Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Polecam mimo wszystko, jeśli nie masz kontaktu z lekarzem poza wizytami umówić się z nim tak, że sam możesz sobie ustalić dawkę i zwiększać/zmniejszać, niech on Ci poda tylko max, do którego wg niego możesz dojść (co nie jest równoznaczne z przyjętą dawką maksymalną bo w przypadku tego leku od dawki zależy też profil działania). Z tym, że warunek że zrobisz to rozsądnie, bo zbyt szybkim skakaniem z dawki na dawkę też można sobie zrobić kuku, bo jak planujesz nagle w ciągu tygodnia z 75 wejść na 225mg czy wyżej, to może lepiej nie umawiaj się na takie coś z lekarzem xD Oszczędza to zawsze trochę czasu w oczekiwaniu na efekty, a w przypadku ich braku czasu oczekiwania na wizytę, bo możesz sam dawkę zmodyfikować. Ja w przypadku SSRI/SNRI od zawsze miałam taką umowę ze swoją lekarką i u mnie to się sprawdzało bardzo dobrze. Fakt, że później każda wizyta zaczynała się od pytania "to ile leku xxx pani teraz bierze?" bo to co miała wpisane po ostatniej wizycie nie zawsze zgadzało się ze stanem zastanym w momencie kolejnej wizyty, ale no wiedziała, że nie odwalę jakiejś maniany jak mi da wolną rękę. U mnie przez lata to się sprawdzało. I w sumie nadal sprawdza, bo to jak miałam rozpisane wchodzenie na wenlafaksyne ma się nijak do rzeczywistości - minął tydzień a ja już zrobiłam po swojemu i zostałam na dawce niższej niż pierwotnie miałam być po takim czasie xD schodzę z leków w podobny sposób, lekarz rozpisze, a ja i tak zrobię inaczej xD (przeważnie skrócę okres schodzenia ). Z tym, że no ja mam numer telefonu do lekarza w razie wu i jak mam wątpliwości czy mogę coś zrobić to pisze smsa. Z wenlą też pisałam czy mogę zostać na niższej. Odpisała mi że tak, ale to ogólnie bez sensu, ale jak jest efekt to mam robić jak chce xD
- Dzisiaj
-
Ziele* Autorze pamiętaj o mnie, czekam żebyś dał mi znać. Jak już będzie lepiej aktywnie u Ciebie czy ci to przeszlo
-
Konsekwencje nadużywania narkotyków i alkoholu
MlodyKapi odpowiedział(a) na Epion temat w Uzależnienia
U mnie to wygląda tak że dawniej obrałem pewien kierunek i podążając za nim nie oglądałem się za siebie. Takie ala wyzwolenie. Zabrakło mi bieżącej refleksji bo miałem spory bagaż przeżyć i zamiast z niego korzystać podtrzymywalem swoją wersję. W afekcie traciłem rzeczy którym nie podołałem a to na co nie zwazalem odbiło mi sie czkawką. Piszę to w kontekście uzależnień bo to wlasnie one byly mocno zakorzenione w moim ciele i nawet nie widzialem że sterują moją całą podświadomością. Na odwrót Wpadłem w jakiś wir w którym mój organizm wytworzył tarczę która miala mnie chronić przed tym co jest na zewnątrz. I tak przez rok Zanim mi zejdzie sama toksyczność i reszta pułapek będę nadal tracił. Moze to prosta, nawet nie wiem Jak mam nie wracać jak to jest na tylu płaszczyznach. U mnie to działało na tyle prężnie ze nawet sport mnie niszczył poprzez zastrzyki endorfin itd Może kojarzę to z chemiczną miłością -
Zabulgotalo mi w jelitach i pomyslalem ze ktos gada na dworze
-
-
Trochę Czytałeś/aś kiedyś komiksy?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Dalila_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Daj spokój nie słuchaj nudziarzy, dla mnie te rzeczy to jak gust, jak ubranie i też już bym dawno je zmieniła gdybym miała pieniążków Nie żebyś ich słuchała, taki sposób napisałam Xd Nie obrazajcie się za nudziarzy, wszystkich kocham Boli mnie biodro znów, i to chyba są jednak nerwobole. No i wróciłam do kaleczenia stop już nie tylko dloni;/ -
Uu fajnie Jest takie coś jak githhub XDD dobre
-
o jutrzejszym treningu
-
@Olek5567 pisałaś, że po fluoksetynie spałaś po kilkanaście godzin. Może to był błąd z niej rezygnować? Ile na niej byłaś? 2 miesiące w przypadku tego leku to nieraz mało, a może senność by przechodziła. Lepsze to niż lęk 24/7 i całkowity brak snu przez lęk. Ja chciałbym coś co by mnie zsedowało, ale nie otumaniło. Ta senność na fluoksetynie kiedyś jak działała dawała chociaż trochę spokoju, a później już było wszystko ok. U mnie też nic nie działa , ale przy obecnym poziomie lęku nie wyobrażam sobie pobytu w szpitalu. Za bardzo by mnie to zdołowalo. Mi wszędzie teraz jest źle i tylko w domu czuję chociaż namiastkę bezpieczeństwa. Byłem kiedyś I do dziś mam traumy. Dostałem antypsychotyki, późnuej Imipramine. Bylo tylko gorzej, pragnąłem stamtąd tylko wyjść by cierpieć sobie w ciszy w domu wśród normalnych ludzi, których kocham. Wtedy ten szpital był niepotrzebny. Wystarczyła fluoksetyna w najniższej terapeutycznej dawce i wróciłem do życia.
-
Jeśli wnoszenie ciężkich zakupów na 4 piętro można uznać za sport, to tak. Plus rower stacjonarny Masz lęk wysokości?
-
Nie za bardzo Uprawiasz jakiś sport?
-
Tak. Lubisz długie rozmowy przez telefon?
-
Stosowanie aerozoli / Stosowanie gorących kompresów na twarz
-
Udrożniony nos.
-
Transport tlenu
-
Erytrocyt.
-
Czuję się dobrze
-
Na nudę najlepsza jest książka.
-
Ja jestem już chyba ponad 3 miesiące na sertralinie. Może już 4? Około 6 tygodni na 100. Ta sertralina tak już ma chyba, że po każdym zwiększeniu dawki daje mocno popalić. U mnie to trwa nawet i 3 tygodnie. A nawet teraz bywa różnie, ale to chyba normalne. Siedzenie w domu i czekanie aż magiczna tabletka zadziała niestety jest bardzo złym podejściem. Pewnie, że jest ciężko. Też walczę z nerwicą i depresją od bardzo dawna, ale jak człowiek sam się też nie weźmie w garść. Nie zacznie coś robić ze swoim życiem to gówno z tego. Dobre jedzenie, suplementacja, jakiś ruch. To wszystko bardzo ważne elementy i u siebie widzę, że to daje efekty. A to, że bywa różnie to normalne. Każdy człowiek ma dobre dni, ma też gorsze dni. My ich mamy dużo więcej, ale nie można się poddawać. Stopniowo, krok po kroku coś zmieniać. Na początek drobne rzeczy, a jak się uda to coś większego. A wtedy lek nas wesprze w działaniu. daisy daj mu jeszcze trochę. Niech się dawka wczyta dobrze. A jak za kolejne 2 tygodnie na tej samej dawce nie będzie więcej dobrych dni to może być, że to nie dla Ciebie sertralinka.
-
Widoczne osocze
-
Piękne umysły czyli spam działu Schizofrenia
little angel odpowiedział(a) na PJT temat w Schizofrenia
przed chwilą się położyłam, poczułam jeszcze mocniej wszystkie kamienie w sobie i ociężałości, ale też rozluźnienie chciałam coś porobić na telefonie, ale za bardzo mnie oczy i głowa bolą, więc odłożyłam zamknęłam oczy nagle po chwili słyszę głosy w mojej głowie, a jeszcze nie zasypiałam 3 razy ktoś się do mnie odezwał, jakaś kobieta, naprawdę słyszałam ją w głowie, to nie był mój głos, ale podobny nie pamiętam co powiedziała jako pierwsze, ale potem powiedziała dokładnie: "to wszystko dla ciebie", następnie dodała "no chodź do mnie" skronie mi pulsują i te kamienie na plecach... chyba jestem strasznie zmęczona -
Nigdy Masz atrybuty kibica np. szalik?
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane