Skocz do zawartości
Nerwica.com

maribellcherry

Użytkownik
  • Postów

    830
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maribellcherry

  1. To dobrze że u Ciebie niegroźny. U mnie nie wiem jeszcze. Mam skierowanie do internisty i się okaże po kolejnych badaniach.
  2. Ja niestety mam takie sobie wieści... Kochani, ufajcie swojej intuicji i badajcie się. Nie dajcie sobie wmówić, bez badań, że to stres, że to nerwica, że to hipochondria. Pisalam jakiś czas temu to o dziwnych kluciach, mrozacych przeszywajacych kluciach, które zwykle zaczynały się w gardle. Potem zaczęła boleć mnie slinianka. Mam też od 10lat dużo węzłów na szyi zwłaszcza po lewej. Dostałam skierowanie na usg. Na usg okazało się że mam guzka na tarczycy i muszę go zbadać razem z węzłami. O dziwo slinianka w porzo, chociaż to. Dodam że robię podstawowe badania krwi 1-2 razy w roku i wszystko jest okej, dlatego lekarz nie podejrzewa, że coś złego będzie typu rak, ale i tak zlecił mi kolejne badanie właśnie tarczycy i węzłów. Guzek mały 5x7 milimetrów. Ostatnie badanie krwi między innymi hormony tarczycy i ob miałam w kwietniu. Idealne. Lekarka, do której do tej pory chodziłam bo miałam do niej zaufanie, kierowała mnie tylko na badana krwi i wszelkie objawy zwalała na stres i hipochondrie. Do innego rodzinnego poszłam bo moja akurat na urlopie była a slinianka bardzo bolała. Te klucia mam też w klatce często, zdjęcie klatki miałam 3lata temu. Ale mogło się zmienić coś od tego czasu. Czasem mam duszności. Teraz już nie wiem czy to ze stresu czy może jednak fizjologiczna choroba? Nie wiem co to będzie. Do tej pory myślałam że ja jakaś psychiczna, że jak można tak strasznie na stres reagować. Pewnie jakaś część objawów to ze stresu też ale bądźcie alert. Zbadajcie się i dopiero potem stawiajcie na stres...
  3. Ja się boję że mam koronę.... Wczoraj już czułam coś dziwnego w gardle... Jakby brało przeziębienie. Dziś mąż i najmłodszy syn obudzili się przeziębieni ale bardzo bardzo lekko. Teraz wieczorem czuję że mam b.lekki katar i zaczęłam pokaslywac sporadycznie... Dodam że po południu zaczęła mnie głowa boleć jak przy chorobie... Póki co temp nie mam, smak i węch mam... Pocieszam się że u nas w rejonie jest b. mało nowych zakażeń. I mam nadzieję że te objawy są od pogody i wiatraka... A ból głowy od nadchodzacych opadów dziś wieczorem jeszcze.. Serce mi wali że stresu że mogę umrzeć jeśli to korona... I tak już mnie męczy od kilku dni arytmia... Poplacze się zaraz.
  4. Nic nie wyjdzie. A jak wyjdzie to nic złego. Może być guzek zapalny na stawię, jak w chorobach reumatycznych. A nie musi nic być. Ja mam od kilku lat bóle stawów w palcach.. Serio... A wszelkie badania w normie. Będzie dobrze.
  5. Mnie od trzech dni strasznie męczy arytmia i kluje mnie tuż między przdostatnim żebrem po lewej i poniżej lewej piersi. Już mam stracha że to od trzustki, rak pewnie. A usg slinianki mam dopiero 4 września... Ale nie boli mnie już. Ale na usg i tak się przejdę.
  6. Byłam dziś u lekarza z tym bólem. I trochę mi ułożyło a trochę nie. To co brałam za węzeł i ból węzła to w rzeczywistości slinianka przyuszna... I dlatego też boli w okolicy szczęki i nad uchem... Węzły są okej więc ulga. Ale wkręt że to może rąk slinianki... Zostałam wysłała na usg slinianki. Ah a ten punkcik obok jezyczka to kamień migdałkowy...
  7. Coś mi jest i to nie mój wymysł a szyja naprawdę mnie boli. Nie boli mnie gardło i migdalki. Chyba to węzeł jednak. Ale nie mam opuchnietej szyi czy coś. W ogóle nic powiększonego nie widać. Boje się że to chlonniak bo zęby mnie bolały, wszystkie trzonowce. Jak ruszam szyją i głową lub uciskam to boli. I mam jeszcze taki biały punkcik po lewej obok jezyczka i właśnie mnie lewa strona szyi boli. Zalaczylam zdjęcie. Węzeł zaznaczony na zielono boli mnie. Ciągnie jakby przy poruszaniu. Zaczynam się czuć jakby przeziębiona. Jakby mnie coś brało bardziej... Tak też przy chlonniak czy białaczce jest. Póki co nie mam temperatury. Tak sobie myślę czy mogło mnie zawiac od wiatraka który non stop chodzi od kilku dni? Pociesza się... Wiem że w głębi że to nie zawianie bo mam ten biały punkcik koło jezyczka. Dzwonię jutro do lekarza.
  8. Powodzenia, wracaj do zdrowia! Dobrze ze szukasz pomocy. Masz całe życie przed sobą
  9. Nie wiem po co ja znowu zaczęłam szukać i czytać w necie ale stwierdzilam że to może jakiś rak układu limfatycznego lub krwi. Przypomniało mi się że mnie ostatnio w rękach jakby kości pobolewaly, tak kluly jakby. Czuje jakbym miała miec temperature. Ale nie czuję się źle. Może to już wkręt i że stresu robi mi się ciepło... Będę płakać chyba. Jak patrzę w lustro to nie mam nic opuchniete... Narazie... Dziś jak uciskam to boli wciaz tylko węzeł i jak przechylam głowę na prawo to ciągnie po lewej stronie. Boli mnie na wysokości ucha jakby ale samo ucho nie. Matko, może to te zęby. A może to coś z tarczyca? Bo ten wezel tak niżej jest, a może to jakiś guz na tarczycy a nie węzeł? Nie chcę jeszcze umierać, zaraz się rozplacze. Przypominala mi sie żona aktora Piotra (zapomnialam nazwisko), chyba w klanie grał ten koleś. Zachorowała nagle, dostała gorączkę itp. Okazało się białaczka i zmarła po 2-3 tygodniach od postawienia diagnozy... A dziś sobota... Czy mi się zawsze coś musi dziać przed samym weekendem jak lekarze zamknięci?
  10. A mnie boli migdal albo węzeł chłonny przy ucisku, zęby i poniżej skroni. Wszystko po lewej. I to tak nagle. Tzn od kilku dni mnie pobolewaly b.lekko zęby trzonowe po obu stronach. Ból tępy. Jak uciskam lewą stronę na wysokości uchato nie boli, ale przy ruchu już tak. Przy ucisku boli tylko węzeł lub migdal, ale to chyba węzeł jest. Ja mam go powiększonego od kilku lat (nawet na szyi widać gule jak głowę odchyle do tyłu i lewa stronę pod szczęka mam lekko opuchnieta) odkąd zaczęłam mieć infekcje migdałków. Ale nigdy mnie nie bolał ten węzeł. Dodatkowo znalazłam jakąś kropkę białą w buzi , ale mnie nie boli. I nie na migdalku a obok jezyczka na podniebieniu miękkim. W ogóle nie czuje migdałków. Nie bolą mnie. Ja mam żadnych dolegliwości że strony gardła. Naczytałam się o raku migdalka. Ja mam nadzieje że to tylko od zębów u mnie... Wg mnie moje obie dolne ósemki wyglądają źle ale ja dentystka nie jestem. Dopiero dziś zajrzałam do buzi. Więc nie wiem od kiedy mam te kropkę. Wizytę u dentysty mam dopiero koniec sierpnia...
  11. Wczoraj wieczorem miałam straszną arytmie. Głowa mnie od tego rozbolala. I jeszcze te przeraźliwie klucia miałam. Dziś mnie też boli głowa, i mam uczucie jakby mi się trzeslo serce i ręce, ale w rzeczywistości nic mi nie drga. Dlatego boję się że to właśnie jakiś zanik mięśni może być
  12. Mnie znowu męczą te klucia. Kłuję mnie wszystko. Takie mrozace przeszywajace klucia. Boję się że to jakiś zanik mięśni.
  13. Mój mąż został wychowany w rodzinie w której nie wolno było okazywać negatywnych emocji. On nie mógł być zły, smutny, nie mógł płakać, nie mógł mówić negatywnie, nie mógł czegoś nie lubić, nie mógł pokłócić się z siostrą, nie mógł powiedzieć nie. Ja zostałam wychowana na odwrót. Zawsze mogłam wyrażać swoje uczucia i emocje, mówić o nich i otrzymywałam zrozumienie od rodziców. Mój mąż próbuje wychowywać dzieci właśnie w sposób w jaki on sam został wychowany. Logiczne. Innego nie zna. Jeśli któreś z nas, ja lub dzieci, mamy zły dzień, dzieci się przeciwstawiają, ja np smutna, ktoś zły lub płacze, mąż odrazu się na nas denerwuje, że nie będzie takiego zachowania tolerował u nikogo. I wtedy 3 dni, dosłownie, wisi siekiera w powietrzu. Ostatnio coraz częściej dochodzi do takich sytuacji bo ja i starszy syn zaczynamy mieć dość takiego zakazu okazywania uczuć i emocji tych negatywnych, z resztą nawet zbyt entuzjastyczni też nie możemy być. Wtedy słyszymy, że mamy się uspokoić... Młodszy syn jeszcze za mały jest, nie ogarnia jeszcze za bardzo. Wczoraj powiedziałam mężowi że przykrość mi sprawia jego zachowanie, że chciałabym żeby liczył się z naszymi emocjami, nawet jak są negatywne czyli złość, smutek itp i żeby spróbował inaczej reagować. Powiedział, że nie. Że on nie ma zamiaru akceptować negatywnych emocji w domu i na pewno nie będzie się z tym liczył. I że jeśli ktoś okazuje na zmianę różne emocje to jest niestabilny emocjonalnie. Powiem szczerze, że wykańcza mnie ta musztra i najbardziej martwię się o dzieci. Nie wiem co mam myśleć o tym... Strasznie mi smutno i trudno uwierzyć, że ktoś kto mi ciągle powtarza jak bardzo mnie kocha i że mnie nie chce stracić, może być tak wypaczony emocjonalnie...
  14. Pewnie korodówka dębowa. Bąble pojawiają się nagle, swędzi jak diabli nawet dwa tygodnie. Poczytaj o tych larwach.
  15. Wczoraj zrobiłam sobie do picia wodę z kranu z miętą. U nas można kranówkę pić. Pijąc zakrztusiłam się. I przypadkowo wyciągnęłam trochę wody do nosa. Teraz się boję że mi mózg pasożyty z wody zjedzą... Poważnie ja tak. Czytałam kiedyś o babce, która kranówką sobie czyściła zatoki i jej się do mózgu dostały pasożyty. Kobieta zmarła oczywiście. Z drugiej strony się pocieszam, że może nie umrę, bo moje dzieci wciągały wodę przez usta do nosa i nosem im wylatywała, tak dla zabawy oczywiście robiły. Od razu im zakazałam tej zabawy. Na szczęście nic im nie jest.
  16. A tak w ogóle to czerwona plama która na ręce mi sie zrobiła to egzema a plama w kąciku ust to liszajec! Jak ja to do diaska złapałam?! Jeszcze mój teściu ma podejrzenie raka jelit. Mi coś o zaniku mięśni mówią. No super po prostu... Co za rok...
  17. Dzwoniła lekarka do mnie. Mam zrobić badania krwi. Mieszkam za granicą więc w sumie nie wiem co tam będzie badać, bo formukarz jesy odrazu wysłany do laboratorium. Ale jak to powiedziała, ona chce parę rzeczy wykluczyć... Mówiła coś o zaniku mięśni, ale ze stresu nie mogłam się skoncentrować, więc nie wiem dokładnie co powiedziala... Ale dodała również, że nie sądzi, że coś wyjdzie. Ostatnie nadania miałam w październiku i były bez zarzutu. Mimo to piszę już czarny scenariusz. Że mam jaką chorobę neurologiczną, zanik mięśni, stwardnienie rozsiane, etc... I stwierdziłam że mam słabe ręce... Już w poniedziałek miałam takie odczucie, ale mi to minęło. Jutro idę na badanie krwi... Ja się nie czuję źle, nie czuję słaba. Zmęczona jestem ciągle, od 6 lat... Pytała mnie o zmęczenie ale ja już dawno jej mówiłam że ciągle zmęczona jestem. I dlatego regularnie miałam badaną krew. I za każdym razem było okej... Nie mam dobrych przeczuć. Boję się że coś wyjdzid tym razem... Mam też dziwne place w dwóch miejscach. Miałam wysłać zdjecie tego i ona będzie oddzwaniać w tej sprawie to ją jeszcze raz zapytam co miała na myśli z tymi mięśniami. ...zaraz się popłaczę...
  18. A ja stwierdziłam że ja mam może skrzepy gdzieś i zator mi się tworzy... Stosuję antykoncepcję już 2,5 roku więc wszystko możliwe... W mojej rodzinie są problemy naczyniowe. Ale nie słyszałam, żeby ktoś miał zator lub skrzepy. W każdym razie jutro ma dzwonić do mnie lekarka rodzinna to jej powiem, bo od poniedziałku wciąż mnie boli, tylko teraz jakby te miejsca po kłuciach były podrażnione... Nawet nie wiem jak to określić i bardzo się boję, bo przy zatorze płucnym praktycznie nie ma szans na przeżycie. Czasem mnie uciska na plecach, czasem na mostek i od kilku tygodni mam czasem suchy kaszel. Więc wszystko pasuje do zatoru/skrzepów... W moim mieście zmarł kiedyś chłopak, któremu się mnóstwo skrzepów w organizmie wytworzyło... Zmarł na zator płucny ostatecznie, ale tam ogólnie od początku nie poznali się na jego chorobie. Bo młody itp... Więc leczenie też zastosowano późno i zawsze długo czekał na wizyty... Nie pamiętam przyczyny czemu te skrzepy się wytworzyły. Ogólnie nie czuję się źle... To chyba dobrze? Raczej przy zatorze bym się źle czuła? Czy przy skrzepach itp???
  19. Od wczoraj i w ogóle coraz częściej męczą mnie przeszywające czasem rozdzierające kłucia, głównie gardła szyi glowy klatki pleców i ramion, a wczoraj pierwszy raz też rąk i dłoni. W necie praktycznie nic nie mogę znaleźć. Tylko o nerwobólach, ale to moje to nie nerwobóle. Jeśli ktoś trafił na artykuł w necie o takich kluciach proszę o linka. Chyba pójdę z tym do lekarza.
  20. Ja się w weekend okropnie czułam. Zaczęło się od bólu prawego ramienia po obudzeniu, potem przeszło na mięśnie szyi z boku i karku. Na drugi dzień to samo plus jeszcze mega ból głowy (ale to raczej na zmianę pogody), a potem... dopadł mnie taki ból, że chciałam na pogotowie dzwonić... Zaczęło mnie kłuć od mostka do głowy. Na przemian wszystko, jakby mi ktoś 10cm noże w ciało wbijał. Przy kazdym ruchu, wdechu, mówieniu wbijały mi się te może jeszcze bardziej. Ból był niesamowity. Poszłam się położyć i zaczęło przechodzić... Dziś już jest w miarę ok, ale sob-nie miałam wycięte życia. Poza tym jutro mam rozmowę z menagerka i się prawdopodobnie oficjalnie dowien, że od przyszłego roku szkolnego nie ma dla mnie godzin. Więc dla mnie oznacza to bezrobocie, bo gdzie ja w tym kryzysie teraz pracę z znajdę? Mam doła i chce mi się płakać
  21. A ja wyczułam wewnątrz policzka coś ala ranka, taka mini. I oczywiście wkręt, że to rak. I wciąż mnie kłuje po lewej stronie brzucha na wysokości biodra, więc oczywiście wkręt że to rak jajnika (bo mam jeszcze jakieś niewielkie problemy jelitowe) lub rak jelita...
  22. @nerwa ja jeszcze przy arytmii mam często bóle głowy, nudności i ogólnie źle się czuje. Mija mi samo, zwykle do dwóch godzin. Jak się uspokoi z koroną i przeżyję tę pandemię to chcę iść do kardiologa z tą arytmią.
  23. Pewnie to arytmia. Też tak mam i to nawet często. Już od jakiś 11 lat, ze stresu... Miałam holtera, echo serca etc. Mam czasem bradykardię, a czasent tachykardię. Podobno niegroźne odmiany. To co odczuwasz to arytmia serca. Pytanie tylko jaka? To już ci lekarz powie.
×