-
Postów
2 216 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Verinia
-
Nic nie zrobisz. Nie zmusisz go do tego
-
Są ludzie, którzy muszą brać leki, żeby w miarę normalnie funkcjonować. OFKORS, mają skutki uboczne, jak np zmniejszenie libido, ale czy to jest aż tak istotne? No chyba bez tego da się żyć. A bez prawidłowego działania mózgu już ciężko...
-
Trzeba być dobrej myśli, pozytywnie patrzeć na to wszystko, no bo co nam da rozmyślanie jak jest źle. Potknięcia, kryzysy i gorsze momenty będą. Z tym trzeba się liczyć. Cały czas walczyć, o siebie, o dobre życie. By żyć jak najlepiej, jak potrafimy. Powoli, bez presji, bo inni mają łatwiej. No mają, no i co? Nic z tym nie zrobimy. Wielu z nas walczy o każdy dzień, o każdą dobrą chwilę. Ja nawet gdy jest bardzo źle, to się nie załamuje. Tak już mam. Cały czas pozytywnie patrzę na te nowe leki, czasem działają jak placebo i wszystko pryska i zaczynam od nowa. Od nowych mieszanek. Czasem są wybuchowe, czasem zamulające. NIgdy nie odgadniesz na co trafisz i jak na nie zareagujesz. Najbardziej chyba boję się braku kontroli nad soba, nad wlasnym zachowaniem, czy poczuciem rzeczywistości. Obłęd - czasem potrafi być czymś przyjemnym, czymś o czym będziesz długo pamiętać. Gorzej gdy jest traumatyczny i postrzegasz je ze strachem przed nawrotem. Ale gdy się w tym szaleństwie "wytarzasz", to można wyciągnąć z tego jakieś pozytywne aspekty. Pozytywności życzę! * Dużo tych pozytywnych słów
-
Bo u sąsiada trawa jest zawsze bardziej zielona.
-
Energetyka Wiedźmina o smaku Mojito
-
Lepiej, znacznie lepiej. Lek w końcu działa i odstawienie Abilify chyba dobrze mi robi. Zobaczymy jak to się rozwinie. Na razie najs
-
@Maat I Tobie też, i kotom też. Słodkie są i śliczne
-
Trochę masz racji z tym, że leki nie dla każdego. Gdybym nie miała ChAD, to bym się nie brała za lekomanię. Testują, uzależniają i zostawiają Cię z jeszcze większym problemem. Lepsza już dla nich psychoterapia lub cokolwiek innego.
-
Co na dzisiaj? - czyli dziennik psychoterapii
Verinia odpowiedział(a) na Dryagan temat w Psychoterapia
Chodziłam chwilę do babeczki od psychodynamicznej, ale nie pykło. Zaczęłam odczuwać dziwny mrok, to już poza terapią. Może powinnam była to przetrzymać, nie wiem. Poszłabym na jakąś terapię, tylko lekarze odradzają mi, nie wiedzieć czemu. Może jeszcze raz zapytam... -
I co lekarze mówią? Ja na początku też myślałam, że mam nerwicę, bo to od niej się zaczęło. Okazało się inaczej... Derealizacja też występuje w borderline. Najpierw nerwica/depresja, potem derealizacja po rzuceniu leków, a potem psychoza, diagnoza schizofrenia, potem zmienione diagnoza na zaburzenia schizoafektywne/ChAD. Mi mówiono jeszcze dawno, że ta derealizacja to na pewno NERWICA! A wcale tak nie było. Nie chcę nikogo straszyć, czasem choroba się ujawnia później i to że jej się boimy (też się bałam, że zwariuje), niczego nie zmienia.
-
A tak z innej beczki.. Po jakim czasie dzialaja antydepresanty? 4 tygodnie?
-
Mi na spanie pomaga hydroksyzyna, tylko na drugi dzień, przez jego połowę, jestem jak muł bagienny Ja się tak kieydś budziłam w nocy i nie chciało mi się już spać. Przyczyn może być wiele. Nerwica, depresja, nowe leki, hipomania i inne... Czasem też jakiś stres. Ale obstawiam nowy lek
-
Życie dalej się toczy i tak sobie dreptamy i se żyjemy hłehłe
-
Nowy Współpracownik Forum
Verinia odpowiedział(a) na Dryagan temat w Pod Lupą: Lęk i Zdrowie Psychiczne
Witamy na forum -
@Purpurowy małe rzeczy, a tak cieszę Cieszę się, że brat przyjechał na tydzień. Moja rybka
-
@Raccoon nie bierzesz leków? Z mojej choroby wyjść się nie da. Pozostało tylko marzyć o pełnej, wieloletniej remisji bez nawrotów. Znam jedną dziewczynę, która obecnie pracuje w gazecie. Ma schizofrenię. Pamiętam ją jeszcze z liceum. Także choroba nie wyklucza z osiągania sukcesów. Sami sobie nakładamy ograniczenia, ale to my tworzymy wlasną rzeczywistość.
-
Przecież większośc ludzi jest głupia. To że są głupi, nie oznacza, że sobie nie radzą w społeczeństwie. Mam wrażenie, że jest wręcz na odwrót. Że ludzie mniej bystrzy mają mniej rozterek i żyje im się lepiej. Ale to tylko moja teoria. Można mieć własną..
-
Tak Lubisz zespół The Prodigy?
-
Neutralnie
-
@atmosfera hejka! Tak, cały czas biorę latudę. Byłam na dawce 74 mg, od wczoraj mam zwiększoną do 148mg, a odstawiam Arypriprazol. Co do działania antydepresyjnego, to raczej takiego nie zauważyłam, ale może dlatego, że byłam ogólnie w fazie depresji. Dopiero brany teraz przeze mnie antydepresant mi pomógl w znacznym stopniu. Tak jak pisałam wcześniej Latuda to dobry lek, ale jakoś specjalnie nie podnosi nastroju. Wg mnie i tak chyba najlepszy z branych dotychczas, choć bardzo dobrze wspominam kwetiapinę, która faktycznie ten nastrój podnosiła
-
"Zakazana historia ludzkości" - J. Douglas Kenyon. Zaczynamy
-
Najważniejszym etapem będzie wyzbycie się presji, że musisz mieć kogoś, bo się starzejesz. Odbieram Twojego posta w taki sposób, że próbujesz mieć kogoś na siłę, bo zegar tyka. Jest tak? Czy pragniesz mieć to swoje rodzinne życie, bo TY chcesz, czy bo rodzina chce. Oczywiście, że możesz jeszcze kogoś znaleźć. Why not? Ale mówisz, że trafiasz na toksyków. Może nad tym też powinnaś przycupnąć i pomyśleć - O co chodzi? Ważne abyś zrozumiala, że nie ma się do czego spieszyć. Znam kobitkę, która dopiero po 50-tce znalazła męża. Przez internet. Zakochała się i spakowała walizy, pojechala na drugi koniec Polski. Czy ktoś jej przez to umniejszał? Pewnie tak, bo długo była sama, a ludzie różnie reagują na to. Teraz są inne czasy, wielu ludzi jest singlami z wyboru. Lepiej znaleźć odpowiednią osobę później, niż wcześniej ugrzęznąć w dziwnej relacji. Niekorzystnej i wyniszczającej. Serio wolałabyś być chora niż nie mieć męża?