Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abigail_1Sm25

Użytkownik
  • Postów

    1 672
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abigail_1Sm25

  1. Nie martw się, to dobry atypowy neuroleptyk :) Ja biorę od 2 dni max. dawkę, czyli 80 mg, i nie mam żadnych efektów ubocznych poza lekką sennością. Jak lekarka kazała, to bierz :)
  2. Ja biorę max. dawki neuroleptyków :) Najpierw Solian, teraz Zeldox - i żadnych efektów ubocznych poza lekką sennością. Sztuka w tym, żeby przepisać pacjentowi atypowe neuroleptyki :)
  3. Abigail_1Sm25

    Leki za free

    Może nie za darmo, za to dużo tańsze są leki przepisane na P (czyli choroby przewlekłe). Np. ja zapłaciłam w ten sposób ok. 3 zł za Solian i ok. 6 zł za Zeldox - toż to darmocha :)
  4. O jakie konkretnie leki Ci chodzi? Bo np. leki przeciwdepresyjne typu wenlafaksyna czy Prozac nie uzależniają. Za to benzodiazepiny, np. Zeldox - silnie uzależniają zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Najlepiej zapytaj lekarza.
  5. Witajcie :) Wzięłam już 2 tabletkę Zeldoxu 80 mg (czyli max. dawka) i o dziwo - nie mam żadnych efektów ubocznych! Jedynie trochę bardziej śpiąca jestem, ale podoba mi się to. Czy wiecie może, po jakim czasie działa na objawy pozytywne i negatywne psychozy? Pozdrawiam :)
  6. Od trzech dni biorę Zomiren 0,5 mg - wspaniałe uczucie. Rozluźnia, uspokaja, nawet przestaję bać się wychodzić z domu. Co dziwne - pomaga mi na moją psychozę - pozwala mi nie przejmować się Nimi :) Honey_lady - chyba przepłaciłaś, ja za ten lek zapłaciłam 10 zł z groszami - może dlatego, że na recepcie miałam napisane, że moja choroba jest przewlekła :)
  7. Ja najbezpieczniej czuję się w domu, gdy jest w nim mój narzeczony.
  8. Podobno objawami psychozy urojeniowej są głównie urojenia. Poza tym, że są kosmici i obserwują nas przez lampy i zegarki czasem też wydaje mi się, że mój narzeczony mnie zdradza. To są podobno moje urojenia. Poza tym mam omamy wzrokowe (głównie o zmroku, np. ostatnio widziałam gdzieś mojego kota, który nagle znikł) i czasem słyszę Szatana, który się ze mnie śmieje. To są objawy pozytywne. Z negatywnych jak napisałam w poprzednim poście, np. strach przed wyjściem z domu.
  9. Witajcie. Mam 19 lat i zdiagnozowaną psychozę urojeniową, czy w tym przypadku przysługuje mi renta? Nigdy nie pracowałam, teraz jestem studentką ale nie daję sobie rady na studiach, każdy dzień jest dla mnie walką z własnymi ograniczeniami i chorobą (powoli zaczynam rozumieć, że jestem chora). Bardzo trudno jest mi wyjść z domu, np. na studia, trudno mi się skoncentrować i czegokolwiek nauczyć - tak więc nie wierzę, bym poradziła sobie na studiach. Wcześniej miałam anoreksję, potem depresję połączoną z nerwicą, teraz pojawiła się psychoza. Powiedzcie, co zrobić w moim przypadku? Na studia i pracę nie mam siły, moje myśli są owładnięte chorobą, czuję się jakby wszystko było snem itp. Od kilku lat leczę się u psychiatry, kilka razy byłam w szpitalu. Czy mam szanse na rentę? Jaki to będzie rodzaj renty i jaka kwota około? Proszę pomóżcie.
  10. Psychoterapeutka Barbara Kłosek-Porszke, przyjmuje prywatnie i w Poradni Zdrowia Psychicznego w Rybniku. Oto nr telefonu: 603785340.
  11. Psychoterapeutka Barbara Kłosek-Porszke - przyjmuje zarówno prywatnie, jak i w Poradni Zdrowia Psychicznego w Rybniku - możesz iść do PZP w Rybniku, jeśli chcesz. Wg mnie jest miła i profesjonalna, pomogła mi. Pozdrawiam.
  12. Zdecydowanie polecam Barbarę Kłosek-Porszke z Rybnika. Przyjmuje zarówno prywatnie, jak i w Poradni Zdrowia Psychicznego. Jest psychoterapeutką, miałam z nią dobry kontakt. Oto nr telefonu:603785340.
  13. Słyszałam dużo dobrego zarówno od pacjentów jak i od mojej psychoterapeutki o ośrodku Feniks w Sosnowcu. Można się leczyć zarówno prywatnie jak i z NFZ.
  14. Ja natomiast polecam wszystkim doktora Przyłudzkiego. Przyjmuje prywatnie w Katowicach. Jest miły i profesjonalny. Oprócz psychiatry jest też psychoterapeutą. Jak ktoś chce namiary, niech pisze.
  15. Nie jestem pewna, ale przy małych dawkach zwiększa, a przy dużych - zmniejsza. Ale lepiej spytać lekarza.
  16. Ja też panicznie boję się szpitali, kojarzą mi się z brakiem wolności. Szpitale śnią mi się w najgorszych koszmarach. Rozumiem, co czujecie.
  17. Abigail_1Sm25

    GÓRNY ŚLĄSK

    Pani psycholog Barbara Kłosek-Porszke w Rybniku, przyjmuje zarówno prywatnie jak i w Poradni Zdrowia Psychicznego, utrzymuje dobry kontakt z pacjentem.
  18. Są różne leki zmniejszające łaknienie. Przez działające łagodnie i dostępne bez recepty preparaty z chromem, błonnikiem itp. po leki - pochodne narkotyków. Pomagają też niektóre antydepresanty (np. fluoksetyna - także dla chorych na bulimię - mi nie pomogła). Możesz spróbować też domowych metod - jedz dużo warzyw i ciemnego pieczywa (zawierają błonnik - zapychają żołądek, poza tym mają dużo witamin), pij dużo. Jeśli Twój problem okaże się natury psychologicznej, konieczna będzie wizyta u psychologa. Obżeranie się jest często zapychaniem innego głodu, potrzeby uczuć, chęci bezpieczeństwa, jest też reakcją na stres. Nie wiem, co jeszcze napisać. Pozdrawiam.
  19. Witaj :) Rozumiem Cię doskonale. Możesz iść do publicznego psychologa w poradni zdrowia psychicznego w Twoim mieście. Tam nic nie płacisz. Psychoterapia (a zwłaszcza terapia poznawczo-behawioralna, taką powinien Ci zaproponować psycholog) jest w Twoim przypadku najskuteczniejszą formą walki z chorobą. Jeśli jednak chciałabyś leki, są takowe, tylko nie oczekuj po nich cudów. Udaj się do psychiatry. Na bulimię przepisują np. fluoksetynę (leki: Prozac, Bioxetin itp.) - to lek z grupy SSRI, antydepresyjny, na nerwicę natręctw i bulimię. Różnie pomaga, niektórym tak, mi nie pomógł, ale możesz spróbować. Może są jeszcze inne leki, zapytaj lekarza. W ogóle leki z grupy SSRI zmniejszają łaknienie. Są też inne leki, one działają anorektyzująco, ale nie polecam Ci ich, są to pochodne narkotyków i mogą powodować depresję. Na Twoim miejscu stawiałabym raczej na porządną psychoterapię. Ona działa na dłuższą metę, leki tylko doraźnie. Pozdrawiam :)
  20. Myślę, że lekko przesadzasz :) Masz podobne problemy do nas. Rzadko zdarzają się czyste postacie chorób, często różne choroby nachodzą na siebie. A z tego co pisałeś wcale nie wynika, że masz schizofrenię. Pozdrawiam :)
  21. Ja natomiast panicznie boję się szpitali. Są dla mnie synonimem utraty wolności. Śnią mi się po nocach w najgorszych koszmarach, sama myśl o nich wywołuje we mnie ogromny lęk...
  22. Rozumiem :) Myślenie o chorobie i strach przed nią mogą powodować spadek nastroju, to normalne. Uda Ci się, nam wszystkim się uda :)
  23. Witaj. Ja po fluoksetynie, co prawda w dużej dawce (3 tabletki dziennie) potrafiłam w ciągu kilku minut przechodzić od euforii, śmiechu, nadpobudliwości ruchowej do apatii, płaczu i stanów depresyjnych. A teraz, kiedy nie biorę już Bioxetinu (obecnie Efectin) też mam wahania, tylko lekkie. W Twoim wypadku może pomógłby Ci stabilizator nastroju, np. Depakine. Ale lekarz zna się lepiej ode mnie. Napisz proszę, czy te wahania są duże i ile fluoksetyny bierzesz obecnie. Myślę, że jeśli ten smutem jest czymś spowodowany, to nie masz się czym martwić - po prostu jesteś bardziej wrażliwa na smutne wiadomości. Gorzej byłoby, gdybyś nie potrafiła wskazać przyczyny Twoich zmian nastroju. Pozdrawiam.
×