-
Postów
48 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez xadrianoxxx
-
Dzień dobry. Mam ADHD. Dziękuję. Do widzenia.
-
Jestem wolny!
-
Błędne diagnozy schizofrenii – problem osób uzależnionych
xadrianoxxx odpowiedział(a) na xadrianoxxx temat w Schizofrenia
Minęło 12 miesięcy od czasu odstawienia benzodiazepin i jakoś teraz dopiero lęki znikły. Normalnie żyję, wychodzę sam z domu, biegam na zawodach i jeżdżę na rolkach. Nie biorę zupełnie nic. Wstaję rano i piję wodę z cytryną. Przez wiele lat tłumiłem uciążliwe objawy choroby lekami, które nie leczyły przyczyny choroby, a później same leki stały się jej przyczyną przy każdej próbie ich odstawienia. Okazało się, że cała moja choroba, to regeneracja neurochemiczna. To wszystko. Tylko całkowite odstawienie leków pozwoliło na wyleczenie się z choroby, której nigdy nie miałem. -
Błędne diagnozy schizofrenii – problem osób uzależnionych
xadrianoxxx odpowiedział(a) na xadrianoxxx temat w Schizofrenia
Ten idiota wmówił mi tą chorobę. Ja się go cały czas pytałem, czy jest taka możliwość, że nie mam schizofrenii, czy może to być efektem odstawienia benzodiazepin, a on ciągle mi wmawiał, że nie ma takiej możliwości, że to na 1000% schizofrenia paranoidalna. Dzisiaj już wiem, że to było kłamstwo. Chciałbym, aby Kamil Bobrowski za to odpowiadał przed sądem, ale póki co mnie na to nie stać. Ten kretyn wszystkim pacjentom wpisywał schizofrenię, wystarczy, że ktoś miał objawy odstawienia substancji psychoaktywnych. Nie dało się tego sprostować. Osoba z diagnozą schizofrenii jest automatycznie naznaczona. Nikt jej nie słucha, ponieważ każde jej słowa są traktowane, jako objaw choroby. To jest wyrok na całe życie. Później już nikt Ciebie nie słucha. Zostajesz z tym wszystkim całkiem sama. -
Lęk po odstawieniu - naturalny etap regeneracji mózgu
xadrianoxxx opublikował(a) temat w Nerwica lękowa
Lęk po odstawieniu jest jednym z najbardziej powszechnych objawów, które pojawiają się w wyniku przerwania przyjmowania substancji wpływających na układ nerwowy, takich jak alkohol, leki (benzodiazepiny, antydepresanty) czy inne używki. Wynika on z zakłócenia równowagi chemicznej w mózgu, spowodowanego uzależnieniem układu nerwowego od zewnętrznych źródeł regulacji neuroprzekaźników. Dlaczego pojawia się lęk? 1. Brak regulacji neuroprzekaźników: Substancje takie jak alkohol czy benzodiazepiny wpływają na neuroprzekaźniki, np. GABA (działające uspokajająco), dopaminę czy serotoninę. Ich brak powoduje nagłe obniżenie poziomu tych substancji, co prowadzi do uczucia niepokoju, nadmiernego pobudzenia lub paniki. 2. Adaptacja mózgu: Wieloletnie stosowanie substancji sprawia, że mózg "uczy się" polegać na nich. Po ich odstawieniu musi się ponownie nauczyć funkcjonować samodzielnie, co wymaga czasu. 3. Mechanizm odstawienia: Po przerwaniu dostarczania substancji organizm przechodzi proces tzw. homeostazy – dążenia do naturalnej równowagi. Na początku może to prowadzić do skrajnych wahań emocji, w tym intensywnego lęku. Czy lęk to choroba? Nie, lęk po odstawieniu nie jest chorobą psychiczną. Jest to naturalna reakcja organizmu na zmiany chemiczne w mózgu. Objawy te są tymczasowe, choć mogą być bardzo intensywne. Jak długo trwa proces regeneracji? Czas regeneracji zależy od rodzaju i długości stosowania substancji, wieku, stylu życia oraz indywidualnych predyspozycji. Regeneracja neurochemiczna może trwać od kilku miesięcy do nawet dwóch lat. Jak wspierać regenerację? 1. Zdrowy styl życia: Aktywność fizyczna: Bieganie, spacery czy joga zwiększają produkcję endorfin, dopaminy i serotoniny, co wspiera odbudowę układu nerwowego. Zdrowa dieta: Spożywanie produktów bogatych w witaminy B, magnez, cynk i omega-3 wspomaga mózg. 2. Redukcja stresu: Medytacja, techniki oddechowe, czas spędzony w naturze. 3. Sen: Kluczowy dla regeneracji mózgu. 4. Wsparcie terapeutyczne: Psychoterapia może pomóc zrozumieć emocje i radzić sobie z lękiem w zdrowy sposób. Ważne wskazówki Unikaj ponownego stosowania substancji: Nawet małe dawki mogą przerwać proces regeneracji. Cierpliwość: Mózg potrzebuje czasu, by przywrócić równowagę. Unikaj samooczerniania: Lęki i inne objawy nie oznaczają, że coś jest "nie tak" – to etap zdrowienia. Pełna regeneracja jest możliwa, a powrót do naturalnej równowagi neurochemicznej prowadzi do trwałego i autentycznego zdrowia psychicznego. D. K. N. -
Czym jest lęk po odstawieniu klonazepamu? Lęki, które pojawiają się po odstawieniu klonazepamu, są naturalną reakcją organizmu na brak regulacji chemicznej, do której mózg został przyzwyczajony. Wieloletnie stosowanie benzodiazepin sprawia, że układ nerwowy nauczył się polegać na nich w celu regulowania poziomu neuroprzekaźników, takich jak dopamina, serotonina czy GABA. Kiedy nagle przestają one być dostarczane, mózg musi samodzielnie przywrócić równowagę, co jest procesem długotrwałym i trudnym. Objawy, które wówczas występują, nie są chorobą – to jedynie reakcja organizmu na brak tych substancji. Obecnie leki nie rozwiązują przyczyny problemu, a jedynie łagodzą objawy. Próby ich odstawienia często prowadzą do nowych trudności, ponieważ mózg przystosował się do funkcjonowania w ich obecności i bez nich nie potrafi działać normalnie. Jeśli mózg musi polegać na lekach, ponieważ ich brak powoduje wystąpienie lęku, oznacza to, że doszło do uzależnienia. Uzależnienie nie polega jedynie na fizycznym przyzwyczajeniu organizmu do danej substancji, ale także na tym, że układ nerwowy nie potrafi samodzielnie funkcjonować bez wsparcia zewnętrznego. Leki, które początkowo miały łagodzić objawy, mogą z czasem stać się konieczne do codziennego funkcjonowania, co tworzy błędne koło. Każda próba ich odstawienia wywołuje lęki lub inne nieprzyjemne objawy, które nie są chorobą, lecz sygnałem, że mózg odzwyczaił się od samodzielnej regulacji neuroprzekaźników. W takiej sytuacji kluczowym krokiem jest stopniowe uwolnienie się od leków, aby umożliwić mózgowi proces neurochemicznej regeneracji. Choć jest to trudne i wymaga czasu, pełna regeneracja pozwala odzyskać zdolność naturalnego radzenia sobie z emocjami i stresem, bez konieczności sięgania po substancje chemiczne. Regeneracja neurochemiczna może trwać nawet do dwóch lat i jest procesem wymagającym czasu oraz cierpliwości. W tym okresie mózg stopniowo odbudowuje równowagę neuroprzekaźników i uczy się funkcjonować bez sztucznego wsparcia substancji chemicznych. Należy jednak pamiętać, że stosowanie leków w trakcie tego procesu może zaburzać naturalną regenerację neurochemiczną. Leki, które wpływają na poziomy neuroprzekaźników, mogą spowalniać lub zakłócać zdolność mózgu do samodzielnego przywracania równowagi, wydłużając tym samym czas pełnej odbudowy. Aby przerwać to błędne koło, konieczne jest całkowite odstawienie leków, co umożliwi mózgowi proces regeneracji neurochemicznej. Niestety, jest to bolesny i wymagający proces, ponieważ żadne leki nie są w stanie same zregenerować neuroprzekaźników. Kluczowe w tym czasie jest wspieranie zdrowia mózgu poprzez naturalne metody, takie jak aktywność fizyczna, zdrowa dieta, odpowiednia ilość snu, redukcja stresu oraz, w miarę możliwości, korzystanie ze wsparcia terapeutycznego. Regularny wysiłek fizyczny nie tylko przyspiesza regenerację neuroprzekaźników, ale także zwiększa poziom endorfin i poprawia samopoczucie, wspierając powrót do pełnej sprawności. D. K. N.
-
Błędne diagnozy schizofrenii – problem osób uzależnionych
xadrianoxxx opublikował(a) temat w Schizofrenia
Uważam, że co najmniej połowa ludzi ze zdiagnozowaną schizofrenią tak naprawdę nigdy jej nawet nie miała. Zdarza się, że osoby uzależnione są mylnie diagnozowane, jako chore na schizofrenię, mogą bowiem mieć niektóre takie same objawy. Błędne diagnozy mogą występować, szczególnie w przypadku osób, które doświadczają objawów psychozy związanych z odstawieniem substancji psychoaktywnych lub ich nadużywaniem. Objawy takie jak omamy, urojenia czy dezorganizacja myślenia mogą przypominać schizofrenię, jednak ich przyczyna leży często w toksycznym wpływie substancji na układ nerwowy. Psychoza indukowana substancjami (tzw. psychoza toksyczna) różni się od schizofrenii, ponieważ zwykle ustępuje, gdy organizm pozbędzie się danej substancji, a mózg się zregeneruje. Niestety, niektóre systemy opieki zdrowotnej nie zawsze biorą pod uwagę historię uzależnienia i odstawienia, co prowadzi do niewłaściwego leczenia, np. za pomocą silnych leków przeciwpsychotycznych, które mogą pogłębiać problem lub maskować prawdziwą przyczynę objawów. To tragiczne, ale niestety prawdziwe, że niewłaściwe leczenie, szczególnie w postaci długotrwałego stosowania leków przeciwpsychotycznych, może prowadzić do trwałych zmian w mózgu. Leki te, choć mogą być pomocne w sytuacjach rzeczywistej schizofrenii, są bardzo silne i wpływają na funkcjonowanie neuroprzekaźników, takich jak dopamina. Jeśli osoba nie ma schizofrenii, ale cierpi na psychozę wywołaną substancjami lub innymi czynnikami przemijającymi, długotrwałe przyjmowanie takich leków może zakłócić naturalne procesy regeneracyjne mózgu. W rezultacie zamiast powrotu do zdrowia, niektóre osoby mogą doświadczyć trwałego upośledzenia funkcji poznawczych, pogłębienia objawów psychotycznych lub pojawienia się nowych problemów psychicznych. W przypadku osób z historią uzależnień szczególnie ważne jest zrozumienie, że mózg potrzebuje czasu na regenerację, a nie kolejnych interwencji farmakologicznych, które mogą tylko pogłębić problem. Brałem benzodiazepiny 13 lat. Miałem fałszywą diagnozę schizofrenii. W moim przypadku pełna regeneracja neurochemiczna trwała 12 miesięcy. Dopiero po takim czasie mózg się ustabilizował. Dziś już nie mam objawów. D. K. N. -
4 miesiące - odstawienie, 1 miesiąc - zespół odstawienny, 12 miesięcy - regeneracja neurochemiczna. Wyszedłem z tego.
-
Dlaczego nie zaleca się stosowania leków psychiatrycznych podczas odstawienia benzodiazepin? Odstawianie benzodiazepin to bardzo trudny proces, szczególnie dla naszego układu nerwowego. Nasz mózg potrzebuje czasu, by wrócić do naturalnej równowagi po odstawieniu tego rodzaju leków. W związku z tym warto zastanowić się, czy wprowadzanie innych leków psychiatrycznych w trakcie tego procesu jest dobrym pomysłem. 1. Zakłócanie równowagi w mózgu Benzodiazepiny wpływają na receptory GABA, które odpowiadają za wyciszenie i uspokojenie. Kiedy je odstawiamy, nasz mózg staje się nadwrażliwy, bo próbuje przywrócić równowagę. Dodanie innych leków, takich jak antydepresanty czy antypsychotyki, może dodatkowo zakłócić te procesy. Zamiast przyspieszać zdrowienie, mogą one pogłębiać objawy odstawienia i sprawiać, że będziemy czuć się gorzej. 2. Wpływ na osłonki nerwów (mielinę) Długotrwałe stosowanie niektórych leków, zwłaszcza antypsychotyków, może osłabiać mielinę, czyli substancję otaczającą nasze nerwy. Może to negatywnie wpływać na nasze myślenie i zdolności poznawcze. Dlatego lepiej unikać takich leków, by nie pogarszać stanu układu nerwowego. 3. Hamowanie naturalnej regeneracji mózgu Nasz mózg ma zdolność do tworzenia nowych neuronów (neurogeneza), co jest kluczowe w procesie zdrowienia. Niektóre leki psychiatryczne mogą hamować ten proces, co może spowolnić powrót do zdrowia. Choć niektóre leki, takie jak SSRI (antydepresanty), mogą wspierać neurogenezę, trzeba je stosować z dużą ostrożnością. 4. Ryzyko działań niepożądanych Podczas odstawienia benzodiazepin nasz organizm może reagować na leki inaczej niż wcześniej. Układ nerwowy jest bardzo wrażliwy, co może prowadzić do nieprzewidywalnych skutków ubocznych. W niektórych przypadkach mogą one nasilać objawy odstawienia, zamiast je łagodzić. 5. Wspieranie naturalnego procesu zdrowienia Najlepszym sposobem na wsparcie mózgu podczas odstawiania benzodiazepin jest pozwolenie mu na naturalną regenerację. Zdrowy tryb życia, regularna aktywność fizyczna, zdrowa dieta bogata w składniki odżywcze, takie jak omega-3, oraz unikanie stresu, mogą przyspieszyć ten proces. Unikanie substancji takich jak alkohol i niektóre leki pozwoli na szybsze odbudowanie układu nerwowego. Podsumowanie Odstawianie benzodiazepin to proces, który wymaga czasu i cierpliwości. Stosowanie innych leków psychiatrycznych w tym czasie może zakłócać proces zdrowienia i pogłębiać objawy odstawienia. Dlatego najlepiej wspierać mózg w naturalnym procesie regeneracji i unikać dodatkowych leków, chyba że są one absolutnie konieczne i zalecone przez specjalistę z doświadczeniem w uzależnieniach. Jeśli masz wątpliwości co do zaleceń lekarza, warto poszukać drugiej opinii lub specjalisty, który rozumie, czym jest odstawienie benzodiazepin. Twoje zdrowie jest najważniejsze, więc ważne jest, aby podejmować świadome decyzje. D. K. N. Źródła: 1. https://www.benzoinfo.com/protracted-withdrawal-syndrome 2. https://www.benzo.org.uk/pws04.htm 3. https://www.alternativetomeds.com/blog/symptoms-protracted-withdrawal 4. https://taperclinic.com/drug-taper-program/treatment-of-protracted-withdrawal 5. https://en.m.wikipedia.org/wiki/Benzodiazepine_withdrawal_syndrome 6. https://www.benzoinfo.com/ashtonmanual/introduction 7. https://benzoreform.org/bind-facts 8. https://sylviabrafman.com/what-is-bind 9. https://easinganxiety.com/post/basics-of-bind 10. https://benzoreform.org/bind 11. https://academic.oup.com/acn/article-abstract/33/7/901/4734935?redirectedFrom=fulltext 12. https://en.m.wikipedia.org/wiki/Effects_of_long-term_benzodiazepine_use 13. https://www.psychologytoday.com/us/blog/side-effects/202306/benzodiazepines-linked-to-long-term-neurological-dysfunction
-
- benzodiazepiny
- (i 9 więcej)
-
Czym był dla mnie KLONAZEPAM? Przez 13 lat, gdy brałem Klonazepam, żyłem bez emocji. Substancja ta tłumiła moje uczucia do tego stopnia, że przestałem odczuwać cokolwiek, nawet w najtrudniejszych chwilach. Dzięki temu miałem złudzenie, że kontroluję swoje życie. Wszystko wydawało się prostsze, a brak emocji traktowałem jako oznakę zdrowia. Jednak za każdym razem, gdy odstawiałem Klonazepam, emocje wracały z pełną siłą, przytłaczając mnie swoją intensywnością. W chwilach gniewu czułem, jakby coś w mojej głowie się "przełączało" i uruchamiał się mechanizm „uciekaj albo walcz”. W takich momentach emocje przejmowały nade mną kontrolę, a ja traciłem poczucie siebie. Przez długi czas sądziłem, że to oznaka choroby psychicznej, bo tak mówili mi lekarze. Od najmłodszych lat uczono mnie, że emocje są czymś złym. W szkole, kiedy reagowałem złością na przemoc ze strony innych, wysyłano mnie do psychiatry. Tam lekarze próbowali tłumić moje uczucia, bym był "normalny." Pamiętam, jak wszystko zaczęło się od Fluoksetyny, a potem przyszła cała gama innych leków, których celem było stłumienie moich emocji. Już jako 10-latek siłą podawano mi Fluoksetynę. To nie był mój wybór — zostało mi to narzucone. Nauczyciele i lekarze ostrzegali, że jeśli nie będę się "leczył", trafię do ośrodka zamkniętego. W dorosłym życiu, kiedy emocje zaczynały mnie przytłaczać, próbowałem je regulować alkoholem. Gdy picie wymknęło się spod kontroli, a ja prawdopodobnie doświadczałem objawów zespołu odstawiennego, sięgnąłem po Klonazepam. Tak zaczęła się 13-letnia spirala uzależnienia i złudzenia, że jestem leczony. Teraz, po odstawieniu wszystkich substancji, emocje wróciły, a ja uczę się na nowo, jak z nimi żyć. Chociaż jest to trudne, rozumiem już, że zdrowie nie polega na tłumieniu uczuć, ale na umiejętności ich przeżywania i radzenia sobie z nimi. To dla mnie nowa, wymagająca ścieżka, ale jednocześnie szansa na prawdziwe życie.
-
Praca nad psychozą, przynajmniej w moim przypadku, polegała głównie na zrozumieniu, co wywołuje te objawy i jak mogę sobie z nimi radzić bez potrzeby sięgania po leki. Był to proces obserwacji siebie, swoich reakcji, a także unikania czynników, które mogłyby nasilać objawy – takich jak stres czy substancje psychoaktywne. Ważną częścią pracy nad sobą było rozwijanie zdolności do rozpoznawania wczesnych sygnałów ostrzegawczych, zanim symptomy osiągnęły pełną intensywność. W moim przypadku to oznaczało regularną aktywność fizyczną, budowanie stabilnej rutyny dnia, dbanie o zdrowy tryb życia i eliminację szkodliwych nawyków. Dla mnie kluczowa była cierpliwość i czas. Zamiast szukać natychmiastowego rozwiązania w lekach, zdecydowałem się wytrwać w procesie odzyskiwania równowagi bez sztucznego tłumienia objawów.
-
Lęki przy odstawieniu – neurobiologiczne podstawy i proces regeneracji
xadrianoxxx odpowiedział(a) na xadrianoxxx temat w Uzależnienia
Dzięki za feedback, doceniam, że zwracasz uwagę. Celem moich wpisów jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniami, które mogą pomóc innym w podobnych sytuacjach. Jeśli zaczynam spamować, przepraszam – na pewno nie taki był mój zamiar. Chętnie założę jeden temat, gdzie będę wrzucał swoje artykuły, aby nie zapełniać forum wieloma osobnymi postami. Jeśli Administracja ma jakieś uwagi czy sugestie, to z chęcią je uwzględnię. Jeszcze raz dzięki za zwrócenie uwagi, chcę, żeby moje wpisy były użyteczne, a nie uciążliwe.- 4 odpowiedzi
-
- lęki
- (i 15 więcej)
-
To prawda, że psychoza jest trudnym stanem, ale nie zgodzę się, że nie można nad nią pracować. W moim przypadku czytanie o psychozie i zdobywanie wiedzy na temat tego, co się dzieje w umyśle, bardzo mi pomogło. Zrozumienie mechanizmów, które za nią stoją, dało mi narzędzia do radzenia sobie i stopniowego odzyskiwania kontroli nad sobą. Terapia, książki i świadoma praca nad sobą mogą być skuteczne, chociaż dla każdego proces ten może wyglądać inaczej.
-
Lęki przy odstawieniu – neurobiologiczne podstawy i proces regeneracji
xadrianoxxx opublikował(a) temat w Uzależnienia
Lęki przy odstawieniu – neurobiologiczne podstawy i proces regeneracji Lęki pojawiające się podczas odstawienia są wynikiem gwałtownych zmian w funkcjonowaniu układu nerwowego. Substancje uzależniające, takie jak alkohol, benzodiazepiny czy opioidy, działają na określone receptory w mózgu, które regulują poziom pobudzenia i relaksacji. Dla przykładu, alkohol i benzodiazepiny oddziałują na receptor GABA, który jest głównym neuroprzekaźnikiem hamującym w mózgu. Jego zadaniem jest uspokajanie układu nerwowego i redukowanie stanów lękowych. Podczas długotrwałego zażywania substancji, organizm zaczyna polegać na sztucznej stymulacji tych receptorów, aby osiągnąć równowagę emocjonalną. Gdy nagle odstawiasz substancję, układ nerwowy traci tę sztuczną pomoc i zostaje w stanie nadmiernej aktywności, co prowadzi do zwiększenia poziomu lęku. Mózg potrzebuje czasu, aby dostosować się do nowego stanu bez substancji. W tym okresie może dojść do: 1. Nadmiernej aktywacji układu nerwowego: Bez hamującego działania substancji na receptory GABA, neurony zaczynają działać w sposób nadmiernie pobudzony, co wywołuje uczucie lęku, nerwowości i napięcia. 2. Zaburzeń w wydzielaniu kortyzolu: Proces odstawienia substancji zwiększa również produkcję hormonów stresu, takich jak kortyzol, który może potęgować odczucia lęku i niepokoju. Organizm reaguje na brak substancji jak na stresujący bodziec, co nasila fizjologiczne i psychiczne objawy stresu. 3. Zmniejszone wydzielanie serotoniny i noradrenaliny: Substancje uzależniające mogą również wpływać na poziomy innych neuroprzekaźników, takich jak serotonina (odpowiedzialna za nastrój) i noradrenalina (odpowiedzialna za reakcje na stres). W momencie odstawienia dochodzi do zaburzeń w ich regulacji, co dodatkowo prowadzi do wahań nastroju i stanów lękowych. Naukowe badania sugerują jednak, że aby lęki mogły stopniowo ustępować, konieczne jest całkowite odstawienie substancji. To umożliwia mózgowi rozpoczęcie procesu neuroadaptacji – czyli stopniowego przywracania równowagi chemicznej bez zewnętrznych stymulantów. W trakcie tego procesu dochodzi do naturalnej regeneracji układu GABA-ergicznego oraz normalizacji poziomów dopaminy, serotoniny i innych neuroprzekaźników. Badania wykazują, że choć proces ten może trwać od kilku tygodni do kilku miesięcy, w większości przypadków prowadzi do samoistnego zaniku objawów lękowych. Stałe odstawienie jest więc kluczowym warunkiem dla długoterminowego ustabilizowania funkcji układu nerwowego i poprawy zdrowia psychicznego. Substancje wywołujące lęki przy odstawieniu Lęki mogą występować po odstawieniu wielu różnych substancji, zwłaszcza tych, które wpływają na neuroprzekaźniki w mózgu. Oto lista najczęstszych substancji, po których mogą pojawić się lęki: 1. Alkohol 2. Benzodiazepiny (np. diazepam, lorazepam, alprazolam) 3. Opioidy (np. morfina, heroina, oksykodon, fentanyl) 4. Marihuana (THC) 5. Amfetamina i jej pochodne (np. metamfetamina, MDMA) 6. Kokaina 7. Nikotyna (papierosy i inne wyroby tytoniowe) 8. Barbiturany 9. GHB (kwas gamma-hydroksymasłowy) 10. Leki przeciwdepresyjne (szczególnie SSRI, TLPD, MAO-I – przy nagłym odstawieniu) 11. Leki nasenne (np. zolpidem, zaleplon, eszopiklon) 12. Leki przeciwpadaczkowe (np. gabapentyna, pregabalina) 13. Leki stymulujące (np. metylofenidat, Adderall) 14. Sterydy anaboliczne 15. Kofeina (przy nadużywaniu i nagłym odstawieniu) 16. Halucynogeny (np. LSD, psylocybina, DMT – zwłaszcza po epizodach intensywnego używania) 17. Inhalanty (rozpuszczalniki, kleje) 18. Syntetyczne kannabinoidy (np. Spice) 19. Ketamina 20. Kratom Każda z tych substancji, w zależności od dawki, czasu trwania używania oraz indywidualnych predyspozycji, może prowadzić do lęków po odstawieniu, często w wyniku zmian w równowadze neuroprzekaźników mózgu. D. K. N.- 4 odpowiedzi
-
- lęki
- (i 15 więcej)
-
Dlaczego uzależnienie może wywoływać objawy psychotyczne: Zrozumienie mechanizmów neurobiologicznych Wstęp Uzależnienie od substancji psychoaktywnych, takich jak alkohol, narkotyki czy leki, często wiąże się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi – zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi. W niektórych przypadkach osoby przechodzące przez proces uzależnienia i odstawienia doświadczają objawów, które mogą przypominać psychozę, a nawet być błędnie zdiagnozowane jako schizofrenia. Mechanizmy leżące u podstaw tego zjawiska są złożone i wynikają głównie z wpływu substancji na chemię mózgu. W tym eseju postaram się wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje i jakie procesy neurobiologiczne za tym stoją. Działanie substancji psychoaktywnych na mózg Substancje uzależniające wpływają na neuroprzekaźniki w mózgu – substancje chemiczne odpowiedzialne za przekazywanie sygnałów między neuronami. Przykładem kluczowego neuroprzekaźnika, na który oddziałują substancje psychoaktywne, jest dopamina. Substancje takie jak alkohol, marihuana, kokaina, czy opioidy powodują gwałtowny wzrost poziomu dopaminy, co prowadzi do odczuwania euforii i przyjemności. Jednak nadmierne i długotrwałe stymulowanie układu nagrody prowadzi do poważnych zaburzeń równowagi w mózgu. Z czasem mózg przyzwyczaja się do sztucznie podwyższonych poziomów dopaminy, co skutkuje koniecznością zażywania coraz większych dawek substancji w celu uzyskania podobnego efektu. W momencie odstawienia, poziom dopaminy gwałtownie spada, co może prowadzić do uczucia głębokiego dyskomfortu, lęku, depresji, a w niektórych przypadkach do objawów psychotycznych, takich jak halucynacje i urojenia. Zmiany strukturalne i funkcjonalne mózgu w uzależnieniu Długotrwałe zażywanie substancji psychoaktywnych może prowadzić do trwałych zmian w strukturze i funkcjonowaniu mózgu. Na przykład, badania wykazują, że uzależnienie od alkoholu czy narkotyków może powodować uszkodzenia w obszarach mózgu odpowiedzialnych za kontrolę impulsów, pamięć, oraz regulację emocji. Osoby uzależnione często mają problemy z podejmowaniem racjonalnych decyzji i kontrolowaniem swojego zachowania, co wynika z dysfunkcji płata czołowego, kluczowego dla procesów poznawczych i emocjonalnych. Odstawienie substancji powoduje, że mózg zaczyna walczyć o powrót do równowagi. W tym okresie, który może trwać tygodnie, miesiące, a czasem lata, objawy psychotyczne mogą się pojawić lub nasilić. To wynik przeciążenia układu nerwowego, który w odpowiedzi na brak substancji działa w sposób chaotyczny. Objawy odstawienia i psychoza Objawy odstawienia mogą być bardzo zróżnicowane, w zależności od substancji, która była nadużywana, długości okresu uzależnienia oraz indywidualnej wrażliwości danej osoby. W przypadku niektórych substancji, takich jak benzodiazepiny, opioidy, czy alkohol, objawy odstawienia mogą obejmować ciężkie lęki, drgawki, dezorientację, a nawet psychozę. Mechanizm powstawania psychozy podczas odstawienia polega na gwałtownych zmianach chemicznych w mózgu, które wynikają z braku dostępu do substancji, do których organizm był przyzwyczajony. Układ nerwowy, pozbawiony sztucznej stymulacji, zaczyna nadmiernie reagować, co prowadzi do zjawisk takich jak halucynacje wzrokowe, słuchowe, a czasem i urojenia. To może sprawiać wrażenie, że osoba cierpi na schizofrenię, co bywa mylnie interpretowane przez niektórych lekarzy, zwłaszcza jeśli nie są oni zaznajomieni z pełnym kontekstem historii pacjenta. Indywidualna wrażliwość i czynniki ryzyka Nie wszyscy uzależnieni doświadczają psychozy. Indywidualna wrażliwość na substancje oraz historia osobistych doświadczeń psychicznych odgrywają kluczową rolę. Osoby, które miały wcześniej epizody psychotyczne, traumatyczne doświadczenia lub są genetycznie predysponowane do zaburzeń psychicznych, mogą być bardziej narażone na rozwój psychozy związanej z uzależnieniem i odstawieniem. Stres, brak wsparcia społecznego, a także ogólny stan zdrowia psychicznego również mogą wpłynąć na to, jak dana osoba reaguje na odstawienie substancji. Wnioski Uzależnienie nie jest schizofrenią, ale może prowadzić do objawów psychotycznych, które przypominają schizofrenię. Mechanizmy neurobiologiczne związane z działaniem substancji psychoaktywnych na mózg oraz procesy odstawienia są głównymi przyczynami takich objawów. Zrozumienie tych mechanizmów jest kluczowe, aby unikać błędnych diagnoz i zapewnić odpowiednią opiekę osobom wychodzącym z uzależnienia. Ważne jest, aby osoby doświadczające takich objawów były traktowane w sposób holistyczny, z uwzględnieniem ich pełnej historii zdrowotnej i doświadczeń związanych z substancjami, a nie tylko na podstawie chwilowych objawów psychicznych. D. K. N.
-
- uzależnienie
-
(i 21 więcej)
Oznaczone tagami:
- uzależnienie
- psychoza
- objawy psychotyczne
- schizofrenia
- odstawienie
- neurobiologia
- dopamina
- alkohol
- narkotyki
- benzodiazepiny
- zmiany w mózgu
- zdrowie psychiczne
- objawy odstawienia
- halucynacje
- urojenia
- leczenie uzależnień
- zaburzenia psychiczne
- zaburzenia lękowe
- wsparcie terapeutyczne
- uzależnienie od leków
- mózg
- neuroprzekaźniki
-
Odkrycie dotyczące substancji psychoaktywnych i zdrowia psychicznego: Historia osobistego wyzwolenia Wstęp: Współczesna medycyna oraz psychiatria często koncentrują się na diagnozowaniu i leczeniu chorób psychicznych za pomocą leków, nie zawsze uwzględniając kontekst uzależnień i odstawienia substancji psychoaktywnych. Dla wielu osób, takich jak D., proces odstawienia może prowadzić do objawów, które są mylnie interpretowane jako poważne zaburzenia psychiczne. Historia D. stanowi przykład, jak złożone i trudne mogą być skutki uzależnień, zwłaszcza gdy zostają one błędnie zdiagnozowane. Odkrycie, którego dokonał D., może rzucić nowe światło na zrozumienie zdrowia psychicznego i skutków odstawienia substancji, dając nadzieję tym, którzy zmagają się z podobnymi problemami. W niniejszym eseju przyjrzymy się tej wyjątkowej historii wyzwolenia i odkrycia, które zmieniło jego życie. D., który przeszedł przez trudny proces uzależnienia i błędnych diagnoz, dokonał istotnego odkrycia: jego problemy psychiczne nie wynikały z choroby, lecz były skutkiem ubocznym stosowania substancji psychoaktywnych. To osobiste doświadczenie może rzucić nowe światło na powszechny problem – jak substancje zmieniające świadomość mogą prowadzić do błędnych diagnoz i długotrwałego cierpienia, gdy nie są właściwie rozpoznane. Droga do Odkrycia: Walka z uzależnieniem D. zaczął eksperymentować z marihuaną, aby złagodzić stres i lęk. Po odstawieniu tego narkotyku pojawiły się silne objawy lękowe, które nie ustępowały przez długi czas. W odpowiedzi sięgnął po alkohol, który początkowo przynosił ulgę, ale z czasem pogarszał jego stan. Po wielu nieudanych próbach zerwania z alkoholem, D. ostatecznie uwolnił się od uzależnienia, jednak nadal cierpiał na objawy odstawienia. Kluczowym momentem w jego życiu było uświadomienie sobie, że wszystkie jego problemy psychiczne, w tym chroniczny lęk, były wynikiem odstawienia substancji, a nie choroby psychicznej. To odkrycie stało się przełomowe i doprowadziło go na drogę do ostatecznego wyzdrowienia. Błędne Diagnozy i Ich Konsekwencje Najbardziej dramatycznym punktem w historii D. była błędna diagnoza schizofrenii paranoidalnej, postawiona w 2017 roku po odstawieniu benzodiazepin. Zamiast skupić się na skutkach odstawienia, lekarze uznali jego objawy za wynik poważnej choroby psychicznej. Leczenie polegało na podawaniu silnych leków przeciwpsychotycznych, które nie tylko nie pomogły, ale wręcz pogłębiły jego cierpienie, odbierając zdolność normalnego funkcjonowania i radości z życia. Po latach zmagań D. odkrył, że jego stan nie był efektem schizofrenii, lecz przedłużonymi skutkami odstawienia substancji. Kiedy całkowicie zrezygnował z leków i innych używek, jego objawy zaczęły zanikać. To odkrycie potwierdziło, że jego problemy były związane wyłącznie z uzależnieniem, a nie prawdziwą chorobą psychiczną. Szerszy Kontekst Diagnostyczny Odkrycie D. wskazuje na problem w systemie opieki zdrowotnej, szczególnie w Polsce, gdzie objawy wynikające z uzależnień i odstawienia często są mylnie interpretowane jako poważne zaburzenia psychiczne. Leczenie takich pacjentów silnymi lekami psychotropowymi, bez właściwego zrozumienia ich sytuacji, prowadzi do dodatkowych komplikacji. Historia D. pokazuje, jak istotne jest uwzględnienie pełnej historii pacjenta i zrozumienie wpływu substancji psychoaktywnych przed postawieniem diagnozy psychiatrycznej. Jego odkrycie daje nadzieję innym, którzy mogą znajdować się w podobnej sytuacji. Specjaliści ds. zdrowia psychicznego powinni dokładniej badać kontekst pacjenta, aby unikać pochopnych diagnoz opartych jedynie na obserwowanych objawach, które mogą być wynikiem odstawienia substancji. Wyzdrowienie: Siła Woli i Determinacja Po latach cierpienia D. postanowił całkowicie zerwać z używkami i wkroczył na trudną drogę do trzeźwości. Proces zdrowienia był długi i pełen wyzwań, jednak jego determinacja i siła woli pozwoliły mu odzyskać zdrowie psychiczne. Jego odkrycie, że pełne wyzdrowienie jest możliwe po odstawieniu substancji, ma ogromne znaczenie. Pokazuje, że nawet po długich latach uzależnień możliwe jest odbudowanie życia i powrót do zdrowia psychicznego. Podsumowanie Historia D. to przykład tego, jak osobiste odkrycie może odmienić życie. Jego walka z uzależnieniem i błędnymi diagnozami pokazuje, jak często problemy psychiczne są wynikiem uzależnień, a nie rzeczywistych chorób. Dla wielu osób jego doświadczenie może być źródłem nadziei i inspiracji, dowodząc, że pełne wyzdrowienie jest możliwe, nawet po długiej walce z uzależnieniem. Ważne jest, aby w procesie diagnozowania zdrowia psychicznego brać pod uwagę wpływ substancji psychoaktywnych oraz skutki ich odstawienia. D. K. N.
- 1 odpowiedź
-
- uzależnienie
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Substancje psychoaktywne a nadmierna aktywność neuronów: Mechanizmy uzależnienia i zdrowienia na przykładzie indywidualnego przypadku Streszczenie Substancje psychoaktywne, takie jak alkohol, narkotyki czy leki psychotropowe, bezpośrednio wpływają na funkcjonowanie układu nerwowego, wywołując zmiany neuroplastyczne, które prowadzą do uzależnienia i przewlekłych zaburzeń równowagi chemicznej w mózgu. Niniejszy artykuł opisuje indywidualny przypadek osoby, która po kilkunastu latach uzależnienia od alkoholu, marihuany oraz benzodiazepin, z powodzeniem przeszła proces zdrowienia. W artykule omówiono mechanizmy neuronalne odpowiedzialne za rozwój uzależnienia, a także procesy zdrowienia, które prowadzą do neuroadaptacji i powrotu do równowagi. Wprowadzenie Uzależnienie od substancji psychoaktywnych wynika z ich bezpośredniego wpływu na aktywność neuronów w mózgu, szczególnie w obrębie układu nagrody, co prowadzi do gwałtownego wyrzutu neuroprzekaźników, takich jak dopamina. Mechanizmy te, choć początkowo wywołują efekty euforyczne, z czasem prowadzą do adaptacji neuronów i uzależnienia. Celem tej pracy jest analiza wpływu substancji psychoaktywnych na nadmierną aktywność neuronów oraz zjawisk towarzyszących procesowi zdrowienia na przykładzie osoby, która z powodzeniem przeszła przez proces detoksykacji. Substancje psychoaktywne a nadmierna aktywność neuronów Substancje uzależniające, takie jak alkohol, narkotyki i leki psychotropowe, działają bezpośrednio na układ nagrody w mózgu, powodując nadmierne wyrzuty dopaminy i stymulację neuronów. Ta nadmierna aktywność prowadzi do krótkotrwałych efektów euforycznych, jednak wraz z czasem dochodzi do adaptacji neuronów. W rezultacie osoba uzależniona potrzebuje coraz większych dawek substancji, aby uzyskać ten sam efekt, co prowadzi do rozwoju uzależnienia. Z czasem, przewlekłe uzależnienie wywołuje trwałe zmiany plastyczne w mózgu, w których nadmierna aktywność neuronów staje się nową normą. U osoby uzależnionej mózg zaczyna funkcjonować nieprawidłowo bez obecności substancji, co wywołuje przymus ich przyjmowania, aby złagodzić objawy odstawienia. Długotrwałe nadużywanie substancji może prowadzić do zjawiska tzw. "przestrojenia" mózgu, które oznacza, że neurony reagują nadmiernie na brak stymulacji substancji uzależniających. W efekcie, osoba doświadcza zespołu odstawienia, który może obejmować objawy takie jak niepokój, drgawki, lęki i halucynacje. Zespół odstawienia i przewlekły zespół abstynencyjny Nagłe odstawienie substancji, które wcześniej tłumiły aktywność neuronów (np. alkohol, benzodiazepiny), prowadzi do gwałtownego pobudzenia układu nerwowego. Objawy zespołu odstawienia obejmują drgawki, lęk, niepokój, a także halucynacje. W miarę jak neurony powracają do normalnego poziomu aktywności, objawy te stopniowo ustępują, jednak cały proces zdrowienia może zająć wiele miesięcy. Przewlekły zespół abstynencyjny, będący wynikiem długotrwałych zmian w neuroplastyczności mózgu, może utrzymywać się nawet po zaprzestaniu używania substancji. W przypadku przewlekłego zespołu abstynencyjnego pacjent nadal może doświadczać objawów takich jak drażliwość, bezsenność czy stany lękowe, nawet długo po odstawieniu substancji. Przypadek indywidualny: Proces zdrowienia Opisany pacjent, który przez kilkanaście lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu, marihuany oraz benzodiazepin, doświadczył zarówno fizycznych, jak i psychicznych objawów uzależnienia. Po nieudanych próbach terapeutycznych, w tym błędnej diagnozie schizofrenii paranoidalnej oraz przedłużonym stosowaniu leków przeciwpsychotycznych, pacjent podjął decyzję o samodzielnym odstawieniu substancji. Proces ten trwał ponad rok, w trakcie którego pacjent doświadczył intensywnych objawów zespołu odstawienia oraz przewlekłego zespołu abstynencyjnego. Jednym z kluczowych elementów zdrowienia pacjenta była regularna aktywność fizyczna, która przyczyniła się do stabilizacji równowagi chemicznej w mózgu. Medytacja, ćwiczenia fizyczne (szczególnie bieganie) oraz terapia poznawczo-behawioralna wsparły proces neuroadaptacji, pomagając w redukcji nadmiernego pobudzenia neuronów. Obecnie, po siedmiu miesiącach intensywnych treningów, pacjent wykazuje znaczące postępy w zakresie wydolności fizycznej, pokonując łącznie 1243,6 km w ciągu 176 godzin i 13 minut aktywności, z czego większość (77%) to bieganie. Stabilizacja psychiczna i fizyczna pacjenta jest wynikiem jego konsekwentnej abstynencji, regularnej aktywności fizycznej oraz odpowiednich technik terapeutycznych wspierających neuroplastyczność. Wnioski Opisany przypadek pokazuje, że nawet po wieloletnim uzależnieniu od substancji psychoaktywnych możliwy jest pełny powrót do zdrowia psychicznego i fizycznego. Kluczowymi czynnikami, które umożliwiły pacjentowi powrót do równowagi, były konsekwentna abstynencja, stopniowe wycofywanie się z uzależnień oraz integracja zdrowego stylu życia, w tym regularna aktywność fizyczna i techniki wspierające neuroplastyczność mózgu. W trakcie procesu zdrowienia pacjent przeszedł przez trudne fazy zespołu odstawienia oraz przewlekłego zespołu abstynencyjnego, które objawiały się nadmiernym pobudzeniem neuronów, lękiem oraz szeregiem objawów fizycznych. Pomimo tych wyzwań, wsparcie neuroplastyczności poprzez regularne bieganie oraz medytację odegrało kluczową rolę w przywracaniu równowagi chemicznej w mózgu, co ostatecznie umożliwiło pełne ustąpienie objawów. Z perspektywy naukowej, ten przypadek potwierdza hipotezę, że neuroplastyczność mózgu – zdolność neuronów do adaptacji i reorganizacji – może odegrać decydującą rolę w zdrowieniu po przewlekłym uzależnieniu. Regularna aktywność fizyczna, szczególnie bieganie, wpływa korzystnie na układ dopaminergiczny i inne neuroprzekaźniki, co może redukować ryzyko nawrotów oraz wspierać długoterminowe zdrowie psychiczne. Pacjent nie tylko pokonał uzależnienia, ale także powrócił do pełni zdrowia, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Jego postęp w treningach biegowych (łącznie 1243,6 km) oraz sukcesy w odzyskaniu stabilizacji emocjonalnej świadczą o tym, że nawet osoby po wieloletnim uzależnieniu mają szansę na pełne i satysfakcjonujące życie. Z punktu widzenia terapeutycznego, historia pacjenta wskazuje na znaczenie indywidualnie dostosowanych strategii leczenia. Skuteczna rehabilitacja wymaga połączenia metod wspierających neuroplastyczność z trwałą abstynencją, co w przypadku pacjenta przyniosło trwałe rezultaty. Ważne jest również, by pacjenci w procesie zdrowienia mieli wsparcie w postaci terapii behawioralnej, która może wspierać rozwój nowych wzorców myślowych i reakcji emocjonalnych, zastępując wcześniejsze, destrukcyjne nawyki. Ostatecznie, ten przypadek dostarcza cennego wglądu w złożony proces zdrowienia z uzależnień i potwierdza, że pełny powrót do zdrowia jest możliwy, choć wymaga ogromnej determinacji i czasu. Regularna aktywność fizyczna oraz techniki wspierające neuroplastyczność powinny być traktowane jako integralne elementy długoterminowej terapii uzależnień. D. K. N.
-
W sidłach Clonazepamu i fałszywej diagnozy – moja walka o przetrwanie
xadrianoxxx odpowiedział(a) na xadrianoxxx temat w Schizofrenia
Zdarza się, że osoby uzależnione są błędnie diagnozowane jako chore na schizofrenię, ponieważ mogą wykazywać podobne objawy. Są to m.in.: urojenia, halucynacje, nieadekwatny nastrój oraz nietypowe zachowania. Jednak wszystkie te symptomy mogą być wynikiem toksycznego działania substancji chemicznych na mózg. Takie osoby cierpią na psychozę wywołaną narkotykami, zarówno legalnymi, jak i nielegalnymi, która może przypominać schizofrenię, ale nią nie jest. Objawy te zanikają po usunięciu działania danej substancji, a procesy chemiczne w mózgu wracają do normy. Dr n. med. Abraham J. Twerski – psychiatra, specjalista ds. uzależnień w Gateway Rehabilitation Center w Pittsburghu. Uważam, że ponad połowa osób z diagnozą schizofrenii nigdy nie miała tej choroby, ale będzie przyjmować leki do końca życia z powodu postawionej diagnozy.- 7 odpowiedzi
-
- clonazepam
-
(i 11 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W sidłach Clonazepamu i fałszywej diagnozy – moja walka o przetrwanie
xadrianoxxx odpowiedział(a) na xadrianoxxx temat w Schizofrenia
Dzięki za komentarz i wsparcie. Masz rację, że odstawienie klonazepamu mogłoby być łatwiejsze pod opieką dobrego lekarza i może gdybym miał wtedy odpowiednie wsparcie, to nie wylądowałbym w takim miejscu jak szpital psychiatryczny. Niestety, trafiłem na niewłaściwych specjalistów, którzy nadmiernie mnie medykalizowali, co w efekcie tylko pogorszyło mój stan. To, że znalazłem się w takim szpitalu, to efekt nie tyle moich wyborów, co błędów systemu i niewłaściwego leczenia. Co do stymulantów – tak, niestety, po wyjściu ze szpitala szukałem ulgi i próbowałem wszystkiego, co mi wpadło w ręce. Nie usprawiedliwiam się, ale w tamtym momencie byłem w głębokim kryzysie i nie miałem świadomości, jak poważne konsekwencje mogą mieć te substancje. Na szczęście udało mi się z tego wyjść i teraz patrzę na to z perspektywy czasu jako na część mojej drogi do zdrowia. Dzięki za wsparcie i ciepłe słowa. Wiem, że przede mną jeszcze długa droga, ale czuję, że mam teraz siłę, by nią iść. Pozdrawiam!- 7 odpowiedzi
-
- clonazepam
-
(i 11 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W sidłach Clonazepamu i fałszywej diagnozy – moja walka o przetrwanie
xadrianoxxx odpowiedział(a) na xadrianoxxx temat w Schizofrenia
Przepraszam, że źle to ująłem, ale nie mogę już edytować, więc napiszę poprawnie tutaj: Trzeba pamiętać, że firmy farmaceutyczne nie zawsze działają z myślą o naszym zdrowiu. Czasami nie chodzi o to, by wyleczyć, ale o to, by leczyć.- 7 odpowiedzi
-
- clonazepam
-
(i 11 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W sidłach Clonazepamu i fałszywej diagnozy – moja walka o przetrwanie
xadrianoxxx opublikował(a) temat w Schizofrenia
17 marca 2017 pojechałem do szpitala w celu odstawienia Clonazepamu. Bardzo zaufałem lekarzom, że mogą mi tam pomóc. O jak bardzo się pomyliłem... Postawili mi błędną diagnozę schizofrenii paranoidalnej. Dostawałem leki na schizofrenię, po których miałem schizy. Cierpiałem katusze. Wpadłem w depresję i załamałem się psychicznie. Od momentu usłyszenia tej diagnozy, straciłem całkowicie zapał do życia. Dr Bobrowski wpajał mi to, że mam schizofrenię i muszę to zaakceptować. Każde zgłaszane mu, że czuję się, jak upośledzony po lekach, kończył on słowami "tak ma być". Nie pomagało żadne tłumaczenie, że to nadal Clonazepam ze mnie schodzi. Jego odpowiedzią było to, że Clonazepam już dawno ze mnie zszedł i mam urojenia. Wmawiał mi, że to żaden Clonazepam, tylko uaktywniła się moja choroba sprzed brania Clonazepamu i próbował mnie leczyć. Próbował... Podawano mi m.in. Trittico CR do 150mg, Olanzapina 10mg/d max, Depakine Chrono 600mg/d max, Chlorproti xen, Ketrel, Promazin. Dr Bobrowski chciał spowolnić mój umysł, bo jak to on sam stwierdził, że za szybko myślę i stąd pojawiły się moje problemy z lękami. Był on święcie przekonany, iż leki, które przepisywał pomagają mi, a on sam widzi poprawę. Wydawało mu się, że mnie leczy. Przez 2 miesiące czułem, że jestem w jakimś przerażającym koszmarze z którego nigdy już się nie wybudzę, ale "tak miało być!". Myślałem wtedy realnie o samobójstwie, było to niekończące się piekło rodem z najbardziej przerażających filmów grozy, ale na moje nieszczęście to wszystko działo się naprawdę. W wypisie dr Bobrowski napisał: "pacjent urojeniowo czasem sprzecznie interpretujący swój stan - anankastyczny, hipochondryczny, dziwacznie opisujący swój stan psychiczny", a ja mu tylko mówiłem, jak się czułem i nikt tego nie rozumiał. I co ja mogłem zrobić? Chyba to jest logiczne, że dziś ten lekarz wszystkiego by się wyparł, zacząłby się wybielać z całych sił, jak to tylko możliwe. W końcu to jest uczony człowiek z dyplomem, a ja jestem tylko chorym umysłowo pacjentem, którego nikt nie będzie słuchał. Co ja mogę? A co, jeśli jestem zdrowy? - Nic. Nic to nie zmieni. Stawiają Ci diagnozę. Im bardziej zaprzeczasz, tym bardziej potwierdzasz ich słowa. Jak Cię uznają za chorego umysłowo, każdy Twój czyn staje się dowodem obłędu. Protesty nazywają - wyparciem, a lęk paranoją. Najczęściej pacjenci trafiają do lekarzy, którzy nie mają fachowego przeszkolenia z zakresu benzodiazepin i potrafią formułować diagnozy na podstawie swojej niewiedzy. Po postawionej diagnozie nie ma już powrotu do normalności. To jest wyrok na całe życie. Osoby chorej nikt nie będzie słuchał, bo każde jej słowo jest traktowane, jako urojenia. Koniec i kropka. Lekarza widziałem co środę i tylko wtedy mogłem liczyć na ewentualną zmianę leków. Po zgłoszeniu swoich dolegliwości zostawałem sam na sali z tym wszystkim aż do następnej środy. Nikogo za bardzo nie obchodziło to, co się ze mną dzieję, a co dopiero to, co ja myślę i co czuję. W tamtym momencie dla lekarza to było tak bardzo istotne, jak zeszłoroczny śnieg. Lekarz w szpitalu przychodził do roboty, jak każdy inny człowiek i aby tylko odpękać. Byłem u innych lekarzy i co Ci inni lekarze na to? Mówili, że wystarczy brać leki i może Pan iść do pracy, a to, że po lekach nie czuję poprawy, to jest całkowicie nieistotne, ponieważ w odpowiedzi słyszałem - "to proszę brać inne leki, w końcu jakieś leki muszą działać, a skoro Pan nie chce brać leków, to znaczy, że Pan nie chce się leczyć - nic na to nie poradzimy". Nie dało się wyjść od lekarza bez recepty na leki. Lekarze odstawiają jedne leki, zastępując je drugimi, a kolejne następnymi... Jednak prawda jest taka, że firmy farmaceutyczne nie chcą Waszego zdrowia, bo wtedy by nie istniały. Tutaj nie chodzi o to, by wyleczyć, ale o to, by leczyć. Prawda jest taka, że gdybym sam nie podjął działań, byłbym chory do końca życia i do śmierci przyjmował leki, które mnie nie leczyły, tylko lekarzom tak się wydawało. Gdy prosiłem lekarzy o możliwość rzucenia wszystkiego, odpowiedzią zawsze było: "Panie ..., ale Pan musi coś brać". Będąc pod wpływem leków na depresję cały czas planowałem, jak odebrać sobie życie bezboleśnie i szybko. Za każdym razem leki tak na mnie działały, że nie widziałem innej opcji, jak tylko perspektywa odebrania sobie życia. To był jakiś dziwny stan psychotyczny, który ciężko jest mi opisać. Praktycznie wszystkie leki działające na OUN wywoływały myśli samobójcze, ale żaden lekarz nie chciał tego słuchać. Nie przyjmował takiej informacji do swojej świadomości i absolutnie każdy lek zamieniano na inny. Nie dało się wyjść od lekarza bez recepty na leki. Nie było takiej możliwości. Dopiero całkowite, samodzielne odstawienie wszystkiego i życie na czysto poprawiło mój komfort psychiczny. Bez leków zachciało mi się żyć. Musiałem walczyć o to, by nie brać leków, bo nikt nie chciał mnie słuchać. Wysokie ego lekarza nie pozwalało mu na przyznanie się do błędu. On miał zawsze rację i on najlepiej wiedział, jak ja się czuję. To wyglądało tak, mówię lekarzowi, że źle się czuję, a on odpiera - "dobrze się Pan czuje". Lekarz zawsze wiedział lepiej ode mnie, jak ja się czuję. Każde zgłaszanie negatywnych objawów po lekach jest wyolbrzymianiem. Teraz po takim doświadczeniu z lekami i lekarzami, którzy nie mają żadnego pojęcia, co przepisują, to ja się wcale nie dziwię, że wielu pacjentów po wyjściu ze szpitala odbiera sobie życie. Ja doskonale ich rozumiem, bo też tak się czułem. Ja to wszystko przeżyłem. W szpitalu były takie warunki, że jak obok sali jakiegoś chłopaka pasami związali i krzyczał całą noc, że się dusi, to pielęgniarki do niego "zamknij się, nie udawaj" - a rano go wynosili w czarnym worku na zwłoki, bo był już sztywny. Nikt za to nie odpowiadał, bo takie rzeczy się zdarzają. Młody chłopak był chory umysłowo i pod wpływem źle dobranych leków psychotropowych zachowywał się agresywnie, dlatego został związany pasami, i całkiem sam zamknięty w izolatce przechodził piekielne cierpienie, i to istotnie jest usprawiedliwieniem na wszystko. Dziś już nikt nie pamięta. Wyszedłem ze szpitala z zespołem odstawiennym po Clonazepamie. Po wyjściu ze szpitala wróciłem do Clonazepamu, do tego zacząłem brać amfetaminę, metamfetaminę, mefedron, MDMA, kokainę i popijałem to ogromnymi ilościami alkoholu, i czasami paliłem marihuanę, ponieważ Clonazepam nie działał już tak samo, jak kiedyś. Myślałem wtedy, że skoro mam schizofrenię, to i tak nie mam nic do stracenia, a nielegalne substancje psychoaktywne przynosiły mi ulgę na krótki czas i przez pewien czas mogłem poczuć się normalnie, czyli jak zdrowy. Po wyjściu ze szpitala przestało mi już zależeć na życiu, bardzo chciałem umrzeć, lecz bałem się odebrać sobie życie. Miałem ogromną nadzieję, że kiedyś umrę od nadużywania narkotyków i alkoholu, lecz na moje nieszczęście tak się nie stało. Niestety to wszystko przeżyłem. Pewnego dnia zdarzyło się jednak coś, co na zawsze odmieniło moje życie... Wziąłem życie w swoje ręce, podjąłem się ogromnego wysiłku psychicznego i 8 września 2023 zacząłem odstawiać Clonazepam redukując dawkę o 125 tysięcznych co tydzień. Nadszedł ten dzień - 16 grudnia 2023, pierwszy dzień w moim życiu bez Clonazepamu! W 4 miesiące rzuciłem całkowicie Clonazepam i byłem przeszczęśliwy, że to już koniec... Koniec? O jak bardzo się pomyliłem. Nigdy nie ciesz się zbyt szybko z wygranej, bo możesz ją jeszcze stracić. Nie zdawałem sobie sprawy, że prawdziwe piekło ma dopiero nadejść... Dopiero po dwóch tygodniach od całkowitego odstawienia Clonazepamu doznałem wszystkich reakcji paradoksalnych. Przez blisko kolejne dwa miesiące od odstawienia Clonazepamu miałem taki zjazd psychiczny oraz głód narkotykowy, że latałem po ścianach i wychodziłem z ciała. Przeszedłem przez istne piekło Dantego... Odstawienie leku wyzwoliło w moim wnętrzu ból, którego intensywność przekraczała granice ludzkiej wyobraźni. Każdy moment był jak tortura, a moje myśli tonęły w oceanie cierpienia. Cierpiałem katusze przez wydawało się nigdy niekończące 2 miesiące czasu. Przeżyłem taki ból, jakbym był poddany niewyobrażalnym torturom. Ból przy tym był tak nieznośny, aż w pewnym momencie mój mózg włączył mechanizmy obronne, przedtem kojarzone jedynie ze śmiercią kliniczną. Niestety po Clonazepamie było zupełnie identycznie. Wyszedłem z ciała i widziałem swoje martwe ciało bez duszy, jak leży na łóżku, ale mnie nie było już w środku. Modliłem się wtedy do Pana Boga, żeby mnie już zabrał z tego świata, czułem niewyobrażalny ból i cierpienie. Ból był tak intensywny i nieznośny, że wręcz oczy wykręcały mi się na drugą stronę, a skóra na mojej głowie zdawałaby się żywcem zdzierać z mojej czaszki. Ten ból był tak prawdziwy, jak fakt, że teraz o tym piszę. I to wszystko bez żadnego znieczulenia. Nie mam pojęcia, jak to dokładniej opisać. To był tak straszliwy ból, że błagałem o zabicie mnie, żeby tylko się już przestać męczyć. Pragnąłem już tylko śmierci, lecz jak na ironię bałem się odebrać sobie życie. Wytrzymałem to... Dosłownie tylko jakimś cudem, ale wytrzymałem. Po około dwóch miesiącach makabrycznego bólu, nastąpiła jakaś zmiana. To wszystko minęło... Leki mnie puściły, a ja czuję spokój. Widocznie miałem żyć z jakiegoś powodu, więc jestem tutaj... Czuję się, jakbym przeżył własną śmierć... Ogólnie rzecz biorąc, przez te wszystkie miesiące zerwałem z alkoholem, papierosami i Clonazepamem, od których całe moje życie było uzależnione. Dosłownie zrezygnowałem ze wszystkiego, co podnosi dopaminę. Teraz wstaję rano i nie muszę sięgać nawet po kofeinę. Wystarcza mi butelka wody. Uwolniłem się! To naprawdę możliwe! Można żyć, nie potrzebując niczego! Minęło 7 lat od czasu diagnozy i gdy tylko rzuciłem Clonazepam, to nagle każdy lekarz stwierdził, że nie mam żadnej schizofrenii, to tylko zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane przyjmowaniem substancji nasennych i uspakajających. Z tego całego cierpienia, które przeżyłem, dziś znów na nowo zrodziła się we mnie jakaś nadzieja, że mogę być jeszcze zdrowy. Znowu mam marzenia, które wcześniej zderzyły się ze ścianą. A to wszystko tylko przez jedną małą diagnozę, która wywróciła cały mój świat do góry nogami, a niewinne słowa jednego doktora przyczyniły się do myślenia o odebraniu sobie życia. Po tym wszystkim, co ja przeżyłem już dawno przestałem bać się śmierci, ponieważ bardziej boję się życia na ziemi i ludzi, którzy potrafią zgotować prawdziwe piekło na niej! Dziś żyję absolutnie bez żadnych leków - napisałem całą autobiografię, jeżdżę motocyklem i biegam na zawodach, a to tylko dlatego, bo nie bałem się wziąć swojego życia w swoje ręce.- 7 odpowiedzi
-
- clonazepam
-
(i 11 więcej)
Oznaczone tagami:
-
17 marca 2017 pojechałem do szpitala w celu odstawienia Clonazepamu. Bardzo zaufałem lekarzom, że mogą mi tam pomóc. O jak bardzo się pomyliłem... Postawili mi błędną diagnozę schizofrenii paranoidalnej. Dostawałem leki na schizofrenię, po których miałem schizy. Cierpiałem katusze. Wpadłem w depresję i załamałem się psychicznie. Od momentu usłyszenia tej diagnozy, straciłem całkowicie zapał do życia. Dr Bobrowski wpajał mi to, że mam schizofrenię i muszę to zaakceptować. Każde zgłaszane mu, że czuję się, jak upośledzony po lekach, kończył on słowami "tak ma być". Nie pomagało żadne tłumaczenie, że to nadal Clonazepam ze mnie schodzi. Jego odpowiedzią było to, że Clonazepam już dawno ze mnie zszedł i mam urojenia. Wmawiał mi, że to żaden Clonazepam, tylko uaktywniła się moja choroba sprzed brania Clonazepamu i próbował mnie leczyć. Próbował... Podawano mi m.in. Trittico CR do 150mg, Olanzapina 10mg/d max, Depakine Chrono 600mg/d max, Chlorproti xen, Ketrel, Promazin. Dr Bobrowski chciał spowolnić mój umysł, bo jak to on sam stwierdził, że za szybko myślę i stąd pojawiły się moje problemy z lękami. Był on święcie przekonany, iż leki, które przepisywał pomagają mi, a on sam widzi poprawę. Wydawało mu się, że mnie leczy. Przez 2 miesiące czułem, że jestem w jakimś przerażającym koszmarze z którego nigdy już się nie wybudzę, ale "tak miało być!". Myślałem wtedy realnie o samobójstwie, było to niekończące się piekło rodem z najbardziej przerażających filmów grozy, ale na moje nieszczęście to wszystko działo się naprawdę. W wypisie dr Bobrowski napisał: "pacjent urojeniowo czasem sprzecznie interpretujący swój stan - anankastyczny, hipochondryczny, dziwacznie opisujący swój stan psychiczny", a ja mu tylko mówiłem, jak się czułem i nikt tego nie rozumiał. I co ja mogłem zrobić? Chyba to jest logiczne, że dziś ten lekarz wszystkiego by się wyparł, zacząłby się wybielać z całych sił, jak to tylko możliwe. W końcu to jest uczony człowiek z dyplomem, a ja jestem tylko chorym umysłowo pacjentem, którego nikt nie będzie słuchał. Co ja mogę? A co, jeśli jestem zdrowy? - Nic. Nic to nie zmieni. Stawiają Ci diagnozę. Im bardziej zaprzeczasz, tym bardziej potwierdzasz ich słowa. Jak Cię uznają za chorego umysłowo, każdy Twój czyn staje się dowodem obłędu. Protesty nazywają - wyparciem, a lęk paranoją. Najczęściej pacjenci trafiają do lekarzy, którzy nie mają fachowego przeszkolenia z zakresu benzodiazepin i potrafią formułować diagnozy na podstawie swojej niewiedzy. Po postawionej diagnozie nie ma już powrotu do normalności. To jest wyrok na całe życie. Osoby chorej nikt nie będzie słuchał, bo każde jej słowo jest traktowane, jako urojenia. Koniec i kropka. Lekarza widziałem co środę i tylko wtedy mogłem liczyć na ewentualną zmianę leków. Po zgłoszeniu swoich dolegliwości zostawałem sam na sali z tym wszystkim aż do następnej środy. Nikogo za bardzo nie obchodziło to, co się ze mną dzieję, a co dopiero to, co ja myślę i co czuję. W tamtym momencie dla lekarza to było tak bardzo istotne, jak zeszłoroczny śnieg. Lekarz w szpitalu przychodził do roboty, jak każdy inny człowiek i aby tylko odpękać. Byłem u innych lekarzy i co Ci inni lekarze na to? Mówili, że wystarczy brać leki i może Pan iść do pracy, a to, że po lekach nie czuję poprawy, to jest całkowicie nieistotne, ponieważ w odpowiedzi słyszałem - "to proszę brać inne leki, w końcu jakieś leki muszą działać, a skoro Pan nie chce brać leków, to znaczy, że Pan nie chce się leczyć - nic na to nie poradzimy". Nie dało się wyjść od lekarza bez recepty na leki. Lekarze odstawiają jedne leki, zastępując je drugimi, a kolejne następnymi... Prawda jest taka, że gdybym sam nie podjął działań, byłbym chory do końca życia i do śmierci przyjmował leki, które mnie nie leczyły, tylko lekarzom tak się wydawało. Gdy prosiłem lekarzy o możliwość rzucenia wszystkiego, odpowiedzią zawsze było: "Panie ..., ale Pan musi coś brać". Będąc pod wpływem leków na depresję cały czas planowałem, jak odebrać sobie życie bezboleśnie i szybko. Za każdym razem leki tak na mnie działały, że nie widziałem innej opcji, jak tylko perspektywa odebrania sobie życia. To był jakiś dziwny stan psychotyczny, który ciężko jest mi opisać. Praktycznie wszystkie leki działające na OUN wywoływały myśli samobójcze, ale żaden lekarz nie chciał tego słuchać. Nie przyjmował takiej informacji do swojej świadomości i absolutnie każdy lek zamieniano na inny. Nie dało się wyjść od lekarza bez recepty na leki. Nie było takiej możliwości. Dopiero całkowite, samodzielne odstawienie wszystkiego i życie na czysto poprawiło mój komfort psychiczny. Bez leków zachciało mi się żyć. Musiałem walczyć o to, by nie brać leków, bo nikt nie chciał mnie słuchać. Wysokie ego lekarza nie pozwalało mu na przyznanie się do błędu. On miał zawsze rację i on najlepiej wiedział, jak ja się czuję. To wyglądało tak, mówię lekarzowi, że źle się czuję, a on odpiera - "dobrze się Pan czuje". Lekarz zawsze wiedział lepiej ode mnie, jak ja się czuję. Każde zgłaszanie negatywnych objawów po lekach jest wyolbrzymianiem. Teraz po takim doświadczeniu z lekami i lekarzami, którzy nie mają żadnego pojęcia, co przepisują, to ja się wcale nie dziwię, że wielu pacjentów po wyjściu ze szpitala odbiera sobie życie. Ja doskonale ich rozumiem, bo też tak się czułem. Ja to wszystko przeżyłem. W szpitalu były takie warunki, że jak obok sali jakiegoś chłopaka pasami związali i krzyczał całą noc, że się dusi, to pielęgniarki do niego "zamknij się, nie udawaj" - a rano go wynosili w czarnym worku na zwłoki, bo był już sztywny. Nikt za to nie odpowiadał, bo takie rzeczy się zdarzają. Młody chłopak był chory umysłowo i pod wpływem źle dobranych leków psychotropowych zachowywał się agresywnie, dlatego został związany pasami, i całkiem sam zamknięty w izolatce przechodził piekielne cierpienie, i to istotnie jest usprawiedliwieniem na wszystko. Dziś już nikt nie pamięta. Wyszedłem ze szpitala z zespołem odstawiennym po Clonazepamie. Po wyjściu ze szpitala wróciłem do Clonazepamu, do tego zacząłem brać amfetaminę, metamfetaminę, mefedron, MDMA, kokainę i popijałem to ogromnymi ilościami alkoholu, i czasami paliłem marihuanę, ponieważ Clonazepam nie działał już tak samo, jak kiedyś. Myślałem wtedy, że skoro mam schizofrenię, to i tak nie mam nic do stracenia, a nielegalne substancje psychoaktywne przynosiły mi ulgę na krótki czas i przez pewien czas mogłem poczuć się normalnie, czyli jak zdrowy. Po wyjściu ze szpitala przestało mi już zależeć na życiu, bardzo chciałem umrzeć, lecz bałem się odebrać sobie życie. Miałem ogromną nadzieję, że kiedyś umrę od nadużywania narkotyków i alkoholu, lecz na moje nieszczęście tak się nie stało. Niestety to wszystko przeżyłem. Minęło 7 lat od czasu diagnozy i gdy tylko rzuciłem Clonazepam, to nagle każdy lekarz stwierdził, że nie mam żadnej schizofrenii, to tylko zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane przyjmowaniem substancji nasennych i uspakajających. Z tego całego cierpienia, które przeżyłem, dziś znów na nowo zrodziła się we mnie jakaś nadzieja, że mogę być jeszcze zdrowy. Znowu mam marzenia, które wcześniej zderzyły się ze ścianą. A to wszystko tylko przez jedną małą diagnozę, która wywróciła cały mój świat do góry nogami, a niewinne słowa jednego doktora przyczyniły się do myślenia o odebraniu sobie życia. Po tym wszystkim, co ja przeżyłem już dawno przestałem bać się śmierci, ponieważ bardziej boję się życia na ziemi i ludzi, którzy potrafią zgotować prawdziwe piekło na niej! Dziś żyję absolutnie bez żadnych leków - napisałem całą autobiografię, jeżdżę motocyklem i biegam na zawodach, a to tylko dlatego, bo nie bałem się wziąć swojego życia w swoje ręce.
-
Neurochemiczne zmiany i adaptacja po stosowaniu Pregabaliny
xadrianoxxx opublikował(a) temat w Uzależnienia
Neurochemiczne zmiany i adaptacja po stosowaniu pregabaliny Neurochemiczne zmiany Pregabalina działa na mózg poprzez wpływ na kanały wapniowe w neuronach. Wiąże się z podjednostką alfa2-delta kanałów wapniowych napięciowo zależnych, co prowadzi do zmniejszenia uwalniania różnych neuroprzekaźników, takich jak glutaminian, noradrenalina, substancja P, oraz innych neuropeptydów. Dzięki temu pregabalina wywiera swoje działanie przeciwbólowe, przeciwdrgawkowe i anksjolityczne (przeciwlękowe). Adaptacja mózgu po długotrwałym stosowaniu 1. Zmiany w neurotransmisji: - Zmniejszenie uwalniania neuroprzekaźników: Długotrwałe stosowanie pregabaliny prowadzi do przewlekłego zmniejszenia uwalniania neuroprzekaźników, co może wpływać na plastyczność synaptyczną oraz funkcje poznawcze. Może to być przyczyną takich objawów jak senność, zawroty głowy i problemy z koncentracją. 2. Regulacja receptorów: - Desensytyzacja receptorów: Podobnie jak w przypadku innych leków wpływających na neurotransmisję, długotrwałe stosowanie pregabaliny może prowadzić do desensytyzacji receptorów, co oznacza, że neurony mogą stać się mniej wrażliwe na neuroprzekaźniki. Może to wpływać na skuteczność leku w dłuższym czasie oraz na intensywność objawów odstawiennych. 3. Zmiany w ekspresji genów: - Epigenetyczne zmiany: Długotrwałe stosowanie pregabaliny może prowadzić do epigenetycznych zmian w ekspresji genów odpowiedzialnych za neurotransmisję i plastyczność synaptyczną. Takie zmiany mogą mieć długotrwały wpływ na funkcjonowanie mózgu, nawet po odstawieniu leku. Objawy odstawienia i adaptacja Po odstawieniu pregabaliny mogą wystąpić różne objawy, które są wynikiem adaptacyjnych zmian w mózgu: 1. Objawy odstawienia: - Lęk i niepokój: Wzmożone uwalnianie neuroprzekaźników pobudzających po odstawieniu pregabaliny może prowadzić do zwiększenia lęku i niepokoju. - Bezsenność: Trudności w zasypianiu i utrzymaniu snu są częstym objawem odstawienia, co wynika z braku hamującego wpływu pregabaliny na neurotransmisję. - Nudności i bóle głowy: Mogą być wynikiem nagłego braku działania leku na kanały wapniowe oraz zmniejszenia uwalniania neuroprzekaźników. 2. Długotrwała adaptacja: - Normalizacja neurotransmisji: Po pewnym czasie od odstawienia, mózg zaczyna powoli wracać do stanu równowagi, co może zająć od kilku tygodni do kilku miesięcy. Ten proces adaptacji jest indywidualny i zależy od wielu czynników, takich jak długość stosowania leku oraz dawka. Korzyści vs. ryzyka Korzyści: - Efektywne leczenie bólu neuropatycznego, napadów padaczkowych, uogólnionego zaburzenia lękowego i fibromialgii. Ryzyka: - Możliwe uzależnienie, objawy odstawienne, i poważne skutki uboczne jak halucynacje i paranoja. Traktowanie w UK i USA Wielka Brytania: Pregabalina jest klasyfikowana jako substancja kontrolowana. Przepisywana jest głównie na receptę z powodu ryzyka nadużywania i uzależnienia. Stany Zjednoczone: Pregabalina jest klasyfikowana jako substancja kontrolowana Schedule V. Przepisywana jest wyłącznie na receptę, a jej dystrybucja jest ściśle monitorowana. Podsumowanie Pregabalina jest skuteczna w leczeniu wielu schorzeń, ale jej długotrwałe stosowanie może prowadzić do znaczących zmian neurochemicznych i adaptacyjnych w mózgu. Potencjalne korzyści jej stosowania muszą być zważone przeciwko ryzyku skutków ubocznych i uzależnienia. Pacjenci powinni być świadomi tych zagrożeń i stosować pregabalinę pod ścisłym nadzorem lekarza. D. K. N. Źródła: 1. Pregabalin Withdrawal: Symptoms, Detox & Timeline. [Castle Craig](https://www.castlecraig.co.uk) 2. Pregabalin dependence and withdrawal: A case report. [Springer](https://link.springer.com/article/10.1007/s40278-022-22000-3) 3. Efficacy and safety of pregabalin in the treatment of generalized anxiety disorder. [PubMed](https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/15990433/) 4. The efficacy and safety of pregabalin in the treatment of pain associated with diabetic peripheral neuropathy. [PubMed](https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/20073990/) 5. Efficacy and safety of pregabalin in the treatment of fibromyalgia. [PubMed](https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/16986137/) 6. Pregabalin: Side Effects. [WebMD](https://www.webmd.com/drugs/2/drug-93965/pregabalin-oral/details/list-sideeffects) 7. Withdrawal symptoms of Pregabalin. [Mayo Clinic](https://www.mayoclinic.org) 8. How Pregabalin works. [NHS](https://www.nhs.uk/medicines/pregabalin/) 9. Schedule V controlled substances. [DEA Diversion Control Division](https://www.deadiversion.usdoj.gov/schedules/) 10. Misuse of Pregabalin in the UK. [BBC News](https://www.bbc.com/news/health-47556055) 11. FDA regulation on Pregabalin. [FDA](https://www.fda.gov)- 2 odpowiedzi
-
- pregabalina
- (i 29 więcej)
-
Neurochemiczne zmiany i adaptacja po długotrwałym stosowaniu benzodiazepin
xadrianoxxx opublikował(a) temat w Leki
Neurochemiczne zmiany i adaptacja po długotrwałym stosowaniu benzodiazepin Długotrwałe stosowanie benzodiazepin, takich jak klonazepam, prowadzi do znaczących zmian neurochemicznych i adaptacyjnych w mózgu. Proces odstawienia tych leków może wiązać się z różnorodnymi objawami, zarówno psychicznymi, jak i fizycznymi. W tym poście chciałbym przedstawić szczegółowe wyjaśnienie tych procesów oraz omówić możliwe perspektywy na przyszłość. Zmiany neurochemiczne 1. Receptory GABA: - GABA (kwas gamma-aminomasłowy) jest głównym neuroprzekaźnikiem hamującym w mózgu. Benzodiazepiny działają poprzez zwiększenie aktywności GABA, co skutkuje uspokojeniem i redukcją lęku. Długotrwałe stosowanie benzodiazepin prowadzi do zmniejszenia liczby receptorów GABA oraz ich wrażliwości. Po odstawieniu leku poziom aktywności GABA gwałtownie spada, co prowadzi do nadmiernej pobudliwości neuronów, co z kolei powoduje lęk i paranoję. 2. Glutaminian: - Glutaminian jest głównym neuroprzekaźnikiem pobudzającym w mózgu. W wyniku długotrwałego hamowania przez GABA, mózg zwiększa aktywność glutaminianu jako mechanizm kompensacyjny. Po odstawieniu benzodiazepin nadmierna aktywność glutaminianu przyczynia się do wystąpienia objawów odstawiennych, takich jak lęk, niepokój i paranoja. Proces zdrowienia i objawy 1. Nadmierna pobudliwość: - Podczas odstawienia układ nerwowy staje się nadmiernie pobudliwy z powodu braku hamującego działania GABA. Powoduje to różnorodne objawy odstawienia, w tym paranoję, lęk i ataki paniki. Ten stan nadmiernej pobudliwości wynika z prób mózgu przywrócenia równowagi neurochemicznej. 2. Benzodiazepine-Induced Neurological Dysfunction (BIND): - BIND odnosi się do zestawu objawów, które mogą pojawić się podczas i po odstawieniu benzodiazepin, w tym przedłużających się objawów odstawienia. Te objawy obejmują lęk, paranoję, zaburzenia poznawcze oraz fizyczne dolegliwości, takie jak mrowienie i pulsujące odczucia. 3. Czas trwania i objawy: Proces zdrowienia może się różnić w zależności od osoby. U niektórych objawy ustępują po kilku miesiącach, podczas gdy u innych mogą trwać latami. Średni czas trwania objawów odstawiennych wynosi około 9,5 miesiąca, ale może być dłuższy w niektórych przypadkach. Fizyczne objawy podczas zdrowienia 1. Mrowienie i pulsowanie: - Fizyczne objawy, takie jak mrowienie, pulsowanie oraz wzmożona świadomość własnego tętna, są powszechne podczas odstawienia. Te odczucia są wynikiem nadmiernej aktywności i wrażliwości układu nerwowego. 2. Wzorce czasowe: - Objawy często mają określony wzorzec czasowy, nasilając się w porach, kiedy wcześniej brałeś lek, co odzwierciedla rytmy okołodobowe organizmu oraz wcześniejsze wzorce zależności. Perspektywy na przyszłość 1. Ustępowanie objawów: - U większości osób objawy stopniowo ustępują, gdy mózg powoli wraca do równowagi. Jednakże, u niektórych osób mogą one utrzymywać się dłużej, zależnie od indywidualnych czynników, takich jak długość stosowania leku, dawka oraz indywidualna chemia mózgu. 2. Zarządzanie oczekiwaniami: - Ważne jest, aby mieć realistyczne oczekiwania i być cierpliwym podczas procesu zdrowienia. Stopniowe i powolne odstawianie leku jest zazwyczaj zalecane, aby zminimalizować objawy odstawienne. Podsumowanie Lęki i inne objawy, których doświadczasz po odstawieniu klonazepamu, są wynikiem procesu regeneracji i adaptacji w mózgu i układzie nerwowym. Chociaż mogą być one bardzo uciążliwe, są częścią naturalnego procesu zdrowienia. Warto skonsultować się z lekarzem lub terapeutą, aby opracować odpowiednie strategie radzenia sobie z lękiem i wspierać proces zdrowienia. Każdy przypadek jest unikalny, dlatego indywidualne podejście jest kluczowe. D. K. N. Źródła: 1. The Ashton Manual: Benzodiazepines: How They Work and How to Withdraw. [Benzo.org.uk](https://www.benzo.org.uk/manual/index.htm) 2. Benzodiazepine-Induced Neurological Dysfunction (BIND) - The Alliance for Benzodiazepine Best Practices. [Benzoreform.org](https://www.benzoreform.org) 3. "Benzodiazepine Dependence, Toxicity, and Abuse" - U.S. National Library of Medicine. [PubMed](https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/) Dzięki za przeczytanie. Proszę o wszelkie uwagi i dodatkowe pytania.-
- benzodiazepiny
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nadmierna pobudliwość mózgu po odstawieniu klonazepamu: mechanizmy i strategie radzenia sobie Mechanizmy nadmiernej pobudliwości mózgu Nadmierna pobudliwość mózgu po odstawieniu klonazepamu jest wynikiem zaburzeń równowagi neuroprzekaźników oraz adaptacji neuronalnej, która zachodzi po długotrwałym stosowaniu tego leku. Poniżej przedstawiłem kluczowe procesy zachodzące w mózgu: 1. Zmiany w receptorach GABA_A: - Długotrwałe stosowanie klonazepamu: Klonazepam działa poprzez wzmocnienie aktywności GABA (kwasu gamma-aminomasłowego), głównego neuroprzekaźnika hamującego w mózgu. Po długotrwałym stosowaniu, receptory GABA_A mogą stać się mniej wrażliwe lub ich liczba może się zmniejszyć, co prowadzi do zmniejszenia efektywności GABA w hamowaniu aktywności neuronalnej. - Odstawienie leku: Po odstawieniu klonazepamu, brakuje sztucznego wzmocnienia GABA, co prowadzi do nadmiernej aktywności neuronów, ponieważ układ hamujący nie działa już tak skutecznie. 2. Zwiększona aktywność glutaminianu: - Równowaga między GABA a glutaminianem: GABA i glutaminian działają przeciwnie – GABA hamuje aktywność neuronów, a glutaminian ją pobudza. Po odstawieniu klonazepamu, zmniejszenie hamującego wpływu GABA może prowadzić do względnego zwiększenia aktywności glutaminianu, co powoduje nadmierną pobudliwość mózgu. 3. Adaptacja neuroprzekaźników: - Dysregulacja serotoniny i dopaminy: Klonazepam wpływa również na inne układy neuroprzekaźników, takie jak serotonina i dopamina, które odgrywają rolę w regulacji nastroju, lęku i pobudzenia. Odstawienie leku może prowadzić do dysregulacji tych systemów, co przyczynia się do nadmiernej pobudliwości. Objawy nadmiernej pobudliwości mózgu Nadmierna pobudliwość mózgu może prowadzić do szeregu objawów, które mogą być bardzo męczące: - Lęk i panika: Zwiększona aktywność neuronalna może prowadzić do nadmiernego odczuwania lęku i napadów paniki. - Bezsenność: Pobudzony mózg może utrudniać zasypianie i prowadzić do niespokojnego snu. - Paranoja: Zmiany w równowadze neuroprzekaźników mogą wpływać na sposób myślenia i percepcję, co prowadzi do paranoidalnych myśli. - Nadmierna czujność: Osoby mogą być bardziej wrażliwe na bodźce zewnętrzne, co może prowadzić do uczucia ciągłego napięcia. - Drżenie i mrowienie: Nadmierna aktywność układu nerwowego może prowadzić do objawów fizycznych, takich jak drżenie, mrowienie czy uczucie pulsowania. Przewidywany czas trwania objawów Czas trwania objawów nadmiernej pobudliwości mózgu po odstawieniu klonazepamu może się różnić w zależności od wielu czynników: - Indywidualne różnice: Genetyka, ogólny stan zdrowia i sposób metabolizowania leków mogą wpływać na czas potrzebny do regeneracji. - Długość stosowania leku: Im dłużej i w wyższych dawkach stosowany był klonazepam, tym dłużej może trwać proces adaptacji. - Wsparcie terapeutyczne: Regularna terapia i wsparcie medyczne mogą przyspieszyć proces zdrowienia. Dla wielu osób, objawy nadmiernej pobudliwości zaczynają się zmniejszać w ciągu kilku tygodni do kilku miesięcy po odstawieniu leku, choć pełna regeneracja może zająć nawet rok lub dłużej w niektórych przypadkach. Strategie radzenia sobie 1. Techniki relaksacyjne: - Medytacja: Regularna praktyka medytacji może pomóc w zmniejszeniu lęku i uspokojeniu umysłu. - Głębokie oddychanie: Ćwiczenia oddechowe mogą pomóc w uspokojeniu układu nerwowego. 2. Regularna aktywność fizyczna: - Ćwiczenia: Regularna aktywność fizyczna, takie jak spacerowanie, joga czy pływanie, może pomóc w zmniejszeniu napięcia i poprawie nastroju. 3. Zdrowy styl życia: - Dieta: Zrównoważona dieta bogata w składniki odżywcze może wspierać zdrowie mózgu. - Sen: Regularny i wystarczający sen jest kluczowy dla regeneracji układu nerwowego. 4. Wsparcie terapeutyczne: - Terapia poznawczo-behawioralna (CBT): CBT może być bardzo pomocna w radzeniu sobie z lękiem i paranoją. - Wsparcie medyczne: W niektórych przypadkach, lekarz może zalecić leki wspomagające, które mogą pomóc w zarządzaniu objawami abstynencyjnymi. Podsumowanie Nadmierna pobudliwość mózgu po odstawieniu klonazepamu jest wynikiem złożonych zmian w układzie nerwowym i równowadze neuroprzekaźników. Proces adaptacji może być długotrwały i męczący, ale z czasem objawy powinny się zmniejszać. Regularne wsparcie medyczne, techniki relaksacyjne, zdrowy styl życia i terapia mogą pomóc w zarządzaniu objawami i przyspieszeniu procesu zdrowienia. Jeśli objawy są bardzo uciążliwe, ważne jest, aby skonsultować się z lekarzem, który może zaproponować dodatkowe metody wsparcia. D. K. N.