Hmmm jednym pomaga psychoterapia a innym nie. Lekarze wolą często leki - bo tak taniej i prościej. Jak leki wystarczają to faktycznie nie trzeba innych terapii.
Dla mnie emocje i rozmawianie nich, o życiu, o tym jak i dlaczego, szukanie w sobie skomplikowanych odpowiedzi... i pytań. Tak - dla mnie to bardzo pomocne.
Bo wyżalanie się to raczej tylko w największych dołkach - i to do tylko by doraźnie przetrwać. Samo żalenie się i głaskanie po głowie w moim przypadku chyba nic nie leczy.
A czy ktoś woli kasę czy kogoś bliskiego? Dla mnie sprawa jest oczywista. Przecież za kasę nie kupię sobie od nikogo uczucia (chyba, że do kasy). Jak jest dobrze (z kimś np.) to kasę można spokojnie zarobić. A co z kasy przyjdzie gdy poza tym jest źle? Ale rozumiem, że można zwątpić, albo naprawdę nie potrzebować bliskich relacji z przyjaciółmi, albo z kimś - tym/tą jedyną.
Tak swoją drogą zastanawiam się jak odróżnić CHAD od zwykłych wahań nastroju?