Skocz do zawartości
Nerwica.com

Głowa

Znaleziono 3 wyniki

  1. Witam postaram się opisać moje pierwsze objawy i to co jest teraz. Zaczęło się w kwietniu 2020 dużo stresów i nerwów tak że już wtedy były bóle w klatce, szybsze bicie serca i drzenie rąk lecz to nie wywoływało u mnie lęku. Zaczęło się od czasu kiedy pewnego dnia za namową kolegów wziąłem niezbyt duża dawke amfetaminy. Wszystko było dobrze nawet nie poczułem bo było tego niewiele. Nazajutrz od samego rana zaczęły się dziwne zawroty i problemy z równowagą oraz coś jakbym automatycznie co chwila robił "zeza" tak dziwnie obraz mi się rozmywał oraz uczucie podobne do uczucia spadania w przepaść taka pustka w klatce co kilka sekund z czasem to minęło ale między czasie atak paniki i szpital. Wyniki krwi dobre. Potem zaczęły się dretwienia kończyn bóle w różnych częściach ciała i non stop dziwne problemy z równowagą niezbyt mocne niemal nieprzeszkadzajace ale było to uciążliwe. Oczywiście pierwszy prawie rok panika jak wychodziłem do sklepu czy gdziekolwiek momentalnie slabo i nogi jak z waty szybsze bicie serca. Miałem wizyty u neurologa, laryngologa, kardiologa badania EKG, EEG, ECHO serca, badania audio u laryngologa, 2 razy rezonans glowy, rezonans całego kręgosłupa jakieś pół roku temu. Między czasie podczas podróży znów silny atak paniki, wezwana karetka i jak tylko powiedzieli ze wszystko dobrze przeszło jak ręką odjął.Dostałem również lek escitalopram i nie wiem czy to również zasługa leku i tego że akurat zaczynała się pora cieplejsza jakoś od kwietnia tego roku objawy minęły, wychodziłem już wszędzie nawet sam oczywiście mając tam jakieś stresy ale nie bałem się nie miałem lęku. Ok. 1.5 miesiąca temu podczas jazdy samochodem dostałem silnego ataku paniki, poty, bicie serca, szybki oddech, drzenie ciała i tak przez pół godziny potem przeszło i przez kilka dni się tym stresowałem i obawy minęły. Nadużywałem też miedzy czasie alkohol i Ok 3 tygodnie temu była lekka przesada w weekend praktycznie piątek sobota niedziela przepite z kolegami. Od tamtego czasu przez kolejne 3 dni czułem się osłabiony I znów zacząłem się zastanawiać nad zdrowiem a od 3 tygodni leżę ciągle w łóżku bo jestem znaczy czuje takie osłabienie że wychodzę tylko do toalety i d kuchni mam brak apetytu problem znów z równowagą jakbym był oszołomiony cały czas, drzenia lub drętwienie mieśni i lekko często podwyższone ciśnienie, nie mam ataków paniki ani żadnych kołatan serca czy bólów w klatce jak było to kiedyś natomiast mam bol glowy z tyłu lub skroni nie zawsze i nie zawsze silny i czasem bol oczu i ciągle szumy w uszach jak leżę czasem jak siedzę. Dodatkowo ciągle się zamartwiam co mi dolega co również wykańcza. Zacząłem znów od 3 tygodni brać escitalopram 15mg i betaserc na zawroty równowagi . Czy to nawrot nerwicy i czy możliwe jest żeby od 3 tygodni było mi tak słabo że ledwo się ruszam?
  2. Witam, Chciałem się zapytać czy ktoś miał podobnie jak ja i w jaki sposób sobie z tym radzi (albo poradził) Chodzi o to, że od wielu lat mam jakieś dziwne schorzenia, nie wiem może to jest jakaś nerwica natręctw czy coś. Ale np. jak pracuje przy komputerze to co chwila muszę ruszać głową na boki (lewo prawo) oraz pochylam co jakiś czas bardzo mocno w dół, mam takie jakieś tiki nerwowe, Ogólnie ruszam szyją jak się tylko da, jak chodzę po ulicy to też co jakiś czas spuszczam głowę maksymalnie w dół, albo dookoła jakoś do środka itp. Do tego mam bardzo często złe myśli i to takie bardzo mocne, wkręcam sobie jakieś filmy, że mnie zwolnią i nie będę mógł znaleść pracy albo coś w tym stylu jakieś same najczarniejsze scenariusze, że będę np, kiedyś mieszkał sam i mi nie starczy do pierwszego. Moje pytanie brzmi czy ktoś miał podobnie albo ma i jakoś sobie z tym radzi? Do tego wiele negatywnych myśli bo nigdy nie miałem kobiety i mi to trochę psuje głowę no ale z drugiej strony się nie dziwię jaka dziewczyna chciałaby być z chłopakiem co macha szyją we wszystkie strony świata. Ktoś może wie jak to pokonać?
  3. Witam, jestem Martyna Mam 15 lat i od jakiegoś czasu obserwuję bardzo dziwne zjawiska w mojej głowie. Totalnie nie poznaję siebie. Zauważyłam że gdy tylko o czymś pomyślę. O czymkolwiek na jakikolwiek temat, to moja głowa od razu na tym punkcie wariuje. Zaczynam myśleć i analizować to 24/7 staję się bardzo zmęczona od intensywnego myślenia i zadaję sobie pytanie jak ja mogłam wcześniej żyć nie zwracając na to uwagi. Może brzmi to błacho, ale ja autentycznie nie wiem co się ze mną dzieje, bo moja głowa nagle bez większego powodu zaczyna mocno analizować rzeczy które albo były dla mnie oczywiste, albo nie zwracałam na nie uwagi, przez co mam wrażenie że zaraz wybuchnę i nie wiec co się ze mną dzieje. Zadaję sobie pytanie też jak inni ludzie mogą normalnie funkcjonować, lub nie zwracać na to uwagi na co dzień. Te dziwne fazy ustępują gdy coś innego wpadnie mi do głowy i zacznę to mocno analizować. Czasami są to większe pierdoły, a czasami rzeczy, przez które mam zawroty głowy. Obecnie mam jedną z najgorszych faz, opowiem jak się zaczęła. Oglądałam sobie filmik na youtube i w pewnym momencie wszedł temat badań naukowych i wiary w pseudo naukę. Na początku pomyślałam, że tak zgadzam się, że wierzę w badania naukowe, ale po chwili moja głowa zaczęła to poddawać wątpliwością i zaczęłam wmawiać sobie że myślę na opak i szukać dowodów na temat że jest odwrotnie. Od tego momentu zaczęłam się mocno zastanawiać nad faktami i nad rzeczywistością, która nas otacza. Te myśli są nie do zniesienia. Wszędzie zaczynam widzieć wzory fizyczne i fizyczne twierdzenia. Przytłacza mnie świat, gdy tylko na np. budynek w oddali, zadaję sobie pytanie dlaczego wygląda tak a nie inaczej, dlaczego tak działa perspektywa, dlaczego świat funkcjonuje jak funkcjonuje. Widzę za dużo wątków we wszystkim. Przytłacza mnie to wszystko i zaczynam nie rozumieć dlaczego jest jak jest. Nie wiem co się ze mną dzieje. Zawsze myślałam że jestem silną psychicznie osobą z własnym pewnym zdaniem na dane tematy, ale od kiedy mam ten dziwny stan, zaczynam poddawać wątpliwości swoje poglądy na dane tematy, na które nie chcę zmieniać poglądu. Często mam tak że zadaję sobie pytanie "Martyna, czemu ty tak myślisz, co ci jest, przecież ty tak nie uważasz". Proszę o pomoc, mam nadzieję że ktoś zrozumie to co siedzi w mojej głowie, bo naprawdę zaczynam mieć siebie dość.
×