Skocz do zawartości
Nerwica.com

SayYes

Użytkownik
  • Postów

    392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez SayYes

  1. raczej nie po odstawieniu setraliny nic się nie działo. Zaczęło ponad rok później.
  2. W dużym skrócie: Nietrafiona diagnoza ze mam raka, rzucenie astronomicznej ilości papierosów z dnia na dzień a raczej przerzucenie się na e papierosa. Atak częstoskurczu, lęk o życie, szpital... olałem to... Drugi atak częstoskurczu silny lęk o ,życie .. seria badań kardiologicznych i odesłanie do psychiatry. Wzbraniam się ale decyduję na wizytę bo nagle przestaję przełykać i płyny i staly pokarm. Wizyta u psychiatry. Diagnoza : Pan ma lęki... Aposerta i Alpragen doraźnie. Nie czuję działania Aposerty za to Alpragen działa znakomicie a 0.5 na opakowaniu wydaje się maleńką dawką... Po kilku miesiącach czuję się dobrze odstawiam więc aposertę i zostawiam sobie alpragen. oprócz kołatan serca nie mam zadnych innych objawów psychiatrycznych. Psychiatra mnie utwierdza w przekonaniu że 0,5 raz na dobę to nic i nie ma mowy o uzależnieniu psychicznym... o fozycznym nie wspomina... Nagle zaczynają się zawroty glowy w sklepach, ostre lęki i ogólnie różne akcje związane z agorafobią i fobią społeczną. Łącznie z atakami silnego drżenia ciała. No i ta totalna bezsennośc. Konsultacja u innego psychiatry... Pan jest uzależniony!!! Przez kilka miesięcy kobinacja… 0,5 alpragen na dzień , 2,5 mg Lorafen na noc. I wiem że podążam do nikąd. Ledwie funkcjonuję. Przychodzi sądny dzień i prawie ląduje w szpitalu psychiatrycznym na własne żadanie. Paranoiczny lęk od rana.... jeden alpragen… nie pomaga... drugi alpragen… nie pomaga... trzeci alpragen niewiele daje.... oczywiście przerwy kilkugodzinne miedzy tabletkami. DO tej pory wystarczała jedna. Dramat. Czuję że zwariuje... wszystko boli, lęki itd... wieczorem stwierdzam że zazywam do tego 4 mg Lorafenu żeby zasnąc. Rano wstaję jak nowonarodzony i postanawiam odstawić za wszelką cenę. Reasumując... Tak, myślę że to wszystko wina benzo…. bo wszystkie symptomy agorafobii i fobii społecznej w zasadzie się cofnęły. Zostały tylko bóle fizyczne od czasu do czasu i zawroty głowy. Bezsennośc też powoli się cofa. Gdyby to nie benzo a choroba to przecież wszystko powinno się zaostrzać... Nie sądzisz ??? Oto moja historia i streszczenie motywów jakimi się kieruje pisząc tutaj. Nie każdy organizm zniesie duże ilości leków i może zacząć się buntować. A czasami już nie będzie odwrotu...
  3. Trochę lepiej... Sama widzisz ze im szybciej odstawisz tym lepsze będziesz mieć samopoczucie... oczywiście nie od razu... swoje trzeba odcierpieć.... Organizm zacznie się odtruwać dopiero jak nie weźmiesz nic. Dopóki bierzesz wciąż podtrzymujesz uzależnienie a im dluzej tym gorzej niezależnie od dawki.
  4. Dzięki.... to miłę. Ja za Ciebie też trzymam kciuki
  5. Czasami na przykład dzisiaj chętnie bym sobie zażył tak kiepsko się czuje... znowu słabośc, kołatanie serca i ucisk w klatce piersiowej.
  6. Jeżeli będziesz na 0,25 raz dziennie to już będzie sukces.
  7. Nie wiem czy jestem dobry ale na pewno często nieźle wkurzony na Ciebie. Na snie słuchasz, psychiatry nie słuchasz... kosmos A rak na poważnie zależy mi na tym żeby pomóc ludziom nie wdepnąć w większe gównom bo ja myślałem przez dwa lata biorąc tylko 0,5 alprazolamu raz na dobę że jestem bezpieczny a skończyło się agorafobią, fobią społeczną i permanentną bezsennością. Na szczęsice powoli to mija. Benzo należy brać dorażnie… inaczej będą kłopoty.
  8. W takim razie odstaw zdecydowanie środkową dawke… trochę poboli i przejdzie... wiem że to jest niefajne ale musisz przejść ten etap. Po tygodniu organizm przyzwyczai się do dwóch dawek. Rano i wieczorem.
  9. Mam dla Ciebie wiadomość... nie wiem czy dobrą czy zła ale... U ludzi w wieku 60 plus nie wzrasta zazwyczaj tolerancja na benzo i dawka stosowana jest baaaardzo długo skuteczna, oraz część psychiatrów decyduje się nie odstawiać pacjentom w tym wieku benzodiazepin jeżeli rzeczywiście pomagają w funkcjonowaniu. Zapytaj o to swojego psychiatrę... Bo jak będziesz dalej się tak miotać z tymi dawkami to nic dobrego z tego nie wyjdzie. Albo odstawiam i cierpię albo nie odstawiam. Inaczej mózg w końcu się zbuntuje.
  10. Jestem na 300 ,mg pregi i nie zamierzam zwiększać.... Wiem że zejście z 600 jest trudne. W sumie to żałuje ze zwiekszylem na 300 bo nie czulem zadnej różnicy.
  11. Arnin i Miss mają rację.... Zacznij cos zazywać… coaxil chociaż...
  12. Uważam że skoro nie próbujesz przetrzymać tego bólu to nie odstawiaj. Bo on zawsze się pojawi . ZAWSZE. Uważam że sobie szkodzisz i niepotrzebnie cierpisz.
  13. Nie martwi mnie to bo skoro poradziłem sobie z Lorafenem i Xanaxem to Pregę też odstawię. Mam zamiar odczekać jeszcze jakies dwa miesiące. Może wtedy jak zobaczę że jest kiepsko to zacznę z escitalopramem albo tianeptyną.
  14. Co tam u Ciebie ? Nic sobie nie wmawiasz... wszystko to to wina benzo i nerwicy… chyba ze lekarze wykryli u Ciebie choroby organiczne.
  15. Mamy podobny problem. Przecież wiesz że jeżeli arytmia realnie istnieje to psychotropami jej nie zlikwidujesz całkowicie . Obnużysz w srednim stopniu jej nasilenie. Escitolopram jest jednym z najbezpieczniejszych ssri w tym przypadku. Jedynie przy odstępie ot należy zachować ostrożność. Fluoksetyna również nie ma wielu skutków ubocznych, brałem średnio pomagała albo nawet wcale. Ja biorę pregabaline. Na początku czułem działanie teraz chyba już nie ale mówią że działa w tle. Ja nie mam dużododatków może z 20, 50 na dobę. Nasilają mi się jak mam kiepską noc a benzo prędzej czy później doprowadzi do bezsenności. Wiesz ze byłem na etapie ze 1 mg xanaxu mnie nie usypiał to salmo z zolpidemem. Nie spałem. Dlatego ostrzegam że różnie to się może skonczyc. A teraz po 6 tyg od odstawienia sen wrócił. Piję melisę i śpie 7-8 h . Możesz mi na priv opisac historie jak to się u Ciebie dokładnie zaczelo, co mówią lekarze otp itd.. żeby nie zasmiecac wątku kardiologią
  16. Przepraszam ale schowam dyplomatyczny jezyk do kieszeni... Do czego to doświadczenie się przyda ??? Do tego jak ćpać benzo bezpiecznie ??? Przestaję rozumieć ten wątek... do tej pory myślałem że mamy się wspierać w rzucaniu benzo… Mi się udało... Chciałem wszystkim pokazać że można... że się da... ale teraz zrozumiałem że tutaj raczej szuka się kompanów żeby było raźniej... bo przecież inni też tak mają to ze mną nie jest jeszcze tak źle... Dziękuję za uwagę i... znikam.... powodzenia ….
  17. Bez względu na wszystko uważać na benzo… dlaczego Napisałaś że w Twoim przypadku ssri nie mogą być użyte ? Serealina jest całkowicie bezpieczna kardiologicznie... escitalopram również... chyba że Masz wydłużony odstęp qt to wtedy to drugie nie.
  18. Możesz mi wierzyć że benzo nie pomoże... z czasem zacznie pogarszać sprawę ...
  19. Mam inne doświadczenie. Odwiedziłem już wielu kardiologów wraz ze sławami kardiologii w Krakowie i żaden mi nie powiedział że mój zespół barlowa plus umiarkowana niedomykalność bezpośrednio mi teraz zagrazają… wręcz uspokajali że na ten moment nic mi nie grozi.
  20. Czuję się zmiennie... spadków ciśnienia raczej już nie mam... ale straszne osłabienie czasami no i z sercem cały czas różnie. Lęki mam zazwyczaj albo rano po przebudzeniu albo właśnie około 17 00. Przeważnie dwa dni czuję się w miarę dobrze a trzeci na maxa żle i tak w kolko...
  21. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to że właśnie około 17 mam najsilniejsze lęki
  22. 2 lata alprazolam 0,5 na dobę i kilka miesięcy Lorafen 2,5 mg raz na dobę. SKurcze dodatkowe pojedyncze nadkomorowe w ilości do 600 nie są niebezpieczne nawet do 1000 , skurcze pojedyncze komorowe do 200 tez nie są niebezpieczne tylko uciążliwe. Problem pojawia się gdy są złożone czyli kilka i więcej pod rząd.
  23. Nie pozbyłem się obawy o serce... to wszystko co Piszesz jest bardzo mądre i prawdziwe ale branie benzo żeby to uciszyć może skończyć się uzależnieniem i podnoszeniem dawki a w pewnym momencie to zacznie być toksyczne dla serca.... im wyższa dawka i okres zazywania benzo tym silniejsze lęki i inne zaburzenia. Poza tym benzo po dwóch latach doprowadzily mnie do bezsenności a ta dopiero jest proarytmiczna. Dopiero teraz sen mi się normalizuje a potrafiłem nie spac 72 godziny non stop a później zasnąc na 3 godziny. Dramat I w moim przypadku to wina benzo i kombinowania z ssri. Fakt jest taki że lęki i obawę o serce mam ale o wiele lepiej się czuje bez benzo niż z nimi.
×