jak wyżej, to może być z przemęczenia lub stresu, zmagam się z derealizacją odkąd pamiętam, jestem w procesie akceptacji, w dzieciństwie miałam omamy wzrokowe, teraz głównie słuchowe, często słyszę muzykę cyrkową, akurat wczoraj bardzo dziwnie się czułam i słyszałam znowu ten cyrk, który nie chciał mnie opuścić, musiałam wyjść na balkon zaczerpnąć świeżego powietrza, jak otwierałam klamkę, to jakieś głosy mi szeptały nad głową, straszne uczucie, zapaliłam papierosa i przeczekałam to, zawsze w końcu odpuszcza, oprócz cyrku słyszę też dzwony, ale tylko wtedy jak serce mi mocniej przyśpiesza, wtedy wpadam w panikę i muszę się przewietrzyć, bo inaczej czuję jakbym miała zemdleć... natomiast nie ma się co martwić, to nie jest psychoza, tak sobie radzą nasze mózgi... wczoraj byłam po nieprzespanej nocy, więc to wiele wyjaśnia...