Może to wstyd, że dopiero teraz, ale wzięłam się za Harrego Pottera. Kiedyś próbowałam już dwa razy, jednak nie porwało mnie. No ale jak to mówią - do trzech razy sztuka. No i za trzecim razem wciągnęłam się totalnie. Lepiej późno niż wcale!
Udaje mi się realizować postanowienie noworoczne i wstawać wcześnie. Także dzisiaj o 8 byłam już na nogach, wypiłam kawę i poszłam z mamą do cioci. Zaraz idę do kosmetyczki zrobić się na bóstwo. , a potem na miasto na jakieś zakupy.