Skocz do zawartości
Nerwica.com

maribellcherry

Użytkownik
  • Postów

    834
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maribellcherry

  1. Mam ten sam problem. Praktycznie to zawsze pierwsza sie odzywalam i proponowalam spotkanie. Juz przestalam. Ale kiedys tak nie bylo. Mialam duzo znajomych, zawsze z kims sie wyszlo na impreze, zawsze sie ktos znalazl…. Potem wszystkie znajomosci sie rozeszly. Wyprowadzilam sie do innego kraju….i to byla najgorsza decyzja…. Nie ma juz powrotu. Mam tu dzieci z obcokrajowcem, prace, one maja szkole i mowia slabo po polsku. Sa male. Poza tym co w Polsce? Nic nie ma. Juz lepiej tu zostac. Cos za cos. Ekonomicznie jest spoko ale nie ma milosci, uczuc, emocji, radosci…. Ciagle tylko placze…. Moj zwiazek zrobil sie beznadziejny. Maz faworyzuje mlodszego syna a mi sie ciagle czepia, wszystko robie nie tak, a jak mowie co on by mogl zmienic to mowi ze nic…on wszystko robi super…. Chcialabym sie chociaz moc rozstac ale nawet to jest poki co niemozliwe…
  2. Tez gadam do siebie. Opowiadam sobie rozne rzeczy tak jakby ktos obok mnie byl i sluchal…. Probuje z mezem rozmawiac ale on najczesciej gada ze mam mu dac spokoj bo jest zmeczony. Strasznie samotna jestem w zwiazku, z dziecmi (wola ojca), mam jedna kolezanke (ale widuje ja raz na ruski rok, zadna przyjaciolka)
  3. Teoretycznie organizm sam usuwa trucizny, na ile sam jest w stanie…. Nie wiem dokladnie jak to dziala w przypadku wszelkicj toksyn. Dobrze ze wyszlas z korony bez szwanku!
  4. @Motylek31 @Pauline powodzenia na badaniach. Ja tez mam nom stop jakies jazdy z jelitami i tez juz praktycznie do trumny sie klade bo wkrecam sobie raka jelita grubego. A dodatkowo wkrecam sobie zatrucie nawozem. Sypalam 2 godziny temu na trawe jakis nawoz suchy i sie nawdychalam troche. Nie duzo. Mam wkreta ze sie zatrulam i bede powoli umierac, ze zaczne sie dusic, siada mi organy, zapadne w spiaczke i umre.
  5. No nie wiem. On juz zapowiadal przeciez ze po Ukr nastepne Lotwa Litwa Estonia i potem Finlandia…
  6. Ja jestem zaszczepiona ale wolalbym nie musiec tego robic. Zaszczepilam sie zeby nie bylo… ale tez nie jestem jakos bardzo przekonana do tych szczepionek… Boosterem tez sie zaszczepie, nie chce potem zalowac ze sie nie ochronilam…
  7. Wciaz uwazam ze to przypadek. A patrzac na statystki to wiekszosc osob ktore przyjely szczepienie na covid zyja i maja sie dobrze. Szczepionka moze uaktywnila raka ale na pewno go nie spowodowala. On musial tego raka miec na dlugo przed szczepionka. Znam przypadek omowiony w tv w kraju w ktorym mieszkam, kiedy koles po przyjeciu szczepionki poczul sie zle. Porobiono badania i wyszedl rak zoladka z przerzutami. Koles juz nie do uratowania. Szczepionka uaktywnila mu objawy rakowe. A on tak czy siak by sie o tym raku wczesniej czy pozniej dowiedzial. Przeciez mu ten rak nie urosl w tydzien od szczepienia do wynikow badan… Mysle ze tak moglo byc w przypadku tego wojskowego.
  8. Zycze Ci duzo zdrowia! Bedzie dobrze! Najwazniejsze ze masz czyste pluca!
  9. Przypadek. Znam podobny i to z przed szczepien. Kobieta, mammografia, czysto. 1,5 roku pozniej na mammo rak. Na szczescie bez zadnych przerzutów ale cala piers do amputacji. Sama sie do tej pory dziwie jak to mozliwe ze tak szybko uroslo. Zdarza sie.
  10. U nas wszyscy w okol sa chorzy na korone. Normalnie tyle ludzie ze szok naprawde. Strach sie bac po prostu. Ja jestem przerazona. Mam ataki paniki przez te sytuacje z pandemia i wojna jeszcze za rogiem…. Najchetniej nigdzie bym nie wychodzila zeby sie nie zarazic… Wciaz nie moge wziac trzeciej dawki szczepionki bo ciagle jestem chora, ciagle cos… Wojna gorsza niz korona, zdecydowanie i bezdyskusyjnie, ale mnie korona bardziej przeraza bo to jest wrog niewidzialny. Nie mam nad nim kontroli. A czolgi, samoloty, bomby da sie zobaczyc golym okiem ze tak powiem. Wojne slychac i widac a korone nie…
  11. Ja uwazam ze jak zapomniales to jestes wolny tzn ze widocznie az tak to cie nie zajmowao skoro zapomniales. ale rowniez moze byc ze zaakceptowales i nauczyles sie zyc z przypadloscia. ale to moje zdanie
  12. Wiec mysle ze nie masz sie czym martwic. Na zdjeciu, po roku z objawami, na pewno bylyby juz widoczne jakies zmiany. Ja sie szczepilam dwiema dawkami narazie. Znam wiele osob ktore sa po trzech juz, zarazily sie i nie maja zadnych objawow. Na szczescie dla nich. Patrzac na statystyki to szczepionki dzialaja. Osobiscie nie znam nikogo z powiklaniami po szczepionce. Natomiast uwazam ze po kazdej szczepionce mozna dostac powiklan, nie tylko po tej na korone. Tzn znam kobiete ktore ma kwas hialuronowy w ustach i po pfizerze wyskakuje jej teraz czasem opuchlizna w miejscu wstrzykniecia ale bez przesady… co to zapowiklanie…. Trzeba se bylo nic nie wstrzykiwac, normalne usta miala…. Ja wole sie tydzien przemeczyc po szczepieniu niz meczyc sie przez korone… A jak inni? Kto z Was tutaj jest zaszczepiony i kto mial korone tak w ogole?
  13. Omikron to tez covid tylko inna wersja. Rok temu szalala delta w przewadze a w tym ten omikron wlasnie ponoc. A jestes zaszczepiony? Jesli tak to kiedy i iloma dawkami? Co do dusznosci to skoro one sa nerwowe, nie patologiczne to wlasnie zadne badania nie wykarza niescislosci, logiczne troche.
  14. Jestem ciekawa czy ktos z Was przechodzil zakazenie koronawirusem? Jak daliscie rade majac hipochondrie i nerwice lekowa?
  15. Ja zauwazylam ze tez coraz czesciej robi mi sie zle jak jestem poza domem. Jak mialam bardzo silna hipochondrie to nie chcialam byc w domu, na zewnatrz wlasnie nie myslalam tak o chorobach i objawy sie zmniejszaly albo nawet ustepowaly. Przez prace w szkole a wlasciwie zachowanie dzisiejszej mlodziezy, wieczny halas i chaos w takich instytucjach nabawialam sie chyba jakiejs fobii spolecznej bo nigdzie bym najchetniej nie wychodzila bo zaczynam sie zle czuc, ogarnia mnie panik i strach, ale w domu znowu pogarsza sie hipochondria… Dodatkowo w kraju gdzie mieszkam obcokrajowcy sa dosyc dyskryminowani i mi tez sie dostalo, nawet od uczniow=dzieci. Wiec to tylko pogorszylo moj stan i wiare w siebie… Tak zle i tak niedobrze.. Ja aktualnie przerabiam raka jelita z przerzutami juz. Ogolnie bola mnie plecy tak tepo i kregoslup chyba, a ze mam te swoje problemy jelitowe (bylam z tym juz chyba ze 3 razy u lekarza w ciagu pol roku) i te plecy doszly to stwierdzilam ze to przerzuty juz pewnie. Dodatkowo wciaz bola mnie zebra i /lub pomiedzy zebrami po prawej z tyl i z przodu (tez badane i osluchane, lekarka mnie opukala wygniotla pouciskala i nic…. A ja to mam juz od kilku miesiecy….) Ogolnie ciagle mi cos dokucza, serio, ciagle mnie cos boli…
  16. Dziewczyny zdrowia! Duzo osob chorych. Nie musi to byc korona a ten omikron to chyba mniejsze zlo. Zarazliwe to ale przechodzi sie w miare lagodnie. Mi moje klucie juz praktycznie przeszlo... Ale wyobrazcie sobie moje dziecko ma zapalenie pluc, wyszlo przez przypadek. Maz poszedl z nim na kontrole z astma, lekarz osluchal i powiedzial ze cos sie nie zgadza. Pobranie krwi, zdjecie pluc i okazalo sie ze ma w prawym plucu zmiany ktore wygladaja jak WCZESNIEJSZA infekcja... Ja sie pytam jak???!!! Ostatno byl chory w pazdzierniku, mocny kaszel i teraz od pon ma znowu kaszel. Ja juz schizy, ze jak przechodzone zapalenie pluc to on umrze od tego... Dostal antybiotyk i prednisolon i za tydz znowu kontrola... Jak ja moglam tego nie zuwazyc????? On nawet dusznosci nie mial.... Co ze mnie za matka
  17. Zapisalam sie do lekarza jednak. Jest lepiej ale kluje jeszcze.
  18. Dziekuje Ci za odp. Absolutnie nie chce sie bawic w lekarza (no a co robie przez ostatnie lata hhahaa) ale jak na moje to cos ala kolka jelitowa. Wcale nie czuje sie gorzej niz wczoraj czy dzis rano i rowniez bol sie nie nasila ale rowniez zbyt nie maleje niestety…. Zobacze jaka bedzie noc i jutro rano i jak cos to zapisze sie do lekarza po prostu.
  19. Sluchajcie, nie wiem co robic. Czy sprobowac czekac do jutra czy jednak dzis jeszcze pojechac do lekarza weekendowego (mieszkam za granica). Od wczoraj po poludnia zaczelo mnie kluc w lewym boku ponizej zeber. Bol raz rozlany raz wracal do punktu wyjsciowego. Tak mnie boli jakby kolka. W sumie nie czuje sie zle od tego ale zaczynam miec napady paniki. I nie potrafie odroznic co stresem a co rzczywiscie pochodzi od tego bolu. Wyproznienia sa w miare normalne jak na mnie. Ja to tak odczuwam jakby bardzo chcialo mi sie do toalety i wszystko kluje i gniecie. Tyle ze nie musze isc do toalety. Jak sie ruszam albo biore gleboki wdech to bol sie nasila. Czasem promieniuje do lopatki. Nie wiem co robic. Tym razem nie odczuwam tego jako bol stresowy. Ja juz pisalam wam o tych bolach w lewym boku i problemach z wyproznianiem. W sumie to sie samo z siebie poprawilo i od jakis 2-3 miechow praktycznie bylo spoko. Jedynie bolalo podczas np naglego ruchu czy obracania w okolicy zeber. Ale wyproznienia byly juz normalne i klucie w jelicie zniknelo.
  20. Dodam jeszcze ze od jakiegos czasu zauwazylam ze przeraza mnie kontakt z ludzmi. Ze wole ich wrecz unikac. Jestem nauczycielka i ostatnio, z lekcji na lekcje jest coraz gorzej, mam jakies napady leku jak zaczyna sie lekcja. Serce mi wali, stresuje sie. Przeraza mnie ten „tlum” nastolatkow. Zle sie czuje stojac przed klasa. Ciagle mysle o tym czego nie mam zamiast docenic co mam, zdrowe dzieci, meza jako tako, ja tez jestem zdrowa (mam nadzieje, nic mi niewiadomo poki co o chorobach fizycznych).
  21. Witam Was. bedzie fajnie jak ktos mi napisze co o tym wszystkim mysli. Zeby sie nie rozpisywac: od lat cierpie na spadki nastroju, stany lekowe, nerwice lekowa, hipochondrie, oczuwam lek wlasciwie przez caly czas. Od okolo wakacji 2021 stwierdzilam, ze wlasciwie mi wszystko jedno. Coraz bardziej nic mi sie nie chce, na niczym mi nie zalezy, nie mam na nic ochoty, nie cieszy mnie nic. Czuje sie jak robot ktory codziennie o 7 jest wlaczany i o 23 wylaczany. Robie ciagle to samo. Srednio powodzi mi sie w zyciu prywatnym i zawodowym. Mam dwojke dzieci, starszych, ale mam takie cos ze najlepiej zeby nic ode mnie nie chcialy. Bardzo zle sie z tym czuje, ale jestem tak psychicznie zmeczona ze naprawde nie daje rady. U nas w domu jest codziennie chaos i halas. Jak ich nie ma to jest spokoj. Zmeczona jestem tym tempen, chaosem i codziennym brakiem spokoju. CIagle cos mi jest, ciagle cos mnie boli. Jestem teraz na etapie guza mozgu i czerniaka i oczywiscie mam wszystkie objawy.... Stwierdzilam, ze moje psychiczne problemy to tak naprawde guz mozgu. Stwierdzilam, ze wlasciwie nie wiem czego chce zawodowo. Chyba mam burnout ale nie wiem (nie jestem specjalista) i moze depresje. Moj maz stwierdzil ze mi nastroj to sinusoida. Ze skrajnosci w skrajnosc. Albo jestem sfochowana albo ciesze sie jak glupek. W sumie to nie chce mi sie pracowac, przelezalabym caly czas (oczywiscie tego nie robie bo sie nie da, ale gdyby sie dalo to nie kiwnelabym nawet palcem). Nigdy tak nie mialam ze mi sie az tak nic nie chcialo. A teraz? Az zyc sie nie chce. Naprawde na niczym mi nie zalezy, nie obchodzi mnie co sie stanie, jakie beda konsekwencje. Czy przelozony sie wkurzy, czy ja umre. Wisi mi. Duzo zaczynam, malo koncze. Mam jakis slomiany zapal.... Praca o ktora walczylam nie sprawia mi juz zadnego zadowolenia ani przyjemnosci. Czuje sie wypluta. Ma ktos pomysl? To sie ciagnie juz od lipca mniej wiecej wiec to nie stan przejsciowy.... Dzieki z gory.....
  22. Ucze dwoch jezykow obcych. Jednego w szkole a drugiego przez moja wlasna firme. Uczenia w szkole mam juz po dziurki w nosie a wlasciwie uzerania sie z tymi dzieciorami. Na firmie jest spoko. Jednak fiansowo dwa razy wiecej zarabiam w szkole.
  23. Ja mam w sumie caly czas katar, zwlaszcza rano po nocy. I glowa mnie pobolewa na czole tak uciskowo i jak obrecz czasem a czasem jakby mi ktos chcial czubek glowy do srodka wcisnac. Kiedys jedna pani neurolog mi powiedziala, ze bole glowy moga martwic jesli bol jest odczuwalny z wewnatrz na zewnatrz... Albo podczas nachylania glowy. Jak pisalam czulam juz taki smrod rok temu wiec tez sie pocieszam ze jakby to byl guz mozgu albo tetniak to raczej juz bym trupem byla. I tak mnie kilka dni meczy ten smrod, i kilka nie i tak roznie w ciagu dnia. Raz w calym nosie a raz tylko w zapchanej dziurce.... Jak jedno mija to drugie sie pojawia i tak w kolko z tymi chorobami. Jak pisalam: rzygam tym juz, ciagle cos.
×