Alienated

Czy radość...? Jestem pod wrażeniem postawy swojej dziewczyny, która zdecydowała się dziś porzucić świąteczne nastroje, by towarzyszyć mi przy agonii psa... Sama z siebie! A że widok daleki od przyjemnych, tłumaczyć nie muszę... Gdy dojechała, było już po wszystkim... Ale posiedzieliśmy wspólnie z matką przy stole... Rodzinnie się zrobiło wręcz... A potem wraz z E. zawieźliśmy martwe zwierzę do kremacji... Wróciliśmy długim spacerem przez obrzeża miasta... Szacunek

Samotność wśród ludzi jest chyba najgorszym rodzajem samotności... Tym bardziej ta cała sztuczność może zaboleć w takim dniu... Dlatego jednak chyba lepiej rzeczywiście pobyć samemu... Być myślami z tymi, z którymi bliskość ma inny wymiar i nie sprowadza się głównie do bezładnego obijania się o siebie... Ha ha... Mam to szczęście, że mój pies ma akurat te wszystkie wystrzały głęboko gdzieś... Pierwszy taki mi się trafił jak dotąd!:) Z tą drugą połówką to akurat wolę spotkać się w bardziej kameralnych warunkach... Zamiast tłuc się po jakichś pustych imprezach... Tak trudno znaleźć jest dziś trochę czasu dla siebie nawzajem... Że szkoda po prostu marnować go na takie rzeczy... Tak ja czuję... Sam za siebie...

Coś się kończy, a nic nowego raczej nie zaczyna... Przynajmniej na pewno nie w tym momencie...:)

Spędzam samotnie święta co roku od x lat... Są w porządku! Zawsze bardzo lubię tę sprzyjającą refleksjom atmosferę... Czuję, że są ludzie, z którymi jestem blisko związany... Nie muszę być wcale z nimi akurat na ten moment... Najważniejsze, że są... Ta świadomość ich "bycia"... Tak naprawdę do dupy jest dopiero Sylwester... Na mdłości się zbiera od tej uderzającej zewsząd wesołości... Jakby to się rzeczywiście było z czego cieszyć...

Że pomimo ogólnego zamieszania i zupełnego braku pomysłów udało mi się zdążyć z prezentami, które mam nadzieję sprawią komuś radość...:)

Wróciłem dziś po przerwie urlopowej do pracy... Okazało się, że w międzyczasie sporo osób otrzymało wypowiedzenia... Dobrze to nie wróży... I to, kurrr..., akurat teraz...

Tak. To proste chyba było...:) Zadawaj...:)

Optymistycznie nam się zrobiło...:)

Dla chwilowego resetu jedynie... [videoyoutube=b-Rzj3vy24c][/videoyoutube]

Hah! Mogę zadawać i ja!

Wesele... Świetny film!

Dziś chyba nic jakoś szczególnie... Dziś smutam... I tęsknię...

Zamulam... Może tego dziś właśnie potrzebuję... A Ty?

Wierzę... Tylko dlaczego zawsze ta pieprzona prozaiczność życia gotowa stanąć na drodze...

Bezradność...

Próbuję nie myśleć...

[videoyoutube=vM5lQkxtliY][/videoyoutube]

Still in my dreams... [videoyoutube=OGGwv3Zjq88][/videoyoutube]

[videoyoutube=SKk6Dn9gLic][/videoyoutube]

Niestety a czasami są nawet takie tygodnie ....ale wszystko na szczęście ma swój kres. Ku ostatecznemu kresowi to wszystko małymi kroczkami zmierza... Nieuniknionemu... Ale czy tak ma wyglądać wybawienie...?

Czasami są takie dni, że od początku wszystko się pier... Ciąg drobnych i nieprzychylnych zdarzeń, które nie wieszczą pozytywnego końca... Do doopy z takimi dniami...

[videoyoutube=jH6P9SXsS_8][/videoyoutube]

Ha, ha...! To już zależy od tego o czym konkretnie myślisz

A! I jeszcze radość dzieci z mojego głupiego pomysłu sprawiła mi dziś radość Dziś... Jeszcze dziś... Nim nie stanie się jutro...