-
Postów
2 249 -
Dołączył
Treść opublikowana przez gusia
-
Heh ,agorafobia często nosa za drzwi nie pozwala wystawic,a TY tu o takich odległościach Dobrze że potrafię się jeszcze śmiac z siebie DOBRANOC>>>Lovellas
-
Niestety nie miałam okazji.....a gdzieżby mnie tam poniosło jak ja nawet w autobus nie wsiądę...
-
np. o to że zaczepiam niewinnych chłopców z Suwałk
-
LUDZIE Z Suwałk......ruszcie się,amellas czeka [ Dodano: Czw Lis 30, 2006 10:47 pm ] uciekam stąd bo mnie o coś posądzą......juz mnie nie ma
-
maiev,foteczka-raz,raz....wstydzisz się???hehe-przestań,tez sie wstydziłam a juz trzy wkleiłam i co?A co mi tam.... Reszta też niech przyłączy do ludzie z forum,no tak jest fajnie jak wie sie z kim sie rozmawia,please meskalinko,dzieki że wróciłaś do tematu,mnie wszyscy zlekceważyli więc juz sie nie odzywałam Pozdrawiam ,,,,i ........czekamy
-
hehe,pewnie że nie trzeba...Ale,,,skąd tak dużo o mnie wiesz? Nawet wiek.....hehe,temat o Suwałkach ,no ładnie
-
hehe,żałuję że nie jestem z Suwałk......ale fajną laseczką też nie jestem ...hehhe
-
Dzięki śliczne Moniko za wsparcie Tak,tak właśnie próbuje robic jak radzisz,nie gwiżdżę ale sobie śpiewam ,ale to kochana nie sa początki niestety---to trwa juz 2,5 roku.Fakt,było lepiej,a teraz znowu wraca,ale ja myślę że może dlatego iż ostatnio przez trzy tygodnie nie wychyliłam nosa z domu.Teraz sobie obiecałam żę każdy dzień---mały spacer.Nawet dziś poszłam w to samo miejsce co wczoraj i o dziwo było lepiej.Jestem strasznie zadowolona Dziekuję. Pozdrawiam gusia
-
I ja się cieszę że Ty w "śpiewającym" humorze Widzę że czekają Cię obiadki ...ech...ja jak na prawdziwą "kurę domową" przystało codziennie tańczę z garami ,choc i z mopem się zdaża To nic Lusi,będe pytac ewentualnie co gotujesz,bo mnie już brakuje pomysłów czasem.Będzie wymiana Jesssu ,dzień minął super zmierzyłam sie z lękiem i tam gdzie wczoraj mnie "dopadło",dziś było ok(specjalnie poszłam)....hurra!!! A gdzie reszta Nas????
-
Hello Wesnaa Mam nadzieję że forum pozwoli Ci pozbyc się choc części negatywnych emocji. Pozdrawiam.
-
Dzieńdobry nerwuski .....uśmiecham się od rana,nie jest źle Kecaj,moje "problemy ze snem napewno nie są spowodowane tbl.,taki poprostu mój urok,lubię późno chodzic spac,z kolei jak śpię dłużej niż 6 h jestem nie do życia Niestety wczoraj nie udało mi się ich zakopac,a w dodatku wyszłam z domu i miałam niezły "odjazd",co mnie jeszcze bardziej "dobiło" Ale wkurzyłam się i wieczór spędziłam przy piwku ,a co mi tam... Dziś napewno będzie lepiej Narazie nie mam żadnych planów,ale pewnie coś wymyślę,a narazie idę prasowac(jeessssuuu,ile się tego uzbierało-2h nie moje),no ale cóz.. Życzę WAm miłego dnia i mam nadzieję że dzisiaj nikomu nie będzie potrzebna "łopatka'........ Pozdrawiam gusia
-
Piotrek,nie nakrecaj się.... Bolerioza to choroba przenoszona przez kleszcze,ale zawsze łaczy się z rumieniem i wystepuja objawy grypopodobne. Poszukaj w necie,i nic sie nie martw.... Pozdrawiam gusia
-
Ja mam ogromny temperament ,ale nie znam godnych polecenia książek. Mały żarcik ,mam nadzieję że nic się nie stało ,prawda? Pozdrawiam
-
nieuzasadniony,widzisz to nie do końca jest tak ze mną że ja nie wierzę.Wierzę i wiem że z tego wyjdę,ale.....no własnie to ale... Kazda porażka mnie załamuje,dzisiaj np,tak bardzo chcvialam wyjsc i poważnie,nie myślałam o lęku,totalna bestroska...i co? Nawet 30 metrów nie uszłam---dramat--nie czułam własnego ciała,nie widzialam ludzi w okół mnie,a w głowie nie powiem co sie robiło. Ta przekleta agorafobia mnie wykańcza. Jak mam więc wierzyc w siebie,jak nie funkcjonuję jak "normalny człowiek"? Wierzę w siebie gdy jest dobrze,ale takie sytuacje jak dzisiejsza niestety kładą mnie na ziemię. Uczę się w siebie wierzyc,cały czas to robię....ale chyba niebardzo mi wychodzi. Dzięki nieuzasadniony że napisałeś mi tych kilka ciepłych słów,dziś są mi wyjatkowo bardzo potrzebne. Dziękuję. Pozdrawiam gusia
-
Gormen,Edyta,piszcie poprostu to co czujecie....śmiało
-
A mój patrzy na mnie jakoś dziwnie,chyba juz dziś nie chce mu się ze mną gadac :| Ważne że jest. Trzymaj sie maiev.
-
A właśnie sobie sączę browarka,bo mam już dośc tego dnia,tych porażek kolejnych i tego życia Mam też nadzieję że dzięki temu(niemu...nim?-browarkom),położe sie wreszcie spac o normalnej porze,co ostatnio było bardzo trudne....ech.....!!! DZisiejszy dzień dał mi nieźle w d...ę Pozdrawiam gusia
-
No mnie by pewnie łyżka wyszła jak w zeszłym roku....i następny rok "przy garach" Dzis nie wróżę! Podrawiam gusia
-
Wolnosc-----tak---ja chcę Fajny pomysł.Jestem ZA
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
gusia odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Trzy razy dzis wracałam do Twojego tematu i za każdym razem sie wycofywałam,byc może dlatego że dzis jestem w nienajlepszym nastroju(ale to nieważne).Analizowałam sobie Twój(swój???)problem kilka godzin praktycznie zanim postanowiłam cos napisac.Przepraszam z góry jeśli nie bedzie w tym" składu i ładu",ale dzis naprawde nie jestem w najlepszej formie. Zacznę może tak:Nie akceptujesz siebie-uwierz,ja podświadomie jeszcze troszke też,ale to już nie to co bylo kiedys(a uwierz mi -też nie należę do osób szczupłych) i kiedyś był to dla mnie wielki dramat,ale nie mozna mówic o sobie i myslec w tych kategoriach.Napewno posiadasz wspaniałe wnętrze,potrafisz kochac,mówisz o tym głosno-to dużo,naprawdę. Widzę też że TY z kolei czujesz się samotna,niekochana...etc.. Wiesz dlaczego to piszę?Ponieważ mam podobny problem,ale dopiero ostatnio doszłam do tego, dlaczego tak jest(a w zasadzie uswiadomiła mi to psycholog),ale po kolei.. Czy to Twój mąż jest osobą mało wylewną??? Pytam ,ponieważ tak jest u mnie...też "na kazdym kroku" chciałabym okazywania uczuc,i nie tylko je dawac ale również dostawac. Niestety, wiem że do tego nigdy nie dojdzie ponieważ to już taki charakter ,i teraz wiem że to iż nie wszyscy potrafią okazywac uczucia,nie jest ich winą i nie od każdego możemy tego wymagac.Ja już z tym sie pogodziłam i nie zadręczam sie myslami typu"dlaczego ON mnie nie przutula".Na koniec tego co tutaj napiszę polecę Ci książkę ,która właśnie pozwoliła mi myślec w sposób inny niż dotychczas. Jesteśmy rówiesniczkami ,tyle tylko że ja jestm po ślubie lat 9,i powiem Ci że dwa lata to naprawdę jest jeszcze okres "docierania się". Tu maiev może miec rację,to samo ja usłyszałam od psychologa i wiesz?Tak naprawdę było.Nie chciał mnie tylko martwic. Tak,rozmowa,przede wszystkim,z tego co piszesz wnioskuję że potraficie rozmawiac,a przynajmniej to robicie.To bardzo wiele,to bardzo ważne. Dla mnie z kolei rozmowa ,czasem pójście na kompromis(bo niestety małżeństwo wymaga ich wielu),jest wszystkim co możemy zrobic by by z soba i czerpac z tego radośc.Tyle tylko że mój mąż nie potrafi rozmawiac ,a jeśli już to napewno nie na takie tematy.Twój jeśli chce to robic,to myślę że kazdy problem można rozwiązac. Trzeba tylko mówi otwarcie co "chcemy" zmienic w Naszym życiu. Wierzę że nie jest źle--typowy kryzusik,pogadajcie a TY--uwierz w siebie!!!Zobaczysz, to wszystko zmieni Polecam ksiażkę o której pisałam:Louise L.HAY~"Mozesz uzdrowic swoje życie" Przekierowuje myslenie,naprawde warto przeczytac. Trzymam za Ciebie kciuki,zobaczysz,bedzie dobrze. Pozdrawiam gusia -
Heh,oderwałeś mnie od odkurzania,dobrze że komp na fuul i słyszę-"dostałeś maila szefie" Lecę....a tu Kecajek Nic szczególnego sie nie dzieje...tak czasem mam,najpierw od rana dziwne lęki które przeszły w totalne dołki..mysle o wszystkim,a tak naprawde nad sama sobą,a zresztą cholera wie o czym Staram sie czyms zając,ale nic mi nie idzie,jestem jakaś do d...y. To minie,juz nieraz tak bywało.Wiesz?Ja chyba poprostu mało sypiam,ale nie czuje sie zmęczona... Pozdrawiam i ...idę coś robic :| [ Dodano: Sro Lis 29, 2006 3:06 pm ] a tak w ogóle to fajnie że jesteście....Thx
-
Witaj Kecaj ,dobrze że masz "normalny"dzień,oby tak dalej... Mój niestety okazał się byc do d....y,i tak już pewnie będzie do wieczora... Mam jakieś doły....aaaa idę sobie... Pozdro