Ja też nie cierpię "żartów".
Nie rozumiem w ogóle,jak ( i po co!) można mówić, tylko po to, żeby mówić.
A wierzcie mi, nie brakuje ludzi, którzy dużo mówią,bo oni się tym karmią.
Albo jak mąż nawraca mi ze trzy razy do jednego tematu.Mówię mu człowieku, powiedz to raz!