Ja miałam kiedyś zażartego kundelka...
Udusił nam cztery kury,a jak kot uciekł przed nim na drzewo,to na moich oczach Reksio wziął rozbieg, wspiął się na jabłonkę i ściągnął kota dosłownie za dupę na ziemię.
Kot uciekł.Gdybym tego nie widziała,to trudno by mi było uwierzyć.