W sumie dużo do opowiadania nie ma. Mam 22 lata moje problemy zaczęły się jak miałem 20 naprawdę straszny rok. Najpierw problem z dzieckiem ciągle chodziłem zmartwiony bo był bardzo chorowity, później zmarła Moja mama straciłem pracę a na koniec jeszcze złamałem rękę i musiałem poddać się operacji. A później to już tylko gorzej. Straszny ból w klatce piersiowej kołatania serca i ciągłe pogarszanie się stanu zdrowia. Od tamtej pory nie mam żadnych zainteresowań i nie potrafię zorganizować czasu. Mimo terapii i leczenia mam wrażenie że moje życie nigdy się nie zrównoważy. Ale żeby nie było tak ponuro to uwielbiam dwie rzeczy lody i czekoladę.