MicMic
Użytkownik-
Postów
1 225 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MicMic
-
Nie, twoja mama mi mówiła.
-
Hmm, większość terapeutów, z którymi miałem do czynienia, w mojej opinii nie udawało empatii. Tzn oczywiście, można w tą wątpić, ale podobnie można wątpić w empatię dowolnej bliskiej nam osoby. Też mam problemy z uwierzeniem w autentyczność dobrych intencji innych i zawsze podczas terapii bardzo długo schodzi zanim komuś zaufam,a po drodze zawsze jest sporo konfliktów, mojego buntu, złości itp. Ja widziałem na twarzach terapeutów prawdziwe emocje, np. gdy nie mogłem powstrzymać płaczu na sesji, po rozpadzie 7 letniego związku. Albo wtedy gdy w połowie sesji wkurwiony wychodziłem z gabinetu, a babka przejęta wybiegała z gabinetu za mną. Albo gdy mówiłem, że się odjebię po sesji, to wyczuwałem szczerość, gdy terapeutka, na następnej sesji mówiła, że się martwiła o mnie. Nie miałem poczucia, że terapeuci są guru (chociaż doskwierała mi niesymetryczność tej relacji) , często wchodziłem z nimi w polemikę, dyskusje, okazywałem złość. Pamiętam, że część sesji nagrywałem, a potem odsłuchiwałem. Zawsze byłem zdziwiony tym, jaki jestem na tych nagraniach nieprzyjemny, jaki atakujący; a terapeutki, nie zniechęcając się, całkiem normalnym tonem robiły swoje. Byłem wręcz w szoku, bo na sesjach wydawało mi się, że jest odwrotnie.
-
Tak jest, zwiedzałem kiedyś ten szpital, co prawda w dzień, ale też było specyficznie. W sumie dziwnym trafem jakieś tam duchy i inne niewyjaśnione zjawiska dzieją się właśnie w nocy, kiedy człowiek najmniej widzi i najbardziej może sobie dopowiadać.
-
Ale co to znaczy zdrowieje? Jakby miało wyglądać sprawdzenie czy ktoś jest zdrowy czy nie? Definicja zdrowia, szczególnie psychicznego, jest dosyć śliska. Nie wiem czy jest jakiś mocny konsensus w tej sprawie? Ale skąd taka informacja? W sensie czy masz jakieś konkretne dane na ten temat, że, powiedzmy, badania nad psychoterapią mają dużo mniejszy procent pokrycia badaniami weryfikującymi niż przykładowo biologia, medycyna, czy chemia?
-
Wkurwiony. Ludzie mnie wkurwiają, nigdy nie są tacy, jak być powinni. Jakbym nie miał potrzeb socjalizacji, przynależności, bliskości i seksu to bym był szczęśliwszym człowiekiem.
-
Ja nie mam owej idealnej wizji siebie, zdaje mi się. Już od dawna. Kiedyś bardzo się starałem być idealny w sprawach moralności, zapewne duża w tym rola mojego zaangażowania w kościół katolicki. Choć może to nie do końca prawda z tym ja idealnym. Myślę, że teraz moim ideałem jest nie popełnianie błędów, bycie zawsze racjonalnym. Co niestety z konieczności musi prowadzić do dewaluacji niektórych emocji. Myślę, że jestem autentyczny (przynajmniej przed sobą), ale wcale nie czuję się szczęśliwy.
-
O, to ciekawe. Dlaczego nie będzie weryfikowane? Nie do końca - tylko przy założeniu, że wszystkie badania poddane metananalizie były fałszywe, wtedy można mieć taką pewność. Jedno fałszywe badanie może nie wpłynąć na wniósł z metanalizy, jeśli ta dotyczyła dostatecznie wielu badań
-
Ile masz lat, jeśli mogę, że tyle tego Ci zdążyli wykryć?
-
Masz raka?
-
Ha, wiedziałem, że tak się skończy ta dyskusja Aż sam się sobie dziwię, że trochę nie chce mi się angażować Ale chyba za duży tłum się tu zrobił. Mamy już stronnictwa i obozy oraz przyglądających się z boku obserwatorów. IMO niech ktoś zalinkuje te badania skuteczności terapii, kiedyś sam miałem się wziąć za ich analizę. Byłoby coś produktywnego, bo tak to można się bez końca obrzucać. Ja trochę Przemka rozumiem, kiedyś jak byłem mega zły na terapeutów, z różnych powodów, to miałem plan zapisywać się na terapie tylko po to, żeby udowadniać owym terapeutom ich ignorancje.
-
To było półżartem, wyluzuj.
-
Srakcjonizm? Pierwsze słyszę. Może grzeczniej, he?
-
Oj, konsumpcjonizm wleciał
-
Mi a chlebku bananowym chyba zawsze wychodzi zakalec, ale i tak żre to.
-
No ja raczej chciałem żeby moja śmierć się na coś przydała, myślałem o jakimś samobójczyni ataku, na jakiegoś bogatego, bezdusznego kapitalistę. Albo byś w pory narobił ze strachu
-
Ktoś to w ogóle czyta?
-
To bardziej do @mrNobody07
-
Dajcie już spokój chłopakowi! Ja umiem lutować, ale chyba już jestem młodsze pokolenie, nie wiem kiedy to się stało xd
-
Tak jak pisałem, w mojej opinii, przy aktualnym poziomie wiedzy na temat funkcjonowania mózgu nie możemy oczekiwać od jakiejkolwiek psychoterapii tego samego poziomu weryfikowalności jej twierdzeń, co nauk szczegółowych, czy nawet psychologii jako takiej. To znaczy możemy, ale wtedy trzebaby w ogóle odpuścić sobie próbę pomocy komukolwiek z problemami psychicznymi. Notabene, moim zdaniem w pewnym stopniu to samo można powiedzieć o samej psychiatrii, bo w ogóle pojęcie 'zdrowia' jest problematyczne i w pewnym sensie uznaniowe.
-
-
Ajć... nie ma co się cieszyć, trza ryczeć No i zajebiscie xd lepiej siedzieć w domu niż wykonywać /cenzura/ową pracę
-
lol XD
-
xD Wygrasz tytuł marudy