Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kiusiu

Użytkownik
  • Postów

    437
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kiusiu

  1. Ja z kolei jestem mężczyzną i nie lubię mężczyzn. Choć w sumie to może inaczej: bardziej niż mężczyzn jako takich, nie lubię schematów wpisujących się w to, co część osób nazywa "toksyczną męskością". Za pozytywne wzorce związane z męskością uznaję stawanie w obronie słabszych i bezbronnych, odpowiedzialność, opiekę nad kobietą oraz gotowość do zaangażowania się w słuszną sprawę. I cenię oraz szanuję tych mężczyzn, którzy się w takie wzorce wpisują. Natomiast swoistym przeciwieństwem tych pozytywnych wzorców związanych z męskością są, jak to kiedyś ujął George Carlin, "męskie subkultury" zachodzące na siebie: subkultura samochodów i maszyn, subkultura wojskowa, terenowo-strzelecka (w tym myśliwska), sportowo-rywalizacyjna, używkowo-narkotykowa oraz przemocy fizycznej. W tym jest zawarte to, co mnie odrzuca od wielu mężczyzn, którzy uważają te rzeczy za powiązane z męskością czy z jakichś względów się z tym utożsamiają. Nie lubię ani piłki nożnej, ani alkoholu, więc mężczyźni, którzy lubią oglądać mecze chlejąc przy tym piwsko, są dla mnie obrzydliwi (nie wspominając o tym, że mężczyźni bardzo często mają obrzydliwe ciała i twarze). I jeśli ktoś powie, że oprócz toksycznej męskości jest też coś, co można nazwać toksyczną kobiecością, to nie będę się kłócił. Wiem, że jedne kobiety potrafią być wredne dla innych, oraz że nieraz kobieta potrafi bronić zwyrodniałego mężczyzny-przemocowca, którego należy potępić itd.
  2. @Melodiaa: Z tego co wiem, to instynkt macierzyński nie istnieje. Polecam posłuchać. Ciekawa rozmowa. Ja kiedyś byłem "przewodnikiem" czy "opiekunem" zagranicznych wolontariuszy odwiedzających szkoły (w tym podstawówki) oraz przedszkola i opowiadających im o swoich krajach, i pamiętam, że też miałem wtedy dobry kontakt z dziećmi. Z kolei teraz mam dobry kontakt ze swoim czteroletnim siostrzeńcem. Lubię się z nim bawić, układać puzzle, czytać mu książki i bajki itd. Można powiedzieć, że też do mnie lgnie. Ogólnie, dzieciaki są świetne. Zwłaszcza przedszkolaki i najmłodszych klas podstawówki, bo później robią się bardziej trudne.
  3. Naukowców - jakichkolwiek - nie ma sensu rozszerzać na ogół. To nie ulega wątpliwości. Podobnie jak to, że nie sposób stwierdzić, kto stworzyłby psychologię jako naukę oraz rozwinąłby psychiatrię, gdyby w XIX w. kobiety mogły na równi z mężczyznami studiować i wykładać na uniwersytetach, i gdyby ich zdanie było w równym stopniu brane pod uwagę i poważane jak zdanie męskich naukowców. Tak, słyszałem o tzw. efekcie Matyldy czy zjawisku Matyldy, i zgadzam się, że występuje, i że źle jest, że występuje. To efekt i przejaw mizoginicznych stereotypów, wg których "baba się nie zna" czy "kobiety nie wiedzą, jak działa świat" itd. Aczkolwiek wspomniani Aaron Beck i Albert Ellis działali w latach 60. XX w., czyli w okresie, gdy kobiety już mogły zarówno studiować, jak i wykładać. Jasne jest, że większość ludzi, którejkolwiek płci oraz mieszkańców któregokolwiek kraju, nie ma nic wspólnego z odkryciami naukowymi, osiągnięciami technicznymi, wynalazkami itd. Jednak ci, którzy są obywatelami państw, w których dokonano i odkryto najwięcej, i w których są najbardziej renomowane ośrodki naukowe, korzystają z osiągnięć rodaków, więc i na nich spływa część chwały. Oczywiście nie można tego nazwać sprawiedliwym, no ale cóż - świat nigdy nie był sprawiedliwy.
  4. Kiusiu

    Co jest gorsze X czy Y?

    chyba jednak hot dog sprawdzian z algebry czy sprawdzian z trygonometrii? wylew to udar krwotoczny, czyli jeden z rodzajów udaru. Każdy wylew jest udarem, jednak nie każdy udar jest wylewem. Coś jak z prostokątami i kwadratami: kwadrat jest prostokątem, ale prostokąt nie jest kwadratem. Dog niemiecki to kochany, łagodny pies, dobry towarzysz rodzin, a rottweiler to groźny pies stróżujący - więc jasne jest, co lepsze. Podobnie, bagno to wartościowy element ekosystemu, w którym żyją różne gatunki roślin i zwierząt (np. mchy, skrzypy, jaskry, kaczeńce, żurawina, rosiczki, turzyce, bagno zwyczajne, norniki) - i absurdem jest porównywanie tego z szambem. Dżungla to również wielkie siedlisko bioróżnorodności, nieporównywalnie większe niż pustynia.
  5. Czy na pewno? Psychologia jako nauka została stworzona przez Wilhelma Wundta. Psychoanalizę, jak wiadomo, opracował Freud (tak, pamiętam o jego rażących błędach i wyssanych z palca hipotezach, jakby co). Terapia poznawczo-behawioralna została stworzona przez Aarona Becka (wkład w to wniósł też Albert Ellis). Olbrzymi wkład w rozwój psychiatrii wniósł np. Karl Jaspers. Czy te osiągnięcia nie wynikły właśnie z zainteresowania ludźmi i ich problemami? Podobnie jak czołowe osiągnięcia w psychiatrii? Może i obecnie większość psychoterapeutów to kobiety, i stąd stereotyp, że psychologia to "kobieca" dziedzina. Cóż, pilates został wynaleziony przez mężczyznę, Josepha Pilatesa, jednak obecnie też większość instruktorów pilatesu to kobiety.
  6. Kiedyś się przejmowałem, później przestałem. Stwierdziłem, że ludzie, którzy mnie albo nie znają, albo znają mnie z widzenia, albo ledwo mnie znają, nie są warci tego, by przejmować się ich zdaniem i pozwalać im wpływać na to, jak się czuję, co o sobie myślę i jak postrzegam siebie. Fakt, potrafi to być irytujące i doskwierające.
  7. Japonia Borneo, Sumatra czy Jawa?
  8. Kiusiu

    Co jest gorsze X czy Y?

    pustynia pitbull czy owczarek kaukaski?
  9. Zanim miałem robiony test ADOS-2, miałem do czynienia z ośmioma psychiatrami. Żaden nie zająknął się o ADOS-ie i tym, że może jestem w spektrum. Jedna psychiatra stwierdziła tylko, gdy wspomniałem o Aspergerze, że na sto procent nie mam zespołu Aspergera. To też na pewno pokazuje poziom naszych psychiatrów. Kiedyś jedna psycholożka kliniczna robiła mi jakiś w miarę krótki test na Aspergera, i wyszło, że nie mam Aspergera. Ale o ADOS-ie nie było wtedy mowy. Najlepiej by było znaleźć kompetentną, zaangażowaną psycholożkę dysponującą wszelkimi możliwymi testami. Po latach poszukiwań udało mi się taką znaleźć.
  10. Nie było to jej inicjatywą, tylko wynikało z zastanej sytuacji. Głównym agresorem był wtedy Gajusz Juliusz Cezar, a później Oktawian August. Odpowiedź na rzymski najazd będący pomysłem cesarza Klaudiusza. Francja broniła się wtedy przed inwazją Anglików, Joanna d'Arc nie atakowała innego państwa. Agresorem był król Anglii Edward III, a później jego następcy. Kobiety potrafią być asertywne i pokazać, że umieją się bronić i walczyć, jednak to nie oznacza, że są agresywne. Zachowania asertywne i obronne to nie agresja. Odpowiedź na agresywne działania króla Hiszpanii Filipa II. Zresztą Elżbieta II miała męskich doradców jak Francis Walsingham, mających na nią ogromny wpływ. Była żoną króla Ferdynanda Katolickiego, choć sama również była silną osobowością. Nie była inicjatorką tego - to już była epoka rządów parlamentu w Anglii.
  11. Ciekawe, gdzie ona znalazła swój dyplom psychiatry - w owsiance? Powinna była wiedzieć, że na podstawie rozmowy, bez ADOS-a, nie da się stwierdzić, czy dana osoba jest w spektrum. Bo poszczególne objawy można pomylić z objawami czego innego. Ja z kolei ADOS-2 i diagnozę autyzmu otrzymałem mając 37 lat, a wcześniej diagnozowano u mnie m.in. mieszane zaburzenia nerwicowe i niedojrzałość emocjonalno-społeczną. Widać psychiatrzy uznali stereotypowe ruchy i zachowania za objawy nerwicy, a problemy w relacjach społecznych oraz z dostrzeganiem i przyswajaniem zasad społecznych za przejaw niedojrzałości - i nikomu z nich nie przyszło na myśl, żeby zrobić mi ADOS-a. Dopiero szósta osoba, z którą miałem w życiu psychoterapię, na to wpadła.
  12. Kiusiu

    Filmy i seriale

    Oglądam serial "Profilerka". Początek był obiecujący i wciągający, choć miałem nadzieję, że wątek senatora Romana Burego zostanie bardziej rozwinięty. Może nie został z powodu śmierci odtwórcy tej roli, i dlatego został nagle urwany. Za zaletę serialu można uznać część dialogów po kaszubsku. Ceniłem główną bohaterkę za jej bystrość umysłu do momentu, w którym wykazała się wyjątkową niefrasobliwością i lekkomyślnością poprzez niesprawdzenie tylnych siedzeń swojego samochodu w chwili, gdy akurat było to najbardziej uzasadnione. Więc teraz mam mieszane uczucia i nie wiem, jak długo będzie mi się chciało oglądać taką naciąganą fabułę.
  13. Dieta paleo, wbrew temu, co się niektórym wydaje, była bogata w nasiona, orzechy, owoce i warzywa, a nie tylko w mięso (zresztą pierwotnie mięso było chude, bo nie pochodziło z hodowlanych zwierząt pasionych i faszerowanych antybiotykami, a przy tym pochodzących ze sztucznego zapłodnienia). No ale Cichosz jest powiązana z przemysłem mleczarskim. I od dawna współpracuje z jednym z bardziej szkodliwych youtubowych manipulatorów w tematyce żywieniowej, Mateuszem Ostręgą, który propaguje dietę carnivore. Dobrze, że Naukowy Bełkot wypunktował to, co Cichosz powiedziała u Rymanowskiego. Ryby to też mięso. Choć wiem, że wskutek zamieszania związanego z tym, że tradycyjnie ryba uchodzi wśród katolików za danie postne "nie-mięsne", część ludzi pisząc "mięso" używa tego słowa jako skrótu myślowego od "mięso zwierząt lądowych". Jednak mimo wszystko, apelowałbym o możliwie najbardziej dokładne wypowiedzi, tak żeby te wypowiedzi nie były otwarte na interpretacje. Ogólnie, zgadzam się z Tobą. Nienasycone tłuszcze, takie jak te z orzechów, a także np. z oleju lnianego, oliwy z oliwek, oleju z wiesiołka czy pestek dyni, na pewno są zdrowsze od nasyconych kwasów tłuszczowych, w które obfituje mięso zwierząt hodowlanych, zwłaszcza tzw. czerwone mięso (wieprzowina, wołowina, baranina, jagnięcina). Rybi tłuszcz często również jest zdrowy, zwłaszcza jeśli obfituje w Omega-3 (czyli np. śledzie i łososie). Nie jest też żadnym odkryciem stwierdzenie, że dieta "anty-rak" to dieta bogata w błonnik, a zatem w świeże warzywa, owoce, pełnoziarniste zboża i strączki, a jednocześnie uboga w nasycone kwasy tłuszczowe, tłuszcze trans oraz cukry proste, zwłaszcza jeśli owe cukry proste dostarcza się bez błonnika i wody (fruktoza zawarta w owocach to też cukier prosty, jednak owoce mają też błonnik, wodę i wiele witamin i minerałów, dzięki czemu per saldo są zdrowe). Składniki diety "anty-rak" to właśnie owoce, warzywa i pełnoziarniste zboża, a jedynym zwierzęcym jej składnikiem są ryby. A jak ktoś pisząc o wartościach i zaletach mięsa skupia się na żelazie, cynku i witaminie B12 (też potrzebnych, czego nie podważam), pomijając przy tym całą resztę cech i składników, jak właśnie nasycone kwasy tłuszczowe, podwyższanie poziomu cholesterolu, obciążanie wątroby i zwiększanie ryzyka raka, to dokonuje manipulacji. Właśnie dlatego ani Ostręga, ani bracia Rodzeń, nie są wiarygodni w tej kwestii.
  14. Nawet przed pojawieniem się jakichkolwiek objawów typowych dla depresji, miałem skłonności do obwiniania siebie i oskarżania siebie, nawet jeśli nie potrafiłem powiedzieć, o co. Nie wiedziałem nawet, że taka skłonność jest typowa dla depresji. Lata terapii i rozmów trwało, zanim przestałem się obwiniać i oskarżać.
  15. Mimo to naprawdę chciałbym poznać odpowiedzi na pytanie: "Czy chodzi też m.in. o to, że wyprodukowanie ketaminy podawanej dożylnie zawsze wyszłoby znacznie taniej niż podawanej doustnie, niezależnie od opracowanej techniki wytwarzania? Pytam, bo nie wiem, a teraz ten aspekt mnie zaciekawił". A także: "gdzie jest powiedziane lub napisane, że środki używane tylko w lecznictwie zamkniętym nie mogą być podawane doustnie" @Catriona Nie chodzi mi o dyskusję, tylko o dowiedzenie się tego, o co spytałem. Widzę, że jesteś zorientowana w temacie, dlaczego spytałem Ciebie. Jeśli jest tu ktoś inny, kto wie i może mi odpowiedzieć, to ta osoba oczywiście też może. BTW, sorki za ton poprzedniej wypowiedzi. Pewien użytkownik w innym temacie naprawdę wytrącił mnie z równowagi, co przełożyło się na właśnie ten ton. To nie jest tak, że uważam, że ketamina ma być dostępna, bo ja chcę. Zresztą, mnie ketamina raczej nie interesuje. Po prostu chcę wiedzieć, jestem głodny wiedzy.
  16. Podobnie jak @kokeshi czuję się pomówiony i zniesławiony przez @Przemek_Leniak z powodu jego stwierdzeń na temat tego, co jego zdaniem propaguję i wychwalam. To, co on robi, to manipulowanie cudzymi wypowiedziami, zmienianie ich sensu i znaczenia oraz pomijanie kontekstu. Do tego np. sofizmat rozszerzenia. I uważam, że m.in. z tego powodu @Przemek_Leniak działa na forum naprawdę destrukcyjnie. A przynajmniej na użytkowników, którzy się z nim nie zgadzają. Już pomijając jego mocno obcesowy styl wypowiedzi, cynizm i wywyższanie się.
  17. Mam naprawdę zły humor i jestem mocno wkurzony. Dziś pewien użytkownik naprawdę zalazł mi za skórę, wyprowadził z równowagi i popsuł humor. Imputując mi stwierdzenia, których nie wyraziłem ani nie miałem zamiaru wyrazić. Zniesławił mnie i pomówił (oraz innego użytkownika). Dawno nie czytałem na tym forum czegokolwiek, co wywołałoby u mnie tak negatywną reakcję emocjonalną. Po tym, również w innym temacie, mając już naprawdę zły humor, wypowiedziałem się w tonie ostrzejszym niż bym się wypowiedział, gdyby nie wpływ napisanego przez niego posta - chodzi o post w temacie o psychotropach, w dyskusji o ketaminie. I za te ostre sformułowania chcę w tym miejscu przeprosić. Nie byłem pewien, gdzie to napisać, więc po prostu dopisuję tutaj. Jakby co, proszę mi wybaczyć.
  18. Przestań kłamać. Coś sobie uroiłeś albo źle zrozumiałeś, dopowiedziałeś sobie coś. Jesteś naprawdę obrzydliwym typem. Sam powinieneś stać się obiektem interwencji. Najpierw jesteś obcesowy, a później bezczelnie domagasz się interwencji wobec tych, którzy po prostu wyrażają swoje zdanie.
  19. Usypianie na zawsze? Nie ma czegoś takiego. Na zawsze, to można kogoś lub coś pozbawić życia, tzn. zabić, czy też uśmiercić. Nie uśpić. Jeśli masz na myśli zabicie, uśmiercenie, to używaj właśnie takiego słowa, nazywaj rzeczy po imieniu. A nie słowa, którego semantyczne, dosłowne znaczenie jest całkiem inne. W ogóle to skrajnie absurdalne i wymyślone przez jakiegoś popie**oleńca, żeby uśmiercanie nazywać "usypianiem". Nikt rozsądnie myślący by nie wymyślił takiego określenia na to. Czy zamierzasz odpowiedzieć na moje pozostałe pytania?
  20. To już bardziej zrozumiałe określenie niż ten angielski metaforyczny neologizm o dziurze. Dalszy opis jest też w miarę jasny. Na pewno żadne określenie typu "k-hole" nie oddałoby istoty rzeczy jak ten opis. Odnośnie przedziwnych substancji, czy powodujących przedziwne stany, to ponoć szałwia wieszcza powoduje bodaj najdziwniejsze stany. Czytałem trochę relacji i słuchałem, i zdaje się, że to, czego się po niej doświadcza, jest jeszcze bardziej "odjechane" od tego, co powoduje ketamina. Aczkolwiek również po DMT, czy też ayahuasce, doświadcza się mega dziwnych i przy tym mega intensywnych stanów. Pisałem o tym w adekwatnym temacie. Ludzka psychika jest w stanie znieść więcej, niż się wydaje. Gdybyś doświadczyła tego co doktor Strange, to wbrew pozorom też wyszłabyś z tego normalna. Nigdy nie mów nigdy - poza tym, spytałem, gdzie jest powiedziane lub napisane, że środki używane tylko w lecznictwie zamkniętym nie mogą być podawane doustnie. Nie odpowiedziałaś. Czy jedynym powodem tego jest jakieś zabetonowane szablonowe myślenie... no właśnie, nie wiadomo kogo nawet? Czy chodzi też m.in. o to, że wyprodukowanie ketaminy podawanej dożylnie zawsze wyszłoby znacznie taniej niż podawanej doustnie, niezależnie od opracowanej techniki wytwarzania? Pytam, bo nie wiem, a teraz ten aspekt mnie zaciekawił. I o czym to ma świadczyć? Zwierzę zaśnie i potem się obudzi, więc o to w ogóle chodzi?
  21. Kiusiu

    Wojna...

    W 1915-1917 Turcja dopuściła się ludobójstwa ponad półtora miliona Ormian, co oznacza jedno z największych ludobójstw w dziejach. W pierwszej połowie lat 20. Ormianom udało się dopaść i zlikwidować niektórych zbrodniarzy winnych tej rzezi. Wymierzono im sprawiedliwość - dlatego np. gdy Soghomon Tehlirian zastrzelił w Berlinie Mehmeda Talata Paszę, byłego tureckiego ministra spraw wewnętrznych będącego głównym sprawcą rzezi, niemiecki sąd go uniewinnił. Podobnie gdy Maurice Conradi zastrzelił w Lozannie bolszewika Wacława Worowskiego, szwajcarski sąd go uniewinnił. Te sądy po prostu wzięły pod uwagę kontekst i nie dokonywały symetryzowania. Na tej samej zasadzie można być pewnym, że gdyby po II wojnie światowej ktoś zabił Wilhelma Koppego, Heinza Reinefartha, Josefa Mengelego czy Franza Stangla, to niezawisły sąd, o ile nie byłby obsadzony przez starych hitlerowców, uniewinniłby go. Oraz że gdyby obecnie ktoś zabił Putina, Patruszewa, Bortnikowa, Surowikina, Dwornikowa, Mizincewa, Sierdiukowa czy Żurawlowa, to niezawisły sąd by go uniewinnił. Dopiero w 1945 pojawiła się broń masowej zagłady w postaci bomby atomowej - wcześniej żadna broń nie byłaby w stanie pochłonąć tak szybko tak dużej ilości istnień. Można powiedzieć, że zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki było zbrodnicze - jednak były to jedyne tego typu zbrodnie popełnione z użyciem tej broni. Poza tym tutaj kontekst też ma znaczenie - Japończycy po ataku na wyspy Pacyfiku walczyli wyjątkowo zaciekle i nie chcieli się poddać, i dopiero zrzucenie bomb skłoniło cesarza do kapitulacji. W 1945 japoński cesarz miał jeszcze statut boski, przez co poddani byli mu bezwzględnie posłuszni. Cesarz kazał walczyć do upadłego, być okrutnym i się nie poddawać - załatwione, kazał się poddać - też nie problem. Dopóki cesarz kazał walczyć, za skompromitowanych i zdradzieckich uchodzili ci, którzy nie chcieli walczyć, a gdy cesarz kazał się poddać, kompromitował się ten, kto sięgał po broń. Po kapitulacji Japonii na początku amerykańscy żołnierze mający okupować Japonię bali się, że jacyś fanatycy będą chcieli walczyć dalej i odmówią złożenia broni, bo znali takie sytuacje z Europy - jednak nic takiego się nie stało. Właśnie z powodu bezwzględnego posłuszeństwa cesarzowi. Moim zdaniem, odnośnie Japonii i jej udziału w II wojnie światowej, nawet bardziej godne potępienia ze strony USA jest to, że Douglas MacArthur zagwarantował bezkarność Shiro Ishii'emu i pozostałym członkom Oddziału 731. Ishii to japoński odpowiednik Mengelego, nawet jeszcze bardziej zwyrodniały i sadystyczny. Rota Tornado - nie batalion - została rozwiązana w 2015. Czyli przed pełnoskalową inwazją Rosji. Zresztą rota to kompania. Jeden oddział. A w rosyjskich siłach zbrojnych trudno byłoby z kolei znaleźć oddział niezłożony z sadystów i zwyrodnialców. O diedowszczynie już wspomniałem.
×