Skocz do zawartości
Nerwica.com

Qtomo

Użytkownik
  • Postów

    124
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Qtomo

  1. To przez to odrealnienie, też mam wrażenie niekiedy że zemdleje, że utracę zmysły, a to widzenie jest najgorsze, jakby za jakąś szybą. Najgorzej jest własnie w dzień, im bliżej wieczora tym objawy jakoś ustępują, albo po prostu ja już tak na to uwagi nie zwracam. No właśnie też czuje taki lekki ból lewej nogi i ręki, dzisiaj to poczułem jak byłem na basenie trochę popływać, prawdopodobnie to od kręgosłupa jakieś przeciążenie, ale ja już sobie wkręcałem że to jakiś udar albo zawał.. okropne Badań na magnez i potas nie robiłem ,jedynie zwykłą morfologie i tsh. Ale codziennie właśnie staram się brać ten magnez z B6 Jak już zacznę pracę to jest ok, nie mam jakiś problemów z wykonywaniem obowiązków można by powiedzieć że nie zwracam uwagi na ten lęk nie kiedy, najgorzej jest przed pracą, jak mam np iść spać to za bardzo staram się wyspać w konsekwencji czego nie mogę spać.
  2. Wiem że to wszystko zależy od nas samych, psychoterapia może tylko nam pomóc sobie z tym radzić jakoś. Zawsze staram sobie mówić że to wkoncu puści że już się do tego po prostu przyzwyczaje, wieczorem trochę to puszcza ale od rana znowu trzęse się tak jakoś wewnętrznie. Ja też sobie przypominam jak to było gdy jeszcze mnie to nie trzymało, i chyba ta nadzieja trzyma się jeszcze w ryzach że może jednak jeszcze tak będzie.
  3. Ja się cały czas tak jakby wewnętrznie trzęse, w głowie tysiąc myśli że coś mi jest albo się stanie (zemdleje itp) czuje się jak na jakimś auto zombie.
  4. Ja ostatnio od tej nerwicy mam takie dziwne czucie lewej reki, czasem zrobię też taki (według mnie) dziwny ruch nią. Nie boli mnie lecz jest to dziwne uczucie, wiadomo od razu wkręty że to jakiś udar, albo coś od serca eh..
  5. U mnie najgorzej jest zacząć tą zmianę w pracy, jak już się wkręcę to jest ok. Najgorzej jest jak wiem że mam iść następnego dnia, na rano albo inną, generalnie złych przełożonych nie mam ale tak jakoś ten niepokój trzyma.
  6. Generalnie najlepszym lekarstwem(tak mi się wydaje) oczywiście nie neguje psychoterapi bo sam na nią chodzę (co prawda dopiero 3 wizyta) jest po prostu czas i świadomość tego że z dnia na dzień po prostu nic się nie dzieje, cały czas towarzyszy nam to samo uczucie ale poza tym znów się rano budzimy i żyjemy. Kurde ja to w teorii tak wszystko doskonale rozumiem że chciałbym czasem wziąść tą swoją podświadomość i nastrzelać jej po papie mówiąc "stary czego Ty się boisz, przecież nic się nie wydarzy" ale my nerwicowcy doskonale wiemy że wiedzieć to jedno, a czuć do drugie..btw. zauważyłem że generalnie te przypadłości częściej dotykają ludzi którzy są bardziej inteligentni (nie żebym teraz mówił o osobie, bardziej o ogóle społeczeństwa) którzy bardziej rozmyślają o sensie egzystencji.
  7. Powiem szczerze że gdyby nie zaburzenia lękowe które obecnie mnie dotykają nie otworzył bym się aż tak na wiarę, modlitwę i generalnie myślenie na temat własnej egzystencji, że skoro nasze życie i tak jest bardzo krótkie (w skali już długiego istnienia świata) to jedyną słuszną drogą jaką możemy obrać to po prostu wiara w boga i propagowanie jego nauk, jest to naprawdę kojące uczucie jeżeli z dnia na dzień Twoje lęki nie dają Ci normalnie funkcjonować, a jednak człowiek potrafi się czasem uśmiechnąć do własnego syna, zrobić coś dobrego. Cierpienie uszlachetnia, poprzez cierpienie człowiek pokazuje tak naprawdę ile jest warty i na co go stać . Pozdrawiam tych którzy się z tym zmagają i życzę wytrwałości, pamiętajcie, nie jesteście sami ze swoimi demonami.
  8. Qtomo

    Samotność

    To nie tak że hankm trolluje, czasem napotkane przeżycia wzbudzają tak silne emocje że człowiek całkowicie zamyka się na racjonalnie myślenie, ja sam zanim spotkałem tą jedyną (obecnie swoją żone) przestałem całkowicie wierzyć w instytucje związku, porządnej kobiety, miłości, ponieważ zazwyczaj to Ci źli jakimś magicznym sposobem zawsze byli na podium przed tymi spokojnymi i porządnymi facetami, dlatego jestem jak najbardziej w stanie zrozumieć jego nienawiść. Jedynie co mogę Ci doradzić to to żebyś nie szukał na siłę drugiej połówki bo tylko sfiksujesz, odpowiednia kobieta sama się trafi.
  9. Wydaje mi się, ale nie jestem w 100% pewien iż boję się utraty kontroli, która według mojej podświadomości może być spowodowana własnie tym nie wyspaniem, albo np przez odrealnienie (lęk przed utratą zmysłow, pamięci) . Zawsze byłem taki wyczulony że jakakolwiek ingerencja w moje ciało (np jakiś lek który pierwszy raz brałem, albo chociaż by alkohol) nawet w przypadku niewinnej hydroksyzyny która za zadanie ma nas uspokoić ja przez chwile od jej zażycia czułem własnie ten nie pokój że ona mnie jakoś wyłączy tak dziwnie.
  10. Heh, jakbym czytał o sobie. Ja też ostatnio próbuje się zmęczyć za wszelką cenę, jakiś basen, trochę ruchu, nawet niekiedy piwo ale zawsze jak już czuję się zmęczony i kładę, po 30 min do godziny to zmęczenie mija, a ja już zaczynam sobie wkręcać że znów mam nockę z głowy, trochę pomogło usunięcie zegarka z pokoju, zawsze sprawdzałem godzinę i to u mnie wywoływało lęk że już ta godzina a ja nadal nie śpię. Teraz staram się kłaść spać z takim podejściem że nie wyśpię się jak zawsze to się nic nie stanie, jak już byłbym faktycznie zmęczony to organizm wkońcu sam padnie i usnę. Ja też za dużo myślę gdy idę spać. Muzykę relaksacyjną też próbowałem, niby była fajna odprężająca, ale w głowię cały czas było jedno, że puszczasz tą muzykę tylko dlatego żeby zasnąć, i jak wiemy rezultat był odwrotny. Również mam problemy z koncentracją, prawdopodobnie to sprawka tego całego odrealnienia, niekiedy idę coś zrobić z pozoru prostą rzecz, a po chwili zapominam o tym, albo miotam się z tym jak dziecko. Do psychologa na NFZ musisz mieć skierowanie od rodzinnego, chyba że prywatnie. Jeśli chodzi o psychiatre na NFZ to nie trzeba mieć chyba skierowania, zapisujesz się jak u normalnego lekarza.
  11. Moim problemem jest chyba zbyt wielkie wyolbrzymianie błachych z pozoru spraw. Np. tak jak wspomniałem nie wyspanie, ostatnio chyba po bieganiu na bieżni albo od krzywego spania (bo lekko bolała mnie lewa łopatka) lekko drętwiała mi stopa, odrazu podświadomy lęk że to jakiś udar albo inne ustrojstwo, często też rano po przebudzeniu patrze na oczy w lustrze czy nie mam worów pod oczami. Męczące takie sprawdzanie organizmu.. ;/
  12. Qtomo

    Potrzebna pomoc

    A może spróbował byś psychoterapi, ja aktualnie jestem po 3 spotkaniu, co prawda efektów zadziwiających jeszcze nie ma ale jestem dobrej myśli.
  13. Ja szczerze nie miałem diagnozy od lekarza psychiatry, po robiłem badania, TSH, i odrazu poszedłem do psychologa. Tylko że ja mam akurat ten temat na świeżo, miesiąc temu zaczeły mi się takie problemy.
  14. A najśmieszniejsze jest to, że jak się rano obudzę (spałem niby te 3 godziny) to przez cały dzień nie czuje aż takiego zmęczenia, potrafię iść na basen, potem mieć jeszcze siłę posiedzieć dłużej np przy komputerze. A może mi po prostu się wydaje że jestem nie wyspany, i sobie wmawiam że jak mogę się dobrze czuć po takiej ilości snu, i dlatego się tak nakręcam na to spanie.
  15. Mam podobnie, próbuje sobie wmówić że osoby z np. zawałem często nie są świadome tego że są chore bo inaczej tak jak w naszym wypadku szybko zdiagnozowali by chorobę, a co do bezsennych nocy to ja mam raczej taki strach że jak się nie wyśpię to coś mi się stanie od tego, że padnę np albo zemdleje a wiadomo do tego dochodzi odrealnienie okrutne.
  16. Wydaje mi się że nakręciłaś sobie jakiś strach przez tym lękiem który wtedy Ci towarzyszył przed snem, i może podświadomie boisz się że znowu tu uczucie Cie dopadnie i nie będziesz mogła spać. Ja mam podobnie tylko że czuje lęk przed tym że się nie wyśpię, a to z kolei nakręca się w kółko.
  17. Witam wszystkich, napisałem jakąś minute temu bardzo obszerne wyjaśnienie problemu, ale przez przypadek usunąłem cały tekst i nie chciało mi się tego od nowa pisać. Po krótce Badania krwi, ekg, tarczyca w normie, moja objawy to głównie odrealnienie (uczucie niekiedy jak byłbym w śnie, do tego takie dziwne nadpobudliwe ruchy, czasem coś powiem i po chwili analizuje czy to powiedziałem ja, czy to miało sens) lęk, niepokój, który towarzyszy cały dzień (po przebudzeniu). Strasznie kontroluje swoje ciało, często sobie ręką odruchowo mierze tętno gdy coś się dzieje. Mam również problemy ze zaśnięciem, gdy dłużej nie mogę spać to się nakręcam, próbuje sobie wmówić że jak się nie wyśpię to się nic nie stanie ale najgorzej jest jak mam iść do pracy na rano (pracuje na 4 zmiany). Obecnie zacząłem chodzić do psychologa, (3 wizyta) Pani psycholog jak na razie każe mi stosować relaksacje schultza, zbytnio nie pomaga (tylko chwile po tym jak skończę). Czy ta relaksacja wchodzi w skład terapii behawioralno-poznawczej? Bo nie ukrywam iż to własnie ją chciałbym stosować. Generalnie leków żadnych nie biore (jedynie czasem hydroksyzynę ale z mizernym skutkiem - czuje straszne otępienie następnego dnia) psychotropów boje się brać, (taki strach przed utratą kontroli - generalnie jakikolwiek lek mam zabrać to czuje to) Czy ktoś z was miał/ma podobne objawy? jeśli tak to podzieli się jak sobie z nimi radził? Pozdrawiam
×