Skocz do zawartości
Nerwica.com

Erazma11

Użytkownik
  • Postów

    2 065
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Erazma11

  1. Fajnie przedstawił to w wywiadzie Marilyn Manson. Mówił, że dla niego ciągle szczęśliwe dni są nudne właśnie. On uwielbia zmieniające się stany. Dobro - zło. Szczęście - cierpienie. Na marginesie - cierpienie pozwala dostrzegać szczegóły i można swój ból przekuć na twórczość i poznawanie świata. Można odkryć mnóstwo rzeczy. Gdy jesteś ciągle szczęśliwy, to po takich długich dniach pełnych euforii musi przyjść zjazd. Mózg tak nie działa. Musi być balans. Czyli jak dla mnie - lubię być zadowolona z życia. Nie jest to szczęście jakieś cudowne, ale satysfakcja z własnej osoby i stawianie celów i dążenie do nich.
  2. Piękna była pierwsza połowa września. Nagle zrobiło się chłodno, deszczowo. Ludzie siedzą w domach. A ja wielbię taką atmosferę. Słońce też cenię. Najbardziej na wiosnę. Lato jest spoko, ale czasem za mocno pali upałem.
  3. Nie. Nawet moja była psycholożka mówiła, że nie mam niskiej samooceny. Moja samoocena jest labilna.. Zależy od mojego stanu i nastroju. W podwyższonym poczuciu szczęscia i zwiększonej energii czyli w hipomanii jestem bardzo pewna siebie. Moja samoocena wtedy jest bardzo wysoka. Mogę zniszczyć każdego psychologicznie. Czuję się lepsza. Wyjeżdżam w Polsce. Kontakt mogę nawiązać z każdym. Nie boję się wtedy słąwnych osób. Czuję się dobrze ze sobą, tak jak oni. Towarzyskość, świetny humor, ogromna kreatywność. Chęć poznania mnóstwa osób. W depresji natomiast jest na odwrót. Mam niskie poczucie własnej wartości. Obwiniam się o niepowodzenia życiowe. Jestem na siebie zła, że nie odnoszę sukcesów, że moje relacje są beznadziejne. Jestem zamknięta w sobie, małomówna. Leżę w łóżku i nie mogę się cieszyć NICZYM. Pragnienie snu, ucieczka w sen. Ludzie mogą dla mnie nie istnieć. Nie potrafię się porozumieć. Zakrywam się pancerzem. Płaczę. Czuję się gorsza od innych. Bywa i tak, gdy jestem w tak zwanej remisji. Wtedy to moja samoocena jest zdrowa i na średnim poziomie. Jestem spokojna, wyważona. Bywam nieśmiała, bywam ekstrawertyczna. Różnie. Rozmawiam, ale nie jestem specjalnie przebojowa i charyzmatyczna. Zależy od sytuacji i osoby z którą rozmawiam. Domatorka, nie mam z kim wyjść, albo raczej odcięłam wszelkie relacje, bo mi szkodziły bardzo. Chodzę często na spacery, jeżdżę na rowerzy. Odwiedzam bulwary. Chodzę na zakupy. Lubię się szlajać, obserwować ludzi. Muzyka na uszach i mogę tak spędzić połowę dnia. Mogę się też zamknąć w pokoju i uczyć się, czytać. Rysować. I tak mijają dni.
  4. Oj tak. Halo to okropnie paskudny lek i wcale nie tak skuteczny na urojenia. Są zdecydowanie lepsze leki. Haloperidol wywołuje depresję. Moja lekarka też mi to wprost powiedziała.
  5. Kasa jest fajna ale... Są rzeczy równie fajne jak np. bratnia dusza. I fajnie jest mieć obie te "rzeczy".
  6. Erazma11

    Wojna...

    Brawo chłopaki! Bardzo ciekawa dyskusja! Super się Was czyta, można się czegoś dowiedzieć. Szanuję waszą wiedzę
  7. Amisulprid brałam. Bardzo dobrze gasił u mnie urojenia, wyszłam z psychozy i dobrze się potem na nim czułam. Brałam chyba z pół roku. Przestałam brać, bo zabrał mi miesiączkę, prolaktyna wystrzeliła. Ale ogólnie świetnie pomaga na urojenia w każdej postaci. I dobry nastrój jest.
  8. Właśnie wstałam. Spałam długo, ale nie wiem ile i były przerwy w spaniu. Ważne, że już nie wstaję o dziwnych godzinach typu 2 lub 3 rano. Piję kawę parzoną bez dodatków i może coś poczytam Jeszcze ciemno, więc możecie spać.
  9. Też podoba mi się ta hipoteza. Mam znajomego, który mi o tym opowiadał. W sensie ta o stworzeniu nas przez reptilian. To już tylko takie gdybanie. No ale co ja poradzę, że mnie to kręci.
  10. Czuję się duzo lepiej niż przez ostatnie dni. Lekarz daje radę
  11. Erazma11

    zadajesz pytanie

    Niestety nie. Czytasz cos przez ostatni tydzień?
  12. Erazma11

    Co jest gorsze X czy Y?

    Brak kasy. Miłość bez wzajemności czy związek ze zdradami?
  13. Serce mi wali po hydroksyzynie i też kwetiapinie. Biorę propranolol na takie sprawy
  14. Musiałam zablokować tę osobę. Wolę być sama całkiem. Bez partnera i bez przyjaciół. Ale godność swoją mam. Teraz widzę jak mnie traktujesz. Nie będę się na ten temat rozpisywać. Może kiedyś. Lepiej mi bez Ciebie. Czuje wewnętrzny spokój. Różowe okulary zdjęte już dawno. Dawno nie widziałam tam wyraźnie. Nikt mnie nie uratuje, tylko ja sama mogę. Może przyjdzie czas na nowe, wartościowe znajomości bez toksyczności. Dlatego żegnam Ciebie, tym razem już na dobre. Uzależnienia już nie ma, jest tylko prawda. Wolę prawdę ją wybieram.
  15. Erazma11

    czego aktualnie słuchasz?

    Ms. Jackson - Outkast xD Fajna muza mi się włączyła
  16. Nie znam się. Mnie już nawet tez stan nie rusza. Z jednej strony dużo czuję, a często prawie nic. weź tu ogarnij co nam jest xD na mnie lekarz mówi Hybryda i ciekawy przypadek.
  17. No widzisz. Teraz już wiesz z czym się zmagasz. Możesz leczyć się naprawdę. Cieszę się, że się lepiej czujesz Tak, tarczyca ma ogromny wpływa na funkcjonowanie psychiki. Miałam ją badaną, u mnie na szczęście ok. Natomiast wystąpił stan przedcukrzycowy. Dostałam metfmormax i nic, bez zmian. Zdrowe odżywianie wprowadziłam. Mniej węgli itd. Byłam dzisiaj na kolejnym badaniu krwi, bo cukier od kilku dni podskoczył i się zaczęłam bać, że mam cukrzycę. MOja ciotka dostała nie tak dawno. ALe dzisiaj cukier był niższy. Zobaczymy, czy tak wyjdzid również na badaniu krwi. Bo glukometr może trochę inaczej pokazywać. Jutro idę na konsultację, no i zobaczymy co dalej. Myślę, że te wszystkie choroby fizyczne mają znaczenie jeśli chodzi o nasze samopoczucie mentalne. Osttatnie dni były dla mnie ciężke. Lęki, ataki paniki, bezsenność i teraz rozkminiam, czy cukier mógł wzrosnąć na trzy dni a dzisiaj, gdy wczoraj już się dobrze czułam, cukier jest niższy. No sorry za offtop. Tarczyca to ważny narząd. Brałam chwilę lit, i też musiałam ją badać. Na szczęście u mnie nic, ale za to mam inne problemy.
  18. No wzięłam dziś 150mg i zasnęłam w dzień na 5 godzin około. Uwielbiam uczucie sedacji. Nie spodziewalam, się, że nagle położę głowę na poduszce i odlecę. Ale tego mi trzeba. Muszę odespać. Dzisiaj ciśnienie w normie, a podczas lęku było wysokie bardzo. Mogę spać i nie mam niepokoju. Sprawdził się. Nie dla mnie pobudzające leki. Gdybym nic nie brała, to bym w ogóle nie spała i gdzieś wyjechała. Uciekla. Energia niewyczerpana. Wolę zamulenie, spokój. Jak myśli są spowolenie i niczego się nie boje. Nie muszę czuć euforii.
  19. A może to wszystko jest utajnione. Tego nie wiem. Nie jestem foliarzem, ale w niektóre ciekawe rzeczy wierzę
  20. Jaka ty życzliwa. No nie spodziewałam się. Buziaczki, kochana.
  21. Świetny magazyn Dzisiaj go kupilam właśnie. Może jest w nim ten artykuł.
  22. No dobra, ale ja nadal nie czaję czym różnią się zab. Dysocjacyjne od derealizacji/depersonalizacji? DD często występuje w borderline, i innych zaburzeniach. Ja mam DD od około 10 lat. Bez przerwy. No teraz się patrzę na pokój i jestem jak we śnie. Odcięta. Od emocji bardzo często też. Jestem dla siebie obca. Ja już się przyzwyczaiłam. Nie boję się tego stanu. To dla mnie taka naturalna faza, coś jak po marihuanie czy innych specyfikach. To jest dysocjacja?
  23. nie, bo mogło by zacząć wydawać ohydny zapach. No chyba, że mają specjalne, nowoczesne zapachy. A może nie umierają wcale? Kto wie.
×