Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alexandra

Użytkownik
  • Postów

    610
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alexandra

  1. Ok, rozumiem. Z tymi mdłościami też miałam, nawet z torebką do pracy chodziłam. Teraz moją zmorą są zawroty głowy i uczucie bycia pijaną, jakby ciągnięcia w głowie, przesuwania się czegoś. Nad tym pracuję na terapii.
  2. Z tym, że "ja nie wierzę"- na jakiej podstawie ?:) Tu nie chodzi o św. Mikołaja :) Oczywiście Twoja sprawa i decyzja. Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz w takim stanie, żeby uwierzyć, bo faktycznie może tylko wtedy patrzy się z innej perspektywy. Życzę zdrowia i wytrwałej walki. PS. Miałam duże szczęście, że znalazłam się więc w 20 procentach.
  3. Alu, skoro nie wierzysz, widocznie nie znasz mechanizmu ich działania i nie masz kompletnej wiedzy medycznej. To jest tak jakbyś powiedziała "Nie wierzę, że insulina działa", z tym że, uważasz, że sprawy psychiczne to zupełnie co innego, co jest częste u ludzi, którzy nie chcą wierzyć w leki. Ja 13 lat temu byłam w takim stanie, przekonana że umieram- dosłownie, leżałam w łózku z katastroficznymi myślami, których mimo terapii w żaden sposób nie mogłam zmienić. Było wręcz pogorszenie stanu. Tylko Prozac mnie z tego wyciągnął- po 3 tyg moje myślenie uległo zmianie , ja zaczęłam normalnie myśleć, zaczęłam wstawać, chodzić do szkoły. Nie jest to efekt placebo, gdyż nie spodziewałam się żadnego działania. Sama bym tego nie zrobiła. Takie stany to zaburzenie pracy neuroprzekazników w mozgu- nie da się tego uzupełnić bez leków, siłą woli, jeśli ktoś choruje na depresję endogenną jak ja. Widocznie Twój stan nie jest na tyle poważny, skoro uważasz, że można siłą woli i należy się z tego cieszyć. Jednak przekonywanie innych, że leki nie działają , są nie potrzebne wynika niestety z braku świadomości medycznej, jaką mają lekarze psychiatrzy, Nawet moja psycholog wie, że ja bez leków nie mogę zyc, a terapia jest dodatkowo. Ja biorę leki juz 14 lat i nie zamierzam ich odstawiać: po co, w jakim celu? W ludziach jest taka świadomość, takie zbranianie się przed lekami, bo wciąż uważają, ze to coś złego, wstyd, ze trzeba odstawić. Dlaczego trzeba? Prozac można brać całe życie, osoba z niedoborami serotoniny potrzebuje codziennej dawki, sama jej nie wytworzy, chyba że nie jest to ciężki stan lub lęki/depresja nabyta.
  4. Ja już dłużej nie wytrzymam mam takie zmiany nastroju, już wydaje mi się, że jest lepiej z zawrotami głowy i fatalnym samopoczuciem, po czym po 2-3 dniach względnie niezłych idę dzisiaj do pracy i zawroty głowy przez cały dzień prawie. Znowu lęk i strach, co mi jest , że umieram, że zaraz coś mi się stanie, że nie wytrzymam, że stracę świadomość itd. Jeden dzień dobry, drugi całkowicie zły. A weekend miałam naprawdę fajny.
  5. Sensual, może być reakcja po leku. Z tym ż e jeśli jest aż tak silna skonsultuj z lekarzem. Na tak silne napady lęku każdy powinien mieć Xanax doraznie, zanim leki zaczną działać.
  6. Ewik, ja z tą głową walczę od połowy wrzesnia. miałam takie uciski non stop przez 2 mce, jakby żelazna obręcz na głowie(kask neurasteniczny), miażdżenie od środka i wtedy jak chodzilam to miałam zawroty głowy i bałam się, że się przewróće. Jak z tym uciskiem nachyliłam się- zawroty. Od połowy listopada jest lepiej, nie mam obręczy non stop, jakoś pokonuję te uciski. Gdy sie zdenerwuję- od razu mnie ściska, ale tłumaczę sobie, że to nerwicowe. Zawroty nadal mi się zdarzają niestety i boję się ich. Przy tym ucisku głowy miałam jeszcze tak, jakby jakaś siła ciągnęła moją głowę do przodu lub na boki, jakbym się chwiała. Na uciski są ćwiczenia- zaciskasz pięsci i puszczasz- tak po 20 razy oraz kładziesz się na twardej podłodzie , pod głowę podkładasz jaśka i leżysz tak 10 minut. Czujesz jak napięcie z głowy schodzi. Mnie to zaczęło pomagać.
  7. Alu, masz rację z tymi skojarzeniami. Nie wiem dlaczego w pracy jak mam zawroty głowy to na korytarzu, buja mnie, a jak wchodze do pomieszczeń- mija. Dzisiaj się prawie popłakałam, bo miałam już 3 dni bez zawrotów, a dzisiaj na korytarzu w pracy zaczęło mnie ciągnąć jakby coś w głowie, posuwać ją do przodu i zakołowało mi się Ale potem przeszło. No ale od razu myśli, że to są prawdziwe zawroty, od czego, co ja powinnam zrobić. A ostatni tydzień miałam naprawdę niezły. I jak dzieje się cos takiego, jestem już wystraszona, w lęku. Pojechałam dzisiaj na terapię i ustąpiło. Myśl o tomografie głowy tak strasznie mnie przeraża Alu, super, że u Ciebie lepiej.
  8. Dzisiaj zobaczyłam jakąś czerwona kropkę na podniebieniu i nawet mój atak paniki miał atak paniki. Od rana czułam się dobrze gdzieś do 13 zanim nie zobaczyłam tego czegoś czerwonego i myśląc już o nowotworach. Potem zakręciło mi się w głowie i ogólny lęk. Ale potem odwiedziłam galerię handlową, nawet sukienke przymierzyłam I pojechałam na zakupy spożywcze. Cortezjusz, ja za prywatną terapie płacę 100 zł.
  9. Carita, ja na Twoim miejscu bym spróbowała. Z nerwicą czy bez, i tak musisz pracować. A nowy projekt może własnie skierować Twoje myśli na inne tory. Tak więc co za różnica czy ze swoją nerwicą bedziesz na starym czy na nowym? Oczywiście rozumiem, że nowe wyzwanie, nerwy, ale wg one bardziej mogą pomóc Ci własnie w napędzie do życia. Te objawy nerwicowe i tak miałaś wcześniej, bez nowego projektu. Trzymam kciuki! Ja staram się isć do przodu. Z zawrotami czy bez chodze do miasta, pracy, do centrum. Nieraz lęk mam ogromny , ale i tak idę. Nieraz idę jak po trampolinie, ale to mija. Ostatnie 2 dni miałam niezłe. :)
  10. Carita, ja w pewnym momencie na terapii też stałam w miejscu. Nieraz tak bywa, ale to nie znaczy, że nie pomoże, czasem ma się wrażenie, że nie pomaga. Mnie jak na razie pokonuje lęk przed zawrotami głowy doszło do tego, że robi mi się takie ciągnięcie w głowie i silne zawroty przy pochyleniu. Przy tym ogromny niepokój i kołatanie serca, mam wrażenie że mi klatkę piersiową rozwali. Dzisiaj zdenerwowałam się w pracy, to od razu tak silne zawroty i jakby całe ciało się trzęsło w środku. Byłam cała mokra. Jak w pracy okazuje sie, że trzeba zrobić coś dodatkowego, od razu lęk i zawroty. Dzisiaj przez godzinę nie mogłam się uspokoić z tym sercem i zawrotami. Wczoraj za to miałam bezobjawowy dzień.
  11. Ale takie rzeczy robią się na skorze, zwłaszcza w ciąży. Tu bym w ogóle się nie martwiła.
  12. Tak Mili, to normalne , robi sie tak od buta albo nawet jak się uderzysz czy otrzesz o cos :) Ja 2 dni temu obudziłam się z bólem barku, bolał cały dzien, następnego dnia przeszło. Gdyby tak uciski w głowie chcialy mi szybko przejść ...
  13. Dziewczyna nie rozumie Twojego złego samopoczucia? Umów się z lekarzem koniecznie. Jak widzisz, zaczyna Ci się kręcić w sytuacjach stresowych.
  14. Rafał, też to przechodzilam. Mam dalej obniżoną ale to już od roku :)
  15. Alu, to nie chodzi o to, że tabletka wyleczy. Po prostu biorąc lek, wiele osób żyje na co dzień normalnie, a nic innego im nie pomogło. Mnie tabletki podniosły z łóżka, sprawiły, że funkcjonowałam i żyłam normalnie. Po 2 tygodniach poczułam się świetnie na tyle, aby normalnie zacząć funkcjonować. One nie leczą, pomagają gdy się je zażywa.
  16. Cortezjusz, byłeś na badanich czy sam się zdiagnozowałes? Ja też zaczęłam myśleć o tym błędniku, zwłaszcza ze po obustronnym zapaleniu uszu, a to już 6 tyg, zawroty nie minęły. A zaczęły się wraz z infekcją. Dzisiaj mialam kiepski dzień- dużo zawrotów, uczucie ściągania w głowie, zaciskania. Dostałam takiego lęku, że polożyłam się spać na 3h i obudziłam z lękiem na całym ciele. Ale nie chcę brać Xanaxu, bo jak przestaje działać jest jeszcze gorzej. hologram, ja mam depresję, nerwicę lękową i nerwicę natręctw Carita, ja jestem od 14 lat na fluoksetynie.
  17. Ja mam prawie codziennie uciski w głowie i nosie plus kręcenie się w głowie i też szukam przyczyny teraz czytam o uszkodzeniu błędnika, może powinnam sie przebadać :/
  18. Ale Twoje objawy sugerują bardziej nerwicę. Ma to do siebie, że nie odpuszczają, mogą byc 24 h na dobę. Ja też mam pisk w uszach. Ja na razie nie idę na tk głowy, bardziej pracuję nad psychiką.
  19. ja się waham między guzem mózgu a nosogardzieli. - ucisk w głowie, jakby miażdzenie od środka- bez bólu, wrażenie kasku na głowie - ucisk na czoło i nos jakby rozpieranie od środka, uczucie ciężaru na nosie - zawroty głowy - zatkane uszy/ucho - mrowienie w różnych częściach ciała
  20. Cortezjusz, ale super, że się dobrze czujesz. Ja wczoraj miałam do wieczora bezobjawowy dzień, ale od wieczora do dzisiaj mam taki ból/ucisk głowy, nosa, że już nie mogę. Trzyma mnie od rana praktycznie non stop, spałam teraz 2h, to tylko wtedy nie czuję. W pracy prawie zwariowałam. Carita, ja po fluoksetynie tej 30mg tak samo jak Ty- okropny niepokój, nie moglam nawet na chwilę usiąść, lęk, nawet w nocy się wybudzałam. Ja akurat w calej mojej chorobie jedynie sen mam niezaburzony- mogę spać non stop, choć parę razy zdarzyło mi się wybudzić z lękiem. O dzisiaj biorę 20 mg. Z galerii w niedzielę musiałam wręcz uciekać. U mnie jeden objaw się kończy, za chwilę jest kolejny, już nie mam siły W domu czuję się najbezpieczniej.
  21. Carita, jak najbardziej można mieć depresję i nerwicę, one często współistnieją. Ja się męczę też i z tym, i z tym. Mam podobnie jak Ty- ochotę wycofania się z życia, nie mam siły pracować, non stop coś mi dolega. Jeden objaw ustąpi- jest kolejny nie do zniesienia. Ja jednak zmuszam się do pracy mimo wszystko. Obecnie znowu wróciły mu uciski wewnatrz głowy, głowa jak z ołowiu, wrażenie że nie mogę jej unieść. Na przemian z zawrotami. Dzisiaj miałam całkiem dobry dzień, ale to chyba jeszcze działanie Xanaxu. Bo wieczorem ucisk wrócił. Jestem po konsultacji z psychiatrą dzisiaj- mam zejść z fluoksetyny z 30 na 20 mg, bo lęki mam większe na wiekszej dawce. Tak więc od jutra znowu schodzę. Cortezjusz, jak się czujesz?
  22. Boję się zasnąć, rano obudzić i iśc do pracy
  23. Alu, rozumiem, że mdłości muszą byc straszne Cortezjusz, a jakie są Twpje zawroty? Wrażenie, że wszystko wokół wiruje czy bardziej wrażenie ruszania się w samej głwoie, przelewania się? Ja dzisiaj osiągnęłam apogeum ataku Obudziłam się ze ściskiem głowy, nosa, czoła. Potem poszłam z koleżanką na spacer i przeżyłam koszmar. Miałam uczucie zapadania, zawrotów ale takich innych- silnych, jakby obraz ruszał się, przeskakiwał, wrażenie zapadania, chodnik wydawał mi się miekki, jakby brak czucia. Wpadłam w taki atak, że siedziałam na ławce i płakałam 30 minut, a koleżanka mnie pocieszała.Koszmarne uczucie, jakby świat wokół był nierealny, jakies przeskakiwanie obrazu w głowie. Potem ledwo szłam z lęku. Wzięłam xanax trochę się uspokoiłam, ale teraz jestem znowu w lęku i płaczę non stop. Jutro do pracy i boję się jakiejs zapaści tam. Własnie szukam neurologa, bo inaczej się wykończę, może trzeba tomograf głowy zrobić jednak. Może jakoś na xanaxie dam radę.
  24. Ja stwierdzam, że normalna to ja nie jestem Niby funkcjonuję, niby chodzę do pracy, sklepu, do miasta, ale to wszystko właśnie niby. Bo czuję się jakbym była z waty, czekam tylko na kolejny zawrót głowy, cały czas mam niepewność ciała. Byłam dzisiaj w sklepie i nie mogę tak jak kiedyś normalnie do tego sklepu wejść, pochodzić, pomyśleć na co mam ochotę. Nie mogę, bo mam jakiś ciągle trwający lęk, że jestem słaba, że głowe mam miękką, że nie ustoję itd. Nie mogę skupić się na produktach, które mam wybrać do koszyka, bo pomidor np kojarzy mi się z zawrotem głowy. Chodzę taka miękka ciągle, na lęku większym lub mniejszym. Biorę Prozac, chodzę na terapię i nic jak na razie. Tyle że nie mam depresji i już tak nie boję się, że zemdleję, tylko bardzo to nieprzyjemne. Moż epowinnam to docenić, ale ja chciałabym normalnie funkcjonować.
  25. Ewik, tak to jest , że miejsca kojarzą nam się z atakiem, tam gdzie się pojawił. Jeśli chodzi o radzenie sobie - warto w momencie złego samopoczucia wymienić: 5 rzeczy, które widzę, 4 rzeczy, które moge dotknąć, 3 rzeczy, które mogę poczuć. To prowadzi do "uziemienia". Objawy, mimo że sa okropnie nieprzyjemne, rzadko kiedy prowadzą do omdlenia, upadku itd. Dla mnie najgorsza myśl w trakcie złych objawów jest taka, że może na coś poważnego choruje. Wtedy jestem spraliżowana wręcz ze strachu, myślę o rezonansach wtedy, badaniach itd. Najgorzej mam od rana w pracy.
×