Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dryagan

Administrator
  • Postów

    2 664
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez Dryagan

  1. @Voitec76 a dlaczego tylko częściowo? Psychoterapia właśnie pozwoliłaby Ci odnaleźć w sobie te traumy z dzieciństwa, z którymi nie możesz sobie poradzić, a są źródłem problemu. W zasadzie większość problemów psychicznych z jakimi się zmagamy, ma swoje źródło w przeszłości. Ty próbowałeś przed tym uciec w pracę - to ona stała się dla Ciebie rodzajem używki. Tylko, że teraz pracoholizm stał się kolejnym problemem (trochę jak alkoholizm). To nie jest tak, że ja wysyłam Cie na psychoterapię i nakazuję zrezygnować z leków - najlepiej, żeby było jedno i drugie razem. Poprawa po lekach jest u Ciebie pozorna - trochę objawowa, że tak napiszę. Nie usuwa źródła problemu, a jedynie go maskuje. Dobrze, że chociaż zdajesz sobie sprawę, że masz problem - ale to początek drogi. A na psychoterapię nigdy nie jest za późno

  2. @Voitec76 same leki tu nie pomogą, jakie by nie były. Skoro pracoholizm - to nic z tego nie będzie tylko przy farmakoterapii, bo mam wrażenie, że Ty chcesz taki lek, który pozwoli Ci pracować więcej 🙂 w sensie, że te dolegliwości somatyczne ustąpią i dasz radę. Trochę Ci się ciało (domagające się odpoczynku) rozjechało z psyche (które chce zasuwać więcej i więcej). Została zaburzona równowaga. Tutaj farmakologia powinna iść w parze z psychoterapią i to zapewne wieloletnią. Tobie się powinno poprzestawiać pionki w głowie i nauczyć odpoczynku. 

     

  3. Dzień dobry Wszystkim - kawusia z rana jak śmietana

    image.png.c1adf94f05f197d871c830538c0e5eb6.png

     

    Zbieram się do roboty, ale u mnie zima pełną gębą - śniegu napadało, a na termometrze -15 (zimno). Mam nadzieję, że jakoś się przebiję.

    12 godzin temu, ga1robe napisał(a):

    Ups. Czuję się przy was staro. Jestem już jakiś czas po 45tce. Bez pracy od ponad trzech lat. Zdaję sobie sprawę, że mam marne szanse na powrót do pracy. Z roku na rok spadają moje szanse na godziwą emeryturę, o ile ją w ogóle dostanę.

    Oj tam zaraz staro... Ja też już po czterdziestce (za chwilę 43). Brak pracy to jednak problem i z każdym rokiem może być większy - to prawda. Trzeba szukać

     

  4. Administrator czuwa 🙂 a tak serio - polecanie przez kogoś leków jest głupie, bo jak wiadomo na każdego może działać coś innego. A jak... - mamy w końcu dział poświęcony konkretnym lekom. Można tam przeczytać, że dany lek jedno chwalą, drudzy mówią, że to nie dla nich. Czasem trzeba dłuższy czas dobierać leki - jednak zawsze dotyczy to konkretnej osoby, nie ma leku, który jest panaceum na wszystko.

    A propos Twoich dolegliwości - skoro zostały wykluczone choroby somatyczne, może jesteś po prostu przepracowany i organizm poprzez objawy mówi po prostu dość, zatrzymaj się. Nikt nie jest robotem - nie da się pracować na okrągło 7 dni w tygodniu po 10 godzin. Weź sobie urlop albo zwolnienie i porządnie odpocznij, naucz się sztuki odpoczynku 

  5. Godzinę temu, 94. napisał(a):

     

    Wtedy się zmuszałem do pracy jak miałem gorszy nastrój i mnie wyrzucili, teraz pewnie by było to samo. Boję się iść do pracy po przepracowanych 10 latach.

     

    rocznikowo już mam 30

    To żaden wiek... Ja w tym samym wieku też miałem zły czas - odjebka, dwa pobyty w szpitalu, potem dwie próby samobójcze. Wszystko się rozsypywało. Był to dla mnie zły czas, ale jakoś się wydobyłem z tej nocy. Wtedy mi się wydawało, że to koniec świata. Ale to nigdy nie jest prawda

  6. 2 godziny temu, 94. napisał(a):

    Już wolałabym drugi raz iść do szpitala niż iść do pracy 

    To zły objaw. Jak zasiedzisz się w domu, nie pracując - źle Ci wróżę. To równia pochyła ku zagładzie. Nie masz jeszcze trzydziestu lat i już taki marazm??? Ja jestem po czterdziestce i doskonale wiem, że nie jest to dobra opcja. Trzeba się zmuszać do pracy nawet przy gorszym nastroju, bo inaczej gleba. Za kilka miesięcy nie będziesz już w stanie wyjść z domu

  7. Jestem chadowcem (od wielu lat) i nie wyobrażam sobie, żeby nie pracować. Dwa razy straciłem robotę z powodu zaburzeń chorobowych - to znaczy jak mi odwalało w manii. Na szczęście nie dostałem wilczego biletu, mogłem zatem znaleźć robotę w swoim fachu. W zasadzie to tylko kilka miesięcy byłem bezrobotny. W tej chwili robię to co lubię i na czym się znam - jedyny mój problem to konieczność kontaktów z ludźmi. Wolę pracować sam (właściwie tak pracuję, ale ostatnio muszę więcej załatwiać z ludźmi, co czasem powoduje dyskomfort). Wykształcenie mam wyższe (właściwie doktorat i podyplomówkę). W pewien sposób praca pomaga mi radzić sobie z chorobą. Czasem zmuszam się oczywiście, żeby wyjść z domu, zwłaszcza przy obniżce nastroju, ale właśnie tak trzeba. Teraz skupiam się po prostu na tym, żeby kontrolować chorobę i żyć normalnie. W ostatnim czasie wygrywam z tym gównem

  8. Im dłuższą sobie zrobisz przerwę od pracy, tym trudniej będzie wrócić. Co do listów motywacyjnych - poszukaj sobie jakichś wzorów gotowych w necie - dużo tego jest. Po co samemu kombinować? Zobaczysz jak się pisze i w ogóle. Są też przykładowe CV itd., nawet gotowe szablony. Łatwiej Ci wtedy przyjdzie coś do głowy, inspiracja taka

  9. @amator99 zależy po prostu czego oczekujesz - po diagnozę warto iść do psychiatry. Ale tak jak napisał 94. jeśli interesuje Cię tylko psychoterapia i chcesz prywatnie, nie ma potrzeby skierowania. No tylko warto wiedzieć może jaka jest diagnoza i może lekarz coś doradzi. niektórzy sami kierują na psychoterapię

×