Skocz do zawartości
Nerwica.com

Roman Tyczny

Użytkownik
  • Postów

    178
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Roman Tyczny

  1. Tez nie mam problemow z pamietaniem snow, ale nigdy ich nie zapisywalem.Teraz sie to zmieni, wczoraj kupilem dyktafon, nagralem juz dwa doswiadczenia(jedno z przeszlosci).Kolekcjonuje wszystko na kompie, datuje, nazywam.Jak zbiore wiekszy material to sie wezme za analize, i tez oczywiscie licze na efekty w swiadomym snieniu.Pozdrawiam i powiedzenia znerwicowani OBE-lotnicy :-)
  2. Niestety muszę się nie zgodzić.Ja bym wręcz polecał wszystkim nerwicowcom ćwiczenia świadomego snu, to drugi najleprzy sposób by się zmierzyć ze swojimi lękami, zaraz po realu.Nie wiem w jakie gorsze rzeczy można wpaśc, ale wiem ze każdy z nas to przechodzi co noc, tylko ze nie swiadomie, wiec czemu nie snic swiadomie?Czy moze byc cos piekniejszego.Ja wybieram wolnośc i droge do domu, bo tu sie zawsze czułem zle i obco.Chcecie to śpijcie dalej, ja wybieram przebudzenie :-) Polecam jeszcze raz: http://www.obemaniak.pl/ Pozdrawiam!
  3. Właśnie co przebudziłem się z fajnego snu. Na samym końcu udało mi się uświadomić. Oto końcówka snu: Popatrzyłem do lustra i zobaczyłem siebie w długich włosach (nawet spoko były ). Wyszedłem na podwórku koło swojego domu i pomyślałem, że przecież ja nie mam tak długich włosów. Powiedziałem sobie: to jest sen, polatam sobie. Nagle wszystko zrobiło się wyraźne, żywsze, kolorowe. Podskakiwałem, bo chciałem wznieść się w powietrze, lecz bezskutecznie Chciałem wziąć rozpęd, ale obudziłem się. To tylko zakończenie dosyć długiego snu, a jak napisałem wyżej, uświadomiłem się na końcu, więc zapewne to była końcówka fazy REM dlatego tak szybko mnie wywaliło. Cóż, to już trzeci świadomy Może w kolejnym, zamiast próbować latać, przywołam sobie jakiegoś guru i zapytam się coś odnośnie nerwicy asiulek107, widzę, że opanował Cię Twój umysł. Nie bój się, nic Ci nie będzie, to tylko Twoje myśli. Zaakceptuj je, a odpadną od Ciebie. Na start proponuje książkę "Oswoić lęk". Pozdrawiam LucidMan, nie uwierzysz, ale ja wlaśnie dzisiaj też miałem swiadomy sen, był to moj drugi świadomy sen w zyciu.Na poczatku byl to zwykly sen, uciekalem przed jakimis kolesiami, ktorzy mnie chcieli zastrzelic.Nagle odzyskalem swiadomosc, zrozumialem ze jestem we snie, wiec wziąlem rozped i heja, oczywiscie wzialem sie za fruwanie.Latalem z jednego dachu na drugi, bylo to cos w rodzaju rynku w Krakowie.Trwalo to pare minut, zaczalem sobie przypominac co mam dzis zrobic, ze mam isc do lekarza itd.Bardzo chcialem sie z kims z kontaktowac, wiec zaczalem wzywac kogos w rodzaju"niefizycznych przyjaciol"Wtedy sie wlasnie zblizylem do ziemi na odleglosc okolo jednego metra, twarza do betonu.Z tylu za plecami czulem jasne swiatlo, ktore swiecilo na mnie, a na betonie zaczely wyswietlac sie przerozne obrazy, zmienialy sie bardzo szybko.Oczywiscie bylem caly czas wszystkiego swiadomy.Tak patrzalem podziwialem i rozmyslalem sobie, i zadalem sobie najglubsze pytanie jakie moglem w tym momencie zadac.Zacząlem sie zastanawiac czy moge wrocic do swojego ciala, po czym spanikowalem, wrocilem do ciala i sie obudzilem Od dzis na ostro zaczynam trenowac świadomy sen, chce tam wrocic :-) pozdrawiam!
  4. marlena32, jeśli czujesz się na siłach by z tym walczyć bez leków, to jak najbardziej tak, leki nie leczą(oczywiście moje zdanie).Odstawianie faktycnzie nie jest zaciekawe(zwłaszcza pierwsze dwa tygodnie).Porozmawiaj z lekarzem, jest dużo dobrych suplementów, ktore nie mają zadnych skutków ubocznych i są dobre na depresję.Możesz też pomyślec o sporcie, relaxacji i innych naturalnych rzeczach. mysli to nie fakty, Ja też się czasem budze z lękiem(i też tego wcześiej nie miałem),do tego czasami gdy się budzę w nocy to wszystko mi wiruje w głowie, zawroty przechodzą po paru sekundach gdy dojdę do siebie.Raz tylko się obudziłem bez świadomosci, nie wiedziałem gdzie jestem, kim jestem i trwało to nie wiecej jak 5 sekund i było to na początku brania leku.Wczoraj po raz pierwszy miałem lekki zawrot głowy(nie po przebudzeniu) gdy siedziałem u kumpla przy komputerze.Wiem że to jest po leku bo nigdy w życiu nie miałem zawrotów głowy, ale wiem też że to niedługo przejdzie.Już jest dużo lepiej.Pozdrwiam Was!
  5. Zmęczenie dłuższą jazdą jest normalnym objawem, a nie objawem nerwicy.Jeśli jedziemy autem dłuższy odcinek trasy i widok za oknem się nie zmienia, droga jest pozbawiona zakrętów i świateł, to umysł wchodzi w naturalny stan hipnozy.W takim stanie uruchamia się w naszej głowie AUTO-PILOT(sam to tak nazwałem), czasami przez to np. nie pamietamy przejechanych ostatnich 30 minut drogi.Nasz mózg to fajne narzędzie :-)
  6. Jesli masz to od kad bierzesz lek, to prawdopodobnie jest to od leku.Mi sie ostatnio strasznie wyobrażnia poleprzyla, wieczorami filmy ogladam(slucham raczej) z zamknietymi oczami i odtwarzam obraz w glowie.Wystarczy ze pomyśle o jakimś miejscu i juz je widze z detalami(zazwyczaj wieczorami), z tym ze mi to akurat nie przeszkadza, strasznie sie z tego ciesze bo zawsze mialem slabą wyobraznie/wizualizacje(za to sluch doskonaly) :-)
  7. Mojim problemem z koleji nigdy nie byla depresja (choc przy nerwicy oczywiscie zawsze jakis stopien depresji jest):-) Ale moge powiedziec ze jest poprawa, odeszly mi pewne mysli nie chciane, ktore mi przeszkadzaly, spie bardzo dobrze(a mialem z tym problemy).Pamietaj jednak ze ten lek dobrze zaczyna dzialac do 3 miesiecy a pozniej sie poprawia nawet do roku czasu, zanim osiagnie pełną skuteczność.Oczywiscie kazdy jest indywidualny.dla mnie najwazniejsze jednak jest to ze po dwóch tygodniach juz odeszly te najgorsze skutki uboczne tego leku.Pamietaj ze tego typu leki(SSRI) nie dzialaja od razu, jesli nie sprobujesz to sie nie przekonasz.Daj sobie troche czasu, wytrzymasz, wierze ze dasz rade(choc wiem ze to trudne), jak do miesiaca nie bedzie poprawy zadnej, to idz do lekarza, napewno cos poradzi.Pozdrawiam i powodzenia!
  8. Mogę Cię pocieszyć tylko tak że; masz typowe objawy nerwicy lękowej.Dopuki się bojisz tych rzeczy a nie podniecaja Cię czy fascynują to Ci nie grożą.Ja sie zjawiskami paranormalnymi czy Obe interesuje od długiego czasu i mialem w tym dobre wyniki tylko wtedy gdy byłem bardzo wyluzowany i sie tego nie bałem.Więc spokojnie, nic Ci nie grozi :-)To tylko nerwica, staraj się myśleć o czyms innym, o czymś co Ci sprawia przyjemność(mimo że wiem jak cholernie ciężkie to jest w tym stanie, ale możliwe).Pozdrawiam
  9. Do mięsiąca będą efekty uboczne, a po mięsiącu do dwóch powinnaś zacząć czuć poprawe.Mój stan też sie na początku pogorszył, nawet teraz gdy biore juz ten lek 5 tydzien, potrafie miec ostre ataki lęku, zawroty glowy, ktorych nigdy nie mialem.Wszystko minie, powodzenia.POZDRAWIAM!
  10. Nie blokuje, podwyższa poziom Gaba, a w jaki sposób to robi to juz mnie nie pytaj , bo nie mam pojecia.Przypuszczam ze w inny sposob niz alkohol.Benzo nie mozna mieszac z alkoholem wlasnie dlatego ze oba oddzialowywuja na GABA.Pozdrawiam
  11. Hehehe to bylo dobre Dieta choć bardzo ważna nie jest ani przyczyna nerwicy ani lekarstem na nia.Że niby jak jedzeniem zamierzasz zmienić sposób w jaki myślą ludzie z nerwicą?Wyjście z nerwicy składa się z wielu czynników, i trzeba ja atakowac ze wszystkich stron.Powtarzam jeszcze raz, oczywiscie dieta jest ważna, tak samo jak sport i wiele innych.A prawdziwym lekarstwem jest nasz wlasny mózg, zmiana sposobu myslenia.AMEN!
  12. No ja ostatnio tez coraz czesciej mam jazdy zwiazane ze swojim cialem( i musze powiedziec ze po raz pierwszy, bo kiedys tego nie mialem).Ale to tez sie dotyczy innych rzeczy codzienniego dnia.Dzis np. jade autem i nagle mi sie zaczelo wydawac moje auto takie dziwne, jakies takie wielkie, jak bym w statku kosmicznym lecial, mimo ze jezdrze nim codziennie od ponad pol roku(i to duzo).Zauwazylem ze jak sie tym tak bardzo nie przejmuję to jest troche lepiej, chyba jak zwykle kluczem do pozbycia sie tego jest; zaakceptowanie tego!POZDRAWIAM!
  13. Jeśli Xanax jest dla Ciebie odpowiednim lekiem, to z czasem i D/D powinno po nim zniknąć :-)
  14. Dlatego ze alkohol podnosi "Gaba" w mózgu tak samo jak "Benzodiazepiny" to robią.To tłumaczy, dlaczego objawy nerwicy znikają :-)
  15. A ja Wam powiem że można się zmienić, mi się udaje już nie przejmować pierdołami, które kiedyś by mnie poważnie dołowały.Wymaga to pracy i chęci ale można!Powodzenia!
  16. Wiedzialem ze ktos o to spyta, nie jestem lekarzem, ale postaram sie wytlumaczyc.Orealnienie bierze sie z tad ze mozg sie broni przed swiatem zewnetrznym, ktory uwarza(prawdopodobnie blednie)za jakies zagrozenie.Nie znaczy to wcale ze on sie calkowicie odetnie, gdyby nie to odrealnienie to bysmy zwariowali naprawde.Sluchaj, zaufaj troche swojemu wlasnemu mózgowi, mozesz w to wierzyc lub nie, ale po przez te wszystkie objawy twoj mozg probuje sie bronic a przy okazji Ciebie.NIE MA NA SWIECIE ODNOTOWANEGO PRZYPADKU W KTORYM KTOS PODCZAS ATAKU PANIKI; UMARL, ZWARIOWAL, STRACIL PRZYTOMNOSC, STRACIL KONTROLE, DOSTAL WYLEWU, DOSTAL ZAWALU(NO CHYBA ZE OPRUCZ NERWICY MIAL PROBLEMY Z SERCEm I BYL TO ZWYKLY PRZYPADEK), STRACIL CZUCIE CZY COKOLWIEK INNEGO... A dla pocieszenia dodam Ci tyle, ze zyje z nerwica juz 9 lat, i umieralem tysiace razy, oraz wszystko powyzsze i do dzis nie stalo mi sie nic.Mam nadzieje ze choc troche to pomogle, glowa do gory, wsyzscy przez to samo przechodzimy.Wygramy tą próbe!!!
  17. No właśnie to przede wszystkim jest cierpienie.Ludzie cierpią na nerwice nie chorują
  18. Słuchajcie, mam takie pytanie poza tematem.Jak wy to robicie że jak wyróżniacie(piszecie) imię któregoś z urzytkowników forum, to to imię jest pogrubione na granatowo?Z góry dziękuje!
  19. Ja też przechodziłem taką obawę przed tym że stracę kontrolę albo kontakt z rzeczywistością.Jednak nie jest to możliwe, jeden lekarz kiedyś napisał(i zapewne miał racje)że ludzie z nerwicą są bardziej przywiązani do rzeczywistości niż kto kolwiek inny.Żeby ją stracić trzeba by się bardzo zrelaksować i nie myśleć o niczym, nasze mózgi nadają na bardzo wysokich falach.Tyle, pozdrawiam! :-)
  20. Tego typu terapia to juz ostateczność, ludzie często po tych zabiegach mają komplikacje z którymi niestety muszą się już borykać do końca życia.Tak przynajmniej słyszałem, więc proponuje innych metod!Pozdrawiam!
  21. Ja też mialem jazde ze slowami, myslalem nad kazdym slowem, skad je znam? czemu sie nie musze zastanawiac nad kazdym slowem?Czemu zdania maja dla mnie sens itd.. itd.. az przestalem sie tym przejmowac i wtedy wlasnie przeszlo mi to :-)
  22. No ok, więc zakładam kolejny temat którego nie ma.Myślę że to kolejne dobre doświadczenie, które pomaga w nerwicy/depresji i wielu innych dziedzinach życia.Jakie są wasze doświadczenia, metody, sugestie, spostrzeżenia itd...?Pozdrawiam!
  23. Słuchajcie(a własciwie przeczytajcie)co mi sie przytrafilo zeszlego wieczoru.Generalnie mialem zly dzien, ale wieczorem to moj mózg juz troche przegiął.Otóż miałem mega silny atak paniki, a wiecie czemu?Bo sie wystraszylem tego ze mam czucie w mojim ciele hehe Niezle jaja co?Dywan pod mojimi stopani nagle stal sie taki jakis dziwny.Rozumiem ze jest cos takiego jak derealizacja czy depersonalizacja, ale zeby od razu panikowac No nic, dzis na szczescie jest juz troche lepiej, dochodze po tym do siebie Pozdrawiam wszystkich!
  24. Słuchajcie, chcecie motywacji to posluchajcie mojego doświadczenia ze sportem.Zawsze myślalem ze sport nie przyniesie zbyt widocznych zmian jesli chodzi o nerwice, dzis wiem ze zmarnowalem przez takie myslenie tylko duzo czasu.Uprawiam sport, ktory mi sprawia przyjemność, czyli plywanie.Pływam okolo półtora godziny dziennie 5 dni w tygodniu(od poniedzialku do piatku).Pływam juz tak miesiac czasu.Efekty?Czuje że żyje, przede wszystkim mam energie podczas dnia, spie lepiej, odeszly mi pewne problemy z miesniami, ktore mialem, a najważniejsze że lęki przychodzą żadziej(wczoraj mialem pierwszy poważny lęk od półtora tygodnia, kiedys mialem codziennie).Myśle ze najleprze dopiero przede mna, nie poddawajcie sie i miejcie motywacje.Powodzenia!
  25. Mam dobrą i złą wiadomość.Zła jest taka, że Ci, krórzy nie więrzą w uzdrowienie nie zostaną uzdrowieni dopuki nie uwierzą.Wiara jest kluczowym elementem do uzdrowienia.Dobra wiadomość oczywiście jest taka że zawsze można zmienić swój system wierzeń.Jak?Nie wiem, może np. czytać historie ludzi, którzy z tego wyszli, albo pogadać z nimi.Pan LucidMan bardzo pięknie ujął to w powyższych słowach.Ujmę to tak;życie jest lekcją, zaużmy ze kazda choroba jest jakąś konkretną klasą, którą musimy przejść(zdać).Oczywiste jest więc że jesli nie wyciągniesz nauki z danej lekcji, to będziesz musiał powtórzyć klase.Nie wiem czy da sie to prościej wytłumaczyć.Życzę Wam troche wiecej optymizmu i wiary, bez tego to ani rusz :-) POZDRAWIAM!
×