Skocz do zawartości
Nerwica.com

amandia

Użytkownik
  • Postów

    352
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez amandia

  1. Nefretis to trafilas na madrego ksiedza. Mnie kiedys ksiadz wyslala do ksiedza psychologa a ten do egzorcysty wlasnie. Poszlam chodz bez przekonania, nie wiem czego oczekiwalam ale nie zdarzylo sie kompletnie nic. Potem psycholog u ktorej bylam powiedziala ze to nerwica i zadne egzorcyzmy nie sa potrzebne. Kilka dni nie zagladalam na forum. Chcialam zobaczyc czy jak nie bede czytac to nie bede sie nakrecac. Niestety, choc mrowienia nogi ustapily, rzadko pojawiaja sie klucia dloni, mrowienie niestety tak, wystarczy ze chwile trzynam dlonie w gorze. Ale zaczelo mnie cos bolec w piersi przy dotyku i zaczelam macac. Wymacalam jakies stwardnienie i teraz caly czas sprawdzam czy to nadal jest, juz mnie nawet boli od tego. W kazdym razie miesiac temu robilam usg i bylo ok, a w tym roku mialam juz ze 4 usg piersi :/
  2. Nefretis co z tym lekarzem? Daj znac. Mnie jakos mrowienie sie zmniejszylo, ale wczoraj zlapal mnie taki dziwny bol w nodze. Jakby w srodku gdzies gleboko, od kostki az po biodro. Ani mrowienie, ani dretwienie tylko taki kilkusekundowy bol. Od wczoraj powtorzylo sie to kilkakrotnie ale najwyzej do lydki. Nie wiem czym jest spowodowane ale oczywiscie mysli mam jak zawsze najgorsze :/
  3. U mnie ciu lepiej, już nie skupiam się tak bardzo na chorobach trochę przerzuciłam się na coś innego :/ Niemniej o hipo ciągle przypominają mi np. kłucia w dłoń. Oglądam sobie telewizję albo przeglądam coś w telefonie ( czyli teoretycznie nie denerwuję się ) i nagle odczuwam takie dziwne ukłucie w palec (albo na wierzchu dłoni) tak jakby ktoś albo przykładał mi coś bardzo zimnego albo ukłuł igiełką - musze się wtedy podrapać albo dotknąć tego miejsca. To znów nakręca mnie na chorobę i na badania, bo skoro odczuwam te objawy właściwie się nie denerwując i nie myśląc o tym, to może jednak coś jest nie tak. Ech tak źle i tak niedobrze.
  4. Ja w lutym mialam Kreatynine 0,66 i GFR tez >60. Wynik uznano za prawidlowy. Dzis tak sie zamyslilam ze przejechalam na czerwonyn swietle.... Klucia w rekach nadal sa, czasem mam wrazenie jakby mi ktos takie malenkie zimne kuleczki przykladal do rak.
  5. U mnie kłucie w dłoniach nadal się pojawia. Dziś podczas rozmowy z koleżanką kilka razy pomyliłam jakie słowa i zamyśliłem się tak że straciłam wątek także obserwacji ciąg dalszy. A macie czasem tak że czytacie o jakiejś chorobie którą np. ktoś ma i potem boicie się sprawdzić czym ona jest jakie ma objawy w obawie że się okaże że nagle możecie mieć tą chorobę ( oczywiście w wersji urojonej)??
  6. Wołodi to faktycznie nieciekawie. A miałeś wcześniej jakieś takie bardziej normalne i popularne (powiedzmy) choroby czy od razu taki gruby kaliber i takie różne dziwne schorzenia? U mnie dziś właściwie wcale nie odczuwam mrowienia w stopie a klucia w dłoni pojawiaja się sporadycznie. A może po prostu nie zwracam na to uwagi?. Natomiast strasznie przejmuje się tym że mam wrażenie że cały czas się mylę coś mówiąc albo myślę o czymś a mówie coś innego. bardzo na to zwracam uwagę, choc moja mama mowi ze przesadzam i ze znow sie doszukuje niewiadomo czego, bo przecież ludzie się mylą i to normalne. Często też brakuje mi jakiegoś słowa , dzisiaj zamiast: sprostać oczekiwaniom nie mogąc znaleźć słowa powiedziałam: zaspokajać oczekiwania i jakoś ogólnie wyprowadzailo mnie to z równowagi. Wiem że takie obserwowanie się i skupianie na sobie nie przynosi dobrego efektu bo to samo robiłam gdy mrowialy mi dłonie i stopy no ale tak to jakoś działa. Lekarz mówił mi że im bardziej się obserwuje im bardziej notuje różne "dziwne" przeczy tym więcej mam różnych objawów, natomiast akurat o tym że czasami się mylę nie mówiłam mu wczoraj i teraz jakoś się z tym źle czuję i wydaje mi się że coś jest jednak nie tak .
  7. Nefretis tak mowilam. Lekarz powiedział że jest przekonany że nie dolega mi żadna poważna choroba oprócz nerwicy. Rafał jest dokładnie tak jak piszesz u mnie np. teraz powoli ustępują to dziwne mrowienie w stopie chociaż nadal sporadycznie się pojawiają. Niestety kłucie w dłoniach nadal odczuwam . Wszystko to Mimo że przecież nie wykonałam żadnych badan w kierunku choroby którą sobie ostatnio wmawiałam. No ale sama wizyta u kilku lekarzy i rozmowa pomogła mi na tyle że chyba czuję się dziś w miarę dobrze choć nadal oczywiście są myśli typu a może tym razem to naprawdę coś poważnego i warto się przebadać. Ale w nerwicy właśnie o to chodzi by przełamać ten negatywny/lękowy proces myślowy. Wiec probujmy!
  8. Nie mialam proby. Ani oznaczania wapnia. Lekarka powiedziala ze nie ma sensu robic badania bo jest kosztowne (musialabym za nie zaplacic bo bylam prywatnie). Powiedziala ze magnez i wapn mi nie zaszkodzi, a w badaniu neurologicznym (tymi mlotkami) widac ze jestem mocno spieta. Bylam dzis u psychiatry. Nie dal lekow na stale, uwaza ze dam rade. Ze objawy sa typowe na nerwicy, po prostu mam gorszy okres. Zapomnialam tylko powiedziec ze czasem mam wrazenie ze myle slowa, tzn tylko ja to zauwazam, bo otoczenie nie. No ale to pewnie tez nerwica. Powiedzial ze im bardziej sie nakrecam tym wiecej mam objawow. Hipo do tego stopnia potrafi zasymulowac choroby, ze moj lekarz mial pacjenta z objawami udaru wlacznie z paralizem czesci ciala - okazalo sie ze to nerwica i hipo wlasnie. Natomiast doraznie (!!!), w chwilach mocnej spinki, mam brac xanax (zwykle wystarcza mi polowka najnizszej dawki). Niestety wizyta nie sprawila ze nie dretwieja mi konczyny, ale podobno tak to nie dziala i musi minac troche czasu. Nefretis z tym ubierniem i dobrym wygladaniem mialam identycznie. Do tego stopnia ze byl okres kiedy moim stalym ubiorem byly workowe swetry, jeansy i oczywiscie brak makijazu. Po leczeniu paroksetyna mi to minelo, tzn. nadal z tym walcze ale nie zaniedbuje sie tak bardzo. I wiecie kilka dni temu pomyslalam sobie ze w sumie tak sie skupilam na hipo ze nie odczuwam innych lekow i wlasciwie nie mam natrectw myslowych (albo jakos je ignoruje). Wiecie ze stwierdzilam ze to objaw choroby, bo przeciez: ZAWSZE cos jest, a teraz, to do mnie niepodobne .....Normalnosc objawem choroby. Masakra.
  9. Haha Przybij piątkę, ale wiesz że to typowe myślenie nerwicowca? ja mam dokładnie tak samo myślę sobie że może lepiej się bać bo jak się nie będę Waś to się akurat coś stanie :/ Kiedyś miałam fazę że bałam się wyjść z domu ładnie ubrana czy umalowana bo coś się stanie zlego. Paranoja.
  10. to chyba poczatkowy etap, ja np idąc do lekarza znam diagnoze, naszczęscie w większości sie nie potwierdza, ale ja obstawiam najgorsze scenariusze. Dusznosc- rak pluc. Bol gardla - rak krtani.. itd.. Taaa. Zawsze wyciagamy najwiekszy kaliber i zaczynamy od chorób śmiertelnych. Potem okazuje się że ten 'rak krtani' to zwykły wirus No ale hipo podpowiada: a co jesli tym razem to naprawde coś poważnego???
  11. Pat musisz miec swiadomosc ze niezaleznie od tego jakie badania zrobisz to nie znaczy ze jestes w 100%zdrowa (choc jest duze prawdopodobienstwo ze jestes zdrowa to jednak nie ma 100% gwarancji). Mozna leczyc bole brzucha, a umrzec na serce. Nie sposob sie badac na wszystko na raz i non stop. Tak jak pisze nefretis - sa choroby, ktore przebiegaja niemal bezobjawowo, a podstawowe badania wychodza idealnie. Wszyscy to wiemy (my hipochondrycy), ale na tym polega choroba, ze przestajemy to kontrolowac. Wpadamy w bledne kolo badan, wizyt lekarskich, czytania o chorobach itd. Bylam u drugiego neurologa. Opowiedzialam moja historie, o Tacie, o tym jak sie czuje, ze walcze z nn. Doktor wysluchala mnie, zbadala dokladnie, porozmawiala. Wzbudzila zaufanie (wow). Zdiagnozowala tezyczke i zalecila duze dawki magnezu i wapnia. Do tego psychiatra i LAGODNE leki uspokajajace. Po ok miesiacu jesli objawy nie ustapia mam przyjsc po skierowanie na diagnostyke. Poczytajcie o tezyczce bo powoduje dokladnie objawy, ktore mam i ktore ma wiekszosc z was, poza tym tezyczka moze byc mylona z nerwica, a poprzez nakrecanie sie ze dokucza nam powazna choroba, coraz wiecej mamy objawow tezyczki. Warto rozpatrzec te wersje i wziac to schorzenie pod uwage. Dostalam tez wskazanie by nie robic wiecej tomografii jako badanie przesiewowe, bo jej szkodliwosc jest za duza (w ostatnich 3latach miala dwie tk i troche mnie to martwi (
  12. Pat, czyli nie mialas wczesniej problemow z nerwica? Moze wiec w Twoim zyciu cos sie ostatnio wydarzylo, poklocilas sie z facetem? Stracilas prace? Hipochondria to najczesciej ucieczka od realnych problemow. Najgorsze jest to ze kazdego z nas na codzien dotyka masa schorzen, jednego boli, drugiego strzyka, a tylko hipochondryk od razu wyciaga dziala najwiekszego kalibru. Przyklad: boli mnie glowa, nie pomysle ze to zmeczenie czy migrena tylko od razu udar czy guz. W wakacje bolala mnie noga, pierwsze co pomyslalam to zakrzepica (ktorej oczywiscie nie mam). Wczoraj zajelam sie czyms wieczorem i zaczelam ignorowac objawy. Mrowienie w nodze jakby calkiem zniknelo, klucia w palcach zmalaly. Mysle, eee hipochondria bo przeciez cos powazniejszego (np sm czy guz) nie pojawia sie i znika od czasu do czasu. Dzis rano budze sie i znow czuje klucia w dloniach i stopie. Wiec znow nakrecanie sie na chorobe, moze jednak ten rezonans mysle.... masakra jednym slowem. W dodatku te klucia pojawiaja sie nagle czy stoje czy siedze, nagle delikatnie zakluje w palec. Nie umiem zaobserwowac skad i w jakich okolicznosciach sie to pojawia
  13. Że przede wszystkim powinnaś udać się do lekarza który zlecił badanie. A jeśli robiłaś je na własną rękę to do lekarza który zajmuje się tarczycą to chyba będzie Endokrynolog?
  14. Jak najbardziej wyglada to na natrectwo. Moj psychiatra mowi ze natrectwa na tle religijnym sa bardzo popularne. Mnie takze sie zdarzaja, choc u mnie natrectwa dotycza najczesciej przeszlosci, ktora non stop analizuje i walkuje na wszystkie strony. Ja poki co biore witaminy, chce dokupi jeszcze wit B12. Postanowilam dac na wstrzymanie (ciekawe na jak dlugo), bo jak przeanalizowalam swoje badania i urojone choroby to stwierdzam ze zachowuje sie tak jakbym usilnie chciala byc chora, a przeciez nie chce. Skonsultuje sie z innymi lekarzami i najwyzej wroce do neurologa poprosze o skierowanie. Jak nie da to bede myslec.
  15. Ja z praca mam to samo. Lęk przed nowym miejscem, ludźmi, obawa ze nie poradze sobie z nowymi obowiazkami bo przeciez jestem do niczego i nic nie umiem. Wiec siedze w swojej robocie (ktora notabene nie jest zla, tylko kiepsko platna i bez perspektyw) i narzekam. Teraz siedze i wsluchuje sie w siebie, znow noga mrowieje. To takie dziwne uczucie jakby mnie cos draznilo, albo jakby mi bylo zimno w noge, praeie caly czas poruszam tez palcami. Klucie dloni tez wrocilo czesciej niz wczoraj :/ Ja z hipochondria zmagam sie od jakichs.... 15 lat. Minimum. Najpierw bylo niewinnie, chodzenie do lekarza, czytanie o chorobach, potem ataki paniki gdy diagnozowalam u siebie jakies schorzenie. Jako niespelna 20latka mialam juz robiona biopsje wezla chlonnego na szyi i w piersi. Potem najrozniejsze badania, chyba u lekarzy kazdej specjalizacji. Nastepnie zatrzymalam sie na chorobach ginekologicznych ktore faktycznie mam. W miedzyczasie okolo 10 lat temu doszly natrectwa i inne lęki, więc hipo zelżało choć miałam takie "rzuty" kilka razy w roku (no ale nie non stop). W pewnym momencie probowalam nabrac dystansu, umiem sie smiac ze swojej hipo, ale w momencie gdy cos znajduje to wcale mi nie do smiechu. Teraz np wymyslilam sm. I nawet jak probuje o tym zapomniec, wytlumaczyc sobie ze nic mi nie jest to wciaz pojawia sie jednak ta mysl ze co jesli nie. Zaczynam miec blokady typu: nie kupie sobie czegos bo moze jestem chora i i tak niedlugo umre. Albo na zasadzie: ja tu sobie siedze, smieje sie, a moge byc powaznie chora, wiec nie wolno sie smiac. I takie historie. Wiec znow zamiast zapomniec o temacie i nie skupiac sie na "objawach" zaczynam myslec o tym by sie juz przebadac i wiedziec... Wiec znow metlik w glowie i zaraz sie porycze z bezsilnosci A jedyna sluszna rada to jest rada mojego meza: przestan wymyslac, zajmij sie zyciem tu i teraz, ciesz sie. Jak sie kiedys okaze ze jestes chora to sie wtedy bedziesz martwic. Dopoki nie ma diagnozy, nie ma choroby. A umrze kazdy z nas i nie mamy na to wplywu. Tylko ja sie jakos nie umiem zastosowac
  16. Do tego tez chyba powinna byc psychoterapia, ciężko samemu od tak zrezygnować. Ostatnio udalo mi sie wytrzymać tydzien bez szukania w dr google. Objawy nie odpuscily więc z "radością" zaczałem zgłębiać temat. Ja rzuty hipochondryczne mam co jakis czas. Niestety nawet jak uda mi sie wytrwac dluzszy czas (max to chyba miesiac bez takiego calkowitego myslenia o chorobach), to pomiedzy tematy medyczne wkradaja sie moje inne problemy z natrectwami myslowymi (a bywaja one bardzo przykre i meczace mnie). O dziwo te znikaja zawsze jak pojawia sie na horyzoncie jakas choroba. Takze u mnie zawsze jest cos. Jak nie choroba to natreta mysl (z myslami glownie pracowalam na terapii bo z hipo jako tako sobie radzilam, ale po smierci Taty jest masakra). Texas co wiec radzisz? Ewidentnie caly czas mam wrazenie mrowienia stopy (takiego klucia, albo uczucia w skorze gdy jest bardzo zimno w stopy), uczucia klucia w palce dloni oraz na wierzchu dloni (na skorze, nie w kosci). Do tego szumy (piski w sumie) uszne i dziwne uczucie nieobecnosci (ostatnio to sie oslabilo). Co z tym robic? Zwalic na nerwice (czy nerwica moze w ogole tak symulowac)? Szukac?
  17. Ja raz dostalam taki Opr od nefrologa/internisty, ze az mi sie plakac chcialo po wyjsciu z gabinetu. Powiedzialam ze wiecej do baby nie pojde mimo ze wiedzialam ze miala racje. Jednak poszlam, powiedzialam o tym lekarce, przeprosila mnie, pogadalysmy o hipo, o moich stanach, byla bardzo wyrozumiala, delikatnie sugerowala leki, dala skierowanie na rehabilitacje bo jestem bardzo spieta i boli mnie wciaz kark. Powiedziala bym przychodzila jak bede miec potrzebe. Zyskala moj szacunek. Wracajac do badan. Rafal napisal zrob rezonans i ja juz kombinuje jak to zalatwic, skad wziac kase (no bo ba, w koncu o zdrowie chodzi!), bo moze cos jest na rzeczy. A dzis juz poczytalam o sm, powoli zaczelam to wykluczac,a przynajmniej postanowilam dac sobie na wstrzymanie, skonsultowac sie z psychiatra, z ortopeda (bo mrowienie wciaz jest), moze wrocic do neurologa, albo isc do innego. Widzicie jak latwo mi cos zasugerowac :/
  18. I jeszcze dopisze. Wiecie co o dziwo przynosilo mi kiedys ulge? Poznanie problemu-choroby. Jako nastolatka przeczytałam tylko hiv i potem nakręciłam się strasznie że mogłam się gdzieś zarazić i obsesyjnie, regularnie co kilka miesięcy wykonywałam badania. Dopiero gdy zaczęłam czytać czym jest hiv i jak można się zarazić trochę się uspokoiłam, bo okazało się że nie jest to wcale takie proste (choc do tej pory boje sie zrobic tatuaz albo chocby isc na wyciecie skorek do manicurzystki). potem oczywiście przed czas na kolejny choroby zakaźne np wzw-c. Ten sam schemat. Teraz przy kolejnych chorobach ktore sobie wmawiam juz nie jest lat latwo. Guzy, nowotowory, choroby autoimmunologiczne nie daja takich jasnych obrazow i nie latwo je znalezc, badania czesto sa kosztowne. Czytam owszem jakie sa objawy, obserwuje siebie, porownuje, ale strach wciaz jest. Zwykle jak 'odkrywam' u siebie jakas chorobe to nagle serce mi wali, robi mi sie goraco i brak mi tchu. Potem pierwsza mysl: natychmiast zrobic badania. Wszystkie.... stad po smierci Taty robilam TK i mase innych badan po kolonoskopie Na poczatku bylam spokojna, a potem lekarz Taty powiedzial ze takie cos moze urosnac w 2-3 miesiace i nie da sie non stop badac. Wtedy wszystko mi sie zburzylo i znow zaczela sie wkretka :/
  19. Wyniki jak najbardziej analizuje. Przegladam normy, zagraniczne strony, czytam o chorobach. Czasami ide do lekarza z diagnoza, albo z sugestia jakie badania ma mi przepisac. Kolezanka w pracy mowi ze cos ja boli a ja jej mowie jakie ma zrobic badania i co moze jej dolegac. Straszne to Moje zycie sklada sie z badan, wizyt lekarskich i w przerwach z analizowania swoich natretnych mysli i dreczenia sie nimi. Jestem tym zmeczona, a co gorsza wiem ze kolejne badanie niewiele wniesie (mieszkam w stolicy, rezonans to kilkaset zl) - no chyba ze to nie nerwica. Mam pakiet w centrum medycznym, gdyby nie to to na badnia w tym roku wydalabym juz okolo 3 tys. To przerazajace, dlatego tak bronie sie przed badaniami, szczegolnie kosztownymi. A co gorsza wychodze od lekarza albo z badania i mysle ze lekarz sie myli, a badanie zostalo zle zrobione.... Chcialabym zaufac jakiemus lekarzowi,a poki co po kazdej wizycie i tak konsultuje sie z dr Google i wiem swoje
  20. U mnie po badaniu jest super. Ja sie badam bo boje sie cos przeoczyc, tym bardziej teraz po historii z moim Tata, ktory zmarl kilka miesiecy temu. Zaczelam wrecz panicznie bac sie chorob, badam sie, ale stres i strach przy tym ogromny. Tyle ze u mnie wynik na troche przynosi ulge, czasem na tydzien, czasem na miesiac. U mnie hipochondriaa przeplata sie z innymi natrectwami wiec tak naprawde skacze po tematach. Jak nie to to cos innego. Rodzina jest zmeczona. Maz ma dosc. Dzieci male wiec nie kumate, ale bardzo sie pilnuje zeby nie odczuly mojej hipo (choc niestety je rowniez badam ( ). Moja mama po historii z Tata bardzo sie martwi, bo u Taty nie bylo objawow (a wlasciwie byly ale dopiero po diagnozie umielismy polaczyc fakty, ze cos bylo objawem), poza tym miesiac wczesniej robil podstawowe badnia krwi, rtg pluc i holter i zdrowy czlowiek. Mama wie ze jestem nerwus i hipo (od dziecka) i martwi sie o mnie. Zawsze uspokaja mnie ale mnie to nie wystarcza. Na terapie chodzilam ponad 2 lata, wlasciwie teraz to ja koncze - mam z psychologiem spotkania podtrzymujace raz na 2 mies, ale w mojej obecnej sytuacji czuje ze to za malo, ale psycholog uwaza inaczej. Ciezko z tym zyc
  21. Krzosl wiesz co, ja mysle ze natrectw czy lekow jednak sie nie realizuje. Tak mi powtarza psychiatra i ja w to wierze. Wiadomo w medycynie wszystko jest mozliwe, ale mnie sie wydaje ze samookaleczanie (tak samo zreszta jak hipochondria) to proba zwrocenia na siebie uwagi lub/i ucieczka przed problemami/emocjami z ktorymi nie radzimy sobie na codzien. Nie szukaj drugiego dna. Odnosnie pieczenia oczu to mam to samo! Pieka, lzawia, nawet neurolog pytala czemu mam tak przekrwione oczy.... zaczynam podejrzewac alergie :/ Oprocz mrowienia dobija mnie tez dzis swist w uszach. Czy macie moze tak ze strasznie sobie wmawiacie chorobe, macie objawy, najgorsze mysli i jednak pojawia sie ta swiadomosc ze to nerwica. Zaczynacie wiec przekonywac siebie ze nic sie nie dzieje, ze jestescie zdrowi. Ja tak mam, tylko wtedy za kazdym razem pojawia mi sie mysl: a co jesli to nie nerwica? Co jesli jestem chora? Umieram? Co jesli pod przykrywka nerwicy przegapie prawdziwa chorobe??? Itd.... Macie tak? Jak sobie radzicie? Bo ja mam hustawke, raz czuje moje mrowienia i klucia dloni, wiec mysle o sm, potem nie czuje wiec mysle ze jest ok, i zaraz znow czuje. Boje sie ze jak nie zrobie tego cholernego rezonansu to oszaleje. A z drugiej strony Wiem ze wizyty i badania nie maja sensu, robie jedno, dostaje wynik, jest ok i kamien z serca. Obiecuje sobie ze znow mam dowod ze jestem zdrowa wiec juz nie wymyslam, ze to byl juz ostatni raz. I dupa, mija tydzien, miesiac i znow to samo, wymyslam cos innego... W tym roku przerabialam juz z 5-6 ciezkich chorob. Przebadalam sie na wszystkie strony - tak myslalam, a tu sie okazuje ze znow cos...
  22. U mnie bez zmian, czyli nadal wmawiam sobie sm. Zastanawiam sie czy nie zrobic rezonansu prywatnie, bo neurolog nie widzi wskazan (tym bardziej ze na poczatku roku mialam tk). Ale cena mnie zwala z nog :/ Poza tym wiem jakby bylo, nagle poczulabym sie lepiej i objawy by zniknely, a zaraz wymyslilabym cos nowego.... No i panicznie boje sie wyniku, ze moze to jednak nie nerwica tylko cos tam jest.... Takze poki co staram sie nie myslec o tym mrowieniu i kluciu, ale jakos nie chce to zninkac. Czekam na wizyte u psychiatry, tyle ze pewnie znow da mi leki, ktorych chce uniknac, wiec moze jednak zrobic ten rezonans (choc wiem ze to rozwiaze problem na krotko). Bledne kolo.
  23. A od dawna bierzesz leki? Ja tak naprawde to ze dzialaja zauwazylam po okolo 3-4 miesiacach (wtedy zdalam sobie sprawe ze lepiej radze sobie z natrectwami i zmniejszyla mi sie czestotliwosc atakow paniki).
  24. Z jakiego powodu chcesz to zrobic? Czujesz ze aktualna dawka nie dziala? Ja na wyzsze dawki wchodzilam stopniowo. Najpierw cwiartke wiecej przez jakis czas, potem polowke, 3/4 itd
  25. U mnie mrowienia ciag dalszy, mrowieje jedna stopa w okolicach palcow. Do tego sporadyczne ukłucia na wierzchach dłoni i palców dłoni. Zauważyłam ze jak ucisne na wierzch stopy to czuje wieksze mrowienie w palcach stop. Sama nie wiem czy sie wkrecam czy nie, bo przeciez faktycznie to czuje. Tylko czy to dzialanie umyslu pod wplywem nerwicy (nie wiem czy nerwica moze spowodowac mrowienia) czy jakas choroba. Zastanawiam sie i analizuje czy takie mrowienia i uklucia mialam juz wczesniej, ze moze zwyczajnie je ignorowalam a to cos strasznego. Najgorsze ze juz od lat z tym walcze, ostatnio na tapecie były chloniaki i obsesyjnie macałam sobie szyję, a z każdym wymacanym węzłem biegłam na usg (miałam jakieś 10 w tym roku).
×