Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Dziecko testuje granice, na ile może sobie pozwolić. Każde dziecko na jakimś etapie będzie to robić. Jak zobaczy, że rzucenie się w sklepie na podłogę i głośny ryk sprawiają, że dostanie to czego chce, to będzie to robić. No halo, jak działa to dlaczego miałoby przestać? Tu w grę wchodzi konsekwencja i nauczenie dziecka, że owszem, czasami możemy coś kupić dodatkowego, ale nie za każdym razem i nie wszystkiego co chce akurat w danym momencie. Dziecko potrzebuje granic, bo to dzięki nim czuje się bezpiecznie. Jak ktoś ma kontakt z dziećmi, np. w okresie buntu 2 latka, to wie, że położenie nie w taki sposób czegoś przed dzieckiem potrafi wywołać dramę stulecia i histerię jakby ktoś dziecku krzywdę robił nie wiadomo jaką, a człowiek tylko podał dziecku zabawkę, którą dziecko chciało. U jednych dzieci ten bunt będzie intensywniejszy i bardziej wkurzający (nawet dla rodziców bo drama potrafi być nie wiadomo o co tak na prawdę, ale tu rodzic jest tym dorosłym i musi reagować dorośle mimo wkurzenia czasami) u innych mniej, ale taki bunt to nie jest niewychowanie dziecka, tylko najnormalniejszy etap rozwoju, najczęściej poprzedzający skok rozwojowy. Nawet niemowlaki przed skokami rozwojowymi często są bardziej płaczliwe, marudne i wszechobecna mamoza i tylko na rączkach, a łóżeczko parzy.
  3. aha, to ja chyba byłem zbyt egocentryczny wtedy może teraz bym nosił.
  4. Otóż to. Zawsze bawiły mnie te teksty o „prawdziwym mężczyźnie”.
  5. Maat

    Samotność

    @Kiusiu ze wszystkiego robi ideologię, widać ma niewiele do roboty.
  6. Dzieci - nawet takie małe - rozumieją zdecydowanie więcej, niż się wydaje – tylko po swojemu. Czasem nie nazwą tego, co widzą, ale doskonale „czują” atmosferę, napięcia, brak granic czy chaos. I choć 2–3-latek może nie powiedzieć: „moi rodzice nie stawiają sobie granic”, to już wie, że można np. pokrzyczeć, poszantażować płaczem albo zignorować jedno z rodziców, bo i tak drugie zareaguje. Z kolei bezpośrednie interakcje z nimi faktycznie analizują bardzo dokładnie – są genialnymi obserwatorami i szybko uczą się, co działa. Więc jeśli płacz = nowa zabawka albo „uciekam ze sklepu = mama kupuje batonika” – no to jasne, że będą to powtarzać. Mówiąc krótko: one jeszcze nie rozumieją wszystkiego, ale doskonale wyciągają wnioski z tego, co działa. Z jednej strony masz rację – są rzeczy obiektywne, jak zaniedbanie, zła higiena, niechlujny wygląd. Tyle że samoświadomość to nie tylko lustro i kalkulacja BMI. Czasem ktoś autentycznie nie widzi siebie z boku, bo nikt mu tego nie powiedział z troską, tylko ewentualnie złośliwie, więc odcina temat. Albo przeciwnie – ma tak zjechaną samoocenę, że myśli, że wszystko z nim nie tak, nawet jeśli obiektywnie wygląda ok. Ktoś może nie mieć klasycznej urody, a i tak być magnetyczny. Więc to wszystko jest trochę bardziej skomplikowane niż „powinien się domyślić”.
  7. Dzisiaj
  8. Właśnie skończyłam czytać " Rozmowy z psychopatami. Podróż w głąb umysłów potworów" - Christopher Berry Dee
  9. @Dalja No coś tam biologia pewnie zostawiła – wiadomo, ewolucja, instynkty i cała ta zoologia. Ale my to jednak ssaki z pilotem od telewizora i aplikacją do banku, więc nie wszystko da się zrzucić na „samce i samice” A tak serio – to czy kobieta jest bardziej emocjonalna, a facet lepiej znosi chaos? To chyba zależy bardziej od człowieka niż od chromosomów. U mnie w domu to raczej odwrotnie – ja jestem tym od emocji, a żona lepiej ogarnia burzę w szklance mleka. Zresztą – byłem na tacierzyńskim, jak córka była mała. I dało się! Pieluchy, kaszki, usypianie… wszystko ogarnięte. Nie miałem może „matczynego instynktu”, ale miałem instynkt przetrwania i dużo kawy. A tak w ogóle to Ty tak bardziej teoretycznie, czy z życia wzięte?
  10. @Kiusiu braku uwagi myślisz. Ja bym obstawila że brak uwagi to dziecko wycofuje, nie ma go. Nadmiar uwagi może bardziej hmm nie wiem @DryaganjA się zgadzam co do wyglądu. Odpowiedziałam tylko na - skąd ktoś ma wiedzieć że wygląda nieatrakcyjnie jeśli nikt mu tego nie powie. Rysy twarzy to już kij kwestia gustu, ale np jak ktoś jest otyły, niezadbany, to trudno mi uwierzyć że tego się nie domyśli. Bo przecież kompleksy które każdy ma biorą się z surowego samo-osądu. Co do dzieci, takie malutkie dzieci 2 3 letnie chyba nie mają na tyle rozwiniętego jeszcze domysłu spostrzegawczości żeby zauważać że np. Rodzice wzajemnie nie stawiają sobie granic albo mają siebie gdzieś?? za to bezpośrednie interakcje do nich (dziecka) bardzo uważnie analizują takie dzieci, zastanawiają się nad zachowaniami swoimi i innych, potem same reagują według swoich wnioskow
  11. @Kiusiubbiologicznie chyba jednak też jest cos na rzeczy, tzn. samice wybieraja najlepszego partnera aby mieć z nim potomstwo A samce dążą do zapłodnienia jak najwięcej samic. No człowiek to też ssak, więc coś z tam tego zostało. W dawnych epokach było tak że do 8 r z syn był pod opieką matki A potem szedł pod opiekę ojca. To też ciekawe, wspólnie Ale nie jednocześnie wychowali. Bo jednak też tak jest że kobiety są bardziej emocjonalne i wrażliwe właśnie z biologii to wynika? To stąd jakby małymi dziećmi łatwiej jest się im opiekować niż ojcom
  12. Grouchy Smurf

    Samotność

    No przesadzasz. Każdy ma jakiś ulubiony zestaw cech, które widzi u jego wymarzonej kobiety. Jedni wolą szalone napalone, cycate blondynki, inni nieśmiałe, dziewicze szare myszki. Nie róbmy z tego ideologii.
  13. @Dalja no ja się musiałem nauczyć jednak pleść te warkocze Ale nie mam kompleksu na tym punkcie
  14. Dobrze wspominam Oddział Dzienny Chodziłam tam 3 miesiące, były tam ciekawe zajęcia, dużo się nauczyłam, wspaniałe terapeutki i świetni ludzie (pacjenci) Teraz żałuję, że nie wzięłam od niektórych pacjentów numerów telefonów, być może to z powodu fobii społecznej (bałam się)
  15. Chłopcy, tyle lat na forum jestem, a dalej mnie macie za taką niemądrą @Mic43i znowuż widzisz krytykę, a ja po prostu używam ironii jako mądra osoba nie wiem, jak wy, ja jak się z kimś lubię to wzajemne zaczepki nie psują tej więzi, zabawa i luz:) Ja tu z dupy o tym, bo to temat pasujący, wprowadzam nowy w nim wątek. Źle napisałam, nie prawdziwy mężczyzna, tylko mężczyzna @Grouchy Smurf. @Dryaganhahaha świetne. Tak jest też takie powiedzenie o wybudowaniu domu, posadzeniu drzewa i splodzenu syna;) racja kiedyś było to ważniejsze, Ale nie tylko u władców tylko w ogóle w społeczeństwie nawet w klasie ubogiej. Ale serio dziś też są tacy co to biorą do siebie
  16. Dzieci w większości uczą się przez obserwację – to, co widzą u rodziców, same kopiują. Jeśli brakuje granic, szacunku czy spokoju w domu, trudno oczekiwać, że będą się inaczej zachowywać w miejscach publicznych. Awantury w sklepie czy na ulicy to często forma testowania granic: „czy znowu dostanę to, czego chcę, jeśli będę krzyczeć?”. Jeśli raz się uda – znaczy, że warto próbować dalej. Druga sprawa to sprzeczne komunikaty wydawane w domu – jeśli każdy dorosły mówi co innego (w sensie mama jedno, tata drugie, a babcia i dziadek kolejne), to dziecko nie ma jasnych zasad, tylko uczy się, jak manipulować sytuacją. A potem nie chodzi o złośliwość – tylko o zwykłą dziecięcą logikę: „robię to, co działa”. Co do wyglądu – to naprawdę nie jest kwestia tylko lustra. To, jak ktoś się postrzega, bywa zupełnie oderwane od rzeczywistości. Czasem piękna dziewczyna ma kompleksy, a ktoś faktycznie nieatrakcyjny uważa się za ideał. Zresztą atrakcyjność to nie tylko rysy twarzy – to też sposób mówienia, gesty, mimika, energia, sposób chodzenia, kontakt wzrokowy… Często to właśnie te rzeczy decydują, czy ktoś nas przyciąga, czy nie.
  17. Kiusiu

    Samotność

    A dlaczego dziewictwo miałoby być wartością samą w sobie? Czy nie chodzi właśnie o to, że taka kobieta by porównywała go i jego łóżkowe umiejętności do kogoś innego? Że to mogłoby odbić mu się na samoocenie i poczuciu własnej wartości? Jak czytam teksty w rodzaju "Kiedyś to kobiety się szanowały, nie dawały na pierwszej ani na drugiej randce, i nie dawały każdemu na prawo i lewo", "Kobieta, która czeka z seksem do ślubu to skarb" itp., to robi mi się niedobrze. Kobieta ma swoje potrzeby i ma prawo je zaspokajać. Tak samo jak mężczyzna. A jeśli ktoś twierdzi, że szacunek kobiety do siebie zależy od tego, co ona robi ze swoim życiem intymnym, to takie przekonanie jest głupie, chore i nacechowane obłudą.
  18. Szkoda tylko, że tacy ludzie mają prawo do opieki medycznej i pomocy medycznej na równi z tymi, którzy potrzebują takiej pomocy nie z własnej winy. A liczba lekarzy jest ograniczona. A w krajach takich jak Polska to już w ogóle, gdzie liczba lekarzy na tysiąc mieszkańców jest jedną z najniższych w krajach rozwiniętych. Podobnie, ogólnie, to niesprawiedliwe, że Janusze mający wiele niezdrowych nawyków są przez system traktowani praktycznie na równi z tymi, którzy dbają o siebie, tylko np. są obciążeni genetycznie lub mają pecha. Otóż to. U dzieci to, co określa się mianem okrucieństwa, nie jest wynikiem świadomego nastawienia z premedytacją, tylko mniejszego zrozumienia i mniejszego radzenia sobie z emocjami. Przyczyny mogą być różne, np. brak czasu rodziców, czy brak podejścia. Każde dziecko potrzebuje uwagi. Gdy rodzicom tej uwagi brakuje, to dzieci zaczynają wchodzić im na głowę. Bo im tego brakuje. Kwestia niezaspokojonych potrzeb.
  19. Myślę, że masz na myśli, że istnieje wiele różnych definicji i nie ma konsensusu. Chodzi Ci więc o to, że są wzajemnie niespójne. Chyba, że jakoś inaczej definiujesz spójność w takim razie? To ciekawe, co piszesz, że jest konstruktem społecznym, a nie biologiczną potrzebą. Masz jakieś źródła na ten temat?
  20. Grouchy Smurf

    Samotność

    Nie przesadzasz? To że marzy mu się dziewica nie sprawia, że innymi gardzi i jest mizoginem. To jest naturalne marzenie wynikające z natury ale nie oznacza z automatu niechęci do niedziewic. Ty za to teraz brzmisz jak jakiś białorycerz
  21. No a co z dziećmi które dosłownie wchodzą dorosłym na głowę, zachowują się strasznie w miejscach publicznych, totalnie bez szacunku dla rodzica. Nie mówię że ich wina, tylko co to oznacza, że jak były niemowlakami to rodzic za bardzo ciuciuciu do dziecka, zero surowosci, a potem dzieci już większe kilkuletnie zdają sobie sprawę jak postępują, że źle się zachowują, ale nie robią sobie z tego nic, nawet wykorzystują to czasem, żeby kupili mu zabawkę albo żeby wyjść z nudnego miejsca. Nie no nie udawajmy że ktoś nie zdaje sobie sprawy że wygląda nieatrakcyjne, każdy ma lustro, a media skutecznie reklamują to co jest uznawane za atrakcyjne, aż do bólu promują. To chyba nie dostrzeglby ktoś może z jakimś narcystycznym zaburzeniem
  22. sailorka

    Co jest gorsze X czy Y?

    sztorm burza czy mgła?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×