Skocz do zawartości
Nerwica.com

karanfil

Użytkownik
  • Postów

    407
  • Dołączył

Treść opublikowana przez karanfil

  1. Nie, choć kocham morze. Porównuję swoje ms do morza... na początku słychać tylko szum, potem widać morze w oddali, potem podąża się plażą w stronę wody, coraz bliżej i bliżej, woda obmywa stopy... a potem jest już otchłań i brak odwrotu. Nie chcę już nigdy więcej stanąć w wodzie. A Tobie życzę pięknych chwil każdego dnia - one są i się zdarzają, nawet, jeśli trudno je dostrzec. Takie małe, rude i ogoniaste mnie tego uczą, bo same żyją zdecydowanie za krótko.
  2. Uszkodzenie ośrodka bytu. Określenie trafione w punkt. U mnie spokój, nie słychać nawet szumu morza w oddali. Tak cholernie chcę żyć, bardziej niż kiedykolwiek, wbrew całemu bajzlowi w głowie. Działać i być, tu i teraz, bo nikt mi nie da pewności, jakie będzie jutro i czy będzie jutro.
  3. Dostałam wreszcie nowy laptop, mam na czym pracować. I nauczyłam się w tym tygodniu dwóch nowych rzeczy: 1. obsługi aparatury do MRI 2. tego, że nie warto przejmować się tymi, którzy mają mnie, delikatnie mówiąc, w głębokim poważaniu. Brawo, brawo ja.
  4. To nie jest regułą. Powinnaś rozmawiać choćby i z terapeutą na temat myśli s. i swoich obaw odnośnie hospitalizacji. Też się tego bałam, a koniec końców nie czekała na mnie karetka pod gabinetem. Nikt nie zapewni tego, że się nie zabijesz i specjaliści mają tego świadomość, ale nie wysyłają (a przynajmniej nie powinni wysyłać) z marszu każdego pacjent z ms do szpitala. Zwłaszcza, że myśli myślom nierówne.
  5. Czego obawiasz się w wizycie u psychiatry?
  6. To nagłe pogorszenie samopoczucia? Rozmawiałaś o tym ze specjalistą? Masz wsparcie w kimś z najbliższego otoczenia?
  7. Ik to gryzoń, w tym wypadku jedna z moich myszy myszy i szczury robią "ik ik", więc to ik
  8. Spokojny dzień w pracy, cudowna pogoda, ik wracające do zdrowia, znajomi, spotkanie z koleżanką, droga do pracy, Dyniowy Księżyc, wieczorne rozmowy... <3
  9. O to to. Powinnam tylko nauczyć się odpoczywać.
  10. Wieczorne haha hihi I świadomość tego, że żyję, tak po prostu. Że dożyłam jesieni, znów się podniosłam, przetrwałam najgorsze i idę do przodu w słońcu.
  11. @shira123 cieszę się, że miałaś dobry dzień U mnie nowość - po kolejnym letnim epizodzie depresyjnym stabilne samopoczucie z dużą tendencją zwyżkową nie wiem, co dalej i jak długo to potrwa, ale jest dobrze. Dodatkowo widzę, że terapia zaczyna przynosić efekty. Może nie spektakularne, ale coś się zmienia.
  12. Tararara bum cyk cyk nie wiedziałam, że coś mnie tak dziś rozbawi Chyba powinnam ten test rozwiązać przy trochę zniżkowym samopoczuciu i wyciągnąć średnią ps. moim osobistym hitem było pytanie z "budowaniem bazy na księżycu"
  13. Magia jesieni. Rozmyślania przed popołudniowym snem. I plan na najbliższe dwa dni w pracy.
  14. Zapowiedź zimy o poranku, kolejne świetne zajęcia i rozpłynięcie się w marzeniach.
  15. Niesamowity nastrój o poranku i fantastyczne zajęcia
  16. To prawda. Przez samoświadomość miałam na myśli mniej więcej to, o czym piszesz i wspomniałam, że pozostaje ona czymś stałym.
  17. Trudno powiedzieć. Kobiecość to pewna samoświadomość, która pozostaje niezależnie od choroby. Z drugiej strony, w depresji spada często poczucie własnej wartości - więc pewnie także postrzeganie siebie jako kobiety, co dodatkowo może być podkopane przez brak sił na zwyczajne fizyczne zadbanie o siebie, zwłaszcza, jeśli wcześniej było to dość istotne.
  18. karanfil

    szalom alejchem

    Plany zawsze warto robić, potem można je pomalutku realizować ;) Praca pracę pracą pogania? Pjona, znam to z autopsji ;)
  19. U mnie 20-go, więc początek miesiąca to już często klepanie biedy Znów byłam na orzechach i wszystko w pracy jest jakoś...inaczej. Ekscytująco. edit: i znów jadę na warsztaty z chirurgii Warszawo - przybywam!
  20. karanfil

    szalom alejchem

    @Carica Milica jeśli się stęskniłaś, to opowiadaj teraz, co u Ciebie
×