Skocz do zawartości
Nerwica.com

DEPERS

Znachor
  • Postów

    2 519
  • Dołączył

Treść opublikowana przez DEPERS

  1. Wenlafaksyna w początku stosowania funduje przeróżne atrakcje:) czy możesz to nikt Ci wprost nie napisze bo zabrania tego regulamin, ja np nie mogę bo po benzo zamiast wyciszać, to dostaje szału. Masz lekarza prowadzącego to dzwoń i zapytaj, jest jak dupa od srania żeby Ci pomóc o każdej godzinie, psychika jest nieprzewidywalna, a skoro On zna Twój przypadek to jest zobowiązany udzielić porady
  2. Ty się nie przejmuj styczniem, ja kiedyś 13 miesięcy nie wychodziłem z domu i z nikim nie rozmawiałem, a po wenli odrodziłem się silniejszy. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeźwe myślenie, eliminacja i dystans do niedogodności, a po dwóch miesiącach będziesz młody Bóg:)
  3. Każdy lek serotoninowy spowalniania metabolizm, a paroksetyna robi to wybitnie. Trza dopasować dietę i trening. Ja ćwiczę 15 lat. Na paroksetynie trening fbw odpada bo nie ma wydolności na tym leku, najlepszy do niej jest split i maxy na koniec , jeśli ćwiczysz siłowo. Do intensywnego treningu jak dla mnie najlepsza wenlafaksyna
  4. Pobierzesz i będziesz czuł czy taki zestaw pasuje do siebie. Jak wenla zacznie działać to lęk wyciszy i prega może być wtedy zbędna. Zawsze możesz ją wykorzystać do wchodzenia, żeby turbulencji nie było przy instalacji, a później zrezygnować i sprawdzić jak będzie bez, samemu najlepiej się wyczuwa co jest dobre:) metoda eliminacji jest najlepsza
  5. Twój lekarz wie o samobójach, także zapomnij o bupropionie, chyba, że zataiłeś to przed nim. Ja nie mając ogólnie takich myśli , to na nim już się nad tym zastanawiałem. Jeśli wenlafaksyna działa dobrze, to balans dawką i suple i libido wróci. U mnie zawsze wraca, nawet na paroksetynie ogarniałem temat. Jedynie sulpiryd, kastrował absolutnie. Na Ciebie działało 75 mg, tyle co kot napłakał, a więc z Tobą nie ma tragedii bo nie jesteś lekooporny. Suple to Ldopa, różeniec górski, który sam od dziś znowu biorę i ogólnie żeń szenie. Pytaj lekarza czy możesz do zestawu dołączyć i testuj, a może coś dopasujesz. Zawsze możesz sprawdzić poziom testosteronu, może masz za niski i też to może lęki powodować. W stanach niekiedy nerwice leczą testosteronem, a u nas to πieprzone tabu. Ja mam testo ponad normę i to sporo i u mnie lęków nie ma. Badanie grosze kosztuje
  6. Masz mgłe bo Twój mózg odcina się od realnego świata. To jest taka wbudowana tarcza ochronna przed stresem (bańka) stąd też problemy z koncentracją, jesteś w trybie obronnym. Wenlafaksyna to noradrenalina, a ona też lęk potrafi podkręcić, szczególnie myśli które mogą go wywołać. Paroksetyna to zamuła serotoninowa i ten lęk może być stłumiony. Jeśli lekarz rozkłada ręce, to może pora go zmienić na takiego który się jednak podejmie wyzwania
  7. Nie zawsze powodem lęku jest niska serotonina:) znam osoby które mają dobre samopoczucie i lęki jednocześnie:) długo utrzymujący się poziom adrenaliny u osób ze skłonnościami powoduje permanentny lęk i tu możesz się zasypywać serotoniną, a lęk i tak będzie idź w górę rzeki, a znajdziesz źródło:)
  8. A ja na wenli i esci, to miałem jazdy jak na kwasie, sam siebie się obawiałem, noże z magnesu na noc ściągałem i do szuflady chowałem. No, ale ja też mirtę brałem
  9. No nie czułem dopaminy z niego. A serotoniny to on raczej nie podbije, może powieli i podniesie noradrenalinę. Ja brałem 150 wenli i 150 well i nie było fajerwerków, na pewno nie było aktywizacji. Ostatnio miałem chęci na 300 podnieść, ale serce za mocno mi już tłukło na 150
  10. Zależy co się chce uzyskać. To są sprawy indywidualne i lekarze nie raz stosują jak dany lek Cię utrzymuje na powierzchni i w miarę dobrze go tolerujesz, ale do szczęścia jednak czegoś brakuje to czasem dołączają jakieś subtelne dawki, ale to są na prawdę sprawy indywidualne. Czasem przepisują dwa ssri
  11. Fibromiaglię ma Lady Gaga:) Być może tak jest. Bo na paro wręcz odwrotnie, przeczulicę miałem, a na wenli mogę przechodzić przez ściany, dosłownie:)
  12. Jasne, że brał dwa lata temu zjadłem przez miesiąc opakowanie wellbutrinu do 150 mg wenli i chyba ona zasypywała go serotoniną, bo działanie słabe. Niedawno robiłem podejście solo, ale serce mi tłukło strasznie i wqrw pobierał i dałem sobie spokój
  13. Szczerość się okazuje nie przebierając w środkach. Niekiedy powiedzenie "gówno prawda" ma silne fundamenty ja na paro to prócz ibupromu na ból głowy, to zajadałem rennie, bo w przełyku piekło, mdliło i moja kawa nie miała smaku, a na wenli mmm mniam:)
  14. Szczęściara:) , ale te dolegliwości to akurat są do przebolenia. Po wenlafeksynie nigdy mnie nic nie boli, tak jakby jakoś opio hamowała niby w badaniach jest neutralna, ale coś musi zagłuszać w un, bo na ssri to zawsze głowa, albo brzuch mnie boli
  15. Ha ha, a ja szczałem pupą po escii i to non stop, co bym nie zjadł, to niczym za sprawą Mojżesza, zamieniało się w wodę. Te leki tak mają, że a to bulgocze, a to woda, a to się wysrać nie można, albo się jeść nie chce, albo za bardzo się chce, a to świadczy o tym, że serotonina odpowiada za więcej funkcji w organizmie niż tylko dobre samopoczucie
  16. U mnie wszystkie sraje i srnaje powodowały nie tyle problemy, co jakieś tam przepełnienia, bulgotania, gazy. Wenlafaksyna i bupropion to leki które orają wątrobę bardziej niż dragi. Na wenli mam zawsze podwyższone alt i to znacznie. Za pośrednictwem serotoniny kierowany jest ruch robaczkowy jelit, cała perytrastyka, więc ingerencja za pomocą leków w jej poziom wpływa także na układ pokarmowy i metabolizm. Jedni to odczuwają, a inni nie zauważają. U mnie akurat wenla to powoduje sranie, ale ja dużo piję wody:)
  17. Na mirtcie się nie tyje jak się nie obżera. Ja ją biorę prawie 7 lat, dzień w dzień nie opuściłem żadnej tabletki i nic nie tyje. Nie żresz, nie tyjesz. Po mianserynie po dwóch tygodniach zamuła w ciągu dnia przechodzi i jest wręcz KOP. TLPD orają sercę, ale mają moc np wenlafaksyna nie ma polotu do anafranilu i gdyby nie problem z sercem to na pewno na nim bym jechał, aż by się wypalił
  18. Ja na reboksetynie prawie zdechłem, ten lek to pomyłka systemowa, niedopracowana, stara. Po niej nie miałem aktywacji, po jakimś tygodniu brałem śmiertelne dawki mirtazapiny, żeby na chwilę zasnąć. Mózg pobudzony, a ciało wrak, zero siły fizycznej, wrrr, źle ją wspominam i nigdy do niej nie wrócę. No i ze dwa tygodnie jeszcze dochodziłem po niej do siebie, a czułem się jakbym się zatruł jakimś radioaktywnym pierwiastkiem
  19. Wenla to akurat mnie zamula najmniej. Sny są kosmiczne:) apetyt rośnie jak zaczynasz się stabilizować, raczej ona nie ma wpływu na objadanie, po prostu je się normalnie i nie zaburza smaku tak jak robiła mi to paroksetyna. Jak staje to lux, a że można długo to jeszcze lepiej, aby była z tego przyjemność:) co do wyciszenia myśli to u mnie akurat średnio jej to wychodzi w dawce 150mg
  20. No jeśli nic Ci pozytywnego nie wnosi, to leków jest całe mnóstwo do przerobienia. Mnie nie osłabia. Jest taki serotoninowy leniuch, ale jak się wezmę to pracuję jak robot:)
×