"Przebywanie wśród innych bardzo szybko mnie wyczerpuje z tego względu, że zdaję sobie sprawę z tego, że ci ludzie mogliby mi wyrządzić krzywdę. Prawdopodobnie to jest skutek mojej chronicznej samoizolacji, w naturze taki osobnik, który nie ma wsparcia, po prostu nie ma szans z obcymi grupami, które mogłyby być wobec niego wrogie, i dlatego ich unika."
X
X
Jeżeli ktoś wyrządza krzywdę drugiemu człowiekowi to czeka go wieczne potępienie i piekło. Na pewno nie wejdzie do królestwa Bożego, nawet jeśli próbuje zagłuszyć sumienie "niby słusznością" swoich działań.
Piekło jest pojemne. Na pewne rzeczy są tez paragrafy.
A co wyuczonej bezradności - umiesz złożyć zawiadomienie np. na policji, czy raczej masz problemy z tak prozaicznymi czynnościami?