Pierwszy raz najgorszy...kolejne już wydają się nie tak silne i wstrząsające. Pierwsze koty za płoty i człowiek przywyka, wie z czym się to je, uczy, nabywa doświadczenia. Madrzeje, przywyka, przyzwyczaja, bierze d...e w troki i traktuje jak survival. Z czasem okazuje się że doświadczenie uczy i już lęki cię nie zagna. No jak jakiś lęk będzie mi mówił jak masz żyć? Nieeee...ty z nim nie walczysz traktujesz jak kolegę który jest ale ty żyjesz własnym życiem. Z czasem orientujesz się ze im bardziej go ignorujesz to staje się coraz mniejszy.
Budzisz się nagle, że masz kontrolę może zludna bo lęk czai się za rogiem. On czyha na Ciebie aby cię sponiewierać ale trzymasz go na dystans. Niech sobie jest obok mnie...nagle patrzysz ze sobie poszedł bo przestałaś na niego zwracać uwagę. Czujesz wolność, kajdany lęku zrzucone. Jesteś wolnym człowiekiem...
Czas leczy ale nie pozwala zapomnac...