Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mic43

Użytkownik
  • Postów

    1 071
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mic43

  1. O tak tak tak. Teraz w ogóle jest jakiś fetysz terapii. Założyłem sobie konto na fb randki, zmaczowalo mnie z jedną babka, która miała w opisie, że już przepracowała różne rzeczy itp. Chwilę rozmawialiśmy o terapii, ja mówiłem, że to teraz modne bla bla. Że ja chodziłem jeszcze zanim to nastąpiło i w mojej opinii kobiety mają łatwiej, żeby na taką terapię się zdecydować. Nawet nie zdążyłem wytłumaczyć dlaczego tak uważam, Insta bana dostałem xd
  2. No całkiem ładnie napisane.
  3. Może jakiś mindfulness czy inne gówno?
  4. To tzw. dowód anegdotyczny, który nie bardzo może pełnić rolę racji dla przyjęcia twierdzenia. Nooo ten ostatni to skrajnie z dupy. Trzeba bardzo uważać.
  5. Mocne, generalizujące stwierdzenie. Pytanie, czy na czymś oparte. Nie sądzę. Chyba, że podciągnie się definicje zdrowa psychicznego (bo co to znaczy? A co znaczyło 40 lat temu? A co znaczy w Kazachstanie, a co w Argentynie, a co w Chinach, czy Indiach?) pod tezę. Oczywiście znam ten pogląd, dosyć powszechny jest w kulturze po tym, jak terapia stała się modna i jak grzyby po deszczu wyrosły podmioty, które na owej popularności chcą zarabiać. Swoją drogą praca terapeuty jest myślę pod wieloma względami wygodna. Nie masz nad sobą szefa, nikt Ci nad głową nie stoi. Nikt w zasadzie nie kontroluje tego, co robisz. Twoi klienci są w słabszej pozycji, bo cierpią, więc rzadko kiedy będą się bić o swoje. A nawet jeśli, nie mają, żadnych szans nic ci udowodnić. Tylko od ciebie zależy, czy zachowasz się fair w stosunku do pacjenta. Zarabiasz bardzo dobrze na tle reszty społeczeństwa. A i najważniejsze. Klient do ciebie przychodzi, płaci ci, ale nie może oczekiwać żadnego efektu zawsze zwalisz na to, że to on nie chce zmiany. Nie musisz mieć żadnego planu działania, nie musisz, robić żadnej głębokiej analizy, popartej obiektywnymi danymi i mierzalnymi liczbowo wartościami. Wszystko jest na wyczucie. Wyobrażacie sobie, że ktoś w taki sposób buduje mosty czy stawia budynki? To jest idealne miejsce dla kogoś, kto ma totalnie w dupie swój zawód, chce po prostu dobrze zarabiać, mieć zawód relatywnie prestiżowy (Bez przesady oczywiście) i jakoś bardzo się nie namęczyć i nie nastresować. To samo się liczy oczywiście lekarzy, choć tu trudniej, bo trzeba mocno zakuwać i znosić upokorzenia od starszych kolegów na praktykach. Ale potem już tylko odcinasz kupony. Wystarczy tylko zbytnio się nie przejmować pacjentami, mieć raczej niską empatię i wrażliwość.
  6. Te typy osobowości to bullshit. Żadnego potwierdzenia naukowego. Jest jeden test, który ma jakąś wartość z punktu widzenia nauki, ale zapomniałem jak się nazywa xd
  7. Ale o jakich metkach mówisz? Diagnozę nazywasz metką?
  8. Czy ja wiem, w moje stare wpisy boję się wchodzić. A dziś czuję się bardzo źle. Dawno już się tak okropnie nie czułem. Czuje smutek i okropną pustkę, które ciągną mnie na dno. W zasadzie przeleżałem na łóżku pół dnia.
  9. Wkurwiony, znowu mi coś nie wyszło. Poszły bluzgi. Próbuję się uspokoić słuchając muzyki na słuchawkach. Wkurw przechodzi powoli w uczucie pustki i beznadziei. Standard.
  10. A no widzisz, więc może wiek jest tyło efektem ubocznym, czymś przygodnym względem Twoich wyobrażeń o doświadczeniu seksualnym. Innymi słowy, gdybyś miała 50 latka prawiczka lub z nikłym doświadczeniem seksualnym, nieśmiałego pewnie w ogóle by Cię podniecał. A czy poza sferą seksualną też podoba Ci się bycie zdominowaną i uległą? W codziennych czynnościach, decyzjach, rozmowach, wymianach zdań?
  11. Istnieje korelacja między rysami twarzy a wiekiem. Emocje autorki pytania mogą tak naprawdę dotyczyć nie wieku, a czegoś w wyglądzie. Żeby go sprawdzić wystarczy przeprowadzić eksperyment dając autorce do wyboru np. staro wyglądającego 30latka, podając jego wiek fałszywie jako np. 50. I sprawdzić, czy będzie czuła do niego pociąg. Innymi słowy czy chodzi o wiek metrykalny, samą świadomość wieku, jakieś skojarzenia z tym związane, czy może jednak o skojarzenia wywołane poprzez jakieś ostrzejsze rysy twarzy, kojarzące się z kimś dominującym, może jak ojciec. No ale prościej napisać, że moja wątpliwość jest gówno warta i wyśmiać.
  12. @Dryagan ok. Ale to @Daljazaczyna
  13. Mic43

    spam

    @DaljaWystarczy poprosić o wyjaśnienie a nie jakieś złośliwości. Masz 26 lat, a nie 16 Wolisz język rynsztokowy? Miałem napisać zamknij mordę dalia, /cenzura/isz głupoty, debilko?
  14. Miało być nadal by Cię nie podniecał. ? No to napisz o co ci chodzi, seksualny ekspercie. Ja wiem, że ta tematyka to Twój konik. Pewnie jak zwykle nie przeczytałaś ze zrozumieniem, a mądrzy się jak chiński uczony.
  15. Ja niczego takiego nie pisałem, że go brak szacunku. Pisałem ewentualnie o sobie, nie ogólnie. Na pewno chodzi o wiek? Myślę że chodzi o co innego, zapewne o rysy twarzy. Przypuszczam, że ktoś o łagodnych rysach, a będący w przedziale wiekowym, który podałaś, nadal by Cię podniecał.
  16. Mic43

    spam

    Nad niczym nie musisz wzdychać, po prostu nie lubię jak ktoś się wypowiada w taki sposób, jakby coś było prawda objawioną. To nie są jakieś zaawansowane słowa, jakbym chciał się popisać to użyłbym innych.
  17. Mic43

    Aborcja i eutanazja

    W porządku, ale mój argument pokazuje, że wcale nie chronimy życia ludzkiego od poczęcia i nikt nie ma z tym specjalnego kłopotu. Cała argumentacja zwolenników ochrony życia, prawa naturalnego, etyki opartej na biologicznej przynalezności gatunkowej, upada.
  18. Mic43

    Aborcja i eutanazja

    Ale wiesz, że każdego dnia ginie miliony takich małych ludzików i my nic sobie z tego nie robimy? Nie słyszałem o opłakiwaniu i pogrzebach niezagnieżdżonych w macicy ludzkich zarodków, które kobiety naturalnie wydalają z ciała i giną na kobiecych majtkach? Instynktownie czujemy, że zapłodniona komórka jajowa to nie jest dokładnie to samo pod względem etycznym, co w pełni wykształcony człowiek. Nie da się określić sztywnej granicy tego, kiedy organizm ludzki (i nie tylko) nabywa cech, które czynią go podmiotem i kiedy zyskuje prawa z tego faktu wynikające. Zawsze będzie to pewnego rodzaju konsensus, który będzie ewoluował w miarę rozwoju nauki i namysłu filozoficznego nad tematem. Nie ma czegoś takiego jak obowiązujące apriori prawo naturalne, to wymysł tradycjonalistów, którzy wyprowadzają je z przez siebie uznanych aksjomatów. To nie są jakieś prawdy objawione, tak samo jak zapisu w Konstytucji, która nie jest dokumentem o jakimkolwiek znaczeniu w dyskusji etycznej. Prawo nie jest tym samym co moralność. To obowiązujące prawo wyprowadza się z namysłu etycznego, a nie odwrotnie.
  19. Mic43

    Aborcja i eutanazja

    Niby mówisz o swoim doświadczeniu, ale bardzo uogólniasz: Nie, nie każdy będzie na to patrzył w ten sposób. Dla kogoś może to być obciążenie. Nie każdy będzie to czuł tak jak Ty.
  20. @Valfa masz diagnozę autyzmu? Czy sama się zdiagnozowałaś? Tylko nie tatuaże... Czemu się szpecić...
  21. Eh, wypowiadasz się ex cathedra, a to Twoje zdanie. Ten pogląd fachowo nazywa się konsekwencjalizmem. Tj. ogólnie, że wartość moralna czynu zależy od jego następstw. Konkurencyjne podejście to deontologia, gdzie a priori definiuje się pewne podstawowe założenia systemu etycznego. Np. że Prawda jest święta.
  22. Nie, przejrzałem historie Twoich wypowiedzi. Na początku byłaś facetem. Zmieniłaś płeć, czy tylko podajesz się za kobietę w sobie wiadomym celu? Nie, jest taka opcja na forum, poszukaj.
×