoś nie przeklinać ...
-
Też takie miałam
-
Zwykle coś związanego z lękiem przed grzechem (w sensie, że boje sie,że te myśli mogą być grzechem).
- Wczoraj
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Zastanawiałam się do kogo mentor relic jest podobny i dziś już jest dla mnie pewne i oczywiste, że do Tawaka, cienia wiatru i Krzyśka11, ich połączony ze sobą wygląd tworzy postać mentora relica, no ale On tak jakby był jedną osobą i Jego słowa najbardziej podobne są do cienia wiatru. Nie powinnam może pisać o moim ukochanym mentorze, ale coś tam wspominałam, zastanawiałam się. On sam jakby nie rozumiał. Zresztą po tym co wszystkim zrobiono nikt nie rozumie. Tawak pewnie będzie zaskoczony a może wiedział, tak czuł że do tego dojdę. -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Ladyboy odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
kurde gdybym rządził w polsce to wprowadziłbym zasiłek dla bezdzietnych, im dłużej ktoś bezdzietny tym większe pieniądze a kondony byłyby za darmo i nne badziewia antykoncepcyjne a posiadający dzieci płaciliby większe podatki czy nie wiem co ale by płacili im wiecej dzieci tym wieksze koszta by ponosili -
Wieloletnia samotność oraz brak sensu życia
RosePrick odpowiedział(a) na un_lucky luke temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Piszesz, że miałeś jedynie powierzchowne relacje. Czyli jakieś miałeś! Co rozumiesz przez "powierzchowne relacje"? Musisz wiedzieć, że tworzenie związku to czasochłonny proces. Może za szybko oceniałeś sytuację negatywnie, która tak naprawdę rokowała? Zdrowe związki zaczynają się niewinnie, a nie od wielkiego wow. Fajnie, że nie bałeś się inicjować, ale moje pytanie brzmi: w jaki sposób się do tego zabierałeś? Oceń swoje zagadywanie obiektywnie. Może robiłeś to niezgrabnie? Zastanawiam się z jakim tekstem wyskakiwałeś do dziewczyn na ulicy, czy w sklepie... To są niezręczne sytuacje. My, kobiety jesteśmy z natury bardziej nieufne i w większości przypadków nie chcemy, by podchodził do nas jakiś obcy mężczyzna i nas zaczepiał. Bezpieczniej jest poznawać się z kimś za pośrednictwem znajomych albo właśnie przez portale randkowe. To pójście na siłownię to wcale nie jest taki debilny pomysł, jak Ci się wydaje... Nie zachęcam, żebyś tam szedł z intencją poznania kogoś, tylko po to, po co się chodzi na siłownię - zadbaj o siebie, niezależnie od tego jak wyglądasz! Zawsze możesz wyglądać lepiej, a to na pewno zredukuje krytyczne myśli na swój temat, bo Twój post sugeruje, że nie masz o sobie dobrego zdania. Popraw je, a jakość życia też Ci się poprawi. Może nie od razu, może nie szybko, ale gwarantuję, że z czasem zauważysz różnicę! Piszesz, że czujesz gniew, frustrację, bezradność... Odpowiedz sobie na pytanie - z czym Ty właściwie startujesz? Nie zachęcasz do siebie... Nie patrz na to, co było kiedyś i nie licz, ile razy od jakiejś babki usłyszałeś, że ma chłopaka (a kto w ogóle o to pytał? :D), tylko zaplanuj mądrą strategię. Proponuję zacząć coś "osiągać" tak, abyś czuł większą satysfakcję z tego, kim jesteś, a wtedy łatwiej będzie Ci znaleźć dobrą dziewczynę. Może nawet niejedna się Tobą zainteresuje? Ale żeby tak było, musisz najpierw zainwestować w siebie. Popatrz na swój post - pesymistyczny, zgubny, beznadziejny... Dlaczego ktokolwiek miałby wejść w związek z kimś o takim nastawieniu? Przecież Ty sam nie możesz ze sobą wytrzymać, więc dlaczego dziwisz się, że ktoś miałby wytrzymać z Tobą? Głowa do góry i próbuj się ratować! Czuję, że w Tobie jest potencjał, tylko z niewiadomych przyczyn nie tylko go nie rozwijasz, ale i podkopujesz. Po co? Trzymam za Ciebie kciuki. -
Plus ta strefa w USA strzeżona jak ona się nazywa? Tam rzekomo mają trzymać obcych :d
-
Istnieje wiele historii na temat dziwnych obiektów latających. Oczywiście mogły być to zjawiska meterologiczne, światła samolotów, meteorów, balony, refleksy czy nawet halucynacje. WIelu ludzi ze Śląska zgłaszało kiedyś swije osobiste dośœiadczenia widzenia UFO. jest ksiązka "UFO i niewyjaśnione zjawiska Dolnego Śląska". Nie czytałam, może kiedyś. Są to relacje ludzi , którzy mieli widzieć UFO. Inne przyladki obswerwacji UFO: Waszyngton, USA (1952) - radary wojskowe wykryły niezindetyfikowane obiekty. Piloci zgłaszał światła wykonujące niemożliwe manewry. Sprawa trafiła na czołówki gazet. Teheran, Iran (1976) - dwóch pilotóþw myślifców F-4 widziało jasny obiekt, który zakłócał elektronikę samolotu. Obiekt poruszał się z ogromną prędkością. Rendlesham Forest, Wielka Brytania (1980) Amerykańscy żołnierze stacjonujący w bazie RAF zgłosili światła w lesie. Widzieli metaliczny obiekt i dziwne ślady na ziemi. Phoenix Lights, USA (1997) Tysiące ludzi w Arizoniue widziało ogromny trójkątny obiekt ze światłami, lecący powoli nad miastem. O' Hare Airport, Chicago (2006) Zgłoszono ibiekt w kształcie dysku. Wbił się w chmury zostawiając w nich "dziurę", Tic Tac UFO, USA (2004) - ujawnione w 2017 zarejstrowano przez pilotóœ marynarki wojennej obiekty w kształcie "tic-taców", które wykonywały manewry niemożliwe dla współczesnych maszyn. Pentagon oficjalnie potwierdził nagrabua i prowadzi badania w ramach programów typu AARO i dawniej UAP Task Force, Jest tez kilka historii z Polski, i tysiące zgłoszeń przez ludzi. Ich historie i doświadczenia. W Polsce najsłynniejsze przypadki to te w Emilcinie (1978), Gdyni (1959), no i na Śląsku. Wniosek jest taki, że większość obserwacji UFO pozostaje niewyjaśniona, ale brak dowodów, że byli to faktycznie obcy. Jest przekonanie, że rząd może ukrywać przed ludźmi info o UFO, bo ludzie nie są na to gotowi lub z innych powodów. Mój znajomy nagrywał przypadki o UFO. Gdzieś ten filmik krąży na yt, ale już nie pamiętam nazwy
-
No i jeszcze "dziwnowo" The Sims 2. Najfajniejsza plansza w sumie była xd Ha ha nie mogłam się powstrzymać:D sorry A chupacabra? Te wszystkie nagrania z czasów jak jeszcze nie było chyba takich fotoszopow, to znaczy 2000 coś tam. Z drugiej strony w ŕanczu już było dwóch Żaków xd nie wiem ale dużo też gadali zw to kosmita. Lub zmutowane coś, ostatecznie była to chyba puma z jakaś krzyzowka No ja też wierzyłam w pume niż w obcego. Ale pamiętam ze obczajanje tych filmow w początkach Youtuba było superrrr. Dreszczyk emocji za dzieciaka
-
Terapia na NFZ nie zaszkodzi - o ile nie będziesz brała na poważnie tego, co się na niej dzieje. Jeśli masz potrzebę kontynuować spotkania, to tylko z intencją regulowania emocji i kontaktu z drugim człowiekiem (skoro masz fobię społeczną to sama rozmowa może być cennym doświadczeniem w Twoim przypadku). Może powinnaś wykorzystać sytuację, w której nie płacisz za wizytę, i powiedzieć o swoich wątpliwościach i o tym, co Ci przeszkadza w tej postawie. To, że terapeutka śpi podczas terapii to hit! Może udaje i specjalnie prowokuje Cię do tego, żebyś jakoś zareagowała, bo widzi, że masz blokadę? Spróbuj zareagować! Co Ci szkodzi? Pamiętaj, że masz prawo zwrócić uwagę komuś, kto traktuje Cię bez szacunku. Może będzie to duży krok w waszej relacji terapeutycznej. Powodzenia! Przecież ona nie płaci za te spotkania. Chodzi na NFZ.
-
Syndrom niezaruchania, cierpie nie tylko ja
Dalila_ odpowiedział(a) na incelstwo temat w Pozostałe zaburzenia
Bo jeśli problemem jest sam seks i to powód cierpienia - To jest rozwiązanie to znaczy skorzystać z usług towarzyskich Przerazajace pewnie się to wydaje. Życie polega na robieniu sterujących rzeczy i przemaganiu strachu. Więc mozna się przemóc A jeśli chodzi o seks z kobietą swoją no to jest innego rodzaju problem Jeszcze kwestia pieniążków, ale to drugorzędne zapewne -
NIe każdą historia spiskowa jest historią spiskową. Wiele z nich się sprawdza, zwykle po czasie. Roswell 1947. Co się tam wydarzyło? - lipiec 1947 - na ranczu niedaleko Roswell w stanie Nowy Meksyk znaleziono tajemnicze szczątki - właściciel rancza, William Brazel, zgłosił to wojsku - pierwsze oświadczenie armii mówiło, że to był "latający spodek" - kilka dni później armia zmieniła wersję i ogłosiła, że był to balon meterologiczny Różnica w oficjalnych komunikatach wzbudziła ogromne podejrzenia. Zaczęły krążyć plotki, że znaleziono statek kosmiczny i ciała istot pozaziemskich, które rząd miał ukryć. W latach 70. temat powrócił z wielką siłą - świadkowie zaczęli twierdzić, że widzieli obcych i tajne działania wojska. W latach 90. ujawniono dokumenty mówiące, że szczątki były częścią tajnego programu "Mogul", czyli balonów szpiegowskich do wykrywania prób atomowych ZASRR. Rząd USA utrzymuje, że w Roswell nie było kosmitów. Wielu ludzi do dziś uważa, że w Roswell faktycznie rozbił się statek obcych. To wydarzenie stało się symbolem UFO i częścią popkultury. Powstały książki, filmy i seriale (np. Roswell) - bardzo polecam ten serial. Są dwie wersje: starsza i nowsza. Roswell w Nowym Meksyku stało się turystycznym centrum UFO - co roku organizuje się tam festiwal kosmitów. Według spiskowców zmiana komunikatu z latającego spodka na balon meterologiczny to typowy przykład tuszowania. Uważa suę, że rząd USA ukrywa dowody kontaktu z obcą cywilizacją. NIektórzy wierzą, że po Roswell nauka i technologia przyspieszyła - pojawiły się mikrochipy, lasery, czy kevlar, rzekomo zainspirowane technologią obcych. POTWIERDZONE FAKTY 1. Znalezisko z 1947 roku było prawdziwe - na ranczu znaleziono szczątki jakiejś konstrukcji. 2. Oficjalna wersja mówi, że były to fragmenty balonu z tajnego programu Mogul (używanego do wykrywania testów atomowych ZSRR) 3. Nie ma żadnych oficjalnych dowodów na istnienie statku kosmicznego czy ciał obcych. 3. Roswell stało się ogromnym fenomenem kulturowym i turystycznym, a nie doiwodem na kontakt z kosmitami. To dowodzi temu, żde oficjalna wersja mówi o tym, że nie ma dowodów, na to, że rozbili się tam kosmici. Jednak tematem wielu debat u sporów, dekomentów i filmów mówi o tym, że USA ukrywa tajne informacje przed ludźmi. Wersje zmieniały się, wojsko mogło kłamać. No i faktycznie coś czego nie można było zidentyfikować - się rozbiło..
-
Cieszę się że Kiusiu odpowiada, i że go otagowalam xd nie czytam wszystkiego, i się do tego nie odniosę. Ale mi się nie podoba stwierdzenie fałszywe, Tzn. Że na Ukrainie jest rezim, no nie jest, bo wg konstytucji nie ma wyborów jeśli trwa wojna i kropka. Również mówienie że ofiary wojny to ofiary władz Ukrainy- no nie, to ofiary wladz Rosji. Może się komuś nie podobać ze obywatel musi iść walczyć, ale no tak jest, gdy istnienie suwerenu i integralność panstwa są zagrożone, takie standardy prawa są przyjęte wszędzie (Czy istnieje państwo gdzie prawo tak nie stanowi?) Wypowiedzi Putina - tam gdzie stanie but rosyjskiego żołnierza tam jest Rosja. A także- ziemię polskie to dar od Stalina i nic więcej - czyli właściwie gdyby nie ten dar to żołnierz rosyjski by nie wyszedł z tych terenow. Do tego oficjalne stanowisko kremla jak i w propagandzie pełno tego, ze Polska jest wrogą - to przyczyny dlaczego przyjmowanie stanowiska Rosji jest antypolskie i szkodliwe. Ukraińcy nie są źle nastawieni wobec Polaków, można sobie wierzyć i sądzić że hodujemy hydre, ale w sondażach o ile pamiętam większość Ukraińców ma do Polaków dobry stosunek, tak jak wicewersa
-
Powiem ci, że na samym początku mojej choroby lekarz przepisał mi pramolan i on mi pomagał brałam go 3 razy dziennie, ale senność po nim miałam do tego stopnia, że jeśli po południu była bym w pracy to zasnęła bym tam gdzie bym stała, poważnie tak bardzo mnie popołudniu zwalało z nóg, ale pomagał mi na lęki dobrze, wtedy byłam młoda nie pracowałam więc brałam go, później już poprosiłam lekarza o coś innego bo męczył mnie ten stan i dał mi właśnie Zoloft, zaczęłam od 25 mg i tak mnie trzepało, że chciałam umrzeć, ale brałam dalej i ciągle 25, zadziałał po około półtorej miesiąca i długo leciałam na tej dawce, potem jakieś nawroty zwiększałam do 50,75 i działał super, bardzo długo go brałam i raz na wet odstawiłam na 4 lata, po terapii, ale jak urodziłam miałam nawrót i dalej Zoloft i działał, także mi ten lek pomógł bardzo, tylko ja na powyżej 100 mg czuje okropne pobudzenie i max to 125 mg i tu już mam problemy ze snem i to pobudzenie nie mija, a to powoduje u mnie lęki ten stan, około 2 lata temu rozwód i zmiany w życiu i długotrwały stres związany z sytuacją rodzinną i nawrót, ale taki, że w życiu nie myślałam, że może być gorzej niż miałam, nie wstawałam na wet z łóżka, zmienili leki na fluo to dla mnie była masakra jakaś i Wellbutrin porażka również, potem esci i znów Zoloft i tu już działał tak sobie, tydzień ok i zjazdy i lęki i tak non stop, chwilę ok i lęki, lekarz zaproponował paro lup ponownie esci i wybrałam paro, ale Zoloft ratował mi tyłek z 10 lat, ale długo musiałam czekać na efekt jego działania, a trzepał niemiłosiernie na początku, stąd zaczynam zawsze od małych dawek bo chyba jestem wrażliwa na działanie leków i tak jak Zoloft zadziałał na 25 mg tak nadziej jest, że paro zadziała bo lekarz mój też zawsze był zdziwiony, że mi pomaga taka mikro dawka jak 25 mg zoloftu, ja też dużo sama staram się ze sobą pracować, ale fakt faktem ja 5 mg paro poczułam i dla tego nie szaleje bo po co skoro może się uda na małej dawce pobyć dłużej, ja lepiej toleruję leki, które mnie wyciszają, a też tarczyca moja w opłakanym stanie także hormony swoje robią, ale ciężko mi wyjść z tego nawrotu bo wcześniej wymienione fluo i bupro nie pomogły, a ja już umierać chciałam tak mnie poskładało, a wiadomo każdy z tych leków musiałam wytrzymać wejście i dać szansę, choć po fluo to ja wspominałam, że wywaliło mnie w kosmos, zero snu 3 doby mimo benzo i hydroksyzyny, nie dałam radę tego brać, ale Wellbutrin prawie miesiąc i esci też 3 tyg i tu już lekarz dał znów ten Zoloft bo bal się o mnie i wysyłał do szpitala, ale wolałam być w domu miałam opiekę, tym razem to paskudztwo mnie zaskoczyło totalnie bo myślałam, że po 20 latach wiem o nerwicy na prawdę dużo, ale się zdziwiłam bo pokazała co potrafi, także nie wiem od czego to zależy, ale uważam, że Zoloft za nim się wkręci jest kapryśny i też uważam, że trzeba pobyć na jednej dawce dłużej nie skakać za bardzo na tym leku bo później nie wiadomo czy są uboki czy nerwica dokucza, paro mnie straszyli sam lekarz i jakoś było nie najgorzej, o dziwo nie miałam lęków na tym jakieś małe na 5 mg potem już nie tylko uboki typu ból głowy nudności, jadłowstręt, obniżony nastrój mocno, jakieś dziwne uczucie w ciele w głowie, ale lęku nie, a tego bałam się najmocniej właśnie, może dla tego, że na zakładkę, nie wiem, ale dziś nie najlepiej się czuję, a było w miarę ok ostatnio, ale liczę się z tym, że tak może jeszcze być i też jestem przed miesiączką, wtedy zawsze jest trochę jazd, jak widzę, że ktoś bierze Zoloft i się poddaje po 2,3 tyg to uważam błąd bo ja czekałam dłużej aż zadziała na jednej dawce bez skakania, a tu ktoś weźmie 50mg 2 tyg i znów 75 mg i 2 tyg nie działa i koniec schodzą z tego, to tak jak pisałeś na jednej dawce min miesiąc trzeba być bynajmniej na zolofcie tak miałam, na wet półtorej miesiąca i wtedy ewentualnie zwiększać bo tak to się chyba narażamy na uboki zwiększając i nie wiadomo czy to lek nie działa czy są uboki od większej dawki
-
wojna buldogów Kuczmy - bo tak Juszczenko jak Janukowycz byli ludźmi Kuczmy znana jest jako pomarańczowa rewolucja Wybory zostały wtedy nie tyle sfałszowane co unieważnione przez działanie pomarańczowych - był to początek końca ukraińskiej demokracji (choć hmm po tym co wyprawiał Kuczma mało już dziwiło) Jak zniwelowano wolę wyborców opisywał niejaki Kwaśniewski i hmm jest to dostępne do dziś w necie o tu https://t.prezydent.pl/kancelaria/archiwum/archiwum-aleksandra-kwasniewskiego/archiwum-wywiadow-krajowych/rok-2004/grudzien-2004-r/polityka-18-grudnia-2004-r Juszczenko się dość szybko skompromitował... i w końcu Janukowycz wygrał wybory i to wygrał je faktycznie a buldogi mu przeciwne nic nie zorganizowały by kolejne wybory przekręcić. Wola walki wewnętrznej była jednak na tyle silna że wkrótce zorganizowano Majdan który obalił ostatnie istniejące legalne i demokratycznie wybrane władze Ukrainy. W Kijowie do władzy doszli zwyczajni uzurpatorzy w rodzaju Jacyniuka i Turczynowa a wschód kraju i Krym tym razem trwale się odłączyli. Zaczęła się wojna domowa w byłym już państwie ukraińskim... Dla postukraińskiej większości terytorialnej w której zaczął rządzić Poroszenko wojna stała się sposobem funkcjonowania. Były jednak i inicjatywy pokojowe i to warte przypomnienia. Otóż była taka ukraińska pilotka Sawczenko - autentyczny bohater wojenny a później polityk nawołująca do podjęcia rozmów pokojowych z Ługańskiem I Donieckiem i pogodzenia się z utratą Krymu W odróżnieniu od Poroszenki czy Zełeńskiego Sawczenko naprawdę miała na myśli dobro Ukrainy i Ukraińców... Nie chciała wymordowania milionów rodaków... cóż Ukraińcy wybrali inaczej i teraz ich już nikt o zdanie nie zapyta
-
Może dokończę książkę Sylvii. Ostatnio nie czytałam, bo byłam w bardzo ciężkim stanie. Ataki paniki itd... Dziś jest dobrze. Zapaliłam świeczkę zapachową. Jest klimacik... A zasnęłam o 19. Już oczy miałam zamknięte, a chciałam trochę kursu zrobić. Troszeczkę tylko i już oczy spadały. No to się położyłam, teraz się obudziłam. Godzinkę posiedzę i spanie. Niby mam wolne, ale lubię wcześnie wstawać.
-
Kuczma zatem i taki cytat odnośnie historii Krymu "We wrześniu 1993 roku na Krymie odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Spośród wielu kandydatów liczyło się dwóch – Mikołaj Bagrow i Jurij Mieszkow. Pierwszy był reprezentantem starej nomenklatury sowieckiej i skłaniał się zostać prezydentem Autonomicznej Republiki Krymu oraz zaakceptować państwowość ukraińską. Mieszkow, lider Republikańskiej Partii Krymu, popierany przez blok partii i organizacji „Rosja”, opowiadał się za niepodległym państwem krymskim sprzymierzonym z Rosją lub wręcz wchodzącym w skład Federacji. Zgodnie z Konstytucją z 6 maja 1992 roku, ubiegał się on o stanowisko prezydenta Republiki Krym. Mieszkow wygrał z dużą przewagą nad rywalem (73%) w drugiej turze głosowania, które odbyło się 4 lutego 1994 roku. Politycy ukraińscy zajęci wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi umożliwili dużą swobodę działania prezydentowi Krymu, który przejął miejscową administrację, służby policyjne i stworzył własną gwardię prezydencką. Mieszkow podjął także starania nad wprowadzeniem rubla rosyjskiego jako waluty państwowej na Krymie oraz zaproponował władzom Rosji rozmowy na temat zawarcia traktatu określającego warunki integracji z Federacją. Sytuacja na półwyspie wymknęła się całkowicie spod kontroli Kijowa, a prezydent Krawczuk miał nawet wyrazić opinię, że Krym został stracony przez Ukrainę. Wszystko zmieniło się dość szybko, gdy okazało się, że Rosja nie zamierza wspierać prezydenta Krymu i organizacji rosyjskich w działaniach na rzecz oderwania od Ukrainy." Cóż zrobił Kuczma? ano wysłał na Krym wojsko które po prostu przegnało Mieszkowa, dogadał się z pozostałymi politykami krymskimi i szefem Krymu zrobił swego zięcia Anatolija Franczuka. De faco tak Ukraina podbiła w 1994 niepodległy Krym. Mieszańcom Krymu mało się to spodobało jak możecie się domyślać - tym bardziej że Kuczma miał tam akurat olbrzymie poparcie zanim zrobił ten podbój rodzinny. Bajania Kiusiu niewiele mają wspólnego z prawdą jak widać... Dość podobnie postępował Kuczma na całej Ukrainie tak więc pomimo swojej polityki wybrano go również na druga kadencję - acz jego poparcie było niemal dokładnie odwrotne od poczatkowego. ale zamiast wam to co już opisane opisywać po prostu podam link https://repozytorium.uwb.edu.pl/jspui/bitstream/11320/6334/1/Eugeniusz Mironowicz_Polityka zagraniczna Ukrainy 1990-2010.pdf warto sobie naprawdę poczytać
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane