Skupiam moją uwagę na czymś niezidentyfikowanym (nudzę się), to nawet nie jest myślenie, siedzę w stanie gotowości zupełnie bez potrzeby, spięta. Trochę jakbym pracowała umysłowo nad czymś (a to nuda, nie praca). Brak polotu, rozejrzenia się i tylko to skupienie, przez które się odrealniłam i zapomniałam o sobie. Nie chcę wnikać na co ja czekam, mam mentalność lenia któremu wszystko przyjdzie samo.